Krawców Wierch 21-24 listopada

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Anonymous

Krawców Wierch 21-24 listopada

Post autor: Anonymous » 25 listopada 2009, 16:40

Hej! Zgodnie z obietnicą zdaję relację z wyprawy.
Plan na wyprawę był taki:
-pierwszy dzień dotarcie do milówki i pierwsze rozprostowanie kości
-dzień drugi przez hale Lipowską, Trzy Kopce dotrzeć do bacówki na Krawcowym W.
-granicą przejść się do Rycerzowej - to na trzeci dzień
-a tu już zależnie od pogody, sił, money... czyli dzień czwarty i ewentualnie dzień piąty.
Cel:
samotna wycieczka, zobaczyć jak organizm reaguje na nową przyjaciółkę ;).

Realizacja :
Dzień pierwszy w pełni zrealizowany, a nawet przekroczony. Dotarcie do chatki przeuroczej koleżanki, potem dotarcie na halę Boraczą na przepyszne pierogi i powrót poprzez młodnik na ognisko, grzane wino...

Drugiego dnia poprzez hale Boraczą, Lipowską do schroniska na Rysiance maszerowałem z koleżanką, która wymogła na mnie swoje towarzystwo ;P no i jak mogłem odmówić? :D .
W schronisku krótki posiłek i pożegnanie, ja odbijam ku swemu celu. Przy końcu hali resztki śniegu, więc zakładam stuptupy, okaże się że ochronią przed błotem... Na Trzech Kopcach odbijam ku południu. Jak wspominali Pete, Pudelek i Kristo dużo błota, ale pomagały deskostrady jak je nazwałem. Tuz przed celem las stał się lekko ponury, a i że słońce zaczęło się chować to zrobiło się smutno... Dobrze, że pogoda dopisywała i mogłem napatrzeć się na Pilsko i okoliczne góry. Od zejścia na szlak z Trzech K. nikogo na nim, dopiero pod schroniskiem kilka osób...
Nocleg w bacówce; super klimat: brak światła, zimna woda :D i cisza, i spokój....
A rano za oknem mgła i w końcu mżawka... Po posileniu się, ruszam dalej granicą w kierunku Glinki. Błoto jeszcze większe, ślisko. Na szlaku nikogo poza mną, straszę tylko sarny :D ciekawe kto z początku bardziej się przestraszył one czy ja :D?
Pod podejściem na Oszusz bardziej jakiegoś Yaka przypominałem; na śliskim glinianej drodze na czworaka włażenie, łapy brudne. Wchodzę we mgłę, a z niej wyłania się krzyż i wrażenie jakbym dotarł do jakiegoś ołtarza słowiańskiego... Nic trza ruszać dalej...i znów prawie zjaz na czterech literach...racje miał kristo :D dalej we mgle przez las... Do przodu ciągnęła mnie myśl o bigosie i grzańcu w schronisku. Kolejny zjazd do przełęczy Pszysłop i trochę złorzeczeń ( dobrze, że samemu to można pobluzgać :D ) i w końcu równo z nadchodzącym zmrokiem wchodzę do bacówki pod rycerzową i jem wymarzony bigos oraz piję grzańca. Wspaniałe...
Potem kilka piwek, stwierdzenie, że warto do domu już by się udać i gorąca kąpiel. Oczywiście przy świetle z czołówki. Kolejna bacówka bez prądu :) .
Ostatniego dnia powrót do rycerki drogą pełną błota...i do rzeczywistości...

Poznanie swego organizmu wykonane perfekcyjnie.
Zresetowanie umysłu wykonane.
Plecak przetestowany.
Plan min wykonany.

Mam nadzieje, że nie zanudziłem na śmierć.
Jeśli nie to odsyłam do galerii(sorry ale zdj robione telefonem-fatalna jakość) http://picasaweb.google.com/wilaynn/Beskid#

pozdrawiam
laynn
Anonymous

Post autor: Anonymous » 25 listopada 2009, 17:51

Bardzo fajna wycieczka, ciekawe, czy ja się kiedyś zdecyduję na samotne wędrowanie w takim stylu... Ale tym grzańcem i bigosem mnie natchnąłeś :) Dobra relacja: konkretna, na temat, szybko się czyta.
tom-pi4

Post autor: tom-pi4 » 25 listopada 2009, 19:51

Wiktor, super wyprawa. Gratuluję i cieszę się, że potrafiłeś się zmierzyć ze swoją nową przyjaciółką i że bezpiecznie wróciłeś do domu. Fotki fajne (szkoda, że telefonem). Oby więcej takich wypadów.
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Post autor: Dżola Ry » 25 listopada 2009, 20:57

laynn pisze:Poznanie swego organizmu wykonane perfekcyjnie.
Zresetowanie umysłu wykonane.
Plecak przetestowany.
Plan min wykonany.
No to super, że cele osiągnięte! Gratuluję serdecznie!
Fajnie to opisałeś :)
Anonymous

Post autor: Anonymous » 25 listopada 2009, 23:11

Dzięki Jolu, Mooliczku i Tomku.
No mam nadzieję, że na wiosnę to już lepsze fotki będą :)

pozdrawiam...i zapraszam na szlak :)
Anonymous

Post autor: Anonymous » 26 listopada 2009, 8:16

Ładne wędrowanie :)
...a te kropelki wody... http://picasaweb.google.com/wilaynn/Bes ... 1645648130
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8711
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Post autor: PiotrekP » 26 listopada 2009, 10:28

Fajna wycieczka, wielkie gratulacje. :)
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
Awatar użytkownika
maga
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 914
Rejestracja: 29 września 2007, 20:20

Post autor: maga » 26 listopada 2009, 12:37

bardzo fajna trasa. jakiś sentyment mam do tamtych terenów. super że plany powiodły się. a błoto...podobno zdrowe :D
z bliska nic nie wygląda tak, jakim się wydawało z daleka
Anonymous

Post autor: Anonymous » 26 listopada 2009, 22:28

No zdrowe zdrowe to błotko. A jak właziłem na oszust to łapkami sobie pomagałem to pewnie teraz te łapki.... :D
Co do kropelek, to Aniu kolejną kobietą jesteś co jej się to zdjęcie podoba :)
Dzięki wszystkim i wiosną zapraszam do wspólnych wędrówek :)
Awatar użytkownika
zagatka
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 266
Rejestracja: 26 sierpnia 2009, 10:59

Post autor: zagatka » 27 listopada 2009, 7:57

te bacówki świetne, super klimat :-)
gratuluje samotnej wyprawy, ja nie wiem czy bym się odważyła ;)
Bieszczadzkie Anioły, Anioły Bieszczadzkie...
...gdy skrzydłem cię dotkną, już jesteś ich bratem.
Awatar użytkownika
heathcliff
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2738
Rejestracja: 27 maja 2009, 20:24
Kontakt:

Post autor: heathcliff » 03 marca 2010, 14:07

laynn pisze:Dzięki wszystkim i wiosną zapraszam do wspólnych wędrówek
trzymam Cię za słowo i moze teraz to samo ale w drugą manke :kukacz:
Przytulam żonę i jestem szczęśliwie wolny... Ile wyjść tyle powrotów życzy heathcliff

https://plus.google.com/117458080979094658480
Anonymous

Post autor: Anonymous » 11 marca 2010, 21:23

ok :)
robson
Turysta
Turysta
Posty: 795
Rejestracja: 12 stycznia 2010, 23:07

oszus

Post autor: robson » 11 marca 2010, 23:35

szlak na oszus jest bardzo dziki ,sporo błota i o to chodzi , na tym szlaku zlapalem kontuzje podejscia z pelnym plecakiem wymagajace bylem zaskoczony sama bacówka Krawców Wierch rewelacja
Anonymous

Post autor: Anonymous » 11 marca 2010, 23:38

sama bacówka Krawców Wierch rewelacja
owszem poza jedzeniem, pod rycerzową i bigos kilka razy bił na głowę tego z krawcowego a żurek to już w ogóle lata świetlne dzielą je. Samo miejsce rewelacja, chata jako chatka super. Ja też miałem fajną obsługę.
robson
Turysta
Turysta
Posty: 795
Rejestracja: 12 stycznia 2010, 23:07

Post autor: robson » 11 marca 2010, 23:44

jedzonka juz nie pamietam jak smakowalo jadlem co popadnie tak bylem glodny jak szedlem z rycerzowej do krawcow wierch szlakiem niebieskim granicznym ;)
ODPOWIEDZ