Kolorowo w okolicach Lubawki

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
buba
Turysta
Turysta
Posty: 2225
Rejestracja: 05 lipca 2011, 11:35
Kontakt:

Kolorowo w okolicach Lubawki

Post autor: buba » 11 listopada 2020, 18:49

Do Lubawki zajeżdżamy piątkowym wieczorem. Zaraz po przyjeździe idziemy na miasto poszukać jakiejś knajpy. Dziś ostatnia szansa... Szlag wie kiedy będzie kolejna. Od jutra zamykają takowe przybytki. W ślad za basenami i siłowniami idą pod topór bary… Pętla na szyi po raz kolejny się zaciska... Takie czasy nadeszły...
George Orwell "Rok 1984" : "Wszystko, oprócz pracy było zakazane: spacery po ulicy, przyjemności, taniec, śpiew, spotkania towarzyskie. Wszystko było zakazane".

Szukamy nieco na oślep, a i tak trafiamy do tej samej klimatycznej spelunki co 5 lat temu. Wtedy też napatoczyliśmy się tu przypadkiem. Miłe miejsce, sympatyczni ludzie, ciekawe pogawędki. Acz atmosfera smutku i bezsilnej złości unosi się w powietrzu. Trudno się zresztą dziwić. Gdyby istniało coś, co żywi się wyłącznie złą energią - to w tym roku by utłusło jak świnia…

Nocne miasto przemierzane z nowymi znajomymi. Wszędzie osiada mokra mgła. Przenikliwe zimno kąsa jak pies. Koniec października u podnóża gór rządzi się swoimi prawami..

Obrazek

Robimy rozeznanie na przyszłość. Od jutra będzie się piło tylko po bramach i melinach. U Heńka (imie celowo zmienione na potrzeby relacji) nie ma szyldu ani kasy fiskalnej. Jest tylko beczka. “Heniek partyzant” przetrwa więc dłużej… Chyba, że sąsiad ormowiec doniesie… Wtedy pozostanie już tylko “Górka”. Czym jest owa górka? Nie wiem. Tego już mi nie powiedzieli. Trudno się dziwić. Znają mnie tylko kilka godzin…

Poranek snuje się mgłami wśród niewysokich górek nad Lubawką.

Obrazek

Nasz PTSM oświetlają ciepłe promienie, sugerując, że szykuje się piękny i ciepły dzionek.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W kuchni wyczajamy kolejną lodówkę do mojej kolekcji zabytków techniki :)

Obrazek

Dziś suniemy najpierw na Kruczą Skałę.

Obrazek

Próbowaliśmy tam wejść już 10 lat temu snując się po okolicy z Tomkiem i Anią, ale jakoś nas wtedy tak zdryfowało, że przeszliśmy u podnóża. Główny cel wycieczki był inny, więc nie zapodawaliśmy korekty. Teraz jednak zdecydowanie chcemy poczuć skałkę pod stopami.

Domki utopione w kolorach na zboczach Świętej Góry.

Obrazek

I sama ona. Święta Góra.

Obrazek

Góra pełna kaplic. Czy wciąż opuszczonych, pełnych wiatru? Tak jak pewnej bardzo śnieżnej zimy, gdy włóczyliśmy się tu z Klimkiem? O tu: https://jabolowaballada.blogspot.com/20 ... wskie.html

Widoki na Lubawkę.

Obrazek

Obrazek

I widoki na skałkę - dowód, że tym razem udało się tu wyleźć ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Naskalna ławeczka. Całkiem dogodne miejsce popasowe. My akurat nażarci po śniadaniu, więc tutaj tylko herbaciany popój.

Obrazek

I kolejna skałka.

Obrazek

Mało ludzi dziś napotykamy na trasie. I zabawnie wychodzi, bo chyba na 7 spotkanych osób - to 6 było znajomych. Tu np. ekipa z Grupy Biwakowej i wspólna fota na pamiatkę! :)

Obrazek

Kolorowe lasy w dolinie za urwiskiem.

Obrazek

Obrazek

Tuptamy dalej, mijając np. ciekawe grzyby.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wiata na Rozdrożu Trzech Buków. Mało spokojne miejsce, roztrajdane przez drwali.

Obrazek

Próbujemy szukać skałek na Golicowej Kopie, ale gdy dwa razy prawie rozjeżdża nas zrywkowa “pszczółka” dajemy za wygraną. Dziś widać nie jest na to dobry dzień!

Obrazek

Wiata na Krzyżówce BHP (skądinąd ciekawe skąd taka przedziwna nazwa??). Gdzieś od tego momentu wędrujemy z tą oto przepiękną pamiątką. Trzeba sobie radzić jak zamknęli siłownie ;) Noszenie drewna po górach też wzmacnia ręce ;) Proste, łatwe i bezpieczne - tylko ciuchy nieco uwalane żywicą ;)

Obrazek

Dalej suniemy gdzieś w rejonie Owczej Głowy, Pośredniej, a potem odbijamy na szlak graniczny, którym mamy plan wrócić do Lubawki. Tutaj nie spotykamy już kompletnie nikogo, oprócz Czechów masowo przelatujących nad głowami na paralotniach i innych balonopodobnych konstrukcjach. Chcielismy iść na Kralovecki Spicak, ale po tamtej stronie granicy zamordyzm ponoć jeszcze gorszy niż u nas.. Odpuszczamy zatem dalekie zagraniczne wojaże… Jeszcze nas ześlą na przymusowe roboty do kamieniołomów czy co tam teraz jest modne w środowiskach władz, które poczuły zew… Tak… Świat staje na głowie… Kumpel mówił, że dziś w Karkonoszach działy się rzeczy niesłychane! Najstarsi ludzie czegoś podobnego nie pamietali, a mózg lasował się od samych prób wyobrażenia sobie tej sytuacji! Czesi do Polski na piwo przychodzili! Bo polskie schroniska jeszcze działały a czeskie juz nie!

No ale wróćmy do gór. Jedna przyroda ma wyrąbane na wszelakie idiotyzmy! Tylko w niej można znaleźć prawdziwe ukojenie… Szum płowych traw, szelest kolorowych liści, mech, grzyby, kołyszące się na wietrze pnie drzew…

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Czerwień owocków wdeptanych w ścieżynę...

Obrazek

Zieleń omszałych pni...

Obrazek

Mgła przyczajona w gęstwinie…

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Samotność na pobojowisku…

Obrazek

Przystanek na leczo z termosa!

Obrazek

Wykopany słupek graniczny. Jak widać “korzeń” jest prawie wielkości “części właściwej”. Ktoś go przygotował aby zabrać sobie na pamiatkę? Czy może ktoś ma ambitny plan powiekszenia terytorium, któregoś z krajów?

Obrazek

A tu słupek ze znaczkiem koniczynki i tajemniczymi literami.

Obrazek

Widokowe polany…

Obrazek

I kręte stokówki..

Obrazek

A to chyba Czerwone Skały na zboczach Polskiej Góry.

Obrazek

Gęste zarośla…

Obrazek

A w nich kryją się poręcze.. No tu to się ich nie spodziewaliśmy!

Obrazek

I widoczek z oporęczowanej skałki.

Obrazek

A gdzieś tam, w stronę zbiornika Bukówka, pójdziemy jutro!

Obrazek

Słupek z ekranikiem…

Obrazek

W rejonie Sępiej Góry.

Obrazek

Obrazek

Czy każdy jak robi zdjęcie ma taką durną minę?

Obrazek

Obrazek

Ścieżki w dół nie znajdujemy. Według mapy powinna być, ale wszędzie wokół jest tylko skarpa. Słońce niedługo zajdzie.

Obrazek

Do Lubawki jest blisko, ale nieco pionowo…

Obrazek

Obrazek

Kilka razy zaliczamy turlanie z uciekającymi spod stóp kamieniami czy pniakami drzew, które nie okazały się być tak pewnym oparciem jak nam się złudnie wydawało.. No co? Czasem człowiek się rozkojarzy zamiast pod nogi patrzeć - ale cóż robić? Takie widoki chyba mogą to usprawiedliwić?

Obrazek

Rozważamy, gdzie zadzwonimy po teleporadę jak połamiemy nogi ;)

A tu już widoki u podnóża urwiska, które jednak szczęśliwie udało się pokonać bez szczególnych obrażeń. Siniaków jak pięści na odwrotnej stronie nie liczę ;)

Obrazek

Snują się dymy...

Obrazek

Dobrze, że na takie urwisko nie przyszło nam trafić! To już by trzeba się zwrócić o pomoc do braci Czechów na swoich podniebnych pojazdach! ;)

Obrazek

A wieczorem ognisko! Pieczemy kukurydze z żarze! :)

Obrazek

Obrazek

A jutro znów gdzieś powędrujemy!

cdn
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną, cała reszta jest wynikiem tego ,że ją wybrałam..."

na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Re: Kolorowo w okolicach Lubawki

Post autor: Dżola Ry » 12 listopada 2020, 23:46

@buba, świetnie Ci w tym kapeluszu! Rewelacja :)
Moje miny przy robieniu zdjęć (jak je ktoś uchwyci) zawsze mnie załamują i mocno postanawiam, że nad tym popracuję. Ale jeszcze ani razu nie pamiętałam w kluczowym momencie. Swoją drogą - nie staram się w ogóle ;)
Awatar użytkownika
ceper
Turysta
Turysta
Posty: 388
Rejestracja: 13 kwietnia 2020, 17:33

Re: Kolorowo w okolicach Lubawki

Post autor: ceper » 13 listopada 2020, 10:37

Również dotarłem do Lubawki późnym wieczorem idąc piechotą po zwiedzaniu Adršpachu z łódką i przez Głazy Krasnoludków.
Zabrakło czasu na Świętą Górę - jestem leniwy albo za stary, bo w planach była - do nadrobienia w przyszłości.
Klimatyczny obiekt wykluczyłem, bo lubię zjeść kolację i śniadanie. Znalazłem coś bezpośrednio przy ratuszu. Nocleg również bez klimatu. ;)

Urwisko skalne nie wygląda strasznie - porastają brzozy, po których można skakać jak kozica. Nie wiem, czy teraz dałbym radę, ale "za małego"...
Piękne ujęcie Bukówki z Zadzierną (mój przedostatni szczyt do KSP, więc obowiązek łączyłem z przyjemnością, po Wronie będzie wolność).
Czy tajemnica dobrego humoru i niespożytej energii tkwi w termosie? Myślę o napoju z gumijagód. :winko:
Enjoy your life - never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Awatar użytkownika
buba
Turysta
Turysta
Posty: 2225
Rejestracja: 05 lipca 2011, 11:35
Kontakt:

Re: Kolorowo w okolicach Lubawki

Post autor: buba » 13 listopada 2020, 19:30

świetnie Ci w tym kapeluszu! Rewelacja
dzieki! :) to moj chyba ulubiony kapelusz ze wszystkich jakie mam! (a mam ich chyba z 50 :P
Moje miny przy robieniu zdjęć (jak je ktoś uchwyci) zawsze mnie załamują i mocno postanawiam, że nad tym popracuję. Ale jeszcze ani razu nie pamiętałam w kluczowym momencie. Swoją drogą - nie staram się w ogóle
Ja to pierwszy raz teraz tak dobitnie zauwazylam, bo toperz zaczal robic wiecej zdjec.. No i zobaczylam ta durna poze z brzuchem wystawionym do przodu a nieraz i wywalonym jęzorem! A zupelnie sobie z tego nie zdawalam sprawy!
Urwisko skalne nie wygląda strasznie - porastają brzozy, po których można skakać jak kozica. Nie wiem, czy teraz dałbym radę, ale "za małego"...
To wlasnie tak robilismy ;) Tylko ze niektore nie daly oczekiwanego oparcia i uciekły! ;) (bo okazaly sie zbyt sprochniale) I wtedy bylo niedobrze ;)
Czy tajemnica dobrego humoru i niespożytej energii tkwi w termosie? Myślę o napoju z gumijagód. :winko:
A wiesz ze zaden sok z gumijagod nie byl z nami na tej wycieczce? Wzmacnialismy humory i energie tylko wieczorem. Tak jakos wyszlo! ;)
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną, cała reszta jest wynikiem tego ,że ją wybrałam..."

na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
Mosorczyk
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 454
Rejestracja: 04 grudnia 2006, 11:45
Kontakt:

Re: Kolorowo w okolicach Lubawki

Post autor: Mosorczyk » 13 listopada 2020, 19:41

Z zachwytem oglądałem całą serię zdjęć i przeczytałem opis do nich, bo góry nie muszą być wysokie, żeby powiedzieć wielkie "wow".
Kolory jesieni po prostu cieszą oczy.
Awatar użytkownika
buba
Turysta
Turysta
Posty: 2225
Rejestracja: 05 lipca 2011, 11:35
Kontakt:

Re: Kolorowo w okolicach Lubawki

Post autor: buba » 13 listopada 2020, 20:53

Mosorczyk pisze:
13 listopada 2020, 19:41
Z zachwytem oglądałem całą serię zdjęć i przeczytałem opis do nich, bo góry nie muszą być wysokie, żeby powiedzieć wielkie "wow".
Kolory jesieni po prostu cieszą oczy.
Ciesze sie, ze sie podobaly! Czasem wystarczy troche słonca i jesiennych kolorow, zeby wszedzie sie gęba cieszyla! :jupi:
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną, cała reszta jest wynikiem tego ,że ją wybrałam..."

na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
Mosorczyk
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 454
Rejestracja: 04 grudnia 2006, 11:45
Kontakt:

Re: Kolorowo w okolicach Lubawki

Post autor: Mosorczyk » 13 listopada 2020, 21:22

buba pisze:
13 listopada 2020, 20:53
Ciesze sie, ze sie podobaly! Czasem wystarczy troche słonca i jesiennych kolorow, zeby wszedzie sie gęba cieszyla! :jupi:
Też wychodzę z tego założenia :)
Awatar użytkownika
buba
Turysta
Turysta
Posty: 2225
Rejestracja: 05 lipca 2011, 11:35
Kontakt:

Re: Kolorowo w okolicach Lubawki

Post autor: buba » 15 listopada 2020, 21:18

Z okolic Szczepanowa idziemy w stronę zbiornika Bukówka. Wokół przecudne kolory jesieni.

Obrazek

W tym roku jest jakoś wyjątkowo mało czerwieni w przyrodzie, ale tutaj jarzębiny i głogi stanęły na wysokości zadania.

Obrazek

Obrazek

Brzeziniak! Chyba moj ulubiony rodzaj lasu!

Obrazek

Obrazek

A tu już Bukówka. Fajne bajorko otoczone górami. Nie wiem jak to się stało, ale jestesmy tu po raz pierwszy! Tyle razy być w okolicy, a tu nie zawinąć?

Obrazek

Obrazek

Jezioro, podobnie jak nasza Odra w Olawie, nieco wystąpiło z brzegów...

Obrazek

Ciekawy zestaw kempingowy - przyczepa przyciągnięta przez domowej chyba roboty traktorek - kabriolet! :)

Obrazek

Wędrujemy sobie skalistym brzegiem.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wieża kościoła w Miszkowicach. Wieża była w całości a reszta kościoła to niezadaszona ruina. Odwiedziliśmy to miejsce pare lat temu - RELACJA: https://jabolowaballada.blogspot.com/20 ... ka_26.html

Obrazek

A potem wspinamy się na strome zbocze. Górka ta nazywa się Zameczek i ponoć są tam jakieś fajne skałki.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

No i faktycznie udało się znaleźć skałkę!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Leśny gnom o 3 nogach ;)

Obrazek

Jak się wylezie na szczyt skałki to nawet jakieś widoczki wyłaniają się znad lasu.

Obrazek

Dobre miejsce na popas!

Obrazek

Dziś szef kuchni serwuje leczo z termosa, domowy chlebek, orzechówkę oraz herbate z cytryną i sokiem z malin.

Obrazek

Obrazek

Okolice tamy w miejscowości Bukówka.

Obrazek

Obrazek

Takiego zabezpieczenia furtki to jeszcze nie widziałam! Żeby nawet kolce pod spodem? I wszystko omotane jeszcze drutem kolczastym? Wygląda jakby to powstawało etapami - i była w rejonie rywalizacja między grupą zabezpieczającą a ekipami forsującymi zasieki! Kolejny krok to chyba pole minowe! ;)

Obrazek

Obrazek

Skałki na Zadziernej.

Obrazek

Obrazek

Wracamy do Szczepanowa malowniczo błotnistymi drogami.

Obrazek

Obrazek
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną, cała reszta jest wynikiem tego ,że ją wybrałam..."

na wiecznych wagarach od życia..
ODPOWIEDZ