12-14.05.2017 - VIII Spotkanie Sudeckie - Góry Opawskie
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
12-14.05.2017 - VIII Spotkanie Sudeckie - Góry Opawskie
W dniach 12-14 maj odbyło się VIII Spotkanie Sudeckie w Górach Opawskich. Wspomniane Góry to najdalej wysunięte na wschód pasmo Sudetów w Polsce. Najwyższy szczyt owych gór to Biskupia Kopa-889m.
W piątek spotykamy się z uczestnikami spotkania w Jarnołtówku przez ośrodkiem Ziemowit. Zostawiamy samochody na parkingu i maszerujemy w składzie - Lida, mariuszg, zanzara, Debeściara, heathcliff, Zrzęda, Los Kwiatkos, Dorotka i Piotrek na podbój nieznanych szlaków. Pierwszym miejscem, gdzie zatrzymujemy się jest "Piekiełko".
Nieużytkowany kamieniołom (po wydobyciu łupka fyllitowego) jest atrakcją ścieżki przyrodniczo-dydaktycznej. Legenda głosi, że na dnie głębokiego wyrobiska znajdowały się mityczne wrota do piekła. Nikt tych legendarnych wrót nie dojrzał więc ruszamy dalej do "Gwarkowej Perci". Jest to również nieczynne wyrobisko, które mieści się w zboczu Góry Bukowej. Docieramy do metalowej drabiny, którą pokonujemy kilkunastometrową ścianę skalną.
Schodzimy do wspomnianej malowniczej "Gwarkowej Perci" i podążamy Doliną Bystrego Potoku. Mijamy starą skocznię narciarską, która została zbudowana w 1931 r. Jeszcze w 1947 r. odbywały się na niej mistrzostwa szkolne.
Warunki pogodowe-niewielka ilość opadów śniegu sprawiły, że przestała być wykorzystywana. Skocznia sukcesywnie zarasta. Idziemy wzdłuż wijącego się Bystrego Potoku. A, że zbliżała się pora drugiego śniadania to wstąpiliśmy na polanę w Cichej Dolinie, gdzie znajduje się polowa kaplica i miejsce do odpoczynku.
Po relaksie wspinamy się ścieżką pod Szyndzielową. Dziewczyną spodobały się przy szlakowe skałki, a więc ustawiły się do fotki.
Druga grupa wycieczki uznała, że zdjęcie w konarach zwalonego drzewa też jest fajne.
Po tym lansiku znaki prowadzą nas przez Zamkową Górę, która jest trzecim co do wielkości szczytem Gór Opawskich na Przełęcz pod Zamkową Górą, gdzie mamy przedłużony odpoczynek spowodowany m. in. delikatnym deszczykiem.
Ostatni etap naszej wycieczki biegnie przez Plac Habla. Plac Habla jest to miejsce odpoczynku na zachodnim stoku Srebrnej Kopy. K Habel był zasłużonym mieszkańcem i radnym Prudnika w przedwojennych latach. Znajdziemy tu uroczą ławeczkę i pomnik poświecony patronowi tego miejsca.
Idziemy drogą, która kiedyś biegła przez las, a po wycięciu drzew prowadzi odkrytym terenem do schroniska. Późnym popołudniem dojechał do nas Robert J. Wieczorem rozpaliliśmy ognisko i jak zwykle wspólnie biesiadowaliśmy.
Późnym wieczorem doszli Ela i Bikmen.
Na sobotę zaplanowaliśmy wycieczkę po Rejvízskiej Hornatinie. W Jarnołtówku dołączają do nas eska i Robert. Jedziemy do najwyżej położonej górskiej osady w obszarze Wysokiego Jesionika - Rejvíz. Wychodzimy na szlak i podążamy za czerwonymi znakami do Lurdzkiej Jaskini, która położona jest na stoku góry Zámecký pahorek.
Pod skalnym nawisem przy skale o nazwie "Skała Józefa" znajduje się miejsce pątnicze. W 1908 r. zbudowano tu ołtarz. Po wysiedleniu ludności autochtonicznej tradycje tego miejsca zanikły. W 2003 r. zrekonstruowano grotę na podstawie starych fotografii, a w 2006 r. ponownie otwarto. Nieopodal ołtarza wykuto w skale krzyż.
Wracamy do rozdroża i nasze kroki kierujemy na drogę leśną, która doprowadzi nas do ruiny zamku Koberštejn. Ostatni odcinek podejścia pod warownię był dość wymagający, ale nie takie wysokości klubowicze pokonywali. Dlatego pełni werwy zdobyli ruiny XIII wiecznego zamczyska. Obecnie po okazałej budowli została tylko część wieży i resztki ścian.
Obok ruin na skale jest doskonały punkt widokowy z panoramą na okolicę. Po odpoczynku i nacieszeniu oczu widokami maszerujemy dalej. Robert po drodze lepił nam miniaturowe bałwanki z resztek śniegu,
a Zrzęda bardzo bała się przejść po tym białym puchu, że aż raczki założyła.
Na kolejny odpoczynek przysiedliśmy przy Opawskiej Chacie. Wracamy do Rejvíz przez leśny ruski cmentarz
i Kazatelný vrchol, gdzie co niektórzy wspięli się na skałę.
Zachodzimy do karczmy na obiad. Wszyscy zgodnie przyznali, że jedzenie było świeże i smaczne. Obiekt szczyci się krzesłami z podobiznami znanych Czechów.
Robert zaproponował na dzisiaj jeszcze jedną wycieczkę do Zlatorudnych Młynów. Jedziemy na leśny parking, gdzie w Dolinie Straconych Sztolni znajduje się skansen górniczy z drewnianą repliką średniowiecznych młynów górniczych.
My przeszliśmy tylko część trasy ze względu na późną porę. Czeka nas jeszcze powrót do schroniska, czyli kilku kilometrowy marsz pod górę. Po drodze zajeżdżamy na zakupy do sklepu. A zakupy były obfite, bo oprócz piwa i słodkości co niektórzy zakupili maści i kremy na różne dolegliwości, a i dla urody też coś się znalazło. Tylko Dorotka i heathcliff wyruszyli z misją fotograficzną na pobliską łąkę.
Z wielkimi "torbami " jedziemy na Przełęcz Petrova Bouda. Wychodzimy na ostatni dzisiejszego dnia szlak. Idziemy do schroniska przez Biskupią Kopę. Na górze stoi najstarsza kamienna wieża widokowa w Jesionikach. Uroczyście otwarta została w 1898 r z okazji 50-lecia panowania cesarza Franciszka Józefa. Po miłej konwersacji z Panem Mirkiem, który obsługuje kiosk m. in. z napojami i zrobieniu kilku fotek schodzimy do schroniska na zasłużony odpoczynek.
Dzień był długi i pełen emocji. Pogoda oczywiście dopisała. Co niektórzy klubowicze byli delikatnie zdziwieni faktem, że dzisiejsze trzy wycieczki w sumie wyniosły około 25 km. Wieczorem spotykamy się w jednym z pokoi na wieczorne rozmowy Polaków. I tak upłyną nam drugi dzień spotkania.
W niedzielę spacerowaliśmy po Parku Zdrojowym i Górze Parkowej. Jedziemy do Głuchołaz. Na południowy-zachód od miasta wznosi się masyw Góry Parkowej. My idziemy około 2 km Parkiem Zdrojowym i leśnym szlakiem na Przednią Kopę (496 m).
W 1898r postawiono na Kopie wieżę widokową.
Niedługo po tym wzniesiono przy wieży niewielki drewniany bufet. W latach 30 XX wieku wybudowano tu niewielkie schronisko (5 pokoi), ale powstała też restauracja i sala na 300 osób. Schronisko zostało zdewastowane po II wojnie światowej. W latach 50 tych obiekt odremontowano i nazwano Domem Wycieczkowym. W 1996 r. budynek spłoną. Od 2004 r. ta nawet nieźle zachowana ruina jest w rękach prywatnych. Widać, że jakieś prace były wykonywane, ale wszystko stanęło w miejscu. A szkoda bo jest to dość urocze miejsce. Podążamy dalej. Poniżej Przedniej Kopy na przebiegu szlaku znajduje się usytuowana nad "wiszącymi skałami" kaplica św. Anny (zamknięta).
Schodzimy do leśnej drogi i wracamy do Zdroju. Pora akurat była odpowiednia na kawę, więc nasze kroki kierujemy do jednej z restauracji. Jak widać na załączonych zdjęciach wszyscy zamówili pyszne desery.
Marek to nawet słodkości przekąszał surówkami.
Po chwili rozpusty nadszedł czas pożegnań. Dziękujemy Wam ślicznie za przyjazd na spotkanie i jak to mówi przysłowie nie siła w ilości, a w jakości. Duże podziękowania dla Roberta J, za pomoc w ustalaniu tras. Pogodę mieliśmy wymarzoną (pomimo, że prognozy były nie zadawalające), nasze modły i czary Lidy pomogły. Wędrowały, no zdecydowanie Mufi więcej z nami dwie sunie. Jeszcze raz dzięki i do zobaczenia.
Tu reszta naszych fotek:
https://goo.gl/photos/G8KMkeC5fPXjMEoF9
W piątek spotykamy się z uczestnikami spotkania w Jarnołtówku przez ośrodkiem Ziemowit. Zostawiamy samochody na parkingu i maszerujemy w składzie - Lida, mariuszg, zanzara, Debeściara, heathcliff, Zrzęda, Los Kwiatkos, Dorotka i Piotrek na podbój nieznanych szlaków. Pierwszym miejscem, gdzie zatrzymujemy się jest "Piekiełko".
Nieużytkowany kamieniołom (po wydobyciu łupka fyllitowego) jest atrakcją ścieżki przyrodniczo-dydaktycznej. Legenda głosi, że na dnie głębokiego wyrobiska znajdowały się mityczne wrota do piekła. Nikt tych legendarnych wrót nie dojrzał więc ruszamy dalej do "Gwarkowej Perci". Jest to również nieczynne wyrobisko, które mieści się w zboczu Góry Bukowej. Docieramy do metalowej drabiny, którą pokonujemy kilkunastometrową ścianę skalną.
Schodzimy do wspomnianej malowniczej "Gwarkowej Perci" i podążamy Doliną Bystrego Potoku. Mijamy starą skocznię narciarską, która została zbudowana w 1931 r. Jeszcze w 1947 r. odbywały się na niej mistrzostwa szkolne.
Warunki pogodowe-niewielka ilość opadów śniegu sprawiły, że przestała być wykorzystywana. Skocznia sukcesywnie zarasta. Idziemy wzdłuż wijącego się Bystrego Potoku. A, że zbliżała się pora drugiego śniadania to wstąpiliśmy na polanę w Cichej Dolinie, gdzie znajduje się polowa kaplica i miejsce do odpoczynku.
Po relaksie wspinamy się ścieżką pod Szyndzielową. Dziewczyną spodobały się przy szlakowe skałki, a więc ustawiły się do fotki.
Druga grupa wycieczki uznała, że zdjęcie w konarach zwalonego drzewa też jest fajne.
Po tym lansiku znaki prowadzą nas przez Zamkową Górę, która jest trzecim co do wielkości szczytem Gór Opawskich na Przełęcz pod Zamkową Górą, gdzie mamy przedłużony odpoczynek spowodowany m. in. delikatnym deszczykiem.
Ostatni etap naszej wycieczki biegnie przez Plac Habla. Plac Habla jest to miejsce odpoczynku na zachodnim stoku Srebrnej Kopy. K Habel był zasłużonym mieszkańcem i radnym Prudnika w przedwojennych latach. Znajdziemy tu uroczą ławeczkę i pomnik poświecony patronowi tego miejsca.
Idziemy drogą, która kiedyś biegła przez las, a po wycięciu drzew prowadzi odkrytym terenem do schroniska. Późnym popołudniem dojechał do nas Robert J. Wieczorem rozpaliliśmy ognisko i jak zwykle wspólnie biesiadowaliśmy.
Późnym wieczorem doszli Ela i Bikmen.
Na sobotę zaplanowaliśmy wycieczkę po Rejvízskiej Hornatinie. W Jarnołtówku dołączają do nas eska i Robert. Jedziemy do najwyżej położonej górskiej osady w obszarze Wysokiego Jesionika - Rejvíz. Wychodzimy na szlak i podążamy za czerwonymi znakami do Lurdzkiej Jaskini, która położona jest na stoku góry Zámecký pahorek.
Pod skalnym nawisem przy skale o nazwie "Skała Józefa" znajduje się miejsce pątnicze. W 1908 r. zbudowano tu ołtarz. Po wysiedleniu ludności autochtonicznej tradycje tego miejsca zanikły. W 2003 r. zrekonstruowano grotę na podstawie starych fotografii, a w 2006 r. ponownie otwarto. Nieopodal ołtarza wykuto w skale krzyż.
Wracamy do rozdroża i nasze kroki kierujemy na drogę leśną, która doprowadzi nas do ruiny zamku Koberštejn. Ostatni odcinek podejścia pod warownię był dość wymagający, ale nie takie wysokości klubowicze pokonywali. Dlatego pełni werwy zdobyli ruiny XIII wiecznego zamczyska. Obecnie po okazałej budowli została tylko część wieży i resztki ścian.
Obok ruin na skale jest doskonały punkt widokowy z panoramą na okolicę. Po odpoczynku i nacieszeniu oczu widokami maszerujemy dalej. Robert po drodze lepił nam miniaturowe bałwanki z resztek śniegu,
a Zrzęda bardzo bała się przejść po tym białym puchu, że aż raczki założyła.
Na kolejny odpoczynek przysiedliśmy przy Opawskiej Chacie. Wracamy do Rejvíz przez leśny ruski cmentarz
i Kazatelný vrchol, gdzie co niektórzy wspięli się na skałę.
Zachodzimy do karczmy na obiad. Wszyscy zgodnie przyznali, że jedzenie było świeże i smaczne. Obiekt szczyci się krzesłami z podobiznami znanych Czechów.
Robert zaproponował na dzisiaj jeszcze jedną wycieczkę do Zlatorudnych Młynów. Jedziemy na leśny parking, gdzie w Dolinie Straconych Sztolni znajduje się skansen górniczy z drewnianą repliką średniowiecznych młynów górniczych.
My przeszliśmy tylko część trasy ze względu na późną porę. Czeka nas jeszcze powrót do schroniska, czyli kilku kilometrowy marsz pod górę. Po drodze zajeżdżamy na zakupy do sklepu. A zakupy były obfite, bo oprócz piwa i słodkości co niektórzy zakupili maści i kremy na różne dolegliwości, a i dla urody też coś się znalazło. Tylko Dorotka i heathcliff wyruszyli z misją fotograficzną na pobliską łąkę.
Z wielkimi "torbami " jedziemy na Przełęcz Petrova Bouda. Wychodzimy na ostatni dzisiejszego dnia szlak. Idziemy do schroniska przez Biskupią Kopę. Na górze stoi najstarsza kamienna wieża widokowa w Jesionikach. Uroczyście otwarta została w 1898 r z okazji 50-lecia panowania cesarza Franciszka Józefa. Po miłej konwersacji z Panem Mirkiem, który obsługuje kiosk m. in. z napojami i zrobieniu kilku fotek schodzimy do schroniska na zasłużony odpoczynek.
Dzień był długi i pełen emocji. Pogoda oczywiście dopisała. Co niektórzy klubowicze byli delikatnie zdziwieni faktem, że dzisiejsze trzy wycieczki w sumie wyniosły około 25 km. Wieczorem spotykamy się w jednym z pokoi na wieczorne rozmowy Polaków. I tak upłyną nam drugi dzień spotkania.
W niedzielę spacerowaliśmy po Parku Zdrojowym i Górze Parkowej. Jedziemy do Głuchołaz. Na południowy-zachód od miasta wznosi się masyw Góry Parkowej. My idziemy około 2 km Parkiem Zdrojowym i leśnym szlakiem na Przednią Kopę (496 m).
W 1898r postawiono na Kopie wieżę widokową.
Niedługo po tym wzniesiono przy wieży niewielki drewniany bufet. W latach 30 XX wieku wybudowano tu niewielkie schronisko (5 pokoi), ale powstała też restauracja i sala na 300 osób. Schronisko zostało zdewastowane po II wojnie światowej. W latach 50 tych obiekt odremontowano i nazwano Domem Wycieczkowym. W 1996 r. budynek spłoną. Od 2004 r. ta nawet nieźle zachowana ruina jest w rękach prywatnych. Widać, że jakieś prace były wykonywane, ale wszystko stanęło w miejscu. A szkoda bo jest to dość urocze miejsce. Podążamy dalej. Poniżej Przedniej Kopy na przebiegu szlaku znajduje się usytuowana nad "wiszącymi skałami" kaplica św. Anny (zamknięta).
Schodzimy do leśnej drogi i wracamy do Zdroju. Pora akurat była odpowiednia na kawę, więc nasze kroki kierujemy do jednej z restauracji. Jak widać na załączonych zdjęciach wszyscy zamówili pyszne desery.
Marek to nawet słodkości przekąszał surówkami.
Po chwili rozpusty nadszedł czas pożegnań. Dziękujemy Wam ślicznie za przyjazd na spotkanie i jak to mówi przysłowie nie siła w ilości, a w jakości. Duże podziękowania dla Roberta J, za pomoc w ustalaniu tras. Pogodę mieliśmy wymarzoną (pomimo, że prognozy były nie zadawalające), nasze modły i czary Lidy pomogły. Wędrowały, no zdecydowanie Mufi więcej z nami dwie sunie. Jeszcze raz dzięki i do zobaczenia.
Tu reszta naszych fotek:
https://goo.gl/photos/G8KMkeC5fPXjMEoF9
Re: 12-14.05.2017 - VIII Spotkanie Sudeckie - Góry Opawskie
I właśnie tak się rodzą plotki!
"Boję się świata bez wartości, bez wrażliwości, bez myślenia. Świata, w którym wszystko jest możliwe. Ponieważ wówczas najbardziej możliwe jest zło..."
(R. Kapuściński)
(R. Kapuściński)
Re: 12-14.05.2017 - VIII Spotkanie Sudeckie - Góry Opawskie
Příčný vrch Chyba, że chodziło Ci o polską część, ale chodziliście też po czeskiejNajwyższy szczyt owych gór to Biskupia Kopa-889m.
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
Re: 12-14.05.2017 - VIII Spotkanie Sudeckie - Góry Opawskie
Miniaturowe bałwanki urocze.
Zrzęda naprawdę ubrała raczki?.
Jeszcze jedno pytanie mam, czy tam gdzie jedliście te słodkości to już kiedyś nas Piotrze zaprowadziłeś.?
Niezwykle udane spotkanie, gratulacje dla wszystkich uczestników.
Zrzęda naprawdę ubrała raczki?.
Jeszcze jedno pytanie mam, czy tam gdzie jedliście te słodkości to już kiedyś nas Piotrze zaprowadziłeś.?
Niezwykle udane spotkanie, gratulacje dla wszystkich uczestników.
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.
Re: 12-14.05.2017 - VIII Spotkanie Sudeckie - Góry Opawskie
Przykro mi Halinko, że muszę Cię rozczarować, ale Zrzęda jedynie wyjęła raczki z plecaka (na dnie którego nosi je z przyzwyczajenia), by zapozowały Robertowi do zdjęcia
Napisałam to już w „zaproszeniach”, ale powtórzę raz jeszcze: to był fantastyczny weekend! Ekipa, pogoda, trasy… Dzięki!!!
Tylko te „samowydłużające” się kilometry wciąż nie przestają mnie fascynować
A! I przy okazji, pozwolę sobie zauważyć, że te desery na żywo nie były tak wielkie jak na zdjęciach!
Kilka moich fotek:
- piątek: https://goo.gl/photos/yHZoC8973THVgrdF7
- sobota: https://goo.gl/photos/BkG9ehvC8UNmUjrV7
- niedziela: https://goo.gl/photos/7LoeTCsNRg82ENKB7
- Załączniki
-
- Schowek01.jpg (29.32 KiB) Przejrzano 4076 razy
"Boję się świata bez wartości, bez wrażliwości, bez myślenia. Świata, w którym wszystko jest możliwe. Ponieważ wówczas najbardziej możliwe jest zło..."
(R. Kapuściński)
(R. Kapuściński)
Re: 12-14.05.2017 - VIII Spotkanie Sudeckie - Góry Opawskie
Pudelek masz rację, że najwyższy szczyt leży po czeskiej stronie, ale mi chodziło o naszą. Czesi zresztą tych gór nie nazywają Opawskimi, a traktują jako część Jeseników i nazywają to pasmo Zlatohorská vrchovina, a najwyższy szczyt Querberg lub Příčný vrch, a po naszemu to Góra Poprzeczna.
Halinka nie to było w Głuchołazach, a my wcześniej wspaniałości spożywaliśmy w Szklarskiej Porębie. Tyle kalorii utraciliśmy, że trzeba je prędziutko uzupełnić.
Halinka nie to było w Głuchołazach, a my wcześniej wspaniałości spożywaliśmy w Szklarskiej Porębie. Tyle kalorii utraciliśmy, że trzeba je prędziutko uzupełnić.
Re: 12-14.05.2017 - VIII Spotkanie Sudeckie - Góry Opawskie
Zlatohorská vrchovina to po prostu czeska nazwa gór Opawskich, a nie jakiegoś innego pasma. Trudno od nich wymagać, aby stosowali polską nazwę u siebie Niemcy kiedyś używali dwóch nazw (od Zlatych Hor i Opawy) -
oni wybrali jedną wersję, Polacy drugą
Opawskie/Zlatohorská vrchovina są dość powszechnie zaliczane do Jesioników nie tylko za granicą.
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
Re: 12-14.05.2017 - VIII Spotkanie Sudeckie - Góry Opawskie
Autor zdjęć - Bikmen
Re: 12-14.05.2017 - VIII Spotkanie Sudeckie - Góry Opawskie
Jak tam z wchodzeniem na wieżę nad Głuchołazami? Ja nie miałem odwagi...
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
Re: 12-14.05.2017 - VIII Spotkanie Sudeckie - Góry Opawskie
Na wieżę da się wejść, było tam parę osób. Zdjęcia powyżej.
Re: 12-14.05.2017 - VIII Spotkanie Sudeckie - Góry Opawskie
Trochę gruzu i desek po drodze, ale schody całkiem przyzwoite:
"Boję się świata bez wartości, bez wrażliwości, bez myślenia. Świata, w którym wszystko jest możliwe. Ponieważ wówczas najbardziej możliwe jest zło..."
(R. Kapuściński)
(R. Kapuściński)
- heathcliff
- Członek Klubu
- Posty: 2738
- Rejestracja: 27 maja 2009, 20:24
- Kontakt:
Re: 12-14.05.2017 - VIII Spotkanie Sudeckie - Góry Opawskie
Dziekujemy za mile spędzone chwile
Przytulam żonę i jestem szczęśliwie wolny... Ile wyjść tyle powrotów życzy heathcliff
https://plus.google.com/117458080979094658480
https://plus.google.com/117458080979094658480
Re: 12-14.05.2017 - VIII Spotkanie Sudeckie - Góry Opawskie
Fajne wspomnienie
Re: 12-14.05.2017 - VIII Spotkanie Sudeckie - Góry Opawskie
Ale mi łapska rozciągnęło !