15 VIII 2012 Velky Rozsutec,Mala Fatra.

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Mirek

15 VIII 2012 Velky Rozsutec,Mala Fatra.

Post autor: Mirek » 18 sierpnia 2012, 12:42

Skład ekipy.
1-Ninik
2-Mirek
3-Elizz
4-Danusia
5-TKNP
6 Mirrors
Spotkani klubowicze,Tempy Dyszel,Tomox+Nabiał.
Od razu chcę zaznaczyć że relacja jest napisana pod kątem moich spostrzeżeń ,bo ta wyprawa dała mi mnóstwo wrażeń i wyciągnołem dużo wniosków na przyszłość.Ekipa spotyka się w Ustroniu pod hipermarketem i razem mkniemy do Stefanovej.Na parkingu widzimy czerwony bolid na Tyskich blachach i witamy klubowicza Tempy Dyszel .Zasięgamy info o zabłoceniu na szlakach i ruszamy.Trasa.Stefanowa - Podżiar - Horne Diery - Sedlo Medzirozsutce - Velky Rozsutec - Sedlo Medziholie - Stefanowa.Początek wyprawy nie napaja optymizmem,Maly Rozsutec wita nasz głową w chmurach,ale z każdym przebytym kilometrem i upływem czasu słoneczko coraz częściej nam przyświeca.Raźno pokonujemy kładki,drabinki,w kolibie Pozdżar krótki postój na uzupełnienie płynów i marsz do przełęczy pod Tanecnicou.Kanapki i pyszne ciasto made in TKNP znika w naszych przepastnych brzuchach i następuje atak na Velky Rozsutec.Zwiadowcy ruszają przodem,ja zaś jestem zamykającym kolumnę.Z każdym pokonanym metrem szlak robi się coraz bardziej kamienisty i stromy.Spotykam wielu rodaków i przy krótkim odpoczynku witam się z Tomixem i Nabiałem.Krótki powitanie i pożegnanie,czas na szczytowy atak.Las się kończy zaczyna się kosówka i piękne widoki.Pierwsze łańcuch pokonuję z lekkim drżeniem łydek,nawet nie wiedziałem co mnie czeka przy zejściu.Ekipa na szczycie wita mnie okrzykami,Łi ave czempions.W komplecie kontemplujemy( nie mylić z pluciem po kątach) widoki a Danusia przyprawia nas o palpitacje serca siedząc na skraju 100 metrowej krawędzi.Elizz zastanawia się czy możliwe by było zjechać ze szczytu w zimie dupolotem.Czas szybko mija i pora wracać.Pierwszy łańcuch pokonany z małymi kłopotami dają mi przedsmak tego co mnie czeka.Kto schodził trasą na przełęcz Medziholie wie o czy będę pisał.Odcinek z łańcuchami jest dla mnie ogromnym wyzwaniem i przeżyciem.Po prawej stronie skała,po lewej przepaść.Pierwsze metry pokonane i przychodzi kryzys.Panika,strach i przerazenie.Nogi się ugieły,ręce trzęsą.Na szczęście kogoś głos,Mirek uspokój się,dasz radę(zabijcie mnie ,nie byłem w stanie rozpoznać głosu) przywraca mi racjonalny tok myślenia.Błyskawicznie przywraca mi rozumne myślenie i dupozejściem pokonuję resztę odcinka.Możecie mi wierzyć to były najgorsze chwile w mym zyciu.Reszta trasy to już banał,spodnie wytrzymują i po pewnym czasie siedzimy na ławeczce podziwiając majestat Rozsutca i Stocha. Tu chciałbym podziękować Ninikowi za opiekę,duchową i moralną.Dzielnie eskortował mnie na trudnej dla 50-cio letniego dziadka.Parking ,autka mkną do kraju.Trasa i przezycia zostaną zapamiętane do końca zycia,czas na foty

https://picasaweb.google.com/1049424517 ... erpnia2012
Ostatnio zmieniony 18 sierpnia 2012, 15:25 przez Mirek, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Grochu
Moderator
Moderator
Posty: 5029
Rejestracja: 14 października 2009, 12:11

Post autor: Grochu » 18 sierpnia 2012, 12:57

Skądś znam te widoczki ;) :brawo: za odwagę Mirek :)
Nieważne: gdzie. Ważne: z kim :)
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )
Mirek

Post autor: Mirek » 18 sierpnia 2012, 13:05

Dzięki, ta odwaga schowała się w piętach.Na szczęście szybko wróciła na swoje miejsce. :ok:
tknp
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 471
Rejestracja: 20 października 2007, 22:36

Post autor: tknp » 18 sierpnia 2012, 15:00

Mirek to był dopiero początek , przyjdzie czas a wrócimy tam na dłużej i już będziesz przygotowany na niespodzianki Miros mówił że się zakochał w Fatrze to dopiero niespodzianka.
jestem strażnikiem snów, błękitnego nieba i bezkresnej przestrzeni , słucham wiatru i odgłosów jesiennego deszczu (tknp),,
Mirek

Post autor: Mirek » 18 sierpnia 2012, 15:23

Mówią że najgorszy jest pierwszy raz,nie mówię NIE.Dawać resztę fot. :hura:
Awatar użytkownika
mirrors
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 230
Rejestracja: 31 października 2009, 18:07

Post autor: mirrors » 18 sierpnia 2012, 16:01

mirek pisze:Odcinek z łańcuchami jest dla mnie ogromnym wyzwaniem i przeżyciem.Po prawej stronie skała,po lewej przepaść.Pierwsze metry pokonane i przychodzi kryzys.Panika,strach i przerazenie.Nogi się ugieły,ręce trzęsą.Na szczęście kogoś głos,Mirek uspokój się,dasz radę
Jak widać na fotce mirek świetnie sobie radzi :)
Obrazek
Mirek

Post autor: Mirek » 18 sierpnia 2012, 16:06

Świetne ujęcie,nie pamiętam tylko czy to przed czy już po kryzysie.Mirek chyba twój głos słyszałem?
Awatar użytkownika
mirrors
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 230
Rejestracja: 31 października 2009, 18:07

Post autor: mirrors » 18 sierpnia 2012, 16:11

mirek pisze:nie pamiętam tylko czy to przed czy już po kryzysie
To było "przed"..
mirek pisze:Mirek chyba twój głos słyszałem?
coś tam mówiłem, ale nie pamietam co....ale wspierał Cię pewnie kto inny :)
Anonymous

Post autor: Anonymous » 18 sierpnia 2012, 16:28

Kusi mnie ten Pan Wielki R. od lat kilku, oj kusi. W końcu będę musiał złoić.

Gratki dla całej ekipy :spoko: A fota Mirka na żelastwie wymiata :brawo:
Mirek

Post autor: Mirek » 18 sierpnia 2012, 16:37

Tego łańcucha to chyba nikt inny tak kurczowo się nie trzymał tak jak ja. :twisted:
Awatar użytkownika
HalinkaŚ
Moderator
Moderator
Posty: 4600
Rejestracja: 10 września 2009, 8:11

Post autor: HalinkaŚ » 18 sierpnia 2012, 17:11

Tego łańcucha to chyba nikt inny tak kurczowo się nie trzymał tak jak ja. :twisted:

Mirek, znam skądś ten stan. Coś podobnego przeszłam przy zejściu z Lodowej i powiem Ci, że nie ma się czego wstydzić. Trzeba być z siebie dumnym. Wiem jaki to dla Ciebie wyczyn i gratuluję Ci z całego serca.
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.:)
Iwon

Post autor: Iwon » 18 sierpnia 2012, 17:41

darkheush pisze:Kusi mnie ten Pan Wielki R.
Ja też mam na niego smaka ;)
mirrors pisze:widać na fotce mirek świetnie sobie radzi :)
Najważniejsze , że przełamał swoje opory ... teraz to będzie z górki Mirku :)
Fajnie się mieliście Ekipo ... i te wypieki Grzesia :roll:
Awatar użytkownika
aniołek
Turysta
Turysta
Posty: 912
Rejestracja: 23 września 2011, 16:42

Post autor: aniołek » 18 sierpnia 2012, 18:23

ale Wam się trafiła pogoda :suprajs: , człek w tym czasie gnił na płaszczyznach zachmuranych :shock: . Gratulacie i zazdroszę :( . Szkoda , że nie mogłam z taką fajnistą ekipą tam iść :cry: :spoko: . Osobne :brawo: :brawo: :brawo: dla Mirka - że tym razem nie odpuścił i wylazł :10: . Takie niby nic ;) , a praktycznie każdemu Fatra daje popalić :D :twisted: . A gdzie insze foty mirrors-erros :kukacz: ?
Mirek

Post autor: Mirek » 18 sierpnia 2012, 18:29

Dzięki wszystkim za gratulacje,przyznam się szczerze że naprawdę się bałem.Ale jakoś to zmogłem.Mirek dawaj foty,twój aparat jeszcze nie ostygł?
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8703
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Post autor: PiotrekP » 18 sierpnia 2012, 18:43

Fajna wycieczka :) , trzeba będzie Fatrę wpisać na przyszły rok do grafiku.
Wielkie :brawo: za wspaniale spędzony czas.
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
ODPOWIEDZ