10.05-10.06.2013 r. - Alaska, Kordyliery - Denali 6194 m

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Limonka
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 443
Rejestracja: 07 grudnia 2008, 16:21

10.05-10.06.2013 r. - Alaska, Kordyliery - Denali 6194 m

Post autor: Limonka » 28 czerwca 2013, 19:34

Denali 6194 m - Alaska, Kordyliery 10.05 -10.06.2013 r.

Alaska - kraina gdzie znajduje się 50 tysięcy lodowców, 3 miliony jezior i 17 spośród 20 największych gór w USA :-))).
Góra, która stała się naszym celem - przez wieki nazywana była Denali (przez Indian Atabaska ), co oznacza Najwyższa. Nazywana była także Tronem Słońca, które wdzięcznie zasypia na jej wierzchołku, kładąc tam swoje ostatnie promienie. Nazwą Mount McKinley ochrzcił górę w 1896 r. jeden z poszukiwaczy złota na cześć przyszłego prezydenta Stanów Zjednoczonych Williama McKinley.
Według mnie góry nie powinny mieć nic wspólnego z polityką ;-), dlatego zdecydowanie wolę nazwę Denali.
Denali wznosi się na wysokość 6194 m n.p.m. Wysokość mierzona od podnóży do szczytu wynosi między 5300 m. do 5900 m i jest największa wśród gór lądowych.
Ciśnienie na szczycie Denali odpowiada ciśnieniu na wysokości 6900 m n.p.m. na terenach bliżej równika.

Jednym słowem - jest piękna :-).

Zapraszam do fotorelacji :-).


https://picasaweb.google.com/1142891540 ... directlink
Załączniki
Denali wybrane8-001.jpg
(38.32 KiB) Pobrany 1380 razy
Denali wybrane7-001.jpg
(40.45 KiB) Pobrany 1380 razy
Denali wybrane6-001.jpg
(44.89 KiB) Pobrany 1380 razy
Denali-001.jpg
(44.98 KiB) Pobrany 1380 razy
Awatar użytkownika
gaza
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1641
Rejestracja: 21 marca 2010, 19:27

Post autor: gaza » 28 czerwca 2013, 19:59

Limonka pisze:Jednym słowem - jest piękna :-).
Jest :spoko: Wielkie GRATULACJĘ Olu :brawo: :brawo: :brawo:
Kiedy trzeba wspiąć się na górę, nie myśl, że jak będziesz stał i czekał, to góra zrobi się mniejsza.
Awatar użytkownika
zbig9
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1945
Rejestracja: 24 sierpnia 2009, 22:36

Post autor: zbig9 » 28 czerwca 2013, 20:51

Jak Kukuczki jakieś albo Messnery...nie mam słów... dysk mi wyskoczył z kręgosłupa od samego oglądania.
:7: :7: :7:
instagram: @zbigniewzbig984
dorokusai

Post autor: dorokusai » 28 czerwca 2013, 20:55

Jestem pełen podziwu :brawo:, a w rączkę co się stało? Jaki jest przybliżony koszt takiej wyprawy? Aż strach zapytać :) Widoki są nieziemskie :spoko: Przecież Denali to najwyższy szczyt Ameryki.
Zbychu

Post autor: Zbychu » 28 czerwca 2013, 21:11

Zastanawiałem się tylko - gdzie? Dobrze obstawiałem ;)

Co tu mogę powiedzieć, jak gęba rozdziawiona z podziwu :brawo: :> :> :> Zacna góra, a zdjęcia jak zawsze na najwyższym poziomie :>

Jak Olu porównujesz tę górę do zdobytych wcześniej? Jakie wrażenia? :)
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Post autor: Dżola Ry » 28 czerwca 2013, 21:30

zbig9 pisze:Jak Kukuczki jakieś albo Messnery.
Właśnie! I ja znam ją osobiście! ;) Będę się tym każdemu chwalić :lol:
I jeszcze do tego lubi "mój" Beskid Niski!

Olu! Ale z Ciebie gościówa! :brawo: :brawo:

Wielkim światem ostatnio powiało na naszym skromnym forum :)

Klimat miasteczka, skąd polecieliście na lodowiec całkiem jak w (moim ulubionym) "Przystanku Alaska" :)
Zgadzam się z Tobą - Denali brzmi cudnie! Już nigdy nie nazwę tej góry inaczej! :)

Te niedźwiedzie rzeczywiście tam sobie tak chodzą, że ich kilka sfotografowałaś?

No i co to jest ten nocnik?? :oczynoela:

Zdjęcia przecudne!
Miałaś swoją lustrzankę, czy jakiś mniejszy aparat?

Wszyscy weszliście na szczyt, czy tylko troje z Was?

Jak sobie tę rękę złamałaś?


I jeszcze raz - wielkie gratulacje :) :brawo:
Ostatnio zmieniony 28 czerwca 2013, 21:48 przez Dżola Ry, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Atria
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 495
Rejestracja: 20 września 2010, 21:37

Post autor: Atria » 28 czerwca 2013, 21:37

Gratulacje Ola !! :)

:brawo: :brawo: :brawo:
"Historii nie da się przewidzieć, tyle wiem jako historyk..."
Awatar użytkownika
janek.n.p.m
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2035
Rejestracja: 07 października 2007, 12:43

Post autor: janek.n.p.m » 28 czerwca 2013, 21:48

Jak wygram w totka to parę konkretnych pytań zadam ci, a puki co... PKP;) :brawo:
"Żaden zjazd przygotowaną trasą narciarską nie dostarcza tak głębokiego przeżycia jak, najkrótsza nawet, narciarska wycieczka. Wystarczy, że zjedziecie na nartach z przygotowanej trasy, a potem w dziewiczym śniegu nakreślicie swój ślad. Jaką radość, jaki entuzjazm wywoła spojrzenie za siebie, na ten ślad na śniegu, na to małe dzieło sztuki!? To może pojąć jedynie sam jego autor". T. Hiebeler
Awatar użytkownika
Skadi
Turysta
Turysta
Posty: 240
Rejestracja: 16 marca 2010, 16:11

Post autor: Skadi » 28 czerwca 2013, 22:09

Wow. Rewelacja!!! :shock:
Taki wyjazd to we własnym zakresie czy organizowany
przez jakiś klub lub coś podobnego?
Awatar użytkownika
GosiaB
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1411
Rejestracja: 01 sierpnia 2010, 20:11
Kontakt:

Post autor: GosiaB » 28 czerwca 2013, 22:18

Gratulacje Olu!!! :brawo: :brawo: :brawo:
Limonka pisze:Zapraszam do fotorelacji :-).
piękne zdjęcia i niesamowite widoki :brawo:
Nie możesz zatrzymać
żadnego dnia,
ale możesz go nie stracić.

https://picasaweb.google.com/102928732526243008580
Awatar użytkownika
Limonka
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 443
Rejestracja: 07 grudnia 2008, 16:21

Post autor: Limonka » 28 czerwca 2013, 22:23

Dziękuję serdecznie wszystkim za gratulacje ;-)

Oj, ile pytań :-)

dorokusai pisze:Jaki jest przybliżony koszt takiej wyprawy? Aż strach zapytać
Wszystko zależy w jakiej formie planujesz wyjazd. Ja szacowałam koszty przed wyjazdem na 8.000 do 10.000 zł. Ostatecznie wyniosło mnie to niecałe 9.000 zł. W tej cenie jest przelot na Alaskę i z powrotem, przelot na lodowiec awionetką, permit. To są największe koszty. I cała reszta: nocleg w Anchorage, przejazd wynajętym busem z Anchorage do Talkeetny ( dwie strony ), jedzenie ( na miejscu i na wyprawę ), wypożyczenie rakiet śnieżnych itp. Jeżeli myślisz o komercyjnej wyprawie z agencją, która jest na liście rangersów - to jest to koszt ( samej wyprawy ) - od 4.000 - 10.000 dolarów. Do tego dodaj podróż.
Im wcześniej rezerwujesz bilet do USA tym jest zdecydowanie taniej.


Zbychu pisze:Jak Olu porównujesz tę górę do zdobytych wcześniej? Jakie wrażenia?
Każda jest inna, z każdą wiążą się inne wspomnienia, przeżycia, doświadczenia.
Tutaj jest dużo do opowiedzenia ;-), opisać się wszystkiego nie da.

Daje dużo satysfakcji, trzeba być samowystarczalnym w każdej sytuacji. Tak naprawdę w trudnej sytuacji ( w której można się tam łatwo znaleźć ), poznajesz siebie i swoich kompanów. Możesz poznać granice swoich możliwości i prawdziwe oblicze innych. Wszystko trzeba wnieść samemu i jest się całkowicie uzależnionym od warunków tam panujących. Bywa, że burze śnieżne trwają do 10 dni, nie ma możliwości wtedy ruszyć się z namiotu. Czasem są tak silne wiatry, że niezabezpieczone namioty odlatują, albo się targają. My mieliśmy szczęście do pogody. Tylko 3 dni załamania.



Dżola Ry pisze:Te niedźwiedzie rzeczywiście tam sobie tak chodzą, że ich kilka sfotografowałaś?
Tak sobie chodzą, przechodzą przez podwórka :-), nad głową latają orły. I jest pełno łosi.

Dżola Ry pisze:No i co to jest ten nocnik?? :oczynoela:
Jolu, nocnik, to nocnik :-). Denali trzeba zostawić w czystości. Do tego dostaje się biodegradowalne woreczki. Po wypełnieniu na "twardo" woreczka w nocniku, zawija się go i zanosi do wielkiej oznaczonej czerwoną chorągiewką szczeliny (tzw. black hole). Siusiu też robi się w oznaczonych miejscach, jest to ważne, bo z okolicy bierze się śnieg do topienia i posiłków, a nikt nie chce tam przecież chorować ;-).


Dżola Ry pisze:Miałaś swoją lustrzankę, czy jakiś mniejszy aparat?
Mniejszy aparat. Lustrzanka to dodatkowe 1,5 kg. Ale brakowało mi jej przeokrutnie :-/

Dżola Ry pisze:Wszyscy weszliście na szczyt, czy tylko troje z Was?
Pozostała dwójka weszła na szczyt dwa dni później.

Dżola Ry pisze:Jak sobie tę rękę złamałaś?

W czasie zejścia ze szczytu jeden ze znajomych, z którym byliśmy związani liną, ujechał i pociągnął nas za sobą ok. 200 m w dół. Troszkę nas poturbował ten upadek.
Ostatnio zmieniony 28 czerwca 2013, 22:26 przez Limonka, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Limonka
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 443
Rejestracja: 07 grudnia 2008, 16:21

Post autor: Limonka » 28 czerwca 2013, 22:24

Skadi pisze:Taki wyjazd to we własnym zakresie czy organizowany

przez jakiś klub lub coś podobnego?

We własnym zakresie bez przewodników.
Awatar użytkownika
HalinkaŚ
Moderator
Moderator
Posty: 4600
Rejestracja: 10 września 2009, 8:11

Post autor: HalinkaŚ » 28 czerwca 2013, 22:43

W czasie zejścia ze szczytu jeden ze znajomych, z którym byliśmy związani liną, ujechał i pociągnął nas za sobą ok. 200 m w dół. Troszkę nas poturbował ten upadek.
Olu, z dwojga złego dobrze, że tylko tak się to zakończyło.
Niesamowite zdjęcia, wyprawa. Podziwiam za hart i wolę walki, na tych wysokościach to już nie przelewki, prawda?
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.:)
Awatar użytkownika
Lidka
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 364
Rejestracja: 07 stycznia 2011, 18:05

Post autor: Lidka » 28 czerwca 2013, 22:45

Wielkie gratulacje Limonko! Jesteś wielka! :brawo:

Jak długo przygotowywaliście się do tej wyprawy? 9000 zł to koszty podróży, pozwoleń, ale pewnie sam sprzet, który tam zabraliście również sporo kosztował...?

Czy to Twój rekord wysokościowy? ( edit: patrząc na Twoją galerię już wiem, że nie ;) ) Aż boję zapytać się co planujesz dalej..;)
a góry nade mną jak niebo...
Awatar użytkownika
Limonka
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 443
Rejestracja: 07 grudnia 2008, 16:21

Post autor: Limonka » 28 czerwca 2013, 22:56

HalinkaŚ pisze:Olu, z dwojga złego dobrze, że tylko tak się to zakończyło.

Tak Halinko, to właściwie cud ;-). zdarzają się tam wypadki śmiertelne, niedaleko od miejsca gdzie nam się to przydarzyło.

HalinkaŚ pisze:Niesamowite zdjęcia, wyprawa. Podziwiam za hart i wolę walki, na tych wysokościach to już nie przelewki, prawda?

Dziękuję bardzo. Tak, mogło być gorzej.

Lidka pisze:Jak długo przygotowywaliście się do tej wyprawy?
Jak tylko dostaliśmy wizę ;-) od listopada 2012 jakoś.

Lidka pisze:9000 zł to koszty podróży, pozwoleń, ale pewnie sam sprzet, który tam zabraliście również sporo kosztował...?

Tak, sprzęt jest kosztowny, ale gromadzi się go latami, a czego brakuje, to dobrzy ludzie jak mogą to pożyczą :-).

Lidka pisze:Czy to Twój rekord wysokościowy? Aż boję zapytać się co planujesz dalej..

Nie, nie jest to mój rekord ;-). Wyżej byłam na Aconcagui 6962 m. Nie pytaj Lidko ;-))) .......
ODPOWIEDZ