Butorowy Wierch-Dolina za Bramka-Trzydniowianski Wierch
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
- heathcliff
- Członek Klubu
- Posty: 2738
- Rejestracja: 27 maja 2009, 20:24
- Kontakt:
Butorowy Wierch-Dolina za Bramka-Trzydniowianski Wierch
Po nieoczekiwanym naglym zakonczeniu wyprawy w Beskid Zywiecki postanowilem ze zemszcze sie na losie wybierajac sie w Tatry.
Zemsta nie nalezala do slodkich bo Tatry przywitaly nas, czyli moja rodzinke deszczem.
Bylem zly na wszystko, mimo to decyzja zapadla ze wybieraby sie na Butorowy Wierch i szlakiem do Doliny Koscieliskiej.
Deszcz padal falami, wiec zielony szlak byl zabezpieczeniem ze w kazdej chwili mozna sie gdzies ukryc.
W pewnym momencie przestalo padac i bylo pochmurno juz do wieczora, dzieki temu zaliczylismy spacerek Droga Pod Reglami plus Doline Za Bramka, tak zakonczyl sie pierwszy dzien.
Nastepnego poranka bylo dobrze nie padalo wiec jedziemy od razu do Doliny Chocholowskiej. Pomyslalem sobie ze jak nas zlapie deszcz to w schronisku jakos przekiblujemy, i tak tez bylo.
Deszczyk byl slaby ale gesty wiec zastanawialem sie co dalej.
Przestaje padac a dziewczyny mowia to idziemy na Trzydniowianski Wierch, jak zmokniemy to trudno, normalnie szok.
Zakladamy peleryny i idziemy szlak jest bardzo przyjemny i lagodny, czasem pada mocniej czasem mniej,raz nawet przebily sie promienie slonca doslownie na kilka sekund.
Mijamy pare grupek turystow i dochodzimy do miejsca gdzie panuje juz mgla.
Szlakiem caly czas plynie strumien wody narastajacy z kazda chwila. U szczytu zaczynaja przemakac nam buty.
Na szczycie wieje bardzo mocno, pada deszcz, duze klople deszczu uderzaja w twarz powodujac nieprzyjemne uczucie.
Zaryzykowalem wyciagniecie aparatu szybkie foty i musimy schodzic bo zaczynamy tracic cieplo.
Schodzimy dalej czerwonym. Szlak jest niewygodny i nieprzyjemny mnostwo korzeni a pozniej dosc wysokie schody z kamieni i drewna, monotonny strasznie.
Jakos to przebrnelismy.
fotorelacja pod linkiem:
http://picasaweb.google.pl/heatthcliff/ ... nskiWierch#
Zemsta nie nalezala do slodkich bo Tatry przywitaly nas, czyli moja rodzinke deszczem.
Bylem zly na wszystko, mimo to decyzja zapadla ze wybieraby sie na Butorowy Wierch i szlakiem do Doliny Koscieliskiej.
Deszcz padal falami, wiec zielony szlak byl zabezpieczeniem ze w kazdej chwili mozna sie gdzies ukryc.
W pewnym momencie przestalo padac i bylo pochmurno juz do wieczora, dzieki temu zaliczylismy spacerek Droga Pod Reglami plus Doline Za Bramka, tak zakonczyl sie pierwszy dzien.
Nastepnego poranka bylo dobrze nie padalo wiec jedziemy od razu do Doliny Chocholowskiej. Pomyslalem sobie ze jak nas zlapie deszcz to w schronisku jakos przekiblujemy, i tak tez bylo.
Deszczyk byl slaby ale gesty wiec zastanawialem sie co dalej.
Przestaje padac a dziewczyny mowia to idziemy na Trzydniowianski Wierch, jak zmokniemy to trudno, normalnie szok.
Zakladamy peleryny i idziemy szlak jest bardzo przyjemny i lagodny, czasem pada mocniej czasem mniej,raz nawet przebily sie promienie slonca doslownie na kilka sekund.
Mijamy pare grupek turystow i dochodzimy do miejsca gdzie panuje juz mgla.
Szlakiem caly czas plynie strumien wody narastajacy z kazda chwila. U szczytu zaczynaja przemakac nam buty.
Na szczycie wieje bardzo mocno, pada deszcz, duze klople deszczu uderzaja w twarz powodujac nieprzyjemne uczucie.
Zaryzykowalem wyciagniecie aparatu szybkie foty i musimy schodzic bo zaczynamy tracic cieplo.
Schodzimy dalej czerwonym. Szlak jest niewygodny i nieprzyjemny mnostwo korzeni a pozniej dosc wysokie schody z kamieni i drewna, monotonny strasznie.
Jakos to przebrnelismy.
fotorelacja pod linkiem:
http://picasaweb.google.pl/heatthcliff/ ... nskiWierch#
Ostatnio zmieniony 12 sierpnia 2009, 15:15 przez heathcliff, łącznie zmieniany 2 razy.
Przytulam żonę i jestem szczęśliwie wolny... Ile wyjść tyle powrotów życzy heathcliff
https://plus.google.com/117458080979094658480
https://plus.google.com/117458080979094658480
- heathcliff
- Członek Klubu
- Posty: 2738
- Rejestracja: 27 maja 2009, 20:24
- Kontakt:
Bylismy w Tatrach PIERWSZY RAZ i widocznie dlatego taka determinacja:)Mooliczek pisze:Trzydniowiański opsysa. Jak ktoś chce robić coś w Zachodnich, to polecam ominąć to dziadostwo i zrobić dużą pętelkę. Nie ma w nim nic ciekawego, ani na podejściu, ani na zejściu, w jakąkolwiek stronę.
Ale gratuluję uporu i wytrwałości
Jestem zadowolony ze udolo nam sie go zdobyc w taka pogode
...satysfakcja gwarantowana
Przytulam żonę i jestem szczęśliwie wolny... Ile wyjść tyle powrotów życzy heathcliff
https://plus.google.com/117458080979094658480
https://plus.google.com/117458080979094658480
- malgosiadg
- Turysta
- Posty: 929
- Rejestracja: 03 kwietnia 2009, 11:47
... w takim razie mnie został jeszcze tylko rok...malgosiadg pisze:Uff, ulżyło mi, że jest jeszcze ktoś w moim wieku, kto po raz pierwszy odkrywa Tatry
"Boję się świata bez wartości, bez wrażliwości, bez myślenia. Świata, w którym wszystko jest możliwe. Ponieważ wówczas najbardziej możliwe jest zło..."
(R. Kapuściński)
(R. Kapuściński)
Ja też wcześniej tam nie bywałammalgosiadg pisze:Uff, ulżyło mi, że jest jeszcze ktoś w moim wieku, kto po raz pierwszy odkrywa Tatryheathcliff pisze:Bylismy w Tatrach PIERWSZY RAZ i widocznie dlatego taka determinacja:)
Szkoda, że pogodę mieliście niewidokową. Najgorsze w takiej pogodzie, to brak widoków chyba. Ale jak już się jest na miejscu, to grzechem byłoby się nigdzie nie ruszyć. We mgle za to jest nastrojowo i na szlaku mało ludzi.
- heathcliff
- Członek Klubu
- Posty: 2738
- Rejestracja: 27 maja 2009, 20:24
- Kontakt:
Zawsze jest ten pierwszy raz u nas bylo to "mokre" pierwszy razkavala pisze:Ja też wcześniej tam nie bywałammalgosiadg pisze:Uff, ulżyło mi, że jest jeszcze ktoś w moim wieku, kto po raz pierwszy odkrywa Tatryheathcliff pisze:Bylismy w Tatrach PIERWSZY RAZ i widocznie dlatego taka determinacja:)
Szkoda, że pogodę mieliście niewidokową. Najgorsze w takiej pogodzie, to brak widoków chyba. Ale jak już się jest na miejscu, to grzechem byłoby się nigdzie nie ruszyć. We mgle za to jest nastrojowo i na szlaku mało ludzi.
a jak grzeszyc to Górach
burz nie zapowiadali wiec zaryzykowalismy i sie oplacilo
MasterCard wysiada
Przytulam żonę i jestem szczęśliwie wolny... Ile wyjść tyle powrotów życzy heathcliff
https://plus.google.com/117458080979094658480
https://plus.google.com/117458080979094658480