9-11.10.2020 Pielgrzymka bieszczadzka

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

9-11.10.2020 Pielgrzymka bieszczadzka

Post autor: Dżola Ry » 06 listopada 2020, 22:15

Jakoś tak pod koniec wakacji zadzwonił szwagier i zapytał, czy chcę jechać w "płonące" Bieszczady, bo właśnie jedzie do Wetliny i będzie rezerwował noclegi więc rozpytuje wszystkich, żeby wiedzieć ile ma rezerwować. No ba! W Bieszczady zawsze! Termin pasuje więc decyduję się od razu.
Pomysł spodobał się licznym wielbicielom Bieszczadów, bo ostatecznie pojechało nas 18 osób kilkoma samochodami.

Do Ośrodka Szkolno - Wypoczynkowego Caritas Diecezji Sandomierskiej (fajne miejsce!) dojechaliśmy wszyscy w piątkowy wieczór dość późno więc spotkanie integracyjne było króciutkie. Rano śniadanie mieliśmy w cenie - bardzo wypasiony szwedzki stół - dzięki czemu zebranie się na wycieczkę było znacznie łatwiejsze i do zamówionych busów wszyscy stawili się punktualnie.
Zostaliśmy zawiezieni do Mucznego, ponieważ plan na dziś to Bukowe Berdo, Tarnica, a o powrocie zadecydujemy na przełęczy pod Tarnicą w zależności od preferencji i formy uczestników. Ci w dobrym stanie i z niezaspokojonym apetytem na widoki wrócą przez Szeroki Wierch do Ustrzyk, a reszta zejdzie do Wołosatego.

O samej wędrówce nie będę pisać, bo po prostu szliśmy, podziwialiśmy, zachwycaliśmy się i upajaliśmy widokami!
Było pięknie, choć to raczej jeszcze nie był kulminacyjny moment corocznego "pożaru" Bieszczadów. Niemniej jednak było już bardzo jesiennie, kolorowo i przepięknie!
Było też coś, czego w takiej skali doświadczyłam pierwszy raz, choć od 28 lat każdego roku byłam w Bieszczadach, często po kilka razy w roku.
Tłumy! Nieprzebrane mrowie ludzi! Nieprzerwana ludzka rzeka!
Zacznę od zilustrowania tej "pielgrzymki", bo była całkiem malownicza :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Teraz trochę dowodów na to, że tam byłam ;)
Siostrzyczki! :)

Obrazek

Nasza zgraja

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ciekawostka!

Na Jeleniowatym (907 m n.p.m.) - szczycie w bezpośrednim sąsiedztwie Mucznego budują wieżę widokową. Nigdy tam nie byłam więc będzie szczególny powód, żeby się wybrać. Myślę, że Bukowe Berdo pięknie się będzie prezentować stamtąd.

Obrazek

Obrazek

No, a teraz już tylko uroda Bieszczadów w jesiennej sukni :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ostatecznie na przełęczy pod Tarnicą okazało się, że nikt nie chce schodzić w doliny i pozbawiać się tych rozległych pięknych widoków i wszyscy zgodnie poszliśmy Szerokim Wierchem do Ustrzyk. A tam, podczas delektowania się dobrze schłodzoną chmielową nagrodą ;) minęła nas oldskulowa grupa konna.

Obrazek

Obrazek

Uprzedzając ewentualne utyskiwania powiem tak... fajnie jest delektować się pięknym miejscem w samotności lub w nielicznym gronie. Też tak wolę i dlatego w ostatnich latach częściej jeżdżę podziwiać urodę jesieni w Beskidzie Niskim, gdzie pięknie wybarwionych drzew jest też mnóstwo, a ludzi nieporównanie mniej.

Ale to, że w Bieszczady przyjeżdża tyle ludzi zachwycać się pięknem tego miejsca to przecież tylko radość. Sama ten tłum tworzę. Przestawiłam się więc psychicznie i nastawiłam przyjaźnie, bo w końcu to podobna wrażliwość przygnała nas wszystkich na te szczyty. Dzięki Bogu nie spotkałam hałaśliwych, prostackich turystów, z którymi obcować byłoby mi znacznie trudniej więc po prostu przyjęłam to, co jest i cieszyłam się chwilą!

Drugi dzień wstał pochmurny i bardzo zamglony. Nie było konkretnych planów grupowych poza wodospadem Szepit więc postanowiłam pójść na od dawna będący w moich planach Dwernik-Kamień. Ponoć jest z niego wspaniały widok na połoniny. Świetny dzień na sprawdzenie tego! :lol: :lol:

Pomysł podłapali wszyscy, szczególnie, że szlak prowadził niemal z naszego hotelu. Początkowo kombinowaliśmy z rozstawieniem samochodów, żeby połączyć oba planowane punkty, bo leżą przy jednym szlaku, ale ostatecznie zwyciężyła inna, gorsza wg mnie opcja. Wejdziemy na szczyt i zejdziemy z powrotem tym samym szlakiem, zjemy obiad, a potem nad wodospad pojedziemy już spakowani, będąc w drodze powrotnej do domu. Ok!

Ruszyliśmy delikatnie zamglonym lasem i dość szybko doszliśmy na szczyt.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Widoki ze szczytu :lol: :lol:

Obrazek

Po szczytowej sesji zdjęciowej coś nas z Agnieszką podkusiło, żeby wrócić inną drogą. Na maps.me widziałam wyraźne ścieżki pozwalające zrobić zgrabną pętelkę. Oznajmiłyśmy więc, że się odłączamy i mamy nadzieję, że na obiad zdążymy :)
Chętnych do naszej wersji znalazło się wielu, co mnie mocno zestresowało, bo wiedziałam, że kreska na mapie, choć wyraźna, nie musi oznaczać równie wyraźnej ścieżki w terenie. Próbowałam zniechęcić towarzystwo i zasiać wątpliwości co do istnienia takiej trasy, uprzedzałam, że może się skończyć chaszczowaniem, skakaniem lub przechodzeniem przez strumienie albo inne tego typu atrakcje, ale nikt nie chciał zrezygnować!
No to dostali czego chcieli! :twisted:

Początek był bardzo obiecujący! Zeszliśmy do rozstaju szlaków i zmieniliśmy czerwony na zielony, który wiódł do wodospadu Szepit, do którego się wybieraliśmy, ale jeszcze nie teraz i nie tym szlakiem. Mieliśmy nim przejść jedynie kilkaset metrów i odbić w lewo. Zrobiliśmy to i nawet przez jakiś czas była słabo zarysowana ścieżka, która jednak wkrótce zniknęła (do "wychodka" była?) i już nie było wątpliwości, że jej tu po prostu nie ma.
Zaczęło się mocne chaszczowanie połączone z ostrym schodzeniem ze zbocza. Na mapie widziałam, że najwyżej ok 200, 300 metrów od nas przebiegał szlak, którym przyszliśmy, wystarczyło tylko skręcić w lewo, ale jak to z facetami bywa - ani przez chwilę nie chcieli słychać baby, wiedzieli lepiej(?!) i parli na wprost. A że rozdzielanie się w lesie bez oznaczeń nie jest dobrym pomysłem - tym sposobem niemal całą drogę powrotną pokonaliśmy przez mokrą trawę do kolan, jeżyny po pas, gęste splątane krzaki i tego typu atrakcje, strumienie nas oszczędziły, nie stanęły na naszej drodze. Mnie to bawiło, ot, przygoda po prostu, będzie co wspominać, ale w poczuciu odpowiedzialności stresowałam się, czy nie zostanę w końcu zlinczowana...?
Na szczęście niemal wszyscy dobrze się bawili, podziękowali mi za to, że spodziewali się nudnej, łatwej wycieczki tam i z powrotem prostym szlakiem, a nie było ani nudno, ani łatwo i do tego zrobiliśmy pętelkę!

Niestety, podczas chaszczowania nie przyszło mi do głowy robienie zdjęć więc musicie sobie sami wyobrazić z opisu naszą drogę :D
Doszliśmy w końcu do stokówki kilkaset metrów przed Nasiczem i do hoteliku dotarliśmy w sam raz na obiad.

Obrazek

Obrazek

Zjedliśmy, spakowaliśmy się i pojechaliśmy do Zatwarnicy, skąd ok 1,5 km poszliśmy nad wodospad Szepit.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po powrocie do samochodów pożegnaliśmy się i każda załoga w swoim tempie wróciła do domów.
W mojej ekipie była znana Wam z relacji z Kasprowego przewodniczka beskidzka Agnieszka i gdy zobaczyła cerkiew na wzgórzu i nazwę Smolnik skojarzyła, że to (jedna z trzech w Polsce) cerkiew bojkowska i nawet wymieniła charakterystyczne cechy tego typu budowli (wszystko zapomniałam! :cry: ). Oczy jej się zaświeciły z żądzy zobaczenia jej z bliska więc bez namysłu włączyłam kierunkowskaz. ;)

Piękna jest!
Teraz to Kościół Rzymskokatolicki pw. Wniebowzięcia NMP św. Stanisława Biskupa.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I tak skończyła się tegoroczna wędrówka bieszczadzka. Tym sposobem kolejny, 29 już rok z rzędu odwiedziłam góry, w których "wszystko się zaczęło", cała moja miłość do gór.

Zdjęcia z pierwszego dnia: https://photos.app.goo.gl/7GAYHyvP1phS6qwF6
Zdjęcia z drugiego dnia: https://photos.app.goo.gl/619EHWTAW8k6pVVSA
Awatar użytkownika
Rebel
Turysta
Turysta
Posty: 1171
Rejestracja: 03 maja 2008, 5:59

Re: 9-11.10.2020 Pielgrzymka bieszczadzka

Post autor: Rebel » 07 listopada 2020, 7:12

Jolu jak wróce (o ile)do jako takiego zdrowia przjade do ciebie w Biesy moze Małą wyciągne i połazimy po tych połoninach razem może się uda mniej pielgrzymkowo ;) :)
"Niekiedy wilkiem się nazywał , lecz wilkiem nie był, gdy wszyscy raźnie śpiewali - wolał zawyć ... "
Awatar użytkownika
laynn
Turysta
Turysta
Posty: 542
Rejestracja: 07 stycznia 2020, 9:52
Kontakt:

Re: 9-11.10.2020 Pielgrzymka bieszczadzka

Post autor: laynn » 07 listopada 2020, 10:07

Widziałem zdjęcia fb i normalnie szok, ale potwierdziło, to moje podejrzenia, bo w tym tygodniu próbowałem coś zarezerwować i nic nie było wolnego. W końcu odłożyłem to na sam koniec, a w końcu przyszedł covid do domu i ani remontu, ani Bieszczad.

Więc bardzo zazdroszczę Widoków! :)
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Re: 9-11.10.2020 Pielgrzymka bieszczadzka

Post autor: Dżola Ry » 07 listopada 2020, 15:24

Rebel pisze:
07 listopada 2020, 7:12
Jolu jak wróce (o ile)do jako takiego zdrowia przjade do ciebie w Biesy moze Małą wyciągne i połazimy po tych połoninach razem może się uda mniej pielgrzymkowo ;) :)
Covid czy coś innego?
A przyjeżdżajcie koniecznie! Mniej pielgrzymkowo zapewne bywa w dni powszednie, więc ze mną po czerwcu :)
laynn pisze:
07 listopada 2020, 10:07
Więc bardzo zazdroszczę Widoków!
Za rok znów zapłoną ;) :)
Awatar użytkownika
Han-Ka
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1313
Rejestracja: 05 lutego 2011, 21:02

Re: 9-11.10.2020 Pielgrzymka bieszczadzka

Post autor: Han-Ka » 07 listopada 2020, 16:27

Dzień pierwszy to jeden z bieszczadzkich klasyków, pewnie dlatego taki tłumek. Natomiast relacja z niedzieli odkryła przede mną te mniej zadeptane szlaki i bardzo chciałabym kiedyś tam powędrować :) . Może być łącznie z chaszczingiem ;) .
"...A przed nami nowe życia połoniny, blaski oraz cienie, szczyty i doliny.
Niech nie gaśnie ogień na polanie, złe niech znika, dobre niech zostanie ..."
Awatar użytkownika
Darek
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1470
Rejestracja: 28 października 2011, 20:47

Re: 9-11.10.2020 Pielgrzymka bieszczadzka

Post autor: Darek » 07 listopada 2020, 18:46

Darek pisze:
04 listopada 2020, 19:38
Myślałem, że w tym roku nadrobię trochę zaległości, ale uległem chyba telewizyjnej propagandzie i wystraszywszy się nieprzebranych tłumów na szlakach pokornie zrezygnowałem ...
Czyli jednak telewizja nie kłamie :lol: . Jolu, ja też usiłuję sobie w takich sytuacjach tłumaczyć, że sam ten tłum tworzę ... ale zawsze jakiś wewnętrzny diabeł egoizmu we mnie zwycięża :oops: . Niemniej jednak, co pokazują niektóre Twoje zdjęcia można się skutecznie z tłumu wyalienować i skupić się na delektowaniu Bieszczadami. Jako, że jeszcze nigdy jesienią nie byłem w tych górach dziękuję Ci za te piękne widoki, a pielgrzymka ... no cóż, to chyba jakiś znak czasów i nowa świecka tradycja ;) .
Włóczęga: człowiek, który nazywałby się turystą, gdyby miał pieniądze.
(J. Tuwim)
Awatar użytkownika
Rebel
Turysta
Turysta
Posty: 1171
Rejestracja: 03 maja 2008, 5:59

Re: 9-11.10.2020 Pielgrzymka bieszczadzka

Post autor: Rebel » 08 listopada 2020, 5:49

Dżola Ry pisze:
07 listopada 2020, 15:24
Covid czy coś innego?
nie nie covid może sie pozbieram ,covdi przeszkadza tylko w leczeniu jak by był najważniejszy
"Niekiedy wilkiem się nazywał , lecz wilkiem nie był, gdy wszyscy raźnie śpiewali - wolał zawyć ... "
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Re: 9-11.10.2020 Pielgrzymka bieszczadzka

Post autor: Dżola Ry » 12 listopada 2020, 23:27

Han-Ka pisze:
07 listopada 2020, 16:27
Natomiast relacja z niedzieli odkryła przede mną te mniej zadeptane szlaki i bardzo chciałabym kiedyś tam powędrować :) . Może być łącznie z chaszczingiem ;) .
Dla mnie to też do powtórki, ale przy ładnej pogodzie chciałabym tym razem :)
Darek pisze:
07 listopada 2020, 18:46
Jako, że jeszcze nigdy jesienią nie byłem w tych górach
:oczynoela: :oczynoela: I da się tak żyć?
W przyszłym roku do raportu! ;) :D
Rebel pisze:
08 listopada 2020, 5:49
nie nie covid może sie pozbieram ,covdi przeszkadza tylko w leczeniu jak by był najważniejszy
@Rebel Zdrówka zatem, Paweł!
Awatar użytkownika
Rebel
Turysta
Turysta
Posty: 1171
Rejestracja: 03 maja 2008, 5:59

Re: 9-11.10.2020 Pielgrzymka bieszczadzka

Post autor: Rebel » 13 listopada 2020, 5:29

Dżola Ry pisze:
12 listopada 2020, 23:27
Zdrówka zatem, Paweł!
Dziękuję Jolu i rownież pozdrawiam
"Niekiedy wilkiem się nazywał , lecz wilkiem nie był, gdy wszyscy raźnie śpiewali - wolał zawyć ... "
Awatar użytkownika
Darek
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1470
Rejestracja: 28 października 2011, 20:47

Re: 9-11.10.2020 Pielgrzymka bieszczadzka

Post autor: Darek » 13 listopada 2020, 20:50

Dżola Ry pisze:
12 listopada 2020, 23:27
Darek pisze:
07 listopada 2020, 18:46
Jako, że jeszcze nigdy jesienią nie byłem w tych górach
:oczynoela: :oczynoela: I da się tak żyć?
W przyszłym roku do raportu! ;) :D
Da się, ale co to za życie :oops:
Byłem zimą i wiosną, więc jesienią muszę tam pojechać. Oby już w przyszłym roku.
Włóczęga: człowiek, który nazywałby się turystą, gdyby miał pieniądze.
(J. Tuwim)
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8703
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Re: 9-11.10.2020 Pielgrzymka bieszczadzka

Post autor: PiotrekP » 15 listopada 2020, 21:10

My dwukrotnie byliśmy jesienią w Bieszczadach, ale jeszcze kiedy były normalne szlaki, a nie schody. Nasze takie miejsce to Bukowe Berdo, chyba najpiękniejsze kolorowe widoki.
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Re: 9-11.10.2020 Pielgrzymka bieszczadzka

Post autor: Dżola Ry » 15 listopada 2020, 22:23

Darek pisze:
13 listopada 2020, 20:50
Byłem zimą i wiosną, więc jesienią muszę tam pojechać. Oby już w przyszłym roku.
Pisz, jak się będziesz wybierał, ok?
PiotrekP pisze:
15 listopada 2020, 21:10
Nasze takie miejsce to Bukowe Berdo, chyba najpiękniejsze kolorowe widoki.
Też zawsze lubiłam Bukowe Berdo - za fajną nazwę i za to, że najmniej ludzi tam było.
Dojazd do Mucznego nie jest łatwy, szczególnie po sezonie i trudno zrobić z niego pętelkę więc ludzi było mało.
W tym roku przekonałam się, że to już nieprawda. "Pielgrzymka" zaczęła się w punkcie poboru opłat.
Widać, że ludzie radzą sobie ze zrobieniem pętelki, tak jak i my sobie poradziliśmy.
Awatar użytkownika
HalinkaŚ
Moderator
Moderator
Posty: 4600
Rejestracja: 10 września 2009, 8:11

Re: 9-11.10.2020 Pielgrzymka bieszczadzka

Post autor: HalinkaŚ » 15 listopada 2020, 22:29

Jolu, rzeczywiście turystów w Bieszczadach bardzo dużo, ja wiem, że każdy z nas tworzy to towarzystwo, każdy z nas ma swoje ulubione góry i porę gdzie chce i kiedy chce być. Właściwie to ja też byłam w Bieszczadach jesienią bo chciałam te kolory zobaczyć na własne oczy, mieliśmy z Klubu chyba nawet zjazd jesienią. Dlatego też tłumy na szlakach mi zupełnie nie przeszkadzają. Najważniejsze to być i chłonąć te miejsca które się kocha.
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.:)
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Re: 9-11.10.2020 Pielgrzymka bieszczadzka

Post autor: Dżola Ry » 15 listopada 2020, 22:35

Otóż to, Halinko :)
Od czasu do czasu może tak być.
A jak się da i jest dobra sposobność - znaleźć sobie bardziej odludny szlak :)
Awatar użytkownika
Barbórka
Turysta
Turysta
Posty: 949
Rejestracja: 02 stycznia 2011, 21:12

Re: 9-11.10.2020 Pielgrzymka bieszczadzka

Post autor: Barbórka » 17 listopada 2020, 17:56

Dwernik-Kamień to dla mnie nowość, ale widzę, że warto! dzięki za inspirację na kolejny bieszczadzki trip:)
ODPOWIEDZ