3.04. D. Będkowska, RELACJA z dedykacją

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

bluejeans

3.04. D. Będkowska, RELACJA z dedykacją

Post autor: bluejeans » 05 kwietnia 2010, 18:30

Relacje tę dedykuję mojej mamie, tacie, cioci, pracownikom PEC-u (którzy w trosce o moje zdrowie zimą niemal ugotowali mnie na twardo ;) i Darkowi eM (który w trosce o sprawność moich palców, zgodnie z zasadą: cel uświęca środki, nieustannie zachęca mnie do (na)pisania relacji ;) )


Jako, że święta i wreszcie parę wolnych dni, postanowiłam nadrobić towarzyskie zaległości. Na odwiedziny u wszystkich moich zaniedbanych przeze mnie znajomych nie było szans, więc.. zadzwoniłam do mojej najlepszej koleżanki (której nie widziałam jakoś od minionego września) i niezrażona pełnym zdziwienia pytaniem w słuchawce – Kto??? – po krótkich wyjaśnieniach siedziałam już u niej na herbacie. (tu pominę potok słów, który byłby mnie wypłukał z 3 piętra, gdybym się sama uprzejmie nie pożegnała parę chwil wcześniej).

Radosna koleżanka zrewanżowała się telefonem kolejnego dnia (sobota wielkanocna) proponując wycieczkę do Dolinki Będkowskiej. Dla odmiany przypadła mi rola przewodnika (zwykle byłam zapraszana jako szofer, czyli.. awansowałam? :8)

Pojechaliśmy więc: ja i znajoma z kolegą.
Częstym jest, że ludzie mając Dolinkę Będkowską tuż pod nosem, nie mają pojęcia o jej istnieniu, Tak też było w przypadku kolegi znajomej.
Jako przewodnik spisałam się na medal, zabłądziłam tylko raz i miast w Będkowicach, wylądowaliśmy w Kobylanach, ale to szczegół ;)

Kolega znajomej, kiedy tylko ruszyliśmy wzdłuż drogi rzecznej, zaczął ochać i achać.. (i tak miał przez całą już trasę 8)

Obrazek

Dolinka okazała się być mocno zaludniona, co mnie szczerze zdziwiło, bo jeszcze parę lat temu trudno było tam kogoś spotkać..

Obrazek

Zasadniczo wszyscy odwiedzający tego dnia dolinkę (poza trzema młodzieńcami.. na crossach, robiącymi masę hałasu podczas dewastowania terenu w trakcie popisów: kto wyżej wyjedzie po stromych wzgórzach co rusz) byli wspinaczami. Nie tylko z Polski zresztą. I w zasadzie każda skałka w centrum dolinki była obstawiona :oczynoela:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Moim znajomym się udzieliło więc.. włazili gdzie się dało o własnych nogach i pazurach :help:
Ja, z racji dużego przywiązania do swojego życia, trzymałam się terenu, z którego raczej nie można się było stoczyć :8): (a co dopiero spaść!) i zajęłam się tym, co w danej sytuacji pociągało mnie najbardziej!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wiem Darku, że wolałbyś, żeby to była relacja z wyprawy w Alpy, (lub od biedy chociaż w Tatry ;) ) Nie będę jednak ukrywać, że moje bardzo absorbujące studia, są dla mnie obecnie ważniejsze, niż jakiekolwiek wyjazdy.. za co przepraszam ;( wybacz!
Gdybyś jednak nalegał.. mogę Ci relacjonować od czasu do czasu moje częste (bywa, że i codzienne) podróże do Katowic 8) podczas których dużo rozmyślam o górach! ;>
Anonymous

Post autor: Anonymous » 05 kwietnia 2010, 18:38

Widzę, że na Jurze sezon już rozpoczęty. Trza się ruszyć chyba ;-)
Blue, nie chciałaś się powspinać? :D
Awatar użytkownika
Elizz
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 469
Rejestracja: 19 lipca 2009, 13:49

Post autor: Elizz » 05 kwietnia 2010, 18:48

eeeeno, fajnie tam, mam nadzieję, że wkrótce zawitam na Jurę!! Piękne fotki, zwłaszcza potoczki :) :brawo:
bluejeans

Post autor: bluejeans » 05 kwietnia 2010, 19:17

Mooliczek pisze:Blue, nie chciałaś się powspinać? :D
ależ... Aniu kochana! zapewniam, że czułam wystarczający dreszcz emocji i odnotowałam wyraźny skok adrenaliny, schodząc ze szlaku, by przyjrzeć się z bliska kwiatkom, porastającym nachyloną część terenu! :paker:

Jak się potem okazało, niebezpieczeństwo czyha wszędzie.. Próbując złapać w kadr strumyk, nagle poczułam jak mnie coś użarło w udo.. z pewną obawą postanowiłam sprawdzić, czy to nie coś, co może mnie pozbawić kończyny.. zdjęłam więc czym prędzej spodnie do kolan...
Akurat nadchodzili moi znajomi.. przez chwilę zapadło niezręczne milczenie.. :D
Ale noga w całości ;)

Elizz, jak coś, rolę przewodnika mam przetestowaną, zapewniam coś, czego żaden inny przewodnik Ci nie da: element zaskoczenia.. z której strony wejdziesz w dolinkę :8)
Anonymous

Post autor: Anonymous » 05 kwietnia 2010, 19:24

bluejeans pisze:Jak się potem okazało, niebezpieczeństwo czyha wszędzie..
No.. nim się obejrzysz, rzuci Ci się do gardła pająk, chcąc przegryźć Ci tętnicę ;) Przezorny zawsze ubezpieczony :D
bluejeans

Post autor: bluejeans » 05 kwietnia 2010, 19:27

Mooliczek pisze:No.. nim się obejrzysz, rzuci Ci się do gardła pająk, chcąc przegryźć Ci tętnicę ;)
nie stresuj mnie, kobieto! nie boję się pająków.. nie boję się pająków.. nie boję się pająków.. nie boję się pa...

;)
Awatar użytkownika
jck
Turysta
Turysta
Posty: 3181
Rejestracja: 14 listopada 2007, 22:57
Kontakt:

Post autor: jck » 05 kwietnia 2010, 19:30

A czemu ja mam dziwne wrażenie, że jednak ta dolina Będkowską nie jest, a jeno Kobylańską?
Blue, spowiadaj się no szybko, co z Ciebie za przewodnik? ;)
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
bluejeans

Post autor: bluejeans » 05 kwietnia 2010, 19:33

jck pisze:A czemu ja mam dziwne wrażenie, że jednak ta dolina Będkowską nie jest, a jeno Kobylańską?
Blue, spowiadaj się no szybko, co z Ciebie za przewodnik? ;)
no dooobra.. to ja się przyznam.. dla mnie Będkowska i Kobylańska to jeden piernik ;) z Będkowskiej nie mam fot, bo żeśmy się u Brandysów rzucili na żarło :twisted:
(tam to dopiero zlot był..)

Nawiasem, po tej skałce przy Brandysówce, wspinał się jakiś szaleniec.. a skała ech.. wielka.. (i piękna - z daleka!)
aż mi się nogi ugięły, jak na niego patrzyłam.. dobrze, że akurat z samochodu, bo ugięcie nóg sprzyjało pozycji, w jakiej się akurat znajdowałam ;))
Ostatnio zmieniony 05 kwietnia 2010, 19:36 przez bluejeans, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
HalinkaŚ
Moderator
Moderator
Posty: 4600
Rejestracja: 10 września 2009, 8:11

Post autor: HalinkaŚ » 05 kwietnia 2010, 19:35

Julka,relacja napisana w ciekawym stylu.Ważne jest to, co Tobie się podoba,co lubisz robić i gdzie lubisz przebywać,a zdjęcia zwłaszcza te potoczki i wiosenne kwiaty-to cud,miód,orzeszki :brawo: ,a na marginesie to ja też chciałabym,żebyś była moim przewodnikiem ,jeszcze tu nie byłam ;)
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.:)
bluejeans

Post autor: bluejeans » 05 kwietnia 2010, 19:38

HalinkaŚ pisze:na marginesie to ja też chciałabym,żebyś była moim przewodnikiem ,jeszcze tu nie byłam ;)
no ba! okazuje się, że więcej elementów zaskoczenia mam w ofercie ;) nie tylko nie wiadomo, którą drogą się wejdzie w dolinkę, ale też trudno przewidzieć, w którą! :D
Anonymous

Post autor: Anonymous » 05 kwietnia 2010, 19:38

jck pisze:A czemu ja mam dziwne wrażenie, że jednak ta dolina Będkowską nie jest, a jeno Kobylańską?
Jacek, przecież to wszyscy wiedzą, nie? Bosz...
To był tylko test Twojej czujności - tego, czy w Święta też masz umysł ostry, jak brzytwa ;)
Pati

Post autor: Pati » 05 kwietnia 2010, 19:57

Oooooo! Wspinaczkowe klimaty. Najlepsza to jest ta 'droga', co nią rzeka płynie :D
Awatar użytkownika
Pudelek
Turysta
Turysta
Posty: 3056
Rejestracja: 23 czerwca 2008, 17:43

Post autor: Pudelek » 05 kwietnia 2010, 20:42

bluejeans pisze:nie boję się pająków.. nie boję się pająków.. nie boję się pająków.. nie boję się pa...
zdanie urwane w pół zdania, po tym jak pająk z zaskoczenia wdarł się do ust :twisted:
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Post autor: Dżola Ry » 05 kwietnia 2010, 22:37

Cóż za bogactwo pierwszych wiosennych kwiatuszków pięknie udokumentowałaś, Julka! Nareszcie w relacjach pojawia się zielone :jupi:

A na zwiedzanie tych dolinek też Cię za przewodnika chcę - nie byłam jeszcze :( ...
tom-pi4

Post autor: tom-pi4 » 05 kwietnia 2010, 22:59

bluejeans pisze:Elizz, jak coś, rolę przewodnika mam przetestowaną, zapewniam coś, czego żaden inny przewodnik Ci nie da: element zaskoczenia.. z której strony wejdziesz w dolinkę 8)
To ja też chcę, ja też chcę :D
bluejeans pisze:no ba! okazuje się, że więcej elementów zaskoczenia mam w ofercie nie tylko nie wiadomo, którą drogą się wejdzie w dolinkę, ale też trudno przewidzieć, w którą! :D
hehe, to może Tatry :) Nigdy nie wiadomo z kim i kiedy i gdzie... się człowiek znajdzie w górach :D
Mooliczek pisze:To był tylko test Twojej czujności - tego, czy w Święta też masz umysł ostry, jak brzytwa
Aniu, a myślałaś, że jck może sobie Święta odpuścić i dać pohańbić swój umysł :/
Jola R pisze:Cóż za bogactwo pierwszych wiosennych kwiatuszków pięknie udokumentowałaś, Julka! Nareszcie w relacjach pojawia się zielone :jupi:
To prawda. Może wreszcie wiosna zawita na dobre w relacjach na G-S i w końcu to będą relacje na 100%, a nie prawie :)
ODPOWIEDZ