"Dzień dobry" na szlaku

Tu możesz porozmawiać ogólnie o turystyce górskiej, nie związanej z żadnym z pasm, znajdziesz informacje ważne dla rozpoczynających przygodę z górami, porady innych użytkowników, porozmawiasz o problemach, z którymi borykają się miłośnicy gór, zagrożeniach związanych z górską turystyką.

Moderatorzy: adamek, HalinkaŚ, Moderatorzy

MałaBee

Post autor: MałaBee » 05 października 2007, 20:36

Noel pisze:jak wroce z uczelni poszukam fragmentu o pewnym starszym Panu ktory ustapil miejsca 2 dziewczynom na Zawracie i sam przez to spadl w przepasc ponoszac smierc na miejscu , one wchodzily ...
Czytałam o tym przypadku :jupi: Tylko szkoda że tak się tragicznie zakończył :(
Anćla

Post autor: Anćla » 05 października 2007, 20:48

tak tez o tym miejscu slyszalam to sie nazywa jakos chyba przelęcz dżentelmena czy jakos tak?
no i wyobrazcie sobie jak sie te kobiety musialy czuc straszne ...
Alf

Post autor: Alf » 07 października 2007, 21:20

Idąc na Śnieżkę w sobotę postanowiłem przeprowadzić mały eksperyment, a mianowicie nie pozdrawiając pierwszy czekałem na pozdrowienia, żeby przekonać się jak to jest z "tą" kulturą na szlaku. Mijałem cały przekrój naszego (i nie tylko) społeczeństwa, dzieci, młodzież i ludzi starszych, klapkowiczów, turystów i zawodowych przewodników. Wynik mojej obserwacji jest zarówno smutny jak i pocieszający. Pocieszające jest to że grupa dzieci (lat 10-12) mówiła Wszystkim Dzień dobry, a smutne że oprócz tych dzieci tylko jedem starszy pan mnie pozdrowił, reszta niestety wolała mnie nie widzieć - tłumaczę to tym, że była mgła.
Alf

Post autor: Alf » 07 października 2007, 21:27

Nie liczyłem, ale bardzo dużo ludzi mijałem - samo wejście nie jest trudne i ludzie wybierają się tam na spacer
j-94

Post autor: j-94 » 17 października 2007, 12:29

Nawet ostre podejście i zadyszka nie zwalnia od tego aby zachować się w sposób kulturalny i grzecznie komuś powiedzieć cześć, lub dzień dobry, to dużo nie kosztuje ani nie sprawia kłopotu, będac w Bieszczadach spotkaliśmy dwie młode laseczki i rozbawiły nas do łez, gdy jedna z nich podchodzi do mnie i pyta czy dobrze wygląda i czy jej makijarz się nie rozmazał bo nie ma lusterka przy sobie, dodam tylko spódniczki mini , takie że stringi było widać i szpilki :) :) :)
Paula

Post autor: Paula » 26 października 2007, 13:49

A mi sie wydaje, że zaśmiecanie nie wynika z "baraku szacunku do gór" tylko z braku wychowania. Można by powiedzieć, że to tylko o nich świadczy, ale niestety, to że mamusia nigdy im nie powiedziała że we własnym "domu" się nie śmieci, żniwo zbierają wszyscy...dom to nasz Ziemia. To mnie wkurza nie tylko w górach, ale i na całym świecie i to że tak ciężko z tym walczyć!
A na szlaku wkurzają mnie spacerowicze "rozciągnięci" na całej jego szerokości - ani z prawa, ani z lewa ich wyminąć, tylko ciągłe przepraszam i przepraszam...
No i solidaryzuję sie z większością - ceny...:(
Anonymous

Post autor: Anonymous » 27 października 2007, 17:48

Paula pisze:A co do "laleczek" na szlakach, to też nie wiem co Was tak wkurza, to akurat jest stricte ich problem i jak złamią sobie nie tylko paznokieć ale i nogę to może nauczą się szacunku nie tyle do gór ale do samych siebie.
Tylko problem jest w tym iż takim złamaniem nogi albo "paznokcia" może spowodować szkodę dla innych turystów, jeśli już poważnie piszemy. Nie ma żadnej przyjemności zdejmować takiej "laleczki" z łańcucha, gdy pod Toba jest ściana o wysokości 5 metrów i przepaść 300metrowa. Tak więc gdyby jej się to stało na ulicy czy podczas dłubania w nosie to jej sprawa, ale jest na ogólnym szlaku, gdzie trzeba zachować szczgólna ostrożność i musi liczyć się z tym że może mieć to zły wpływ na innych wędrujących. A gdy dojdzie do tragiedii to wtedy nie tylko ona ale i inni moga ucierpieć. Wychodząc w góry musimy mysleć również o tym by wszystko co bierzemy ze sobą lub wiąrze się z nami miało jak najmniejsze powody do stworzenia zagrożenia, :|
tknp
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 471
Rejestracja: 20 października 2007, 22:36

Post autor: tknp » 28 października 2007, 20:58

tknp pisze:no co oni sobie jaja z gór robią czy co :zly: :zly: :zly:
to nie były jaja tylko fakty autentyczne i jeszcze jedno zajadałem sobie na świeżym powietrzu trzecie śniadanko a tu za mną z tyłu niemiaszek jara sobie papieroski ja mu gadam ,,nich rauchen ,, a on rżnie głupa i mach łapami do mnie i co ja mu wtedy powiedziałem zgadnijcie .............zatrówał mi czyste górskie powietrze
jestem strażnikiem snów, błękitnego nieba i bezkresnej przestrzeni , słucham wiatru i odgłosów jesiennego deszczu (tknp),,
Paula

Post autor: Paula » 28 października 2007, 21:23

Nie dość, że na faktach to jeszcze autentycznych mówisz ;) ? Cholera, też nie znoszę jak mi ktoś kopci pod nosem, a jak jeszcze w takim miejscu, w takim zdrowym, w takim "dopowietrzonym"..
Anonymous

Post autor: Anonymous » 31 października 2007, 7:05

To jest nic ale najbardziej mnie wkurza jak ktoś wejdzie na szczyt i tam zacznie kopcić. Widziałam to na Babiej Górze. Po zdobyciu szczytu dwóch około 30 letnich panów usiadło pod wiatrochronem i wyciągnęli sobie papierosy i zaczeli nas truć. Tacy to chyba mają brak szacunku do gór bo nie dość że palą na szczycie to jeszcze te niedopałki upychają między kamienie :zly:
Paula

Post autor: Paula » 31 października 2007, 10:59

Ooo, tak, to już jest wkurzające jak niedopałki w przyrodzie się zostawia! Swoją drogą, jak sama jeszcze kiedyś kopciłam to pamiętam jak fajnie było sobie wjechać wyciągiem na sam szczyt Alp np. i tam przed jakimś hadrcorowym zjazdem zapalić sobie (ale niedopałków nigdy nie zostawiałam!) Trochę rozumiem tych palaczy co pragną zrelaksować się w takim miejscu - to zupełnie inaczej niż w mieście jednak. Dlatego bądźmy wyrozumiali dla nich, a jeśli nam to przeszkadza to zwróćmy uwagę, bo tak na forum to każdy na nich jeździ ale czy czuje się na siłach by zwróćić im uwagę, że to przeszkadza? I do tego odeprzeć ich odwet :]
Anonymous

Post autor: Anonymous » 01 listopada 2007, 7:29

Najbardziej mnie wkurza to, że od dwóch miesięcy w górach nie byłem. No ale tak to jest, jak się ma takie założenia, żeby tylko w soboty jeździć. To po pierwsze, a po drugie pogoda. Że musi być pięknie zawsze ale nie w sobotę, czyli wtedy kiedy mam jechać (a w środku tygodnia ciężka zebrać ekipę: no cóż praca).
Awatar użytkownika
janek.n.p.m
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2035
Rejestracja: 07 października 2007, 12:43

Post autor: janek.n.p.m » 01 listopada 2007, 13:06

mnie wkurzają ceny w schroniskach za wodę, która to kosztuje więcej niż piwo :zly: :zly: :zly:
"Żaden zjazd przygotowaną trasą narciarską nie dostarcza tak głębokiego przeżycia jak, najkrótsza nawet, narciarska wycieczka. Wystarczy, że zjedziecie na nartach z przygotowanej trasy, a potem w dziewiczym śniegu nakreślicie swój ślad. Jaką radość, jaki entuzjazm wywoła spojrzenie za siebie, na ten ślad na śniegu, na to małe dzieło sztuki!? To może pojąć jedynie sam jego autor". T. Hiebeler
Anonymous

Post autor: Anonymous » 03 listopada 2007, 0:44

A więc pora na mnie, abym się wyżalił co mnie wkurza w górach :kukacz:
1. Ceny w schroniskach (rozumiem, że do niektórych schronisk dostarczenie towaru jest kłopotliwe i tam powinno być drożej, ale do Morskiego Oka, czy Schroniska Ornak biegnie droga, a ceny są kosmiczne :zly: );
2. Ludzie, którzy nie potrafią uszanować tego, o co inni dbają (chodzi mi szczególnie o tych, którzy zbaczają z szlaku, aby pójść na skróty :zly: );
3. Kolejną rzeczą jakiej nie rozumiem w turystach to alkohol na szlaku. Bardzo drażnią mnie turyści, którzy idąc np. Doliną Kościeliską niosą w ręku puszkę z piwem i je piją (żenujący widok :zly: :zly: :zly: );
4. Bezmyślność ludzka :!: Turyści w sandałkach idący na Giewont, kobiety w butach na szpilkach :zly: (przez takich ludzi powstaje najwięcej wypadków, a potem w statystykach podaje się że na OP czy na innych trudnych szlakach doszło do kilku wypadków śmiertelnych i trzeba ten szlak zamknąć. Kto na tym cierpi ---- MY :!: :!: :!: Ci którzy potrafią szanować piękno i mają choć odrobinę rozsądku w głowie; :evil:
5. Zniszczone tablice na szlakach, pomalowane mazakami i sprayem oznaczenia szlaków (przecież to po prostu wandalizm, po co tacy ludzie przyjeżdżają w góry, niech nie niszczą tego o co inni dbają :!: :!: ); :evil:
6. Ludzie idący po szlaku i podśpiewujący sobie coś pod nosem; :zly:
7. Turyści, którzy np. w Morskim Oku myją swoje talerze po zjedzonym posiłku; :zly:
8. O moich poprzednich punktach mówili po części wszyscy na forum, a to moje indywidualne spostrzeżenie: Jakim prawem część TPN którym jest Dolina Chochołowska przypisuje się wspólnocie bodajże 8 wsi. Osobne bilety to przesada i to mnie drażni. Ale jak pierwszy raz wszedłem do tej doliny i zobaczyłem wyręby drzew i pracujące ciągniki to myślałem, że dostane zawału serca. :zly: :zly: :zly: :zly: :zly: PRZECIEż TO JEST PARK NARODOWY :!: :!: :!: Jak można w ten sposób ingerować w przyrodę w Parku Narodowym.

Ach i jeszcze bym zapomniał. Denerwuje mnie również bezsilność naszego prawa wobec górali, którzy uważają się za właścicieli ziem i ich nie oddadzą pod inwestycje państwa. Chodzi mi tu szczególnie o budowę drogi szybkiego ruchu od Krakowa do Zakopanego.

Pewnie jeszcze o wielu rzeczach zapomniałem, ale jak tylko mi się przypomną to będę je dopisywał.
Anonymous

Post autor: Anonymous » 03 listopada 2007, 9:28

tomekorl pisze: 7. Turyści, którzy np. w Morskim Oku myją swoje talerze po zjedzonym posiłku; :zly:

Ach i jeszcze bym zapomniał. Denerwuje mnie również bezsilność naszego prawa wobec górali, którzy uważają się za właścicieli ziem i ich nie oddadzą pod inwestycje państwa. Chodzi mi tu szczególnie o budowę drogi szybkiego ruchu od Krakowa do Zakopanego.
Ad 7. Nie byłem nad Morskim Okiem, ale w posiadanym przeze mnie przewodniku opisany jest zwyczaj wrzucania do niego monet (opis dotyczy sytuacji sprzed kilkunastu lat). Osobiście uważam taki zwyczaj za niezbyt mądry (marnotrawstwo pieniądza, zanieczyszczenie wody). Dalej pisze, że jeśli znalazł się jakiś odważny turysta, który wszedł do wody po te pieniądze, to mógł ich nazbierać tyle, że starczało na kilka dni pobytu w Zakopanem
:lol:

A co do górali: doskonale wszyscy rozumieją ich przywiązanie do ojcowizny, dziadkowizny. Ale na turystach to by zarabiać chcieli.
Tyle tylko, że inwestować trzeba też w nowe obiekty a nie już istniejące.
ODPOWIEDZ