29-31.05.2015 IV Oldskulowa Wędrówka po Beskidzie Niskim
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
29-31.05.2015 IV Oldskulowa Wędrówka po Beskidzie Niskim
Piątek 29 maja
Lud pracujący oraz uczący się, ale i bezklasowe społeczeństwo zjechały w piątek tłumnie z wizytą roboczą do uroczej Dukli. Nad ideową poprawnością czuwała DżolaRy, która to zamówiła też idealną pogodę na czas realizacji planu. Piątkowe wędrówki obfitowały w kamieniołomy, pustelnie i spotkania z Romami pierwszego stopnia, o czym może lepiej opowiedzą uczestnicy, ja tylko zasłyszałam o scenach z siekierą w tle.
Razem z tknp i zanarą zebraliśmy się na leniwe poszukiwanie pustelni św. Jana z Dukli, który Chmielnickiego i Tuchajbeja z Lwowa przepędził. Dzięki wskazówkom autochtonki (z braku możliwości zasięgnięcia języka w informacji turystycznej) i wbrew twierdzeniom gps’a wkroczyliśmy na szlak żółty, podziwiając soczystą zieleń i zastanawiając się po cóż to założyliśmy te górskie ciężkie buty. Po kilkuset metrach przezorność zaprocentowała jak w SKO i dzięki butom nikt z nas nie złamał nogi na ślizgawce błotnej.
Jak nam podpowiadała oldskulowa mapa, szlak żółty stanowczo powinien był złączyć się z czerwonym, ale tego nie zrobił, tylko ciągnął się – ktoś zamalował czerwony żółtymi paskami, a tego nasza mapa sprzed lat nie przewidziała. Po debatach, spojrzeniu na gps i zegarek, udaliśmy się przełajem w dół, w kierunku Nowej Wsi, by zdążyć na umówiony odbiór kluczy schroniska o siedemnastej. Zeszliśmy przez kamieniołom, nie znajdując pustelni - św. Jan z Dukli przewidział dla nas inną drogę.
Wieczorem po otrzymaniu przydziału, rozkoszowaliśmy się swym towarzystwem, sernikiem Wiesi, kefirem DarkaZ, a także prawdziwymi lodami włoskimi śmietankowo-brzoskwiniowymi z dukielskiego rynku i innymi wiktuałami i napitkami (np. niefiltrowanym „nieproszonym gościem” z miejscowego browaru).
Sobota 30 maja
Nasza gromada sprawnie przeprowadziła poranne oblucje i zaprowiantowała się na pikniki przewidziane wśród łąk umajonych. Wszelkie nadmierne odchylenia od przewodniej myśli zostały skorygowane i jednostki nieprzebrane zostały zawrócone do poprawki; na szczęście w walizkach znalazła się zapasowa bluzka w klimacie epoki. Po wyjściu na rynek i przegrupowaniu przy pomocy gwizdka i harcerskich komend ustawiliśmy się karnie do grupowego zdjęcia.
Z pobliskich przybytków lokalnej przedsiębiorczości wylęgli ciekawscy zaintrygowani wichrzycielami świętego spokoju, a jedna z pań została operatorką naszych aparatów fotograficznych.
W sposób nowoczesny, czyli samochodami, ale zgodnie z dyrektywami, poszczególne komitety znalazły się w Barwinku i ruszyliśmy na szlak. Droga odkrywała przed nami coraz to nowe odsłony wiosny w Beskidzie Niskim. Peleton otwierała młodzież, a trzon grupy na kolejnych popasach wyrażał swe rozczarowanie, że znów nie poczekali. Wspomnienia o pojemności malucha, zestawie kanapek z jakiem na twardo i herbatą z sokiem malinowym w półlitrówce przeplatały się z ploteczkami o zamiarach utworzenia nowej gs-wej podstawowej komórki społecznej. Wieża widokowa odsłoniła nam rozleglejsze widoki niż te kontemplowane na leśnej ścieżce, a później zrobiliśmy sesję na kamiennym mostku (unikat na Łemkowszczyźnie) przed uroczą cerkwią w Olchowcu i zjedliśmy pyśkom resztki kiełbasy z grila.
Następny etap miał być leniwą doliną Wilszni, a okazał się bagiennym torem z przeszkodami (DżolaRy prawie poddała się do dymisji z powodu tej rekomendacji).
Na polanie bikmen zrobił nam profesjonalną sesję fotograficzną, po czym bardzo śpiesznym krokiem ścigaliśmy się z odgłosami burzy, by stawić się na kolacji w wypatrzonej dnia poprzedniego miejscowej knajpce Tawerna pod Piratem, serwującej genialne pizze z pieca (to chyba następna epoka). Niektórzy nie dostosowali się do wytycznych i wcześniej wzięli prysznic, zasługując tym samym na dywanik u przewodniej siły narodu oraz obietnicą złożenia wniosku o udzielenie forumowego upomnienie. Wśród oklasków na salę biesiadną wkroczyli buba i toperz. Towarzyszyli nam aż do rana. Po zjedzeniu pizzy i wypiciu zapasów lokalnej zupy chmielowej, wróciliśmy do siebie.
Wieczorem na świetlicy schroniska był czas na poszerzanie wiedzy historycznej (Bitwa pod Gorlicami), planowanie podróży, ćwiczenie spostrzegawczości, muzykę oldskulową i wszelkie inne uciechy. Nie interweniowały milicja ani ORMO.
Niedziela 31 maja
Po porannych pożegnaniach wyruszyliśmy na spotkanie kolejnej przygody. Ekipa z samochodu tknp w kierunku skansenu. Tego dnia pustelnia św. Jana z Dukli już się nie schowała, nawet ugasiliśmy pragnienie wodą ze źródła, potem pojechaliśmy do Zyndranowej – skansenu kultury łemkowskiej. Pani przewodnik wybierała się do cerkwi i zaprosiła nas na nabożeństwo w Zielone Światki, z czego skorzystaliśmy, nawet byliśmy uczestnikami procesji na cmentarz łemkowski.
Piękna majówka! Dziękuję wszystkim w składzie (jeśli mnie pamięć i listy nie mylą):
Adamek, Alina, Atina, Atria, bikmen, buba, Darek Z, Dżola Ry, Ela, Ela bikmena, Elizz , eska, Falup , gaza, Gosia, Grochu, Inga, Jacek, Jędral, Joanka, Kinga, Kuba Aliny, Kuba Grocha, Lenka, Nic-ram, Pysiek, renata, sonia, Tilia, tknp, tonianin, toperz, Wiesia, zagatka, zanzara
za cudowny czas w Beskidzie Niskim.
Proszę o uzupełnianie relacji o szlaki przewędrowane w innych ekipach i zdjęcia.
https://goo.gl/photos/to5JjX19HnwwLtbZA
zdjęcia Atrii
https://picasaweb.google.com/1111135942 ... 931052015#
zdjęcia Nic-ram (z alegorią bitwy - polecam)
https://plus.google.com/u/0/photos/1080 ... 3846356673
zdjęcia Grocha
https://plus.google.com/photos/10202455 ... 7904994705
zdjęcia Aliny
https://goo.gl/photos/e3TjdMdJqjAELbdN9
zdjęcia Dżoli Ry
https://picasaweb.google.com/1151326283 ... Nil3-ehfA#
zdjęcia bikmen'a
https://plus.google.com/photos/11635356 ... 5429336065
Lud pracujący oraz uczący się, ale i bezklasowe społeczeństwo zjechały w piątek tłumnie z wizytą roboczą do uroczej Dukli. Nad ideową poprawnością czuwała DżolaRy, która to zamówiła też idealną pogodę na czas realizacji planu. Piątkowe wędrówki obfitowały w kamieniołomy, pustelnie i spotkania z Romami pierwszego stopnia, o czym może lepiej opowiedzą uczestnicy, ja tylko zasłyszałam o scenach z siekierą w tle.
Razem z tknp i zanarą zebraliśmy się na leniwe poszukiwanie pustelni św. Jana z Dukli, który Chmielnickiego i Tuchajbeja z Lwowa przepędził. Dzięki wskazówkom autochtonki (z braku możliwości zasięgnięcia języka w informacji turystycznej) i wbrew twierdzeniom gps’a wkroczyliśmy na szlak żółty, podziwiając soczystą zieleń i zastanawiając się po cóż to założyliśmy te górskie ciężkie buty. Po kilkuset metrach przezorność zaprocentowała jak w SKO i dzięki butom nikt z nas nie złamał nogi na ślizgawce błotnej.
Jak nam podpowiadała oldskulowa mapa, szlak żółty stanowczo powinien był złączyć się z czerwonym, ale tego nie zrobił, tylko ciągnął się – ktoś zamalował czerwony żółtymi paskami, a tego nasza mapa sprzed lat nie przewidziała. Po debatach, spojrzeniu na gps i zegarek, udaliśmy się przełajem w dół, w kierunku Nowej Wsi, by zdążyć na umówiony odbiór kluczy schroniska o siedemnastej. Zeszliśmy przez kamieniołom, nie znajdując pustelni - św. Jan z Dukli przewidział dla nas inną drogę.
Wieczorem po otrzymaniu przydziału, rozkoszowaliśmy się swym towarzystwem, sernikiem Wiesi, kefirem DarkaZ, a także prawdziwymi lodami włoskimi śmietankowo-brzoskwiniowymi z dukielskiego rynku i innymi wiktuałami i napitkami (np. niefiltrowanym „nieproszonym gościem” z miejscowego browaru).
Sobota 30 maja
Nasza gromada sprawnie przeprowadziła poranne oblucje i zaprowiantowała się na pikniki przewidziane wśród łąk umajonych. Wszelkie nadmierne odchylenia od przewodniej myśli zostały skorygowane i jednostki nieprzebrane zostały zawrócone do poprawki; na szczęście w walizkach znalazła się zapasowa bluzka w klimacie epoki. Po wyjściu na rynek i przegrupowaniu przy pomocy gwizdka i harcerskich komend ustawiliśmy się karnie do grupowego zdjęcia.
Z pobliskich przybytków lokalnej przedsiębiorczości wylęgli ciekawscy zaintrygowani wichrzycielami świętego spokoju, a jedna z pań została operatorką naszych aparatów fotograficznych.
W sposób nowoczesny, czyli samochodami, ale zgodnie z dyrektywami, poszczególne komitety znalazły się w Barwinku i ruszyliśmy na szlak. Droga odkrywała przed nami coraz to nowe odsłony wiosny w Beskidzie Niskim. Peleton otwierała młodzież, a trzon grupy na kolejnych popasach wyrażał swe rozczarowanie, że znów nie poczekali. Wspomnienia o pojemności malucha, zestawie kanapek z jakiem na twardo i herbatą z sokiem malinowym w półlitrówce przeplatały się z ploteczkami o zamiarach utworzenia nowej gs-wej podstawowej komórki społecznej. Wieża widokowa odsłoniła nam rozleglejsze widoki niż te kontemplowane na leśnej ścieżce, a później zrobiliśmy sesję na kamiennym mostku (unikat na Łemkowszczyźnie) przed uroczą cerkwią w Olchowcu i zjedliśmy pyśkom resztki kiełbasy z grila.
Następny etap miał być leniwą doliną Wilszni, a okazał się bagiennym torem z przeszkodami (DżolaRy prawie poddała się do dymisji z powodu tej rekomendacji).
Na polanie bikmen zrobił nam profesjonalną sesję fotograficzną, po czym bardzo śpiesznym krokiem ścigaliśmy się z odgłosami burzy, by stawić się na kolacji w wypatrzonej dnia poprzedniego miejscowej knajpce Tawerna pod Piratem, serwującej genialne pizze z pieca (to chyba następna epoka). Niektórzy nie dostosowali się do wytycznych i wcześniej wzięli prysznic, zasługując tym samym na dywanik u przewodniej siły narodu oraz obietnicą złożenia wniosku o udzielenie forumowego upomnienie. Wśród oklasków na salę biesiadną wkroczyli buba i toperz. Towarzyszyli nam aż do rana. Po zjedzeniu pizzy i wypiciu zapasów lokalnej zupy chmielowej, wróciliśmy do siebie.
Wieczorem na świetlicy schroniska był czas na poszerzanie wiedzy historycznej (Bitwa pod Gorlicami), planowanie podróży, ćwiczenie spostrzegawczości, muzykę oldskulową i wszelkie inne uciechy. Nie interweniowały milicja ani ORMO.
Niedziela 31 maja
Po porannych pożegnaniach wyruszyliśmy na spotkanie kolejnej przygody. Ekipa z samochodu tknp w kierunku skansenu. Tego dnia pustelnia św. Jana z Dukli już się nie schowała, nawet ugasiliśmy pragnienie wodą ze źródła, potem pojechaliśmy do Zyndranowej – skansenu kultury łemkowskiej. Pani przewodnik wybierała się do cerkwi i zaprosiła nas na nabożeństwo w Zielone Światki, z czego skorzystaliśmy, nawet byliśmy uczestnikami procesji na cmentarz łemkowski.
Piękna majówka! Dziękuję wszystkim w składzie (jeśli mnie pamięć i listy nie mylą):
Adamek, Alina, Atina, Atria, bikmen, buba, Darek Z, Dżola Ry, Ela, Ela bikmena, Elizz , eska, Falup , gaza, Gosia, Grochu, Inga, Jacek, Jędral, Joanka, Kinga, Kuba Aliny, Kuba Grocha, Lenka, Nic-ram, Pysiek, renata, sonia, Tilia, tknp, tonianin, toperz, Wiesia, zagatka, zanzara
za cudowny czas w Beskidzie Niskim.
Proszę o uzupełnianie relacji o szlaki przewędrowane w innych ekipach i zdjęcia.
https://goo.gl/photos/to5JjX19HnwwLtbZA
zdjęcia Atrii
https://picasaweb.google.com/1111135942 ... 931052015#
zdjęcia Nic-ram (z alegorią bitwy - polecam)
https://plus.google.com/u/0/photos/1080 ... 3846356673
zdjęcia Grocha
https://plus.google.com/photos/10202455 ... 7904994705
zdjęcia Aliny
https://goo.gl/photos/e3TjdMdJqjAELbdN9
zdjęcia Dżoli Ry
https://picasaweb.google.com/1151326283 ... Nil3-ehfA#
zdjęcia bikmen'a
https://plus.google.com/photos/11635356 ... 5429336065
Ostatnio zmieniony 08 czerwca 2015, 23:18 przez renata, łącznie zmieniany 10 razy.
to było dobre brawo Jola za bezkompromisowość na straży idei oldskularenata pisze:Wszelkie nadmierne odchylenia od przewodniej myśli zostały skorygowane i jednostki nieprzebrane zostały zawrócone do poprawki
a to tego nawet nie wiedziałam jak słyszę burzę to chyba już nic więcej do mnie nie docierarenata pisze:Następny etap miał być leniwą doliną Wilszni, a okazał się bagiennym torem z przeszkodami (DżolaRy prawie poddała się do dymisji z powodu tej rekomendacji).
to był super wyjazd! dzięki Wszystkim raz jeszcze
moje zdjęcia:
https://picasaweb.google.com/1111135942 ... 2931052015#
"Historii nie da się przewidzieć, tyle wiem jako historyk..."
Brawo za debiut i da się.... dasonia pisze:WOW ! Błyskawiczna Relacja! super !!
to był prawdziwy hardkor, ale nie z takimi juz sobie radziliśmyrenata pisze:Następny etap miał być leniwą doliną Wilszni, a okazał się bagiennym torem z przeszkodami
iście błyskawiczna sesja, prawie w galopierenata pisze:Na polanie bikmen zrobił nam profesjonalną sesję fotograficzną, po czym bardzo śpiesznym krokiem ścigaliśmy się z odgłosami burzy,
"..błogosławieni, którzy poznali smak przygody, albowiem oni wiedzą co to wolność, i co to radość życia..."
Ja jeszcze raz dziękuje organizatorom i uczestnikom oldskula .Podoba mi się ta idea i mam nadzieję,że będzie kultywowana
Dwie fotki z wieży,resztę wrzucę po weekendzie,jak dożyję
i druga,rekko nie wyraźna bo gość nie rozumiał co to stałoogniskowy obiektyw i kręcił pierścieniem ostrości
Dwie fotki z wieży,resztę wrzucę po weekendzie,jak dożyję
i druga,rekko nie wyraźna bo gość nie rozumiał co to stałoogniskowy obiektyw i kręcił pierścieniem ostrości
Kiedy trzeba wspiąć się na górę, nie myśl, że jak będziesz stał i czekał, to góra zrobi się mniejsza.
oldskul
No i wszyscy chłopa wytykają palcem śmiejąc się z niego:)
>Nec temere, nec timide. Bez zuchwałości, ale i bez lęku.<
>Pielęgnujcie przypadkową życzliwość i piękne czyny pozbawione sensu.<
>Kobiety nie zmienisz-możesz zmienić kobietę ale to nic nie zmieni <
>Pielęgnujcie przypadkową życzliwość i piękne czyny pozbawione sensu.<
>Kobiety nie zmienisz-możesz zmienić kobietę ale to nic nie zmieni <
renatko, no, no, ale pisarz z Ciebie. Brawo za kapitalną relację, treściwa, ideowa, ooldskulowa. :> przeczytałam i od razu Wam pozazdrościłam. Wasze uśmiechy mówią same za siebie. Stroje, coraz to nowe, pomysłowe kombinacje, należą się odznaki za wykonanie.
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.
Ostatnio zmieniony 03 czerwca 2015, 0:29 przez Alina, łącznie zmieniany 1 raz.
Pielęgnuj swoje marzenia. Trzymaj się swoich ideałów.
No Reniu - toś pojechała po bandzie
A do mnie dotarło mimochodem gdzieś na szlaku, że ktoś zarzucił propozycję: kobiety zaprzestają depilacji nóg i zaczynają "zapuszczać bobra" pod pachami - żeby za rok było jeszcze bardziej oldskulowo
Trochę moich zdjęć:
https://plus.google.com/photos/10202455 ... 7904994705
A do mnie dotarło mimochodem gdzieś na szlaku, że ktoś zarzucił propozycję: kobiety zaprzestają depilacji nóg i zaczynają "zapuszczać bobra" pod pachami - żeby za rok było jeszcze bardziej oldskulowo
Trochę moich zdjęć:
https://plus.google.com/photos/10202455 ... 7904994705
Nieważne: gdzie. Ważne: z kim
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )
Dziękujemy za wspólne wędrowanie, Joli, Soni i Grześkowi za organizację.
Miło było spotkać znane i nowe Twarze. Pozdrawiam Mirek
Miło było spotkać znane i nowe Twarze. Pozdrawiam Mirek
Ostatnio zmieniony 03 czerwca 2015, 8:37 przez bikmen, łącznie zmieniany 3 razy.