02.03.2013 r. - Góra Świętej Anny - rowerowo
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
02.03.2013 r. - Góra Świętej Anny - rowerowo
Pogoda na sobotę zapowiadała się ładna więc postanowiłem to wykorzystać jako rozpoczęcie sezonu długich dystansów. Zawsze taki sezon rozpoczynam jadąc na Górę Świętej Anny.
Niestety nie chciało mi się za bardzo wstawać i dlatego też wyjechałem dość późno.
U mnie jeszcze zima w pełni...
Im dalej tym mniej śniegu. Za Prudnikiem pokrywa śnieżna znika zupełnie.
Jadę w kierunku Głogówka zahaczając po drodze Glinianą Górkę, na której stoi kościółek NMP
W Głogówku spędzam chwilę na rynku i w parku przy zamku Oppersdorffów. A za miastem widoczny jest już mój dzisiejszy cel.
Następnie przez Kędzierzyn Koźle w kierunku na Zdzieszowice. Jednak aby nie było zbyt łatwo skręcam w kierunku Ujazdu.
W Sławięcicach robię objazd jednego z największych parków miejskich w województwie i już mniej uczęszczanymi drogami jadę w kierunku Góry Świętej Anny.
Udało się również pojeździć trochę po lasach...zapomniałem tylko, że kolarzówka to mało odpowiedni sprzęt w teren
Cel osiągam dość późno więc tylko kilka zdjęć i jadę przez Ligotę Dolną gdzie zastaje mnie zachód słońca.
Droga powrotna bez historii, no może nie licząc przebitej dętki w Gogolinie
Pozostałe zdjęcia w galerii:
https://picasaweb.google.com/cyklista17 ... directlink
Niestety nie chciało mi się za bardzo wstawać i dlatego też wyjechałem dość późno.
U mnie jeszcze zima w pełni...
Im dalej tym mniej śniegu. Za Prudnikiem pokrywa śnieżna znika zupełnie.
Jadę w kierunku Głogówka zahaczając po drodze Glinianą Górkę, na której stoi kościółek NMP
W Głogówku spędzam chwilę na rynku i w parku przy zamku Oppersdorffów. A za miastem widoczny jest już mój dzisiejszy cel.
Następnie przez Kędzierzyn Koźle w kierunku na Zdzieszowice. Jednak aby nie było zbyt łatwo skręcam w kierunku Ujazdu.
W Sławięcicach robię objazd jednego z największych parków miejskich w województwie i już mniej uczęszczanymi drogami jadę w kierunku Góry Świętej Anny.
Udało się również pojeździć trochę po lasach...zapomniałem tylko, że kolarzówka to mało odpowiedni sprzęt w teren
Cel osiągam dość późno więc tylko kilka zdjęć i jadę przez Ligotę Dolną gdzie zastaje mnie zachód słońca.
Droga powrotna bez historii, no może nie licząc przebitej dętki w Gogolinie
Pozostałe zdjęcia w galerii:
https://picasaweb.google.com/cyklista17 ... directlink
- sprocket73
- Turysta
- Posty: 1063
- Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06
- sprocket73
- Turysta
- Posty: 1063
- Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06
Z tym lustrem to były trzy próby. Najpierw statyczna, a następnie dwa przejazdy i seria zdjęćsprocket73 pisze:Heh, jeszcze ten autoportret w lustrze mnie nurtuje.
Dobrze widzę, że jedną ręką trzymałś D90 z obiektywem 18-200 i jadąc na rowerze zrobiłeś ostrą fotkę ?
Czy inne fotki też robisz podczas jazdy ???
Bardzo często robię zdjęcia w trakcie jazdy. Aparat z reguły wisi na szyi lub jest za pazuchą, a gdy nie ma nic ciekawego dookoła to ląduje w plecaku.
- sprocket73
- Turysta
- Posty: 1063
- Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06
Piękne zdjęcia, szczególnie te z polami są zachwycające - tyle kolorów tam! O ilości przebytych kilometrów nawet nie mówię, bo takie dystanse to nie dla mnie
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
www.kuzniapodrozy.pl
Po trzech tygodniach bez słońca to nawet taka "bezbarwna" jeszcze sceneria nabiera kolorówWiolcia pisze:Piękne zdjęcia, szczególnie te z polami są zachwycające - tyle kolorów tam!
A tak swoją drogą, w niedzielę z samego rana pogoda zupełnie się popsuła więc zmieniłem swoje plany i dla odmiany wybrałem się ze znajomymi na biegówki na Pradziada. Z aurą nie było tak źle jakby mogło się wydawać..
Nie chce mi się pisać kolejnej relacji więc zainteresowanych zapraszam do galerii:
https://picasaweb.google.com/cyklista17 ... directlink
Czyli zaliczyłeś dwie pory roku w weekend, bo w sobotę to już wiosennie było. A pogodę na Pradziadzie miałeś w porządku - ja jeszcze czekam, by tę górę pomścić (i coś z niej zobaczyć)Robert J pisze:A tak swoją drogą, w niedzielę z samego rana pogoda zupełnie się popsuła więc zmieniłem swoje plany i dla odmiany wybrałem się ze znajomymi na biegówki na Pradziada. Z aurą nie było tak źle jakby mogło się wydawać..
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
www.kuzniapodrozy.pl