Kijki

W tym dziale rozmawiamy o sprzęcie górskim i wspinaczkowym. Omawiamy ich wady, zalety, parametry i atesty. Opisujemy wszelki przetestowany oraz testujemy nowy sprzęt. Warto tu zapytać o mapy, kosmetyki oraz sklepy i firmy ze sprzętem górskim. Możesz również poinformować o sprzedaży/kupnie szpeju jak i zapytać o możliwość jego wypożyczenia.

Moderatorzy: PiotrekP, Moderatorzy

Tymuś

Post autor: Tymuś » 13 kwietnia 2010, 14:43

bunio0107 pisze:Dzięki Tymuś naprawdę mi pomogłeś w poniedziałek idę zakupić sobie kijki jednak lepiej zainwestować. Pozdrawiam
złota zasada. "nie stać mnie na kupowanie rzeczy tanich(gorszych jakościowo)" pozdrawiam :)
igi pisze:Fajny system blokowania. Mooliczek używa kijków z takim zatrzaskiem, jak wyregulujesz dobrze śrubę to nie powinny się same składać.
mam swoje 4 lata i nie przypominam sobie żeby same się złożyły, no chyba, że niedbale dokręciłem
Anonymous

Kijki trekkingowe

Post autor: Anonymous » 17 maja 2010, 2:27

Każdy kij ma dwa końce, dlatego napiszę parę zdań na nie: W górach punkt podparcia na rękach jest równie ważny jak podparcie na nogach. Z tego względu w rękach nie nosi się aparatu fotograficznego, butelki wody czy czegokolwiek co mogłoby przeszkodzić podczas wyprawy. Nie inaczej sprawa się ma z kijkami. Zdecydowanie lepiej mieć wolne ręce, aby np. w razie utraty równowagi móc ratować się przed upadkiem korzystając z naturalnych odruchów, do których przygotowała ciało ludzkie ewolucja i trening, a nie cudować z kijkami. Kijki trekkingowe sprawdzają się gdy (jak w zagadce Sfinksa) człowiekowi potrzebna jest już trzecia noga. Bez urazy ale w tym wypadku powinno się ograniczać zasięg wypraw. Jak komuś wygodniej chodzi się z kijkami, znaczy nie ma kondycji i nad tym elementem powinien popracować na co dzień lub przed wyjazdem. Temat tyczy się kijków, więc krótko: jak kupować to nie w góry, gdzie kijki trekkingowe najmniej się przydają. Trekking to nie tylko turystyka górska. Ech.. Siła sugestii dobrej reklamowej kampanii i sproszkowane górskie skały (przez niedowiarków potocznie nazywane kamykami :zoboc: ) w promocji na kilogramy rozeszłyby się jak ciepłe bułeczki.
Master
Turysta
Turysta
Posty: 407
Rejestracja: 29 września 2008, 15:23

Post autor: Master » 17 maja 2010, 9:02

Zgadzam się z powyższym, z jednym tylko zastrzeżeniem : kijki takie przydać się mogą podczas schodzenia, bowiem w ten sposób odciążyć można kolana. Właśnie podczas schodzenia mogą być one nadmiernie przeciążane, szczególnie przy dużej masie ciała. Tak dla ścisłości : kijków można używać podczas schodzenia łatwymi trasami, w innym wypadku ręce mogą być bardziej przydatne do czegoś innego niż trzymanie kijków.
Awatar użytkownika
zbig9
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1945
Rejestracja: 24 sierpnia 2009, 22:36

Re: Kijki trekkingowe

Post autor: zbig9 » 17 maja 2010, 11:29

KRK pisze:Każdy kij ma dwa końce, dlatego napiszę parę zdań na nie: W górach punkt podparcia na rękach jest równie ważny jak podparcie na nogach. Z tego względu w rękach nie nosi się aparatu fotograficznego, butelki wody czy czegokolwiek co mogłoby przeszkodzić podczas wyprawy. Nie inaczej sprawa się ma z kijkami. Zdecydowanie lepiej mieć wolne ręce, aby np. w razie utraty równowagi móc ratować się przed upadkiem korzystając z naturalnych odruchów, do których przygotowała ciało ludzkie ewolucja i trening, a nie cudować z kijkami. Kijki trekkingowe sprawdzają się gdy (jak w zagadce Sfinksa) człowiekowi potrzebna jest już trzecia noga. Bez urazy ale w tym wypadku powinno się ograniczać zasięg wypraw. Jak komuś wygodniej chodzi się z kijkami, znaczy nie ma kondycji i nad tym elementem powinien popracować na co dzień lub przed wyjazdem. Temat tyczy się kijków, więc krótko: jak kupować to nie w góry, gdzie kijki trekkingowe najmniej się przydają. Trekking to nie tylko turystyka górska. Ech.. Siła sugestii dobrej reklamowej kampanii i sproszkowane górskie skały (przez niedowiarków potocznie nazywane kamykami :zoboc: ) w promocji na kilogramy rozeszłyby się jak ciepłe bułeczki.
Zgadzam się tylko z jednym: tam gdzie potrzebne sa ręce i można stracić równowagę, tam kijki powinny byc dawno złożone. I to jest oczywiste. Wychodząc na OP nie zabieram ich w ogóle. Inna sprawa, gdy trzeba się nachodzić po prostych ścieżkach, albo ponosić ciężki plecak. W Himalajach jakoś chodzą z kijkami i nie jest to trzecia noga dla emeryta. Jeszcze uwaga do ewolucji: nie przynosi rozwiązań doskonałych, postawa dwunożna to nie było najlesze rozwiązanie dla układu kostnego.
instagram: @zbigniewzbig984
tom-pi4

Post autor: tom-pi4 » 17 maja 2010, 11:30

Macie Panowie rację jak najbardziej ale myślę, że Wasze uwagi tyczą się typowo tatrzańskich szlaków, gdzie oczywiście i ja kijki chowam i ich nie używam (ciężko używać kijków i trzymać się łańcuchów czy wchodzić na np. Kościelec). Ale pamiętajcie, że górskie wyprawy to nie tylko Tatry Wysokie ale również i inne niższe góry, gdzie z powodzeniem takowych kijków można używać przez cały czas (w kwietniu wchodząc na Wołowiec używaliśmy kijków przez cały czas i w niczym nie przeszkadzały). A tak jak napisał Master, bardzo odciążają kolana i kręgosłup i dla osoby takiej jak ja, mającej problemy z kolanami są nieodzownym elementem górskich wypraw.
Anonymous

Re: Kijki trekkingowe

Post autor: Anonymous » 17 maja 2010, 12:30

zbig9 pisze: (...) tam gdzie potrzebne są ręce i można stracić równowagę, tam kijki powinny być dawno złożone.
Użyleś dobrego określenia gór, prawie definicji :spoko: Kijki dają złudne poczucie bezpieczeństwa. Przydałaby się analiza wypadków, gdy niepewne podparcie na kijku doprowadziło do nieszczęścia.
zbig9 pisze: (...)Inna sprawa, gdy trzeba się nachodzić po prostych ścieżkach, albo ponosić ciężki plecak. W Himalajach jakoś chodzą z kijkami i nie jest to trzecia noga dla emeryta.
Czasem od własnej kondycji zależy nie tylko nasze zdrowie, dlatego chęć sięgnięcia po kijek może być dzwonkiem alarmowym, by wziąć sie za braki kondycyjne. Ciężki plecak, sama przyjemność, także schodząc. W Himalaje pchają się nawet niewidomi, choć w ich przypadku użycie kijków jest wskazane.
zbig9 pisze: Jeszcze uwaga do ewolucji: nie przynosi rozwiązań doskonałych, postawa dwunożna to nie było najlepsze rozwiązanie dla układu kostnego.
Organizm dostosowywał się na dłuższej drodze niż wszystkie wyprawy razem wzięte i nie ma potrzeby ingerencji z naszej strony. Rozwiązanie dwunożne okazało się mieć większe perspektywy i w najbliższym milenium się to nie zmieni.
tom-pi4 pisze: (...) tak jak napisał Master, bardzo odciążają kolana i kręgosłup i dla osoby takiej jak ja, mającej problemy z kolanami są nieodzownym elementem górskich wypraw.
Mój wpis był pewną przeciwwagą do tego co w temacie zostało już powiedziane. Nie miałem zamiaru definitywnie odradzać kijków trekkingowych, tylko ograniczyć zakres ich stosowania. Z takimi rozterkami autor zakładał wątek. Niewykluczone, że przyjdzie dzień, w którym również po nie sięgnę. Na ten czas zostawiłem sobie Bieszczady.. :oki:
Anonymous

Post autor: Anonymous » 17 maja 2010, 13:34

Wszystko zależy od nadwagi, kondycji, zdrowia, wieku i wielu innych czynników.
W Tatrach Wysokich kijki się nie przydają prawie wcale jeśli ktoś zaczyna i kończy wycieczki w schroniskach.

Ja najczęściej zaczynam i kończę w miejscu gdzie samochód lub bus dojedzie i kijki się bardzo przydają. Zwłaszcza przy schodzeniu.
Wychodzę na calutki dzień i to 6 do 7 dni w tygodniu.
Nawet przy zejściu z Rysów, bo łańcuchy są tam tylko w końcówce szlaku.
Przy tej ilości chodzenia i długich dystansach kije przydają się nawet nieźle kondycyjnie przygotowanym turystom. Poza tym chodzi tu nie tylko o kondycję ale też o zapobieganie kontuzji zmęczonych stawów.

Sprzęt jaki noszę to zwykłe kije marki KABUDA z amortyzacją.
Latem przeważnie używam 1 kijka a zimą 2.
Na Allegro widziałem je już nawet za około 10zł. Nie są zbyt lekkie ale na tatrzańskie wypady w zupełności wystarczają.
Służyły mi też zimą zamiast kijków do nart zjazdowych xD
Dwa razy wygięły mi się z racji, że najechałem na nie nartami i o dziwo po wyprostowaniu jeszcze się sprawują dobrze :)

Jeśli miałbym powiedzieć co cenię w kijkach najbardziej to przede wszystkim muszą być trekkingowe a nie do Nording Walkingu.
Rączka musi być porządnym podparciem a nie jakimś śliskim korkiem.
Szeroka, płaska główka, która da się trzymać od góry przy schodzeniu. Ważne jest też aby składały się do jak najmniejszego rozmiaru, żeby nie wystawały za dużo z plecaka i nie haczyły o nic.
Miałem w ręku 2, 3 i 4 segmentowe. Im więcej segmentów tym mniej stabilne są dlatego 3 segmentowe wydają mi się najbardziej kompromisowe pomiędzy bezpieczeństwem a minimalizacją długości.
Amortyzacja mile widziana.
Wiadomo im lżejsze tym lepsze ale te marki KABUDA jakoś nie odczułem, żeby mi ciążyły. Może jakbym chodził na dłuższe wyprawy z większym plecakiem to zwróciłbym na to uwagę.
W Tatrach przeważnie wracam na noc do Zakopanego a na wypady wystarcza mi 25l plecak.

Słyszałem o jakichś patentach zatrzaskowych, że niby wygodne - niestety nie miałem okazji ich doświadczyć. Jak widzę, że mam za takie "luksusy" zapłacić ponad 10x tyle to wolę poczekać aż za rok może 2 ludzie pójdą po rozum go głowy i ich cena znormalnieje.
Awatar użytkownika
zbig9
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1945
Rejestracja: 24 sierpnia 2009, 22:36

Post autor: zbig9 » 17 maja 2010, 15:38

KRK:
Na temat przydatności kilków można mieć oczywiście swoje zdanie. Dyskusje na ten temat rozgrzewały fora kilka lat temu. Nie warto ich powtarzać, można poczytać. A potem trzeba uczciwie stwierdzić, że wiekszość forumowiczów, także tych chodzących dużo i od wielku lat jest za. I nie jest to tylko kwestia przypadku, czy reklamy.
instagram: @zbigniewzbig984
Anonymous

Post autor: Anonymous » 17 maja 2010, 16:14

Wpisałem się gdyż wątek był dość jednostronny, a powinny być argumenty za i przeciw. Dla poprawności politycznej również mogę zostać agitatorem stosowania kijków trekkingowych. Świetna sprawa, tyle że niepotrzebna. Całkiem możliwe łatwiej jest nakłonić do zakupu na forum czy zza lady, gdy kupujący nie ma styczności z górami. Wyjeżdżamy odpocząć od zgiełku codzienności, mamy ze sobą kijki nówki sztuki, trafiamy pogodę i jest pięknie, istna górska sielanka :spoko:
Ostatnio zmieniony 17 maja 2010, 18:40 przez Anonymous, łącznie zmieniany 4 razy.
Awatar użytkownika
Pudelek
Turysta
Turysta
Posty: 3055
Rejestracja: 23 czerwca 2008, 17:43

Post autor: Pudelek » 17 maja 2010, 16:22

KRK pisze:Świetna sprawa, tyle że niepotrzebna.
kiedyś też tak sądziłem. Jednak kiedy widzę ludzi, którzy z powodu chorób ze stawami itp. tylko dzięki kijkom mogą aktywnie chodzić po górach i nie umierać na drugi dzień, to też zmieniłem zdanie.

Kijków jeszcze nie używam (przeszkadzają mi w piciu piwa na szlaku ;)), ale kto wie w przyszłości...
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
Awatar użytkownika
janek.n.p.m
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2035
Rejestracja: 07 października 2007, 12:43

Post autor: janek.n.p.m » 17 maja 2010, 16:25

kijki w zimie to wspaniała sprawa, pomagają w utrzymaniu równowagi jak jest trochę za ślizgo, mozna podciągać się jak jest głęboki śnieg, a nawet podchodzić w źlebach :)
"Żaden zjazd przygotowaną trasą narciarską nie dostarcza tak głębokiego przeżycia jak, najkrótsza nawet, narciarska wycieczka. Wystarczy, że zjedziecie na nartach z przygotowanej trasy, a potem w dziewiczym śniegu nakreślicie swój ślad. Jaką radość, jaki entuzjazm wywoła spojrzenie za siebie, na ten ślad na śniegu, na to małe dzieło sztuki!? To może pojąć jedynie sam jego autor". T. Hiebeler
Anonymous

Post autor: Anonymous » 17 maja 2010, 16:32

Pudelek pisze:przeszkadzają mi w piciu piwa na szlaku
Nic straconego. Możesz się spodziewać, że nowe modele wyposażone będą w uchwyty do plastikowych pojemników na browar i wysuwane ostrze, zawsze przydatne do smażenia kiełbasek przy ognisku :zoboc:
Awatar użytkownika
Pudelek
Turysta
Turysta
Posty: 3055
Rejestracja: 23 czerwca 2008, 17:43

Post autor: Pudelek » 17 maja 2010, 16:36

wtedy prawdopodobnie bym się skusił :D te ostrze mogą sobie darować, ale uchwyty są niezbędne :spoko:
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
Anonymous

Post autor: Anonymous » 17 maja 2010, 18:55

Też lubię bardo być adwokatem diabła, ale w przypadku kijków nim nie będę. Nikt mi nie zarzuci tego że nie mam kondycji, bo ją mam. Oczywiście nie taką jak ktoś kto często chodzi po górach bo tam pracują bardziej trochę inne partie mięśni niż na nizinach.
kwiatkos pisze:Latem przeważnie używam 1 kijka a zimą 2.
Nie ma sensu używanie jednego kijka. Powinno się wykonywać symetryczne ruchy i mocno odpychać się obiema rękami. Ponoć używanie kijków jest zalecane przez lekarzy dla ludzi z chorobami serca. Poza tym jest to ruch naturalny i bardzo odciążający cały układ kostny. Człowiek od zawsze używał jakieś pały czy kija w trudnym terenie i nie musiał być "na wykończeniu" po prostu ułatwiał sobie życie, po to mamy rozum. Kijki to taka naturalna ewolucja, poparta badaniami naukowców i - racja- wykorzystywana marketingowo, no ale co dzisiaj nie jest wykorzystywane? Tak kręci się świat :)
Anonymous

Post autor: Anonymous » 17 maja 2010, 20:56

Odnośnie kondycji i kijków, troszeczkę to stwierdzenie nie było na miejscu, gdyż ja kijki dopiero zakupiłem w tym roku, nigdy wcześniej ich nie używałem, trudno określić stan mojej kondycji ale sądzę że nie jest najgorzej, i nie lubię określenia, że jak ktoś jest przy tuszy to oznacza to że nie ma kondycji, czasami naprawdę można się nieźle pomylić. I trochę nie było na miejscu stwierdzenie
KRK pisze:Jak komuś wygodniej chodzi się z kijkami, znaczy nie ma kondycji i nad tym elementem powinien popracować na co dzień lub przed wyjazdem
sądzę, że nie jedna osoba, która idzie z kijkami jest w znakomitej kondycji wiem, że KRK nie miał nic złego na myśli, ale taka wypowiedź mogła być dla niektórych przykra.
ODPOWIEDZ