27.07.2013 r. - Góry Orlickie: Orlica
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
27.07.2013 r. - Góry Orlickie: Orlica
Z okazji słonecznej soboty popełniliśmy rodzinną wycieczkę w Góry Orlickie w celu postawienia stopy na Orlicy.
W Zieleńcu witają dziad i baba
Szlak wyprowadza nas ulicą poza Zieleniec i przy pomniku Heinricha Rübartscha pioniera turystyki w Górach Orlickich zakręca w las.
Szeroką drogą, a w końcowym fragmencie ścieżką bardzo szybko dochodzimy na Orlicę.
Przechodzimy na stronę czeską na Vrchmezi i czerwonym szlakiem, uskakując co chwilę przed czeskimi rowerzystami udajemy się do Masarykovej Chaty.
W Chacie można płacić w złotówkach
Rzut oka na Masyw Śnieżnika...
...niebieskim szlakiem domykamy pętelkę...
...i spokojnie wracamy do domu...
W Zieleńcu witają dziad i baba
Szlak wyprowadza nas ulicą poza Zieleniec i przy pomniku Heinricha Rübartscha pioniera turystyki w Górach Orlickich zakręca w las.
Szeroką drogą, a w końcowym fragmencie ścieżką bardzo szybko dochodzimy na Orlicę.
Przechodzimy na stronę czeską na Vrchmezi i czerwonym szlakiem, uskakując co chwilę przed czeskimi rowerzystami udajemy się do Masarykovej Chaty.
W Chacie można płacić w złotówkach
Rzut oka na Masyw Śnieżnika...
...niebieskim szlakiem domykamy pętelkę...
...i spokojnie wracamy do domu...
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |
To samo pomyślałam, co Robert, takie warunki aż miło
"(...) Rozmiłowana, roztęskniona,
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
Robert J pisze:Mieliście zgoła odmienne warunki jak my podczas Spotkania Klubowego w maju. Nie za gorąco było ?
Większa część szlaku prowadziła lasem, między koronami drzew, aż tak bardzo słońce nie męczyło, wiatr był minimalny. W Masarykovej Chacie zamówiliśmy zgodnie napoje z lodówkiMalgo pisze:takie warunki aż miło
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |
Ja nie zapomnę żampionów z Masarykowej Chaty, kiedy pomyliłam je z wyprażanym syrem To dopiero był "zaskok dnia"
"(...) Rozmiłowana, roztęskniona,
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
Ja w sobotę siedziałem w górach w lesie zbierając borówki przez 8 godzin i temperatura była całkiem znośna. Do dzisiaj nie mogę domyć paluchówtidżej pisze:Większa część szlaku prowadziła lasem, między koronami drzew, aż tak bardzo słońce nie męczyło, wiatr był minimalny. W Masarykovej Chacie zamówiliśmy zgodnie napoje z lodówki
Przecież też były w panierceMalgo pisze:Ja nie zapomnę żampionów