Problemy z butami

W tym dziale rozmawiamy o sprzęcie górskim i wspinaczkowym. Omawiamy ich wady, zalety, parametry i atesty. Opisujemy wszelki przetestowany oraz testujemy nowy sprzęt. Warto tu zapytać o mapy, kosmetyki oraz sklepy i firmy ze sprzętem górskim. Możesz również poinformować o sprzedaży/kupnie szpeju jak i zapytać o możliwość jego wypożyczenia.

Moderatorzy: PiotrekP, Moderatorzy

Anonymous

Post autor: Anonymous » 14 maja 2008, 14:23

Łukasz Z pisze:Buty są ze skóry licowej, a wosk został nałożony z trzy miesiące temu, no i chyba temu membrana już nie będzie oddychać :cry:
Głowa do góry, należy w tych butach po prostu chodzić a wosk sam zlezie, zaufaj mi, stosowałem już do swoich butów z Gore (ciekną znowu jak sito). Poza tym membrana jest wewnątrz buta (wyściółka dotykająca stopy), czyżbyś sugerował, że koleżanka impregnowała je od środka? ;)
Awatar użytkownika
jck
Turysta
Turysta
Posty: 3181
Rejestracja: 14 listopada 2007, 22:57
Kontakt:

Post autor: jck » 14 maja 2008, 14:36

Woskować trzeba co jakiś czas, więc ten wosk, tak jak pisze igi sam wylezie. Ja swoje maltretuję po 3 razy przed wyjazdem i zauważyłem ciekawą prawidłowość: woda przedostaje się z zewnątrz do środka, natomiast w odwrotną stronę przpływu nie ma. Może zatem woskowanie od środka jest nowym remedium? ;)
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
Anonymous

Post autor: Anonymous » 14 maja 2008, 14:44

jck pisze:woda przedostaje się z zewnątrz do środka, natomiast w odwrotną stronę przpływu nie ma
Hehe mam to samo, odkąd zawoskowałem, to chlupie mi w butach, nigdy przedtem tak nie miałem, było po prostu tylko mokro. Ostatnio zostałem ekspertem od odparzeń :) bo po całodziennym chodzeniu w mokrym śniegu robi się coś, co medycy nazywają "stopą okopową". Muszę wreszcie wyfasować nowe buty, ale nigdy nie mam na to czasu. Ogólnie wosku już nie używam.
jck pisze:Może zatem woskowanie od środka jest nowym remedium?
To będzie nie dość że mokro, to jeszcze ślisko :D
Awatar użytkownika
jck
Turysta
Turysta
Posty: 3181
Rejestracja: 14 listopada 2007, 22:57
Kontakt:

Post autor: jck » 14 maja 2008, 14:49

igi pisze:Hehe mam to samo, odkąd zawoskowałem, to chlupie mi w butach, nigdy przedtem tak nie miałem, było po prostu tylko mokro.
Dokładnie. Choć ja zauważyłem, że odporność jest nieco wyższa, ale jak już przemoknie to pozamiatane. Jezioro.
igi pisze:bo po całodziennym chodzeniu w mokrym śniegu robi się coś, co medycy nazywają "stopą okopową".
Dobrze, że nie jestem medykiem. Ciekaw jestem czy się z tym spotkałem, tylko nie znam nazwy czy też nie...
igi pisze:Ogólnie wosku już nie używam.
Ja twardo woskuję swoje stare butki aż przypominają świeczkę. To chyba kwestia psychologiczna ;)
igi pisze:To będzie nie dość że mokro, to jeszcze ślisko
Poślizgnę się we własnym bucie :) Wtedy trzebaby raki też do środka wkładać ;)
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
Anonymous

Post autor: Anonymous » 14 maja 2008, 15:38

jck pisze:Ciekaw jestem czy się z tym spotkałem, tylko nie znam nazwy czy też nie...
Stopa biała, pomarszczona jak dłonie praczki, aż boli. A że mokra skóra przeciera się łatwo, to robią się... przetarcia i wżery :) Moje Lowy dodatkowo farbują na czerń i granat, więc można kandydować do szczepu Czarnych Stóp :D
Awatar użytkownika
jck
Turysta
Turysta
Posty: 3181
Rejestracja: 14 listopada 2007, 22:57
Kontakt:

Post autor: jck » 14 maja 2008, 15:40

Rozumiem.
igi pisze:Moje Lowy dodatkowo farbują na czerń i granat, więc można kandydować do szczepu Czarnych Stóp
Moje wybrały granat- więc to urok butów tej marki...
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
Awatar użytkownika
Królik
Turysta
Turysta
Posty: 6299
Rejestracja: 22 lipca 2007, 23:27

Post autor: Królik » 14 maja 2008, 20:33

igi pisze:Moje Lowy dodatkowo farbują na czerń i granat, więc można kandydować do szczepu Czarnych Stóp
:ha: :ha: :ha:
Moje poprzednie buciory Salomony użytkowane przez 8 lat barwiły stopę na brązowo... czy ktoś słyszał o szczepie Stóp Brązowych
tknp
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 471
Rejestracja: 20 października 2007, 22:36

Post autor: tknp » 14 maja 2008, 21:38

o szczepie Brazowych Stóp nie słyszałem ale nazwa Czarne Stopy faktycznie wzięła się z farbowania węglem drzewnym mokasynów a poniekąt napewno i nogi były od tego węgla zafarbowane ( )
jestem strażnikiem snów, błękitnego nieba i bezkresnej przestrzeni , słucham wiatru i odgłosów jesiennego deszczu (tknp),,
Anonymous

Post autor: Anonymous » 19 maja 2008, 19:59

Kolega kupił Scarpy wydał 1300 zeta i zwalił je bo popsikał to jakimś woskiem czy czymś straciły oddychalność i pojawiły się pęknięcia. Oczywiście producent odrzucił gwarancje. Najlepiej spytać się producenta czym impregnować.
Anonymous

Post autor: Anonymous » 19 maja 2008, 20:15

Ice-Breaker, dokładnie - jak nie zadziała, to jego wina...
tknp
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 471
Rejestracja: 20 października 2007, 22:36

Post autor: tknp » 19 maja 2008, 21:27

Elik pisze:A ja słyszałam gdzieś ostatnio że podobno najlepiej trzymało impregnowanie baranim łojem
z tym łojem to do końca nie ma hi hi kiedyś starzy ludzie impregnowali faktycznie buty skurzne gorącym łojem ze świnki lub z innego zwierza ,a tak naprawdę jak ktoś kupuje buty obojętnie w jakim sklepie i za jakąś tam kwotę to zawsze producent dołancza instrukcę co do konserwacij ale jak znam życie nikt tego nie czyta , a warto .
jestem strażnikiem snów, błękitnego nieba i bezkresnej przestrzeni , słucham wiatru i odgłosów jesiennego deszczu (tknp),,
Anonymous

Post autor: Anonymous » 19 maja 2008, 21:55

tknp pisze:zawsze producent dołancza instrukcę co do konserwacij ale jak znam życie nikt tego nie czyta , a warto
kilka dni temu dostalem/kupilem nowe buciki i na zadnej 'ulotce' nie bylo napisane czym impregnowac. Szukalem dokladnie na kazdym papierku jaki dolaczono do butow. Jest za to adnotacja, ze "Reklamacji nie podlegaja buty zle uzytkowane lub nie impregnowane wg zalecen producenta" o ktorych nigdzie nie ma mowy :/
O impregnat chyba trzema pytac listownie/mailowo producenta jesli nie ma na 'ulotkach' :-)
Anonymous

Post autor: Anonymous » 20 maja 2008, 14:47

tknp pisze:z tym łojem to do końca nie ma hi hi kiedyś starzy ludzie impregnowali faktycznie buty skurzne gorącym łojem ze świnki lub z innego zwierza
Masz całkowita rację, natomiast w obecnych czasach nie jest to metoda do zastosowania dla takich butów z membraną.
Metoda "łojowa" natomiast podobno się bardzo sprawdzała (sprawdza nadal) tak jak piszesz dla butów skórzanych. Mówił mi o niej parę lat temu człowiek, członek jakiegoś klubu wysokogórskiego, który ją stosował w czasach obecnych na własnych butach! Więc może coś w tym jest? :)

Igi, Tobie podobno buty przemakają :):P
Anonymous

Post autor: Anonymous » 20 maja 2008, 15:10

Elik pisze:Więc może coś w tym jest?
Dawniej napuszczaliśmy podgrzane w piekarniku buty taką miksturą. Jednakże poza łojem, były tam (w odpowiednich proporcjach) różne inne tłuszcze min: parafina, pszczeli wosk i różne oleje. Sam łój nie dość, że by się wypłukał, to na pewno by zjełczał i rozwalił skórę.
Elik pisze:Igi, Tobie podobno buty przemakają
Ojj taa :)
Jako, że długi weekend grozi opadami, siedzę właśnie z tubką butaprenu i kleję gumowy otok, jutro pewnie buty napuszczę Grangersem.
Anonymous

Post autor: Anonymous » 20 maja 2008, 15:18

igi pisze:Dawniej napuszczaliśmy podgrzane w piekarniku buty taką miksturą. Jednakże poza łojem, były tam (w odpowiednich proporcjach) różne inne tłuszcze min: parafina, pszczeli wosk i różne oleje. Sam łój nie dość, że by się wypłukał, to na pewno by zjełczał i rozwalił skórę.
No proszę, czyli niezupełnie tak do końca ale JEDNAK coś w tym jest :)
igi pisze:Jako, że długi weekend grozi opadami...
Na razie jest paskudnie. Pogoda jak w listopadzie a długi weekend zaczyna się już pojutrze. Chociaż kto ma długi ten ma, a kto pracuje w piątek ten pracuje..:/ Ale co tam. :)
ODPOWIEDZ