Strona 1 z 23

Raki

: 09 września 2007, 15:48
autor: Domin
Za tydzień wybieramy się z dziewczyną w Tatry, gdzie zalega niestety około 50cm śniegu.. poważnie rozważamy kwestię zakupu raków, jednak nigdy wcześniej ich nie używaliśmy, więc nie wiemy czy warto się w nie zaopatrzyć (szczególnie biorąc pod uwagę cenę ok. 200zł :( ).

Jakie macie doświadczenia z chodzeniem po śniegu? Czy raki pozwalają na szybsze pokonywanie ośnieżonych szlaków?

: 09 września 2007, 16:16
autor: Pati
Na szlaku spotykam dość często śnieg,
a to dlatego, że głównie chodzę po Tatrach na początku okresu letniego
(jak szlaki zostaną otwarte). Jednak śnieg wtedy jest "mokry",
łatwo się zbija i można po nim chodzić w wyżłobieniach, które porobili wcześniej inni turyści.
Trudno mi jednak mi powiedzieć jak sprawa ma się z początkiem zimy -
ten śnieg jest na pewno wtedy świeży, sypki, nie ubity.
Nawet chodząc w rakach (a rzeczywiście są drogie), nie wiem, czy się nie zapadnie w białym puchu.
W rakach to gównie powinno się chodzić po lodzie. Tu jednak powinna się wypowiedzieć osoba, która ich używała.
Warto na pewno jednak się zapatrzeć w stuptuty, które się zakłada na część buta i spodni.
Ubranie i obuwie mamy zabezpieczone przed ubrudzeniem, wodą, śniegiem itp.

Re: Raki

: 09 września 2007, 17:27
autor: Królik
Domin pisze:Za tydzień wybieramy się z dziewczyną w Tatry, gdzie zalega niestety około 50cm śniegu.. poważnie rozważamy kwestię zakupu raków, jednak nigdy wcześniej ich nie używaliśmy, więc nie wiemy czy warto się w nie zaopatrzyć (szczególnie biorąc pod uwagę cenę ok. 200zł :( ).

Jakie macie doświadczenia z chodzeniem po śniegu? Czy raki pozwalają na szybsze pokonywanie ośnieżonych szlaków?
Zgadzam się z wypowiedzią Patrycji. Aktualnie w Tatrach spadł tzw. śnieg puchowy czyli taki, który jest lekki, miękki, łatwo zdmuchiwany przez wiatr a pod nim skała. Zakłądając na taki śnieg raki ryzykujesz ślizganie się raków po skale=upadek.Raki nadają się do śniegu ubitego, twardego, pod którym jest warstwa lodu. Na miękki śnieg dobre są rakiety z zębami. Ale z doświadzczenia /wczesny kwiecień w Wysokich Tatrach Słowackich/ doszedłem do Chaty Teryho bez raków i rakiet. Fakt czasem zapadałem się w śnieg po łydki, ale jak mówi Patrycja - wtedy stuptupy są pomocne.

: 09 września 2007, 17:29
autor: Królik
Jeśli natomiast planujesz wędrowanie wczesno-wiosenne, późno-jesienne i zimowe po górach to warto zaopatrzyć się w raki. Czasem na początku wiosny, czy późną jesienią pod warstwą śniegowego puchu szlak jest odlodzony, a wtedy raki pomocne są.

: 09 września 2007, 19:36
autor: Domin
Dzięki wielkie! Pozostaje nam zatem zaopatrzenie się w stuptuty.
Nawet chodząc w rakach (a rzeczywiście są drogie), nie wiem, czy się nie zapadnie w białym puchu.
Ano własnie.. Szczerze mówiąc ceny akcesoriów/ubrań w sklepach sportowych są niemalże zaporowe jak dla mnie - kurtki za 500-1000zł, rękawiczki za 400zł.. Ech..
Jeśli natomiast planujesz wędrowanie wczesno-wiosenne, późno-jesienne i zimowe po górach to warto zaopatrzyć się w raki.
Wolę chodzić w śniegu w rakach w październiku, niż latem wśród tłumów w lipcu czy sierpniu ;)

: 17 listopada 2007, 15:15
autor: jck
Zwykłe turystyczne raki Campa czy CT to faktycznie wydatek rzędu 200 złotych, taniej się nie kupi. Ja mam Campy, od kilku lat i paski zaczynają mi się już poważnie przecierać. Lepszym rozwiązaniem są raki, ze szkockim sposobem wiązania- więc Campy sobie daruj.
Jeśli planujecie dużo chodzić w okresach, gdy zalega pokrywa śnieżna- naprawdę warto je kupić.
Czy pozwalają na szybsze pokonywanie terenu? Generalnie tak, ale przede wszystkim pozwalają zrobić to bezpiecznie i to jest najważniejsze. Podstawowe techniki chodzenia w rakach na niezbyt stromych (~35 stopni) stokach nie są trudne do opanowania.

: 17 listopada 2007, 15:21
autor: Anćla
a co to jest szkocki sposob wiazania?bo w sumie mam zamiar kupic raki i nie wiem o czym mowisz? :(

: 17 listopada 2007, 15:34
autor: jck
To ciężko tak wytłumaczyć, jeszcze zwłaszcza jak się ma zerową zdolność przekazu informacji abstrakcyjnych- tak jak ja :D
Najlepiej przyjrzyj się różnicy w wiązaniu modeli Campa i CT właśnie- te drugie są wiązane na sposób szkocki. Mam przegląd sytuacji (mój wspinaczkowy partner ma takie, a ja campy) i widzę, że sprawuje się on po prostu lepiej: łatwiej się wiąże, lepiej trzyma, mniej obciąza paski.

: 05 stycznia 2008, 0:15
autor: RafalS
Ja zaopatrzyłem się w raki jutro na Babiej pewnie przetestuje.

: 05 stycznia 2008, 9:49
autor: jck
RafalS pisze:Ja zaopatrzyłem się w raki jutro na Babiej pewnie przetestuje.
Jakie?
Mnie w niezbyt odległej przyszłości czeka kupno nowych...

: 05 stycznia 2008, 18:31
autor: Królik
jck pisze:Jakie?
A mogę ja też powiedzieć jakie mam? Mogę jck? Mogę? :D
No więc mam CT z wiązaniami szkockimi, 12-to zębowe. Sie sprawdziły sie tera w Tatrach.

: 05 stycznia 2008, 18:38
autor: RafalS
jck pisze:Jakie?
Black-Dimondy.Bardzo sie przydały :)

: 05 stycznia 2008, 20:12
autor: jck
Królik pisze:A mogę ja też powiedzieć jakie mam? Mogę jck? Mogę?
No więc mam CT z wiązaniami szkockimi, 12-to zębowe. Sie sprawdziły sie tera w Tatrach.
Te które komplementowałem niedawno...widzę, że miałem rację, skoro Tobie dobrze się sprawują.
RafalS pisze:Black-Dimondy.Bardzo sie przydały
Ładnie. Jaki model konkretnie? BD to drogi biznes...

: 05 stycznia 2008, 20:14
autor: Królik
jck pisze:Te które komplementowałem niedawno...widzę, że miałem rację, skoro Tobie dobrze się sprawują.
Tak właśnie pomyślałem, że jak Ty dajesz dobry komentarz do "moich" raków to chyba dobrze kupiłem ;)

: 05 stycznia 2008, 20:26
autor: Anonymous
Ja mam CT Sharki, 12-zębowe, też sobie chwalę :) A co z tymi rakietami-hybrydami? Połączenie raków i rakiet. Słyszeliście o tym / widzieliście?