Pojawiają się znaki kierujące do podstawy ferraty w lewo przez mostek
Podejście dosyć ostre,ale po 4 zakosach i 20 minutach jesteśmy u podstawy ferraty
Topo:
źródło-Bergsteigen.com
Ferrata zaczyna się wewnątrz skalnego komina i od początku w mokrej skale.Tkaczyk poleca zabrać buty wspinaczkowe i ja biorę.Odcinek dolny mało,że mokry i błotnisty więc o tarciu można zapomnieć ,to dla niższych osób będzie też bardzo siłowy ponieważ jak już są jakieś stopnie to wysoko trzeba nogi podnosić.Najtrudniejsze technicznie miejsce na ferracie i siłowe to Grande Dom,chociaż nie jest to długie,a trawers jest dodatkowo wzbogacony dosyć chwiejną liną na oparcie nóg,ale to jest ciekawe.Miejsce za E przechodzę i nawet nie wiedziałem ,w którym było miejscu ale na odcinku D znajduje fajną szczelinkę i wkładam tam buta i stopę poziomo i próbując się na na nodze podnieść wyskakuje mi kolano,ból niesamowity. Reką szybko pomagam sobie stopę wyciągnąć i jak się już udaje,to pod wpływem grawitacji kolano wskakuje na miejsce i dzięki Bogu nawet nie boli to za bardzo i da się iść dalej.Na ferracie w kluczowych miejscach są stałe przeloty do asekuracji normalną liną.Po przejściu trawersu wychodzimy na panoramiczny taras.
Później leśny odcinek,trochę nudny
I dochodzimy do drugiej części ferraty.Pierwsze metry też mokre,ale później wychodzimy na słoneczko i już inna wspinaczka,znacznie przyjemniejsza.
Ferrata kończy się na zielonym płaskowyżu Buffaure, skąd w dwie minut y dochodzi się do schroniska Rifugio Baita Cuz.
Tu już sielsko anielsko
Idziemy po nagrody do schroniska
Idziemy jeszcze na górę Col de Valvacin(2372) porobić kilka zdjęć.
I schodzimy w dół
Pogoda była uczciwa

Reszta zdjęć:https://photos.app.goo.gl/yupuCEr8ME8hqoYs5