26-28.02.2016; Pilsko i okolice. Spacery po Beskidzie Żywieckim.

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Grochu
Moderator
Moderator
Posty: 5030
Rejestracja: 14 października 2009, 12:11

26-28.02.2016; Pilsko i okolice. Spacery po Beskidzie Żywiec

Post autor: Grochu » 05 marca 2016, 16:34

Piątek po pracy.
Czas siąść w autko i pomykać w góry :) Po drodze w Tychach dosiadła się Agzi a w Ujsołach dołączył gaza. Chwilę na zakupy w sklepie i parę minut później dotarliśmy do niebieskiego szlaku. Cima już była, więc od początku wspomagaliśmy się czołówkami - zwłaszcza, że droga okazała się dość oblodzona. Spory kawałek idzie się drogą wiejską, potem leśną, ale w końcu nadchodzi czas na normalną górską ścieżkę, która odbija od drogi i od razu myka dość ostro w górę. Trochę się tam pogubiliśmy, bo się nam nieco za daleko zagnało drogą i przeoczyliśmy to odbicie. Błąd szybko naprawiony :) Im bliżej celu tym bardziej przyspieszaliśmy kroku, za co Agzi co chwila pomstowała na nas. Tłumaczenia o koniu co stajnię czuje nie pomogły :P

A i sama "stajnia" w końcu się ukazała: Bacówka na Krawcowym Wierchu. Jak stajnia to i wodopój zapewne :D Niebawem okazało się, że nasz męski instynkt nie zawiódł: w jadalni siedziała spora grupka ludków, którzy okazali się smakoszami win – jeden z nich zaś siedzi w tej branży. Uraczeni zostaliśmy więc wszelakimi gatunkami: od wytrawnych po półsłodkie, białe, czerwone, tokaje przeróżne, miody pitne – i to wszystko sort z górnej półki....eeeechhhh..... :> Jak tu iść spać? W końcu w okolicach drugiej w nocy się udało. Rano trochę błędnik szwankował, ale wyjście na szlak czyni cuda ;)

A pogoda w sobotni poranek była bajkowo przejrzysta, więc radośnie przystąpiliśmy do focenia widoczków z Krawculi. Zacząłem od portretu bacówki

Obrazek

iiiii......zdechła mi bateria w fonie :zly: :zly: :zly: ( a w bacówce prądu niet, tylko generator na 12V.).

Gaza focił więc za dwóch ;) szlak graniczny jaki jest – każdy widzi: po lewej drzewa, po prawej drzewa; trochę w górę, trochę w dół; czasem w lewo, czasem w prawo, gdzieniegdzie prosto a od czasu do czasu jakieś widoki się odsłaniały – to je gaza "chwytał". Tak sobie w pięknej słoneczno-śnieżno-leśnej scenerii doszliśmy do żłótego szlaku ( niedawno otwartego ), który łączy ścieżkę graniczną z trasą Złatna – Lipowska/Rysianka. Bardzo fajny ten łącznik – polecam :spoko:

Nieco po 13.00 dotarliśmy do Rysianki. A tam luda, że hej!
Jak napisałem w zaproszeniu: drugi nocleg wziąłem sobie "na żywioł", więc pierwsze co to zapytałem w recepcji o możliwość noclegu. Brak możliwości. No to podeszliśmy do schronu na Lipowskiej. To samo. W tym momencie odpadły nam warianty dalszego planu wycieczki związane z opcją wyjścia na Pilsko i powrotu na nocleg do Rysianki czy Lipowskiej. To i przestaliśmy patrzeć na zegarek: się zje obiadek na spokojnie, popije piwkiem i się polekuśku pójdzie na Miziową – tam choćby był komplet, to można się przespać na glebie w kuchni turystycznej. Się i telefon podładował, się spotkało kolegę z bieszczadzkich szlaków. Się Darka Jędroska poinformowało, że śpimy na Miziowej ( bo rano dostał info, że na Rysiance lub Lipowskiej; się potem okazało, że Darek podchodził już na Rysiankę, a po tej informacji zawrócił i przeniósł się na podejście na Miziową – po kiego diabła nie wiem ).
Po obiadku się zahaczyło ponownie o Rysiankę

Obrazek

na drugie piwko przed dalszą wędrówką. Zanim szkło wyschło – pojawiła się wesoła kompania koneserów wina z Krawcowego Wierchu :D No i jak tu się z towarzystwem nie napić? :piwo:
Nim kolejne szkło wyschło – się okazało, że się zwolniły 3 łóżka, które błyskawicznie "łyknęliśmy". Suuuuper :jupi: nie musimy już nigdzie iść. To może jeszcze po piwku? ;)
Zrelaksowani poszliśmy na fotosesję przy schronisku

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

a potem jeszcze na krótki spacer na szczyt Rysianki, za którym rozciąga się ładna panorama Beskidu Śląskiego

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Po zakotwiczeniu w "Betlejemce" i sanitarnych ablucjach wypadało – no bo co tu robić w tak pięknie rozpoczęty wieczór? Trochę zdjęć może jeszcze

Obrazek
Obrazek
Obrazek

a potem - wrócić do schroniskowej jadalni. Brackie było wyjątkowo smaczne :) Tak sobie miło gawędziliśmy z wesołą kompanią do dość późna, aż w końcu dotarł Górol z zapasem płynu o zdecydowanie wyższej "liczbie oktanowej" niż piwo. Przenieśliśmy się więc już do pokoju na "nocne Polaków rozmowy" :11:

W niedzielny poranek pogoda była niewiadoma. Bo chmura gruba otuliła okolicę i nie wiadomo było co za nią. Z czasem zaczęliśmy jakąś wiedzę nabywać

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Całkiem fajnie zaczęło się przecierać, choć nie miało to porównania z sobotą. Czas ruszać przez Trzy Kopce na Pilsko

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Po drodze spoglądaliśmy na wyłaniające się co jakiś czas Pilsko zastanawiając się, jakie warunki na szczycie zastaniemy, bo chmury dość dynamicznie się przemieszczały i wierzchołek raz to był całkiem widoczny a raz zasnuty chmurą. W końcu dotarliśmy w oklicę wyciągu i zaczęło się podejście szczytowe.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

No cóż....akurat nie trafiło się w "okno pogodowe" na górze.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Wiatr lodowaty duł mocno, więc nie było co tam za długo kwitnąć. Poza tym w brzuchach już zaczęło burczeć, więc czas na odwrót.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Dla urozmaicenia żółtym szlakiem. A był tak mało przechodzony i nawiany śniegiem, że udało nam się zgubić :D i dopiero gps naprowadził nas na właściwy kurs.

Obrazek

W schronisku posiłek, odpoczynek, piwko i......w drogę powrotną. Do Trzech Kopców a potem dalej granicą do żółtego łącznika, cośmy go w sobotę przeszli. Łącznik po raz drugi i zejście czarnym do Złatnej.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Baaaardzo mi się ten weekend podobał w całokształcie, mimo braku pilskowego zachodu słońca :)
Agzi, gaza, Górol - dzięki za towarzystwo, a Darkowi za chęć towarzystwa przynajmniej ;)

Moje foto:
https://picasaweb.google.com/1020245576 ... idZywiecki#

gaza foto:
https://picasaweb.google.com/1030915209 ... directlink
Nieważne: gdzie. Ważne: z kim :)
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )
Marshal23
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 568
Rejestracja: 20 stycznia 2014, 12:57

Post autor: Marshal23 » 05 marca 2016, 17:01

Fajnie fajnie wyszedł ten weekendzik.Lubię twój styl literacki-Super
Awatar użytkownika
gaza
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1641
Rejestracja: 21 marca 2010, 19:27

Post autor: gaza » 05 marca 2016, 19:26

Grochu pisze:Tłumaczenia o koniu co stajnię czuje nie pomogły :P
ani dosłownie,ani w przenośni :D
Grochu pisze:Niebawem okazało się, że nasz męski instynkt nie zawiódł: w jadalni siedziała spora grupka ludków, którzy okazali się smakoszami win – jeden z nich zaś siedzi w tej branży. Uraczeni zostaliśmy więc wszelakimi gatunkami: od wytrawnych po półsłodkie, białe, czerwone, tokaje przeróżne, miody pitne – i to wszystko sort z górnej półki....eeeechhhh..... :>
i ten zapach tego Tokaju,jak świeżo skoszona łąka :)
Grochu pisze:a w bacówce prądu niet, tylko generator na 12V.
ale za to ten klimat wieczorem,przy tym słabym świetle i kominku był niepowtarzalny :spoko:
Grochu pisze:Nieco po 13.00 dotarliśmy do Rysianki. A tam luda, że hej!
jak nad Morskim Okiem :oczynoela:
Grochu pisze:Baaaardzo mi się ten weekend podobał w całokształcie,
mnie też :D jakbyś Grochu jeszcze jakieś kółeczko planował tom się zapisuję :10:
Grochu pisze:Agzi, gaza, Górol - dzięki za towarzystwo
ja również dziękuje i do zaś :twisted:
Kiedy trzeba wspiąć się na górę, nie myśl, że jak będziesz stał i czekał, to góra zrobi się mniejsza.
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8711
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Post autor: PiotrekP » 05 marca 2016, 20:44

gaza pisze:i ten zapach tego Tokaju,jak świeżo skoszona łąka
Wszystko piękne, ale tego to Wam zazdroszczę, Takaj to coś co można degustować bez końca. :)
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
Awatar użytkownika
Grochu
Moderator
Moderator
Posty: 5030
Rejestracja: 14 października 2009, 12:11

Post autor: Grochu » 05 marca 2016, 21:14

gaza pisze:ten klimat wieczorem,przy tym słabym świetle i kominku był niepowtarzalny :spoko:
Jak zwykle na Krawculi, Rycerzowej czy....Skalance :)
Nieważne: gdzie. Ważne: z kim :)
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )
Awatar użytkownika
Grochu
Moderator
Moderator
Posty: 5030
Rejestracja: 14 października 2009, 12:11

Post autor: Grochu » 05 marca 2016, 21:16

PiotrekP pisze:
gaza pisze:i ten zapach tego Tokaju,jak świeżo skoszona łąka
Wszystko piękne, ale tego to Wam zazdroszczę, Takaj to coś co można degustować bez końca. :)
A on naprawdę świeżo skoszoną łąką pachniał. Ale bez końca się nie dało, bo tylko jedna flaszka była :8p:
Nieważne: gdzie. Ważne: z kim :)
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )
Awatar użytkownika
gaza
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1641
Rejestracja: 21 marca 2010, 19:27

Post autor: gaza » 05 marca 2016, 21:38

Grochu pisze:Jak zwykle na Krawculi, Rycerzowej czy....Skalance
I chyba dlatego je najbardziej lubię :D
Kiedy trzeba wspiąć się na górę, nie myśl, że jak będziesz stał i czekał, to góra zrobi się mniejsza.
Awatar użytkownika
Panda
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1691
Rejestracja: 08 maja 2010, 21:16

Post autor: Panda » 06 marca 2016, 18:07

Grochu pisze:Ale bez końca się nie dało, bo tylko jedna flaszka była
kiedy przestaniesz się znęcać nad słabszymi?
I never saw a wild thing sorry for itself. A small bird will drop frozen dead from a bough without ever having felt sorry for itself.
W życiu nie trzeba wiele, żeby wy...dolić się na ryj. Wystarczy iść do przodu.
Awatar użytkownika
Agu
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 97
Rejestracja: 28 lutego 2016, 12:54

Post autor: Agu » 06 marca 2016, 20:19

Cześć! Grochu fajnie było doczytać jaki był ciąg dalszy Waszej wycieczki, po tym jak z wielkim bólem musiałyśmy opuścić Rysiankę!

Pozdrawiam
Aga
Awatar użytkownika
Grochu
Moderator
Moderator
Posty: 5030
Rejestracja: 14 października 2009, 12:11

Post autor: Grochu » 06 marca 2016, 23:30

Panda pisze:kiedy przestaniesz się znęcać nad słabszymi?
No nie mów, że mówisz o sobie ;) :lol:
Agu pisze:Cześć! Grochu fajnie było doczytać jaki był ciąg dalszy Waszej wycieczki, po tym jak z wielkim bólem musiałyśmy opuścić Rysiankę!

Pozdrawiam
Aga
:D Tak mi mój ósmy zmysł podpowiadał, że niejakie Agu co się niedawno tu zarejestrowało to Ty :jezor: Witam serdecznie w naszych progach i zapraszam do naszej górskiej rodziny :)
Nieważne: gdzie. Ważne: z kim :)
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )
Awatar użytkownika
gaza
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1641
Rejestracja: 21 marca 2010, 19:27

Post autor: gaza » 07 marca 2016, 9:41

Grochu pisze: Tak mi mój ósmy zmysł podpowiadał, że niejakie Agu co się niedawno tu zarejestrowało to Ty :jezor:
mój też :jezor:
Kiedy trzeba wspiąć się na górę, nie myśl, że jak będziesz stał i czekał, to góra zrobi się mniejsza.
ODPOWIEDZ