08-10.07.2011 - Pilsko - Krawców Wierch - Rycerzowa
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
08-10.07.2011 - Pilsko - Krawców Wierch - Rycerzowa
Dzień 1
Korbielów – Przełęcz Przysłopy – Hala Malorka – Hala Miziowa – Pilsko – Hala Miziowa
Ok. godziny 9:30 lądujemy w Żywcu i łapiemy busa do Korbielowa. Pogoda dopisuje, lekkie, błękitne obłoczki snują się po niebie, jest ciepło, ale nie ma upału. Naszym celem jest dziś Pilsko.W Korbielowie naszą wędrówkę rozpoczynamy niebieskim szlakiem na przełęcz Przysłopy. Idziemy powoli, w połowie drogi robimy sobie popas i jemy śniadanko wśród pięknie kwitnących mieczyków dachówkowatych. Temperatura zaczyna nam doskwierać. Na przełęczy wybieramy szlak czarny i kierujemy się na malowniczą halę Malorkę – tutaj kolejny popas z widokiem na Babią Górę. Nad Beskidem Śląskim burza, słychać grzmoty i widać ciężkie czarne chmury. Po drodze spotykamy 2-3 grupki turystów. Szlak zmienia barwę z czarnego na zielony i wije się wśród malowniczych polan oraz leśnych uroczysk. W oddali coraz bliżej nas góruje majestatyczna kopuła Pilska. Gdy docieramy na halę Miziową pogoda trochę się pogarsza, jednak nie odstrasza nas to i wybieramy szlak żółty do wejścia. Im wyżej tym pogoda coraz gorsza, zaczyna lekko padać deszcz. Gdy osiągamy miejsce skrzyżowania szlaków żółtego i czarnego chmury schodzą tak nisko, że widoczność ogranicza się do 1-2 m. Postanawiamy schodzić, nie ma sensu w taką pogodę pchać się na szczyt. Rozpoczynamy zejście czarnym szlakiem; w połowie drogi w dół następuje szybka poprawa pogody i nad szczytem Pilska znów świeci słońce. Decydujemy się jeszcze raz zaatakować szczyt i udaje się nam. Co prawda na szczycie bardzo mocno wieje, ale warto było. Na nocleg schodzimy do schroniska, gdzie w całym obiekcie oprócz nas jest tylko kilka osób + obsługa. Jakaś upiorna pustka panuje w schronisku...
Dzień 2
Hala Miziowa – Trzy Kopce – Gruba Buczyna – Krawców Wierch – Glinka
Dzień drugi rozpoczyna się wspaniałym misterium wschodu słońca. Początkowo w planie chciałem wyjść na szczyt Pilska na wschód słońca. Póżniej z racji tak wczesnego wstawania porzuciłem ten pomysł, ale jednak nadal siedział mi w głowie bo obudziłem się po 4 rano. Okno naszego pokoju wychodziło wschód, gdzie o tej porze zapalała się łuna wschodzącego słońca. Mogłem pomimo wszystko „w kapciach” (:D) podziwiać wspaniałe misterium przyrody. Ci co wybrali się na wschód słońca na Babią, nie mogli lepiej trafić.
Ok. godziny 8 rozpoczynamy wędrówkę. Wybieramy szlak czerwony prowadzący dzikim, pięknym starodrzewiem świerkowym. Na szlaku pustki. Do Trzech Kopców, gdzie wybieramy szlak żółty nie spotkaliśmy nikogo oprócz 2 turystów. Pod drodze trochę opalamy się, odpoczywamy podziwiamy widoki. Jest bardzo gorąco, dlatego wspaniale idzie się wśród cienistego lasu, dzikim żółtym szlakiem na Krawców Wierch. Trakt w niektórych miejscach bagnisty. Po drodze wśród przecinki podziwiamy widoki na Małą Fatrę, Pilsko i Tatry. Na Grubej Buczynie mamy okazję prześledzić trasę całej naszej wędrówki. Widać wszystko jak na dłoni – od Pilska po halę Redykalną! Na Hali Krawculi także nie narzekamy na tłumy. Bardzo spokojnie, cicho. Szlak żółty do Glinki, nie jest ciężki, ale zmęczenie, upał daje się ostro we znaki. Jacy jesteśmy szczęśliwi, gdy w końcu odnajdujemy domek w którym mamy spędzić noc. Agroturystykę tę polecam wszystkim, prowadzi ją bardzo miła, otwarta pani; można poczuć się naprawdę jak u siebie w domu. Bez skrępowania.
Dzień 3
Glinka – Soblówka – Wielka Rycerzowa – Młada Hora – Rycerka
Ostatni dzień, naszego wędrowania. Bardzo wczesna pobudka i na szlak. Idziemy żółtym szlakiem z Glinki do Soblówki. Urzekający jest odcinek, który prowadzi przez kwieciste łąki, gdzie trawy sięgają do pasa. Z Soblówki wybieramy szlak czarny na Rycerzową. Okropny upał, do tego brak wiatru. Idzie się jak w piecu. Dopiero nieco wyżej, pojawia się orzeźwiający zefirek. Po drodze mijają nas grupki schodzące z bacówki, jak i kilka aut ze schroniska (w końcu to droga dojazdowa do niego). Po mozolnej wędrówce w końcu docieramy do schroniska, gdzie wielkie sprzątanie po nocnej imprezie. Przy schronisko tłumy, a dookoła wioska namiotów. Chwilę odpoczywamy, pałaszujemy nasze zapasy, robimy fotki, patrząc na oddalone Pilsko, dziwimy się samym sobie, że taki kawał drogi potrafiliśmy przejść. Pod 12 opuszczamy bacówkę i kierujemy się czerwonym szlakiem do Rajczy. Odcinek do Mładej Hory mija nam szybko. Zaś później szlak ciągnie się nam niemiłosiernie, jesteśmy już zmęczeni, żar leje się z nieba. Mimo wszystko doczłapujemy do Rajczy, gdzie dopadamy sklep Żabkę z klimatyzacją Ale ulga... Jako, że jest jeszcze trochę czasu to idziemy nad Sołę, gdzie zażywamy ochłody w wodzie. Ogromna ulga i jakaż przyjemność zanurzyć się w takich chłodnych wodach po takim trudzie wędrówki.
Więcej zdjęć https://picasaweb.google.com/1145555295 ... hRycerzowa#
Zdjęcia wschodu słońca https://picasaweb.google.com/1145555295 ... eMisterium
Korbielów – Przełęcz Przysłopy – Hala Malorka – Hala Miziowa – Pilsko – Hala Miziowa
Ok. godziny 9:30 lądujemy w Żywcu i łapiemy busa do Korbielowa. Pogoda dopisuje, lekkie, błękitne obłoczki snują się po niebie, jest ciepło, ale nie ma upału. Naszym celem jest dziś Pilsko.W Korbielowie naszą wędrówkę rozpoczynamy niebieskim szlakiem na przełęcz Przysłopy. Idziemy powoli, w połowie drogi robimy sobie popas i jemy śniadanko wśród pięknie kwitnących mieczyków dachówkowatych. Temperatura zaczyna nam doskwierać. Na przełęczy wybieramy szlak czarny i kierujemy się na malowniczą halę Malorkę – tutaj kolejny popas z widokiem na Babią Górę. Nad Beskidem Śląskim burza, słychać grzmoty i widać ciężkie czarne chmury. Po drodze spotykamy 2-3 grupki turystów. Szlak zmienia barwę z czarnego na zielony i wije się wśród malowniczych polan oraz leśnych uroczysk. W oddali coraz bliżej nas góruje majestatyczna kopuła Pilska. Gdy docieramy na halę Miziową pogoda trochę się pogarsza, jednak nie odstrasza nas to i wybieramy szlak żółty do wejścia. Im wyżej tym pogoda coraz gorsza, zaczyna lekko padać deszcz. Gdy osiągamy miejsce skrzyżowania szlaków żółtego i czarnego chmury schodzą tak nisko, że widoczność ogranicza się do 1-2 m. Postanawiamy schodzić, nie ma sensu w taką pogodę pchać się na szczyt. Rozpoczynamy zejście czarnym szlakiem; w połowie drogi w dół następuje szybka poprawa pogody i nad szczytem Pilska znów świeci słońce. Decydujemy się jeszcze raz zaatakować szczyt i udaje się nam. Co prawda na szczycie bardzo mocno wieje, ale warto było. Na nocleg schodzimy do schroniska, gdzie w całym obiekcie oprócz nas jest tylko kilka osób + obsługa. Jakaś upiorna pustka panuje w schronisku...
Dzień 2
Hala Miziowa – Trzy Kopce – Gruba Buczyna – Krawców Wierch – Glinka
Dzień drugi rozpoczyna się wspaniałym misterium wschodu słońca. Początkowo w planie chciałem wyjść na szczyt Pilska na wschód słońca. Póżniej z racji tak wczesnego wstawania porzuciłem ten pomysł, ale jednak nadal siedział mi w głowie bo obudziłem się po 4 rano. Okno naszego pokoju wychodziło wschód, gdzie o tej porze zapalała się łuna wschodzącego słońca. Mogłem pomimo wszystko „w kapciach” (:D) podziwiać wspaniałe misterium przyrody. Ci co wybrali się na wschód słońca na Babią, nie mogli lepiej trafić.
Ok. godziny 8 rozpoczynamy wędrówkę. Wybieramy szlak czerwony prowadzący dzikim, pięknym starodrzewiem świerkowym. Na szlaku pustki. Do Trzech Kopców, gdzie wybieramy szlak żółty nie spotkaliśmy nikogo oprócz 2 turystów. Pod drodze trochę opalamy się, odpoczywamy podziwiamy widoki. Jest bardzo gorąco, dlatego wspaniale idzie się wśród cienistego lasu, dzikim żółtym szlakiem na Krawców Wierch. Trakt w niektórych miejscach bagnisty. Po drodze wśród przecinki podziwiamy widoki na Małą Fatrę, Pilsko i Tatry. Na Grubej Buczynie mamy okazję prześledzić trasę całej naszej wędrówki. Widać wszystko jak na dłoni – od Pilska po halę Redykalną! Na Hali Krawculi także nie narzekamy na tłumy. Bardzo spokojnie, cicho. Szlak żółty do Glinki, nie jest ciężki, ale zmęczenie, upał daje się ostro we znaki. Jacy jesteśmy szczęśliwi, gdy w końcu odnajdujemy domek w którym mamy spędzić noc. Agroturystykę tę polecam wszystkim, prowadzi ją bardzo miła, otwarta pani; można poczuć się naprawdę jak u siebie w domu. Bez skrępowania.
Dzień 3
Glinka – Soblówka – Wielka Rycerzowa – Młada Hora – Rycerka
Ostatni dzień, naszego wędrowania. Bardzo wczesna pobudka i na szlak. Idziemy żółtym szlakiem z Glinki do Soblówki. Urzekający jest odcinek, który prowadzi przez kwieciste łąki, gdzie trawy sięgają do pasa. Z Soblówki wybieramy szlak czarny na Rycerzową. Okropny upał, do tego brak wiatru. Idzie się jak w piecu. Dopiero nieco wyżej, pojawia się orzeźwiający zefirek. Po drodze mijają nas grupki schodzące z bacówki, jak i kilka aut ze schroniska (w końcu to droga dojazdowa do niego). Po mozolnej wędrówce w końcu docieramy do schroniska, gdzie wielkie sprzątanie po nocnej imprezie. Przy schronisko tłumy, a dookoła wioska namiotów. Chwilę odpoczywamy, pałaszujemy nasze zapasy, robimy fotki, patrząc na oddalone Pilsko, dziwimy się samym sobie, że taki kawał drogi potrafiliśmy przejść. Pod 12 opuszczamy bacówkę i kierujemy się czerwonym szlakiem do Rajczy. Odcinek do Mładej Hory mija nam szybko. Zaś później szlak ciągnie się nam niemiłosiernie, jesteśmy już zmęczeni, żar leje się z nieba. Mimo wszystko doczłapujemy do Rajczy, gdzie dopadamy sklep Żabkę z klimatyzacją Ale ulga... Jako, że jest jeszcze trochę czasu to idziemy nad Sołę, gdzie zażywamy ochłody w wodzie. Ogromna ulga i jakaż przyjemność zanurzyć się w takich chłodnych wodach po takim trudzie wędrówki.
Więcej zdjęć https://picasaweb.google.com/1145555295 ... hRycerzowa#
Zdjęcia wschodu słońca https://picasaweb.google.com/1145555295 ... eMisterium
KARPACKIE ŚCIEŻKI - blog - http://karpackiesciezki.blogspot.com
Rafał,
gratuluję wyprawy, zazdroszczę przede wszystkim tego fantastycznego wschodu słońca. Dla takich chwil warto żyć.
Edit.
Czarnym na Rycerzową? Chyba żółty jest lepszym rozwiązaniem.
Czarny jest strasznie stromy i męczący
gratuluję wyprawy, zazdroszczę przede wszystkim tego fantastycznego wschodu słońca. Dla takich chwil warto żyć.
Edit.
Czarnym na Rycerzową? Chyba żółty jest lepszym rozwiązaniem.
Czarny jest strasznie stromy i męczący
Ostatnio zmieniony 12 lipca 2011, 12:22 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Imponujący ten wschód słońca uchwycony na Miziowej w kapciach!
Czyli to, co nas ominęło ostatnio. Jednak było czego żałować.
Rafal pisze:Ostatni dzień, naszego wędrowania. Bardzo wczesna pobudka i na szlak. Idziemy żółtym szlakiem z Glinki do Soblówki. Urzekający jest odcinek, który prowadzi przez kwieciste łąki, gdzie trawy sięgają do pasa.
Czyli to, co nas ominęło ostatnio. Jednak było czego żałować.
Piękna trasa Beskidu Żywieckiego! Gratulacje udanego (drugiego) ataku na Pilsko! Pozytywny nieustępliwość
Co do wschodu słońca... Ah...
Odcinek z Trzech Kopców do Krawców Wierchu, to chyba o każdej porze roku jest błotnisty (poza zimą)...
Tak... Szlak z Glinki do Soblówki jest bardzo urokliwy...
Tyle ludzi i namiotów na Rycerzowej to jeszcze nigdy nie widziałem... Lepiej tam jednak być w tygodniu...
Jeszcze raz za super spędzone 3 dni w górach!
Co do wschodu słońca... Ah...
Odcinek z Trzech Kopców do Krawców Wierchu, to chyba o każdej porze roku jest błotnisty (poza zimą)...
Tak... Szlak z Glinki do Soblówki jest bardzo urokliwy...
Tyle ludzi i namiotów na Rycerzowej to jeszcze nigdy nie widziałem... Lepiej tam jednak być w tygodniu...
Jeszcze raz za super spędzone 3 dni w górach!
"It is hard to fail, but it is worse never to have tried to succeed." Theodore Roosevelt
http://tomaszplaszczyk.pl/
http://tomaszplaszczyk.pl/
No mój pierwszy wschód słońca w górach.Pete pisze:Imponujący ten wschód słońca uchwycony na Miziowej w kapciach!
Czyli to, co nas ominęło ostatnio. Jednak było czego żałować.
Od strony Glinki szlak nie jest za ciekawy bo biegnie asfaltową drogą, ale po stronie Soblówki wije się bez wyraźnej ścieżki wśród pól.
No, cieszę się. Ja tam nie przepadam za tłumami w górach; tylko, że ten obiekt taki przerażający się wydawał w swoim ogromie i pustce.laynn pisze:Rafal ciesz się, że na miziowej pustka, inaczej jak ja byś tam już nie wrócił...
Teraz tego troszkę żałuje. Ale mam nadzieję, że to nie był mój ostatni wschód słońca w górach..PiotrekP pisze:Szkoda, że wstałeć troszkę wcześniej i nie wszedłeś na Pilsko, tam wschód jest przepiękny.
KARPACKIE ŚCIEŻKI - blog - http://karpackiesciezki.blogspot.com
trzeba było nocować w bazie namiotowej na Górowej - sympatyczniej i taniejRafal pisze:Na nocleg schodzimy do schroniska, gdzie w całym obiekcie oprócz nas jest tylko kilka osób + obsługa. Jakaś upiorna pustka panuje w schronisku...
a co powiesz o tej ilości?Tomek.P pisze:Tyle ludzi i namiotów na Rycerzowej to jeszcze nigdy nie widziałem...
https://picasaweb.google.com/pudelek1/N ... 5589520082
musiała tam być jakaś impreza...
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
Brawa za decyzję i nie zniechęcanie się. :>Rafal pisze: Rozpoczynamy zejście czarnym szlakiem; w połowie drogi w dół następuje szybka poprawa pogody i nad szczytem Pilska znów świeci słońce. Decydujemy się jeszcze raz zaatakować szczyt i udaje się nam.
Cudowne uczucie przy takim upale.Rafal pisze:Ale ulga... Jako, że jest jeszcze trochę czasu to idziemy nad Sołę, gdzie zażywamy ochłody w wodzie. Ogromna ulga i jakaż przyjemność zanurzyć się w takich chłodnych wodach po takim trudzie wędrówki.
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.
dwa lata nocując w tej bacówce byłem sam plus obsługa i ktoś kto do nich dojechał z zapasami (chyba) terenówką. Dzięki temu w miarę szybko dostałem bigos i piwo, bo obsługa mnie nie słyszała, potem miałem wrażenie, że wspólnie cóś tam popalalibuba pisze:myslalam ze na rycerzowa nie wolno wjezdzac autem
wjeżdzanie z zapasami to normalne, trudno oczekiwać, że będą wszystko wnosić jak w Tatrach. Nie mniej, w czasie takich imprez jak np. Noc Kupały widziałem, jak przyjeżdzali tam "turyści" na imprezę, często już z wypitym kierowcą. Oczywiście obsłudze absolutnie to nie przeszkadzało.laynn pisze:dwa lata nocując w tej bacówce byłem sam plus obsługa i ktoś kto do nich dojechał z zapasami (chyba) terenówką.
No, ale pisałem już, że zachwytów obsługą Rycerzowej nigdy nie podzielałem...
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
szczególnie jak klienci nie zdjedli wszystkiego w tygodniu, na weekend z tego bigos pierwsza klasalaynn pisze:A na Rycerzowej mają super bigos
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"