Bielizna termoaktywna-czy to ma sens ?

W tym dziale rozmawiamy o sprzęcie górskim i wspinaczkowym. Omawiamy ich wady, zalety, parametry i atesty. Opisujemy wszelki przetestowany oraz testujemy nowy sprzęt. Warto tu zapytać o mapy, kosmetyki oraz sklepy i firmy ze sprzętem górskim. Możesz również poinformować o sprzedaży/kupnie szpeju jak i zapytać o możliwość jego wypożyczenia.

Moderatorzy: PiotrekP, Moderatorzy

Anonymous

Bielizna termoaktywna-czy to ma sens ?

Post autor: Anonymous » 09 lutego 2013, 14:00

Witam. Chciałbym się z wami podzielić kilkoma uwagami na temat właśnie bielizny termoaktywnej. Mianowicie naczytałem się jakie to to jest dobre na wszelkie wypady górskie, jak (tu cytat) "transportuje wilgoć czyli pot na zewnątrz dzięki czemu komfort podczas wysiłku jest bardzo duży a także ryzyko przeziębienia maleje". Tyle marketing. A praktyka ? Byłem wczoraj na nocnej wyprawie na Baranią górę niebieskim szlakiem i połowie drogi gdy zatrzymałem się na odpoczynek niestety ale musiałem się przebrać ponieważ byłem cały przemoczony. Poprzednio nosiłem podkoszulki bawełniane i efekt był ten sam. Więc po co wydałem 100 zł na ten podkoszulek ? Cóż, bo dałem się nabrać reklamie. Sam się zastanawiam jak mogłem uwierzyć w to że taka bielizna w jakiś nadprzyrodzony sposób przepuszcza parę wodną sama nie namakając. Ktoś powie że owszem ale za to szybciej schnie. Tak, owszem, tylko jak w bawełnianej podkoszulce schnę powiedzmy 1,5 godziny a w termoaktywnej 1 godzinę to i tak zdecydowanie szybciej postanawiam się przebrać. I tak tez mimo zimowej aury(a może właśnie dzięki niej) jak najszybciej rozebrałem sie i wskoczyłem w suche ubranie. Tak więc reasumując wywaliłem niepotrzebnie 100 zł. A jakie są Wasze doświadczenia w powyższej kwestii ?
Awatar użytkownika
Kovik
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2118
Rejestracja: 18 maja 2010, 22:59
Kontakt:

Post autor: Kovik » 09 lutego 2013, 14:07

Legend A czy rzeczy które ubrałeś na tą bieliznę mają podobne właściwości? czy może założyłeś jakąś zwykłą bluzę i kurtkę.
http://gorolotni.blogspot.com

Życie zaczyna się po trzydziestce
Anonymous

Post autor: Anonymous » 09 lutego 2013, 15:15

Kovik pisze:Legend A czy rzeczy które ubrałeś na tą bieliznę mają podobne właściwości? czy może założyłeś jakąś zwykłą bluzę i kurtkę.
Ponieważ było mroźno ale bezwietrznie kurtki nie miałem - ale to chyba jeszcze lepiej. Na podkoszulku miałem polar - tak zalecają - tak czytałem w poradnikach, więc nie wiem czy był jakiś błąd z mojej strony
Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1063
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

Post autor: sprocket73 » 09 lutego 2013, 17:47

Pocenie się jest sprawą indywidualną. Trzeba też mieć trochę praktyki, kiedy się rozbierać i kiedy ubierać. Jeżeli jesteś ubrany za ciepło, to rozebrać się należy zanim się zagotujesz. Najlepiej wtedy, kiedy jeszcze nie jest Ci za gorąco, trzeba się nauczyć przewidywać takie momenty. Tak samo z ubieraniem się, trzeba się ubrać zanim zrobi się zimno, a nie jak już się trzęsiesz. Ewentualnie można regulować temperaturę wysiłkiem. Czasem nie opłaca się rozbierać, wystarczy na chwilę zwolnić tempo (np. zrobić parę zdjęć).

Zaczynałem chodzić po górach w czasach, kiedy ubierało się koszulę flanelową na bawełniany podkoszulek. Nie tęsknię za "komfortem" termicznym jaki takie ciuchy dawały. Teraz też czasem zdarza mi się wyskoczyć na przydomowy spacer w bawełnianym podkoszulku, zwykłej bluzie i kurtce. i jak mi się to zapoci, to naprawdę czuć różnicę. Nie uważam więc, że bielizna termoaktywna to marketingowe oszustwo.
Anonymous

Post autor: Anonymous » 09 lutego 2013, 22:19

Panowie, tu chyba doszło do nieporozumienia. Mianowicie napisaliście że mogłem być ubrany za grubo i dlatego się spociłem. Hmn.. no ale nawet jeśli, to po co mi odzież termoaktywna jak jestem w niej mokry tak jak w bawełnianej ? Jak się ubiorę lekko w bawełnianej i w związku z tym się nie spocę to w ogóle nie występuje problem przepoconej odzieży i obojetne jest to z czego jest zrobiona. Poza tym, To było wczoraj na mrozie na stokach baraniej. Byłem ubrany tylko w ten podkoszulek i polar. No i sami zapewne wiecie że człowiek zawsze się spoci na plecach tam gdzie przywiera plecak. Na to nie ma rady. Więc w czym mi by mógł tak naprawdę pomóc ten termoaktywny podkoszulek ? Całe plecy i tak był zziębniete jak stałem na biwaku i trzeba sie było przebierać. Żałuję tylko że nie kupiłem tego w LIDLU za 25 zł bo byłbym o 75 zł do przodu
Anonymous

Post autor: Anonymous » 09 lutego 2013, 22:57

Sam używam od jakiegoś czasu kilku koszulek z tych z serii "trekingowe". I nigdy już nie wyjdę w bawełnianej w góry. Bo dla mnie komfort jest dużo wyższy niż w bawełnianej. Moje kosztowały ok 45 pln (taka szybkoschnąca, jej używam w lecie i na ostre podchodzenie, jak się spocę przy postoju szybko wysycha); druga ok 70pln i ta jest w stylu bielizny termicznej, utrzymuje mikroklimat. Jest świetna na dłuższe wypady. Co do potliwości, jako cukrzyk sporo się pocę.
Nie wiem, czemu miałeś taki problem, jednak może za gruby polar? Sam mam dwa, cieńszy z Decatlona służy właśnie do podchodzeń, drugi grubszy jako zapasowy albo jak już wyjdę wyżej. I mimo pocenia się nie mam aż takich wielkich problemów.
Z drugiej strony trzeba pamiętać aby nie brać dosłownie słów, że koszula będzie na Tobie zupełnie sucha, bo to bajka.
Anonymous

Post autor: Anonymous » 09 lutego 2013, 23:22

No właśnie laynn to jednak bajki. Taki wynalazek jak np membrana w kurtkach to rzeczywiście jest fakt że to działa tak jak to obmyślono. A więc oddycha a jednocześnie nie przemaka i jest wiatroszczelne. Natomiast bielizna termoaktywna to według mnie przerost formy nad treścią. Owszem schnie się szybciej ale to nie znaczy że szybko. A na mrozie jak się stoi to wysychanie trwa w nieskończonośc(w przeciwieństwie do lata) więc i tak i tak się tzreba przebierać. Więc po co przepłacać ?
Awatar użytkownika
zbig9
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1946
Rejestracja: 24 sierpnia 2009, 22:36

Post autor: zbig9 » 10 lutego 2013, 19:26

Moim zdaniem różnica jest jednak duża. Bawełna wchłania wodę i trzyma ją długo. Termoaktywna koszulka nie ma chyba w czym trzymać tej wody i pot przechodzi do następnej warstwy czyli polaru, czyli właściwie nie chodzi o wyschnięcie, tylko przeniesienie potu. Pewnie dlatego ten polar już po jednym dniu pieknie pachnie (dla rasowego turysty).
Anonymous

Post autor: Anonymous » 10 lutego 2013, 21:32

zbig9 pisze:Moim zdaniem różnica jest jednak duża. Bawełna wchłania wodę i trzyma ją długo. Termoaktywna koszulka nie ma chyba w czym trzymać tej wody i pot przechodzi do następnej warstwy czyli polaru, czyli właściwie nie chodzi o wyschnięcie, tylko przeniesienie potu. Pewnie dlatego ten polar już po jednym dniu pieknie pachnie (dla rasowego turysty).
Wiesz zbig właśnie napisalem o tym że nie przenosi. Jakby przenosła do polaru to bym się nie odzywał , ale niestety musiałem się przebierać. A polar był suchy. Jedno co zauważyłem na plus to to że ten pot tak nie "pachnie" w tej bieliźnie
Awatar użytkownika
zbig9
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1946
Rejestracja: 24 sierpnia 2009, 22:36

Post autor: zbig9 » 10 lutego 2013, 21:51

Legend pisze:
zbig9 pisze:Moim zdaniem różnica jest jednak duża. Bawełna wchłania wodę i trzyma ją długo. Termoaktywna koszulka nie ma chyba w czym trzymać tej wody i pot przechodzi do następnej warstwy czyli polaru, czyli właściwie nie chodzi o wyschnięcie, tylko przeniesienie potu. Pewnie dlatego ten polar już po jednym dniu pieknie pachnie (dla rasowego turysty).
Wiesz zbig właśnie napisalem o tym że nie przenosi. Jakby przenosła do polaru to bym się nie odzywał , ale niestety musiałem się przebierać. A polar był suchy. Jedno co zauważyłem na plus to to że ten pot tak nie "pachnie" w tej bieliźnie
Trudno tu sie spierać, moje odczucie jest takie, że jest lepiej. I chyba większość też tak uważa.
Chociaż po prawdzie taki "plastik" na ciele mnie drażni i noszę go niechętnie.
Anonymous

Post autor: Anonymous » 10 lutego 2013, 21:57

A ja tam chodzę w koszulce termoaktywnej cały rok i mam wszystko suche. :)
Anonymous

Post autor: Anonymous » 10 lutego 2013, 22:00

Z moich obserwacji wynika, że bielizna termo (mówimy o kompletach sprzedawanych np. na znanym portalu aukcyjnym) ma bardziej za zadanie utrzymać komfort cieplny więc ma sens przy niewielkim wysiłku, ewentualnie dobrym przepływie powietrza. Jeżeli jesteś szczelnie opatulony to nie ma szans na to, że wrócisz suchy.

IMO można to porównać do kurtek z membraną. Jeżeli ktoś intensywnie się poci to idąc w góry w deszczu będzie tak samo mokry od potu w kurtce z membraną 15.000 jak w zwykłym ortalionie od deszczu.

Natomiast podkoszulki ze specjalnymi strefami termicznymi mają za zadanie odprowadzić nadmiar ciepła ze stref największej aktywności mięśni na zewnątrz. Mają one pewne właściwości antypotne, działają na zasadzie - przy ciele sucho, na zewnątrz wilgotno.

Swego czasu robiono doświadczenia na ochotnikach, którzy biegali na bieżni w rozgrzanym pomieszczeniu "do blackoutu". W bawełnianych T-shirtach temperatura ciała była wyższa i zmęczenie z przegrzania szybciej dawało się we znaki niż w odzieży ze strefami termicznymi. Oczywiście tutaj też trzeba przyjąć, że program mógł być robiony na zlecenie i nie był do końca obiektywny.
Zbychu

Post autor: Zbychu » 10 lutego 2013, 22:12

Legend podzielam zdanie moich przedmówców - to działa! :) Spróbuj w chłodny dzień intensywnie pobiegać w bawełnie i koszulce termoaktywnej. Później postój troszkę na wietrze a poczujesz różnicę :)
Legend pisze:No i sami zapewne wiecie że człowiek zawsze się spoci na plecach tam gdzie przywiera plecak.
Może problem nie leży w bieliźnie, ale w plecaku - jeżeli nie posiada odpowiedniej wentylacji i ściśle przylega do pleców, to powstaje warstwa, która nie przepuszcza pary i wilgoci, więci rodzi się problem, który opisujesz :8)
Awatar użytkownika
Malgo
Turysta
Turysta
Posty: 1676
Rejestracja: 27 września 2010, 18:04

Post autor: Malgo » 10 lutego 2013, 23:58

Legend jeżeli chcesz, by odzież termoaktywna działała, to wszystkie warstwy muszą mieć takie właściwości, jeżeli miałeś bluzkę termo, to polar powinien też być oddychający, czyli z Polartecu a nie z podrób polaru, poza tym warstwa wierzchnia powinna mieć (najlepiej) wyższą przepuszczalność niż poniżej, wtedy wszystko zadziała. A poza tym, może po prostu kupiłeś kiepską bluzkę termoaktywną, nie wszystkie produkty są warte swojej ceny.
"(...) Rozmiłowana, roztęskniona,
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
Anonymous

Post autor: Anonymous » 11 lutego 2013, 12:35

Nie wiem Malgo czy zła, dałem za nią 100 zł. Ale kupiłem na wszelki wypadek tylko podkoszulek bo jakoś nieprawdopodobne mi sie wydało to że pot w jakiś cudowny sposób przenika przez tą odzież nie powodując jej zawilgocenia. To fizycznie niemożliwe. Jedyne co jak napisałem powyżej to to że szybciej schnie. Ale to nie ma żadnego praktycznego znaczenia zimą na postoju. Po prostu od razu zaczyna się marznąć i trzeba się przebrać a nie czekać aż sie wyschnie bo się zamarznie
ODPOWIEDZ