19-20.10.2013 r. - Babia Góra i Dom o zielonych Progach
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
19-20.10.2013 r. - Babia Góra i Dom o zielonych Progach
Za górami…za lasami, w pewnym domku zwanym Markowymi w pewien jesienny sobotni wieczór pojawić się miał „Dom…o zielonych progach”:)
Zwiedziawszy się o tym całkiem spora ekipa GSów postanowiła na koncert ów się wybrać. Zresztą jak się okazało GSy nie były tutaj w swym wyborze osamotnione, gdyż Markowe zostały wręcz oblężone przez wszelakich fanów „Domu… „
W dużym więc skrócie było nam wszystkim ciasno, miło…mało się spało i trochę piło oraz po górach chodziło:)
Jak chodzi o chodzenie samo w sobie to przyznać trzeba że szalonego wyboru tras nie było… Obeszliśmy zatem Królową ze wszelkich możliwych stron, w górę i w dół po kilka razy podzieleni na rozliczne ekipy słońc wschodzących i zachodzących. Samo Słońce też nas nie zawiodło, zarówno zachód jak i wschód dostarczył sporej dawki mocno estetycznych doznań kolorystycznych, dla których, myślę, opłacało się nawet krócej pospać.
Ale może po kolei. Wróćmy do samego początku naszej wyprawy czyli pięknego sobotniego poranka.
Jako pierwsi startowali zawodnicy z „Drużyny A”- czyli „Twardziele” pod wodzą Anity i Pawła:)
Bladym świtem wyruszyli z Krakowa, aby jak najszybciej znaleźć się na szlaku. Start ze Skawicy i wędrówka szlakiem niebieskim do Przełęczy Kucałowa, dalej czerwonym na szczyt Policy, zejście do Hali Śmietanowej i dalej przez Krowiarki na Markowe.
Kolejna ekipa wyruszyła z Krakowa nieco później mając plan trochę mniej ambitny, a mianowicie przejście zielonym szlakiem od strony Zawoi Markowej aż do schronu. Później ekipa ta podzieliła się jeszcze na mniejsze „podekipy” które wyruszyły po przerwie na regeneracje w schronie na szczyt Babiej dwoma drogami. Katarynka i Atina Akademicką Percią, natomiast Madzia, Gosia, Beata i Damian szlakiem czerwonym przez Przełęcz Brona.
Szli sobie powoli nieświadomi tego, że depcze im po piętach ekipa „popołudniowych leniuchów”, która zameldowała się na Markowych po godzinie 15stej i bez dalszego ociągania śpiesznie wyruszyła w stronę zachodzącego słońca na szczyt Babiej Góry. Zaraz po wyjściu zresztą napotkała ekipa leniuchów GórolJoCi, który był już szczyt Babiej tego dnia zaliczył i postanowił zejść do schronu się posilić i wyjść potem na Babią raz jeszcze na zachód:) Reszta ekipy z którą przywędrował GóralJoCi, czyli Limonka, Dominik i Zbig9 po przejściu od Markowej przez Przełęcz Jałowiecką dotarła na Małą Babią i tam wyczekiwała zachodu. Wyczekiwanie to zasługuję na szczególne uznanie bo wytrwali na stanowisku blisko 2 godziny! no można wpisać do Księgi Rekordów GSów myślę:)
My natomiast szliśmy dalej w kierunku Babiej i im bliżej szczytu tym więcej znajomych twarzy się ukazywało:)
Kulminacja tego zjawiska zgodnie z planem nastąpiła na szczycie Babiej i liczne grono Gieesów pożegnało z tego miejsca zsuwające się wolno za horyzont bardzo tego dnia pracowite słońce...
Na zachodzie słońca zameldowali się nadchodząc od różnych stron min: Hania, Grzegorz, tknp, Mariusz, Halinka, Katarynka, Atina, Ada oraz spora grupa pozostałych uczestników spoza GS.
Dla mnie niespodzianką bardzo miłą było też pojawienie się Ingi, Tonianina, Gazy i adrians_osw, którzy też zeszli z nami na koncert na Markowe. Gaza pobił w naszej grupie rekord długości przebywania na szczycie Babiej po zawietrznej i po tym wyglądał na mocno wychłodzonego, dlatego też szybko rozpoczęła się akcja „rozgrzewawcza” która objęła również pozostałych członków ekipy zachodzącego słońca.
Po obowiązkowej sesji zdjęciowej na czubie ruszyliśmy w dość szybkim tempie w stronę ciepłego kąta na Markowych mocując się po drodze nieustępliwym wiatrem:)
Schron sweet schron…powitał nas wielkimi tłumami gości zgromadzonymi w jadalni i oczekującymi już na mający się niebawem rozpocząć koncert. O miejsce siedzące łatwo nie było, ale jakoś szczęśliwie udało się gdzieś wbić, choć niestety i tutaj ekipa rozbita została na liczne podgrupy:)
Przed „Domem…” wystąpił młody człowiek którego danych nie pomnę, jako że byłam w tamtym czasie pod prysznicem. Obecni stwierdzili że nieco smęcił- mnie trudno o opinie jeżeli ktoś chciałby dopisać coś w tej kwestii zapraszam:)
W końcu po jego występie pojawili się na prowizorycznej „scenie” w Markowych członkowie DOZP. Rozgrzali zmarzniętą na wietrznym zachodzie ekipę GSów i nie tylko dość szybko jak sądzę:) Bisom nie było końca. Ale najlepsze jak zawsze było już po części oficjalnej. W bardziej już kameralnym gronie zasiedliśmy przy stołach i delektując się wszelakimi trunkami i przekąskami razem z grupą DOZP śpiewaliśmy wszystkie największe przeboje „Listy przebojów wszechczasów” od Córki Rybaka po Makumbę:))) Oj działo się, działo…Były tańce na stole, hulanki i swawole….kto nie był niech żałuje….!
Ale, ale… to jeszcze nie koniec. W zasadzie dopiero rozgrzewka. Na deser po szalonym wieczorze i upojnej nocy ok. 5 rano zarządziłam pobudkę:)- dla tych którym w ogóle udało się tej nocy zasnąć. Gdy najtwardsi GóroleJoCi schodzili z parkietu, ekipa wschodzącego słońca powoli szykowała się do wyjścia na szlak. A gdzie tym razem? No i tutaj niespodzianki nie będzie:)) tak, tak znowu na szczyt Babiej Góry. No wiem, wiem zarzucicie mi pewnie brak oryginalności w przygotowaniu tras…ale i na to jestem przygotowana:) Jako się rzekło z bólem serca o 5:30 opuściliśmy przytulne mury Markowych i w pełnym blasku księżyca, który jako że pełnia rozświetlał nam pięknie szlak ruszyliśmy w górę.
O dziwo wbrew obawom niektórych było dość ciepło:)) Świt zapowiadał się bezchmurny…i nie spiesząc się zbytnio zmierzaliśmy wytrwale w kierunku wschodzącego słońca. Z czasem lepiej trafić nie mogliśmy, z pogodą również. Gdy znaleźliśmy się na szczycie Królowej naszym oczom po chwili ukazała się wolno wznosząca się czerwona tarcza… i ten niesamowity widok na Tatry w oddali zasnute poranną mgłą. Dla mnie po prostu bajka:) Ale za bardzo rozmarzać się nie było czasu, bo wiało jak zwykle tam przeraźliwie, zatem po zakończeniu obowiązkowych formalności, tj. pożegnaniu części ekipy i zrobieniu obowiązkowych zdjęć wschodu udaliśmy się z powrotem do Markowych.
Tu znów nastąpił podział przy wyborze wariantów powrotu. Część poszła przez Małą Babią na Mędralową, część trawersem tamże, a jeszcze część zeszła do Markowej, aby pojechać na leniwy niedzielny obiad do karczmy Rzym, którą chcieli odwiedzić nasi goście z Australii, czyli Ian i Regina – autostopowicze zabrani dzień wcześniej na trasie Wrocław – Kraków przez Basię i zaproszeni przez nią spontanicznie do Markowych. Chcieli co prawda wcześniej wyruszyć w Tatry, ale po usłyszeniu o naszej imprezie bez wahania zdecydowali że i oni jadą z nami na Babią zobaczyć zachód słońca.
Jeszcze krótkie streszczenie zejścia przez Mędralową od Damiana:
"Szliśmy trawersem pod Małą Babią (szlakiem czerwonym tzw "górnym płajem"). Na złączeniu szlaków spotkalismy się z grupą małobabiogórców i część z nas doszła na Mędralową (piekny widok na Pasmo Jałowca) potem zielonym i zółtym do Zawoi Składy, a druga część trochę krótszym wariantem zielonym i czarnym. Wszyscy i tak spotkalismy się potem w jednym mocno wesołym i mocno zatłoczonym busie:-)))".
I to by było tyle chyba rozpisywania się. Napisałam coś tam coś:) bo chyba wypada zrobić jakiś wstęp do fotek. Proszę o wybaczenie za moje rozlazłe gadulstwo. Jest to moja pierwsza relacja…zdecydowanie wolę tworzyć „fotorelacje”.
Na razie kilka fot. Reszta w trakcie obróbki. Proszę też tych którzy chcą się podzielić swoją wersją wschodów i zachodów o dołączenie się tutaj:)
Dzięki raz jeszcze wszystkim za wspólne wędrowanie, śpiewanie, tańce i inne atrakcje:))
P.S. moja fotorelacja w przygotowaniu, ze względu na ogromną ilość fot trochę to jeszcze potrwa:(
ale są tacy co już zdążyli:) brawa
zdjęcia Zbig 9 : https://picasaweb.google.com/1046104993 ... 1920102013
zdjęcia adrians_osw: https://picasaweb.google.com/1091508489 ... ra19102013
zdjęcia Hani: https://picasaweb.google.com/1171600400 ... 920102013R
zdjęcia Asi z Rudy Śl- drużyna A:)- https://plus.google.com/u/0/photos/1046 ... MX2ns7WlgE
zdjęcia Grzegorza: https://plus.google.com/photos/11045940 ... JHEitCdwwE
zdjęcia Katarynki: https://picasaweb.google.com/1031643500 ... 1oSrv6DXYQ#
zdjęcia Ady : https://plus.google.com/u/0/photos/1017 ... 4753478561
zdjęcia Ani B. : https://plus.google.com/photos/11542544 ... 1KK6s6GNMg
zdjęcia Gazy : https://picasaweb.google.com/1030915209 ... directlink
zdjęcia Limonki: https://picasaweb.google.com/1142891540 ... directlink
a oto ekipa Zachodzącego Słońca...prawie w komplecie:D
Zwiedziawszy się o tym całkiem spora ekipa GSów postanowiła na koncert ów się wybrać. Zresztą jak się okazało GSy nie były tutaj w swym wyborze osamotnione, gdyż Markowe zostały wręcz oblężone przez wszelakich fanów „Domu… „
W dużym więc skrócie było nam wszystkim ciasno, miło…mało się spało i trochę piło oraz po górach chodziło:)
Jak chodzi o chodzenie samo w sobie to przyznać trzeba że szalonego wyboru tras nie było… Obeszliśmy zatem Królową ze wszelkich możliwych stron, w górę i w dół po kilka razy podzieleni na rozliczne ekipy słońc wschodzących i zachodzących. Samo Słońce też nas nie zawiodło, zarówno zachód jak i wschód dostarczył sporej dawki mocno estetycznych doznań kolorystycznych, dla których, myślę, opłacało się nawet krócej pospać.
Ale może po kolei. Wróćmy do samego początku naszej wyprawy czyli pięknego sobotniego poranka.
Jako pierwsi startowali zawodnicy z „Drużyny A”- czyli „Twardziele” pod wodzą Anity i Pawła:)
Bladym świtem wyruszyli z Krakowa, aby jak najszybciej znaleźć się na szlaku. Start ze Skawicy i wędrówka szlakiem niebieskim do Przełęczy Kucałowa, dalej czerwonym na szczyt Policy, zejście do Hali Śmietanowej i dalej przez Krowiarki na Markowe.
Kolejna ekipa wyruszyła z Krakowa nieco później mając plan trochę mniej ambitny, a mianowicie przejście zielonym szlakiem od strony Zawoi Markowej aż do schronu. Później ekipa ta podzieliła się jeszcze na mniejsze „podekipy” które wyruszyły po przerwie na regeneracje w schronie na szczyt Babiej dwoma drogami. Katarynka i Atina Akademicką Percią, natomiast Madzia, Gosia, Beata i Damian szlakiem czerwonym przez Przełęcz Brona.
Szli sobie powoli nieświadomi tego, że depcze im po piętach ekipa „popołudniowych leniuchów”, która zameldowała się na Markowych po godzinie 15stej i bez dalszego ociągania śpiesznie wyruszyła w stronę zachodzącego słońca na szczyt Babiej Góry. Zaraz po wyjściu zresztą napotkała ekipa leniuchów GórolJoCi, który był już szczyt Babiej tego dnia zaliczył i postanowił zejść do schronu się posilić i wyjść potem na Babią raz jeszcze na zachód:) Reszta ekipy z którą przywędrował GóralJoCi, czyli Limonka, Dominik i Zbig9 po przejściu od Markowej przez Przełęcz Jałowiecką dotarła na Małą Babią i tam wyczekiwała zachodu. Wyczekiwanie to zasługuję na szczególne uznanie bo wytrwali na stanowisku blisko 2 godziny! no można wpisać do Księgi Rekordów GSów myślę:)
My natomiast szliśmy dalej w kierunku Babiej i im bliżej szczytu tym więcej znajomych twarzy się ukazywało:)
Kulminacja tego zjawiska zgodnie z planem nastąpiła na szczycie Babiej i liczne grono Gieesów pożegnało z tego miejsca zsuwające się wolno za horyzont bardzo tego dnia pracowite słońce...
Na zachodzie słońca zameldowali się nadchodząc od różnych stron min: Hania, Grzegorz, tknp, Mariusz, Halinka, Katarynka, Atina, Ada oraz spora grupa pozostałych uczestników spoza GS.
Dla mnie niespodzianką bardzo miłą było też pojawienie się Ingi, Tonianina, Gazy i adrians_osw, którzy też zeszli z nami na koncert na Markowe. Gaza pobił w naszej grupie rekord długości przebywania na szczycie Babiej po zawietrznej i po tym wyglądał na mocno wychłodzonego, dlatego też szybko rozpoczęła się akcja „rozgrzewawcza” która objęła również pozostałych członków ekipy zachodzącego słońca.
Po obowiązkowej sesji zdjęciowej na czubie ruszyliśmy w dość szybkim tempie w stronę ciepłego kąta na Markowych mocując się po drodze nieustępliwym wiatrem:)
Schron sweet schron…powitał nas wielkimi tłumami gości zgromadzonymi w jadalni i oczekującymi już na mający się niebawem rozpocząć koncert. O miejsce siedzące łatwo nie było, ale jakoś szczęśliwie udało się gdzieś wbić, choć niestety i tutaj ekipa rozbita została na liczne podgrupy:)
Przed „Domem…” wystąpił młody człowiek którego danych nie pomnę, jako że byłam w tamtym czasie pod prysznicem. Obecni stwierdzili że nieco smęcił- mnie trudno o opinie jeżeli ktoś chciałby dopisać coś w tej kwestii zapraszam:)
W końcu po jego występie pojawili się na prowizorycznej „scenie” w Markowych członkowie DOZP. Rozgrzali zmarzniętą na wietrznym zachodzie ekipę GSów i nie tylko dość szybko jak sądzę:) Bisom nie było końca. Ale najlepsze jak zawsze było już po części oficjalnej. W bardziej już kameralnym gronie zasiedliśmy przy stołach i delektując się wszelakimi trunkami i przekąskami razem z grupą DOZP śpiewaliśmy wszystkie największe przeboje „Listy przebojów wszechczasów” od Córki Rybaka po Makumbę:))) Oj działo się, działo…Były tańce na stole, hulanki i swawole….kto nie był niech żałuje….!
Ale, ale… to jeszcze nie koniec. W zasadzie dopiero rozgrzewka. Na deser po szalonym wieczorze i upojnej nocy ok. 5 rano zarządziłam pobudkę:)- dla tych którym w ogóle udało się tej nocy zasnąć. Gdy najtwardsi GóroleJoCi schodzili z parkietu, ekipa wschodzącego słońca powoli szykowała się do wyjścia na szlak. A gdzie tym razem? No i tutaj niespodzianki nie będzie:)) tak, tak znowu na szczyt Babiej Góry. No wiem, wiem zarzucicie mi pewnie brak oryginalności w przygotowaniu tras…ale i na to jestem przygotowana:) Jako się rzekło z bólem serca o 5:30 opuściliśmy przytulne mury Markowych i w pełnym blasku księżyca, który jako że pełnia rozświetlał nam pięknie szlak ruszyliśmy w górę.
O dziwo wbrew obawom niektórych było dość ciepło:)) Świt zapowiadał się bezchmurny…i nie spiesząc się zbytnio zmierzaliśmy wytrwale w kierunku wschodzącego słońca. Z czasem lepiej trafić nie mogliśmy, z pogodą również. Gdy znaleźliśmy się na szczycie Królowej naszym oczom po chwili ukazała się wolno wznosząca się czerwona tarcza… i ten niesamowity widok na Tatry w oddali zasnute poranną mgłą. Dla mnie po prostu bajka:) Ale za bardzo rozmarzać się nie było czasu, bo wiało jak zwykle tam przeraźliwie, zatem po zakończeniu obowiązkowych formalności, tj. pożegnaniu części ekipy i zrobieniu obowiązkowych zdjęć wschodu udaliśmy się z powrotem do Markowych.
Tu znów nastąpił podział przy wyborze wariantów powrotu. Część poszła przez Małą Babią na Mędralową, część trawersem tamże, a jeszcze część zeszła do Markowej, aby pojechać na leniwy niedzielny obiad do karczmy Rzym, którą chcieli odwiedzić nasi goście z Australii, czyli Ian i Regina – autostopowicze zabrani dzień wcześniej na trasie Wrocław – Kraków przez Basię i zaproszeni przez nią spontanicznie do Markowych. Chcieli co prawda wcześniej wyruszyć w Tatry, ale po usłyszeniu o naszej imprezie bez wahania zdecydowali że i oni jadą z nami na Babią zobaczyć zachód słońca.
Jeszcze krótkie streszczenie zejścia przez Mędralową od Damiana:
"Szliśmy trawersem pod Małą Babią (szlakiem czerwonym tzw "górnym płajem"). Na złączeniu szlaków spotkalismy się z grupą małobabiogórców i część z nas doszła na Mędralową (piekny widok na Pasmo Jałowca) potem zielonym i zółtym do Zawoi Składy, a druga część trochę krótszym wariantem zielonym i czarnym. Wszyscy i tak spotkalismy się potem w jednym mocno wesołym i mocno zatłoczonym busie:-)))".
I to by było tyle chyba rozpisywania się. Napisałam coś tam coś:) bo chyba wypada zrobić jakiś wstęp do fotek. Proszę o wybaczenie za moje rozlazłe gadulstwo. Jest to moja pierwsza relacja…zdecydowanie wolę tworzyć „fotorelacje”.
Na razie kilka fot. Reszta w trakcie obróbki. Proszę też tych którzy chcą się podzielić swoją wersją wschodów i zachodów o dołączenie się tutaj:)
Dzięki raz jeszcze wszystkim za wspólne wędrowanie, śpiewanie, tańce i inne atrakcje:))
P.S. moja fotorelacja w przygotowaniu, ze względu na ogromną ilość fot trochę to jeszcze potrwa:(
ale są tacy co już zdążyli:) brawa
zdjęcia Zbig 9 : https://picasaweb.google.com/1046104993 ... 1920102013
zdjęcia adrians_osw: https://picasaweb.google.com/1091508489 ... ra19102013
zdjęcia Hani: https://picasaweb.google.com/1171600400 ... 920102013R
zdjęcia Asi z Rudy Śl- drużyna A:)- https://plus.google.com/u/0/photos/1046 ... MX2ns7WlgE
zdjęcia Grzegorza: https://plus.google.com/photos/11045940 ... JHEitCdwwE
zdjęcia Katarynki: https://picasaweb.google.com/1031643500 ... 1oSrv6DXYQ#
zdjęcia Ady : https://plus.google.com/u/0/photos/1017 ... 4753478561
zdjęcia Ani B. : https://plus.google.com/photos/11542544 ... 1KK6s6GNMg
zdjęcia Gazy : https://picasaweb.google.com/1030915209 ... directlink
zdjęcia Limonki: https://picasaweb.google.com/1142891540 ... directlink
a oto ekipa Zachodzącego Słońca...prawie w komplecie:D
- Załączniki
-
- IMG_0034resizeGS.jpg
- (158.14 KiB) Pobrany 1391 razy
Ostatnio zmieniony 23 października 2013, 10:16 przez Anonymous, łącznie zmieniany 22 razy.
-
- Członek Klubu
- Posty: 1192
- Rejestracja: 15 sierpnia 2010, 13:22
Ja co prawda byłem tylko na zachodzie i koncercie ale i tak było fajnie Miło było zobaczyć znajome twarze i spotkać kilka nowych
Kilka moich zdjęć z zachodu słońca:
https://picasaweb.google.com/1091508489 ... ra19102013
Kilka moich zdjęć z zachodu słońca:
https://picasaweb.google.com/1091508489 ... ra19102013
--->>>flickr<<<---
dzięki za fotki:) są super...ja nadal walcze:Dadrians_osw pisze:Ja co prawda byłem tylko na zachodzie i koncercie ale i tak było fajnie Miło było zobaczyć znajome twarze i spotkać kilka nowych
Kilka moich zdjęć z zachodu słońca:
https://picasaweb.google.com/1091508489 ... ra19102013
Wyborna impreza, przednie trunki, świetny koncert bez smucenia i ... pierwszorzędna relacja.
Dla uściślenia: nasza grupa przyszła z Markowej przez Jałowiecką Przełecz i czekaliśmy 2 godziny na zachód na Małej Babiej. Tylko Góral się odłączył- poszedł do schroniska na żarcie (bo głodomór jest) i ruszył na Diablak.
Za to rano na wschód nie wstał... bo nie dość, że głodomór to jeszcze imprezowicz. Za to ładnie śpiewa... jeszcze zrobi karierę w necie... niech go tylko nagram...
Dla uściślenia: nasza grupa przyszła z Markowej przez Jałowiecką Przełecz i czekaliśmy 2 godziny na zachód na Małej Babiej. Tylko Góral się odłączył- poszedł do schroniska na żarcie (bo głodomór jest) i ruszył na Diablak.
Za to rano na wschód nie wstał... bo nie dość, że głodomór to jeszcze imprezowicz. Za to ładnie śpiewa... jeszcze zrobi karierę w necie... niech go tylko nagram...
już koryguję:)dzięki za czujność...ale przy tej ilości grup i podgrup wschodzących i zachodzących ja już też nieco się pogubiłam:(zbig9 pisze: Dla uściślenia: nasza grupa przyszła z Markowej przez Jałowiecką Przełecz i czekaliśmy 2 godziny na zachód na Małej Babiej..
ojjj pośpiewalim , pośpiewalim...Górol się nawet odgrażał że wpadnie na najbliższe śpiewogranie do Bukowiny w krk:) zapraszam zatem na nagrywanie i nie tylko już w tą środę:Dzbig9 pisze: Tylko Góral się odłączył- poszedł do schroniska na żarcie (bo głodomór jest) i ruszył na Diablak.
Za to rano na wschód nie wstał... bo nie dość, że głodomór to jeszcze imprezowicz. Za to ładnie śpiewa... jeszcze zrobi karierę w necie... niech go tylko nagram...
było cudownie mój debiut na Babiej udany w 100% mimo tego niesamowitego zimna na zachodzie
link do moich zdjęć:
https://picasaweb.google.com/1171600400 ... 920102013R
oby nie ostatnia super się czytało więc proszę o więcejAda pisze: Jest to moja pierwsza relacja…
link do moich zdjęć:
https://picasaweb.google.com/1171600400 ... 920102013R
Nawet najdłuższa droga zaczyna się od jednego kroku ...
no a wschód całkiem cieplutki za to...cóż nie taki Diablak straszny widaćHania pisze:było cudownie mój debiut na Babiej udany w 100% mimo tego niesamowitego zimna na zachodzie
dzięki:) szybka jesteś:DHania pisze:link do moich zdjęć:
https://picasaweb.google.com/1171600400 ... 920102013R
W takim razie i ja udostepniam obiecane wcześniej 2 moje fotki:
https://plus.google.com/photos/11045940 ... JHEitCdwwE
https://plus.google.com/photos/11045940 ... JHEitCdwwE
No raczejLidka pisze:Patrząc na liczbę Gieesów ten wypad można chyba zaliczyć do spotkania klubowego
Ostatnio zmieniony 22 października 2013, 7:34 przez Grzegorz, łącznie zmieniany 1 raz.
zdobyć świata szczyt...
- heathcliff
- Członek Klubu
- Posty: 2738
- Rejestracja: 27 maja 2009, 20:24
- Kontakt:
Ada zostało tylko cieszyć oczy zdjęciami.
Przytulam żonę i jestem szczęśliwie wolny... Ile wyjść tyle powrotów życzy heathcliff
https://plus.google.com/117458080979094658480
https://plus.google.com/117458080979094658480
Impreza była super wędrówki też zachód slońca bajkowy, a zobaczyć Was wszystkich bezcenne :>
moje zdjęcia
https://picasaweb.google.com/1031643500 ... 1oSrv6DXYQ#
prosto a aparatu
moje zdjęcia
https://picasaweb.google.com/1031643500 ... 1oSrv6DXYQ#
prosto a aparatu
Ja jakiś miesiąc temu wytrwałem na szczycie 5 godzin. Z tego około 3 w oczekiwaniu na wschód słońcaAda pisze:Wyczekiwanie to zasługuję na szczególne uznanie bo wytrwali na stanowisku blisko 2 godziny! no można wpisać do Księgi Rekordów GSów myślę:)
Ja bardzo żałujęAda pisze:„Listy przebojów wszechczasów” od Córki Rybaka po Makumbę:))) Oj działo się, działo…Były tańce na stole, hulanki i swawole….kto nie był niech żałuje….!
W ogóle to fajnie tam mieliście. Kolejny raz GS-y okupywały Babią