Krótki opis trzech dni z życiorysu Siedmiorga Wspaniałych … Wodniaków :-):
Dżoli Ry, STACHA, eski, DarkaZ, milfena, tknp i Limonki .
27.08.2015 r. – spotykamy się po południu w punkcie zbornym w Katowicach i wyruszamy w dłuuuuuuuugą podróż. W Piotrkowie Trybunalskim zabieramy jeszcze Jolę, cudem upychamy w samochodzie wszystkie toboły i wyruszamy …… Ahoj, przygodo !

DZIEŃ PIERWSZY – CHOCINA – 28.08.2015 r.
Szum deszczu kołysze do snu, nie ma się co wcześnie zrywać, po tak długiej podróży. Leniwie szykujemy się do pierwszego dnia spływu rz. Chociną. Z uwagi na późniejszą godzinę startu – skracamy trochę trasę. Przed nami dzisiaj ok. 15 km na odcinku Jonki – Swornegacie.

Nadszedł w końcu czas wodowania naszych kajaków :-)

Chocina to malownicza rzeczka, która dostarcza od czasu do czasu atrakcji w postaci ćwiczeń gimnastycznych :-)




A każdy postój jest wyśmienitą okazją do „integracji” i „zacieśniania więzi” ;-)



Czasem mamy nawet kolorowy zawrót głowy


Na pewnym odcinku rzeki wiernie towarzyszą nam kaczuchy i malownicze zakątki:



„Brak” wody też nam nie przeszkadza w wiosłowaniu ;-)


Dopływamy do J. Karsińskiego, gdzie chwilowo gościmy na łabędziej łasze:


dopadają nas też „żółte żółwie”, które mijaliśmy na rzece:

Po krótkim relaksie postanawiamy troszkę poszuwarzyć :

Przed wpłynięciem w Brdę – eska zażywa kąpieli, a dalej niespiesznie już, snujemy się rzeką do naszych namiotów.

Gdy podpływamy do pomostu, dobiega nas cudowny zapach pieczonek :-), kiszki zaczynają intensywniej grać marsza …


Grzesiu – dziękujemy pięknie za przygotowanie wybornych pieczonek, to było to, czego nam trzeba było :-) ;
STACHÓ – Tobie za pomysł, kociołek i składniki.
Dzień powoli się kończy – mgły tańczą nad wodą w świetle księżyca:

A my bawimy się przy ognisku …


CDN.