05 kwietnia br. Już wiosna, czy jeszcze zima na Czerwonych Wierchach.
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
- tatromaniak
- Członek Klubu
- Posty: 1120
- Rejestracja: 20 czerwca 2009, 15:53
05 kwietnia br. Już wiosna, czy jeszcze zima na Czerwonych
Trasa:
Kużnice – Kalatówki – Polana Kondratowa – Przełęcz pod Kopą – Kopa Kondracka – Małołączniak – Krzesanica – Ciemniak – Chuda Przełączka – Piec – Dolina Kościeliska – Kiry.
Czas przejścia:
Prawie 9 godzin z licznymi popasami.
Uczestnicy:
Dwójka seniorów w tym jedna osoba z poza forum.
Miała być niedziela a poszliśmy w sobotę i dobrze bo w niedzielę na Podhalu niezbyt ciekawa do wędrówki już z samego rana pogoda nastała.
Miała być wiosna a na Czerwonych Wierchach raczej zimą pachniało.
Miało nie być krokusów a było ich nawet dość dużo szczególnie na Kalatówkach.
Miało od Chudej Przełączki w stronę Pieca być już relaksowe zejście a skończyło się wyrypą w śniegu po kolana w kosodrzewinie na obejściu niebezpiecznego bardzo zasypanego śniegiem stoku.
Ale do rzeczy:
Startujemy po 7 z Kużnic i już na Kalatówkach wyborna dla wzroku uczta z dywanami krokusowymi i co najcenniejsze – polana pusta a tylko my na niej.
Docieramy do Polany Kondrackiej i po zjedzeniu kolejnego banana mkniemy ochoczo po zmrożonym jeszcze śniegu w kierunku ośnieżonej Przełęczy pod Kopą, mijając na stromym bardzo stoku troszkę zdegustowaną młodzież – nie wiem z jakiego powodu?
Jeszcze tylko Kopa z tradycyjną fotką na granicznym słupku i w zasadzie na dzień dzisiejszy wszystko pozamiatane.
Spacer do Ciemniaka to już czysta przyjemność, więc rozglądamy się za kozicami i im robimy sesje zdjęciowe.
Schodzimy z Ciemniaka po wykonaniu planu na dzień dzisiejszy i kończy się sielanka pogodowa przewidziana na dzień dzisiejszy chociaż na szlaku gromadzi się coraz więcej turystów.
Trochę dodatkowego trudu na wspomnianym wcześniej obejściu i już można porozmawiać o następnym wyjściu w przyszły weekend / nie wiem czy nie za wysoką poprzeczkę jak dla leciwych seniorów bo moja towarzyszka zaproponowała – Sławkowski Szczyt jej się marzy w przyszłą sobotę lub niedzielę?/.
Póki co klepnąłem nieopatrznie – TAK.
Gdyby kogoś interesowała moja foto relacja to zapraszam do kliknięcia w link:
https://picasaweb.google.com/1149374793 ... hWierchach
Kużnice – Kalatówki – Polana Kondratowa – Przełęcz pod Kopą – Kopa Kondracka – Małołączniak – Krzesanica – Ciemniak – Chuda Przełączka – Piec – Dolina Kościeliska – Kiry.
Czas przejścia:
Prawie 9 godzin z licznymi popasami.
Uczestnicy:
Dwójka seniorów w tym jedna osoba z poza forum.
Miała być niedziela a poszliśmy w sobotę i dobrze bo w niedzielę na Podhalu niezbyt ciekawa do wędrówki już z samego rana pogoda nastała.
Miała być wiosna a na Czerwonych Wierchach raczej zimą pachniało.
Miało nie być krokusów a było ich nawet dość dużo szczególnie na Kalatówkach.
Miało od Chudej Przełączki w stronę Pieca być już relaksowe zejście a skończyło się wyrypą w śniegu po kolana w kosodrzewinie na obejściu niebezpiecznego bardzo zasypanego śniegiem stoku.
Ale do rzeczy:
Startujemy po 7 z Kużnic i już na Kalatówkach wyborna dla wzroku uczta z dywanami krokusowymi i co najcenniejsze – polana pusta a tylko my na niej.
Docieramy do Polany Kondrackiej i po zjedzeniu kolejnego banana mkniemy ochoczo po zmrożonym jeszcze śniegu w kierunku ośnieżonej Przełęczy pod Kopą, mijając na stromym bardzo stoku troszkę zdegustowaną młodzież – nie wiem z jakiego powodu?
Jeszcze tylko Kopa z tradycyjną fotką na granicznym słupku i w zasadzie na dzień dzisiejszy wszystko pozamiatane.
Spacer do Ciemniaka to już czysta przyjemność, więc rozglądamy się za kozicami i im robimy sesje zdjęciowe.
Schodzimy z Ciemniaka po wykonaniu planu na dzień dzisiejszy i kończy się sielanka pogodowa przewidziana na dzień dzisiejszy chociaż na szlaku gromadzi się coraz więcej turystów.
Trochę dodatkowego trudu na wspomnianym wcześniej obejściu i już można porozmawiać o następnym wyjściu w przyszły weekend / nie wiem czy nie za wysoką poprzeczkę jak dla leciwych seniorów bo moja towarzyszka zaproponowała – Sławkowski Szczyt jej się marzy w przyszłą sobotę lub niedzielę?/.
Póki co klepnąłem nieopatrznie – TAK.
Gdyby kogoś interesowała moja foto relacja to zapraszam do kliknięcia w link:
https://picasaweb.google.com/1149374793 ... hWierchach
Janku zazdroszczę(aczkolwiek nie lubię tego słowa ) Wam bliskości tatr ,ja z Synem w zeszły weekend byliśmy na Sławkowskim i Krywaniu tu kilka zdjęć Pzdr całą ekipę Rebel
http://www.garnek.pl/pienkna/27712318
http://www.garnek.pl/pienkna/27712313
http://www.garnek.pl/pienkna/27712312
http://www.garnek.pl/pienkna/27712307
http://www.garnek.pl/pienkna/27712318
http://www.garnek.pl/pienkna/27712313
http://www.garnek.pl/pienkna/27712312
http://www.garnek.pl/pienkna/27712307
"Niekiedy wilkiem się nazywał , lecz wilkiem nie był, gdy wszyscy raźnie śpiewali - wolał zawyć ... "
- tatromaniak
- Członek Klubu
- Posty: 1120
- Rejestracja: 20 czerwca 2009, 15:53
Interesuje mnie ten Sławkowski w kontekście przyszłego weekendu i ilości śniegu a właściwie konieczności raków na nim.Rebel pisze:Janku zazdroszczę(aczkolwiek nie lubię tego słowa ) Wam bliskości tatr ,ja z Synem w zeszły weekend byliśmy na Sławkowskim i Krywaniu tu kilka zdjęć Pzdr całą ekipę Rebel
http://www.garnek.pl/pienkna/27712318
http://www.garnek.pl/pienkna/27712313
http://www.garnek.pl/pienkna/27712312
http://www.garnek.pl/pienkna/27712307
Ostatnio minimalizuję za sprawą zużytego kręgosłupa to co noszę z sobą.
Czy można tam bezpiecznie wejść i zejść / Sławkowski / bez raków?
Myśmy tylko na samą kopułę raki założyli ale można i bez ,sporo osób wchodziło bez raków ,sam ocenisz na miejscu w zależności od pory dnia śnieg może być troszkę zmrożony bądź później bardziej kasza , Krywań raczej w rakach i nie koniecznie szlakiemtatromaniak pisze: / Sławkowski / bez raków?
"Niekiedy wilkiem się nazywał , lecz wilkiem nie był, gdy wszyscy raźnie śpiewali - wolał zawyć ... "
Krokusy zaliczone (najbardziej podobają mi się te w kroplach), kozice dostrzeżone, towarzystwo fajne, góry wokół! Czego chcieć więcej?
No, mogłoby być bardziej widokowo, ale nie można mieć wszystkiego!
Na zdjęciach pustki mimo soboty. Bardzo się to potem zmieniło?tatromaniak pisze:na szlaku gromadzi się coraz więcej turystów
Przyłączam się do opinii Rebela...Rebel pisze:Janku zazdroszczę(aczkolwiek nie lubię tego słowa ) Wam bliskości tatr
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |
To bardzo dobry czas jak na te warunki. dla Was.tatromaniak pisze: Czas przejścia:
Prawie 9 godzin z licznymi popasami.
Ty tu wylatujesz z seniorami, a śmigacie jak kozicetatromaniak pisze:i już można porozmawiać o następnym wyjściu w przyszły weekend / nie wiem czy nie za wysoką poprzeczkę jak dla leciwych seniorów bo moja towarzyszka zaproponowała – Sławkowski Szczyt jej się marzy w przyszłą sobotę lub niedzielę?/.
Póki co klepnąłem nieopatrznie – TAK.
Janek świetne zdjęcie krokusów z tymi kropelkami.
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.
- tatromaniak
- Członek Klubu
- Posty: 1120
- Rejestracja: 20 czerwca 2009, 15:53
Jakoś mało jest ostatnio ludzi wcześnie wychodzących na szlak, jeżeli siódmą godzinę uznamy za wczesną porę i mnie osoboście to nie martwi a wręcz odwrotnie.
Ludzie ogólnie wychodzą dość późno nawet w dolinki.
Co do widoczności to w tym roku jest dużo mgiełki mimo dobrego nasłonecznienia co się odbija szczególnie na fotkach.
Ma to jednak swój urok dla takich szczytów jak, np. Krywań i szczyty okolic Bystrej, Wołowca i innych tego rejonu pod warunkiem, że ogląda się to gołym okiem
Ludzie ogólnie wychodzą dość późno nawet w dolinki.
Co do widoczności to w tym roku jest dużo mgiełki mimo dobrego nasłonecznienia co się odbija szczególnie na fotkach.
Ma to jednak swój urok dla takich szczytów jak, np. Krywań i szczyty okolic Bystrej, Wołowca i innych tego rejonu pod warunkiem, że ogląda się to gołym okiem