27.01.2013 r. - Tatry Wysokie - Dupozjazd z Karbu...
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
27.01.2013 r. - Tatry Wysokie - Dupozjazd z Karbu...
Tak tak, umówiliśmy się mocną ekipą na dupozjazd z Karbu, dla niektórych były to początkowe przygotowania pod skitury ale, że jeszcze ich nie posiadamy, to postanowiliśmy zjechać na dupie
Ekipą więc mocną stawiamy się o godzinie 7:00 na mostku przy wejściu na szlaki w Kuźnicach w składzie: Iw-ona, lawena, adrians_osw, gaza i Vision i wyruszamy, jak zwykle pięknym widokowym niebieskim szlakiem do Murowańca, po raz pierwszy w tym roku nim idę pomijając te 17 w tamtym...
Ogólnie było pięknie, bezwietrznie i dosyć malowniczo i w takich oto okolicznościach docieramy, przed 9:00 do schroniska, niektórzy ciut wcześniej Tam śniadanko, pogaduchy i obmyślanie strategii, jak tu ten Karb zaatakować. W końcu dochodzimy do porozumienia i wychodzimy ze schroniska...
Ekipa się rozgrzewa i niecierpliwi, przed spełnieniem swojego życiowego marzenia Ale czas ruszyć, żeby się za bardzo nie zmęczyć, przed zjazdem wybieramy szlak przez Zielony Staw, bardziej łagodny i przynajmniej urozmaicamy sobie naszą trasę...
Spojrzenie na Karb z dołu i zastanawianie się czy to aby na pewno ten dzień, czy czasem się nie wycofać, ale dajemy, najwyżej zejdziemy z powrotem tą samą drogą...
I w końcu stanęliśmy tam, całe 1853 m.n.p.m. zawroty głowy i takie tam inne...
Zawsze marzyliśmy zjechać z lawiną... więc i lawina nadchodzi... tzn. lawena i jej wiewiórka
Każdy w strachu, tak też zaczęliśmy się rozglądać i szukać wymówek, aż tu po prawej jakaś góra, a niej pełno pielgrzymów... więc padł pomysł, żeby się odpowiednio rozgrzać, to sobie tam wejdziemy...
Czynimy przygotowania do tej rozgrzewki...
Utrwalenie widoku z Karbu, bo nie wiadomo co nas tu zastanie po powrocie...
I poszliśmy...
Jakaś do dupy ta góra... śniegu mało, wystające kamienie... jakieś dziwne płyty, na nich po 3-4 centymetry śniegu, szkoda gadać, nie ma się nawet o co rakami zaczepić, ale idziemy, rozgrzać się trzeba... Dotarliśmy nawet do szczytu... a tam wiało nudą
Kilka widoków z tej strasznej góry...
Adrian z nudów, chce się przelecieć na Granaty...
Ogólnie stoimy tam, ale wszyscy już marzą o zaplanowanym dupozjeździe...
Ostatnie spojrzenia i idziemy zjeżdżać...
Docieramy do Karbu, czyniąc znów różnego rodzaju przygotowania do zjazdu, ściagamy raki i ruszamy z lawiną tzn. laweną przeszło 200 metrów w dół... Zjazd był piękny, prędkość nieziemska, śnieg w gaciach i oczach, niektórzy pogubili czekany, inni je odzyskiwali... emocji i frajdy coniemiara, a trwało to zalewdie jakieś 2-3 minuty ale było warto, tylko po to tam przyjechać
Potem już tylko nudnawa droga do schroniska.
Ostatni widok na naszą dzisiejszą przypadkową zdobycz
Potem godzinny popas w schronisku i już po ciemku z czołówkami ruszamy na dół do Kuźnic...
Po drodze jeszcze sesja z Karczmiska z nocnym widokiem na Zakopane... i jakoś chyba koło 19:00 docieramy do samochodów i udajemy się do domów...
Piękny to był dzień, jak i cały weekend, dzięki wszystkim za towarzystwo i dobrą zabawę
Zdjęcia Adriana:
https://picasaweb.google.com/1091508489 ... ec27012013
i gazy:
https://picasaweb.google.com/1030915209 ... directlink
Ekipą więc mocną stawiamy się o godzinie 7:00 na mostku przy wejściu na szlaki w Kuźnicach w składzie: Iw-ona, lawena, adrians_osw, gaza i Vision i wyruszamy, jak zwykle pięknym widokowym niebieskim szlakiem do Murowańca, po raz pierwszy w tym roku nim idę pomijając te 17 w tamtym...
Ogólnie było pięknie, bezwietrznie i dosyć malowniczo i w takich oto okolicznościach docieramy, przed 9:00 do schroniska, niektórzy ciut wcześniej Tam śniadanko, pogaduchy i obmyślanie strategii, jak tu ten Karb zaatakować. W końcu dochodzimy do porozumienia i wychodzimy ze schroniska...
Ekipa się rozgrzewa i niecierpliwi, przed spełnieniem swojego życiowego marzenia Ale czas ruszyć, żeby się za bardzo nie zmęczyć, przed zjazdem wybieramy szlak przez Zielony Staw, bardziej łagodny i przynajmniej urozmaicamy sobie naszą trasę...
Spojrzenie na Karb z dołu i zastanawianie się czy to aby na pewno ten dzień, czy czasem się nie wycofać, ale dajemy, najwyżej zejdziemy z powrotem tą samą drogą...
I w końcu stanęliśmy tam, całe 1853 m.n.p.m. zawroty głowy i takie tam inne...
Zawsze marzyliśmy zjechać z lawiną... więc i lawina nadchodzi... tzn. lawena i jej wiewiórka
Każdy w strachu, tak też zaczęliśmy się rozglądać i szukać wymówek, aż tu po prawej jakaś góra, a niej pełno pielgrzymów... więc padł pomysł, żeby się odpowiednio rozgrzać, to sobie tam wejdziemy...
Czynimy przygotowania do tej rozgrzewki...
Utrwalenie widoku z Karbu, bo nie wiadomo co nas tu zastanie po powrocie...
I poszliśmy...
Jakaś do dupy ta góra... śniegu mało, wystające kamienie... jakieś dziwne płyty, na nich po 3-4 centymetry śniegu, szkoda gadać, nie ma się nawet o co rakami zaczepić, ale idziemy, rozgrzać się trzeba... Dotarliśmy nawet do szczytu... a tam wiało nudą
Kilka widoków z tej strasznej góry...
Adrian z nudów, chce się przelecieć na Granaty...
Ogólnie stoimy tam, ale wszyscy już marzą o zaplanowanym dupozjeździe...
Ostatnie spojrzenia i idziemy zjeżdżać...
Docieramy do Karbu, czyniąc znów różnego rodzaju przygotowania do zjazdu, ściagamy raki i ruszamy z lawiną tzn. laweną przeszło 200 metrów w dół... Zjazd był piękny, prędkość nieziemska, śnieg w gaciach i oczach, niektórzy pogubili czekany, inni je odzyskiwali... emocji i frajdy coniemiara, a trwało to zalewdie jakieś 2-3 minuty ale było warto, tylko po to tam przyjechać
Potem już tylko nudnawa droga do schroniska.
Ostatni widok na naszą dzisiejszą przypadkową zdobycz
Potem godzinny popas w schronisku i już po ciemku z czołówkami ruszamy na dół do Kuźnic...
Po drodze jeszcze sesja z Karczmiska z nocnym widokiem na Zakopane... i jakoś chyba koło 19:00 docieramy do samochodów i udajemy się do domów...
Piękny to był dzień, jak i cały weekend, dzięki wszystkim za towarzystwo i dobrą zabawę
Zdjęcia Adriana:
https://picasaweb.google.com/1091508489 ... ec27012013
i gazy:
https://picasaweb.google.com/1030915209 ... directlink
Ostatnio zmieniony 30 stycznia 2013, 23:35 przez Vision, łącznie zmieniany 4 razy.
-
- Członek Klubu
- Posty: 1192
- Rejestracja: 15 sierpnia 2010, 13:22
Robert na twoich zdjęciach to nawet pogoda taka jakaś lepsza niż w rzeczywistości Warto też dodać, że z Kościelca na Karb też dużymi fragmentami dało robić się dupozjazdy
Kilka moich zdjęć:
https://picasaweb.google.com/1091508489 ... ec27012013
Kilka moich zdjęć:
https://picasaweb.google.com/1091508489 ... ec27012013
--->>>flickr<<<---
Ale tego to ja nie widziałem, bo Ty tak jakoś solo występowałeś tego dnia Poza tym ja z Kościelca nie zjeżdżałem, bo nie chciałem sobie czegoś o te kamienie powiększyć, jak to gaza pięknie na Karbie ujął ale zapomniałem jak to leciałoadrians_osw pisze: Warto też dodać, że z Kościelca na Karb też dużymi fragmentami dało robić się dupozjazdy
Nie pamiętam żadnej zamiecilawena pisze:Ominąłeś tą małą zamieć śnieżną .
Nie no jeszcze trochę powagi w nas zostałoLidka pisze:Jeszcze trochę i z tych nudów to na Orlą byście poszli
Przy zjeździe w takim wydaniu, to nawet aparat w plecaku był mało bezpiecznyandrzejwiesia pisze:Brak zdjęć z dupolatania - dyskwalifikacja w konkurencji.
No, bardzo się spieszyłem, bo do pracy trzeba było wychodzić, ale pisząc dwie relacje jednego dnia, w dodatku dzień po wyjeździe to i tak przeszedłem samego siebie...lawena pisze:Właśnie, poskracał. Spieszył się w pisaniu
Ostatnio zmieniony 28 stycznia 2013, 23:00 przez Vision, łącznie zmieniany 1 raz.
I kilka moich:adrians_osw pisze: Kilka moich zdjęć:
https://picasaweb.google.com/1030915209 ... directlink
Kiedy trzeba wspiąć się na górę, nie myśl, że jak będziesz stał i czekał, to góra zrobi się mniejsza.
Ooo fajne wyjście, podoba mi się Robert, chyba dawno nie było Twoich relacji albo mam sklerozę. Po dwie co poniedziałek to niezły pomysł
"(...) Rozmiłowana, roztęskniona,
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
Vision expresowa relacja tak prawie jak relacja na żywo
oczywiście temu kto znalazł należy się 10% wartości
no góra taka straszna,że aż strach napisać jej nazwę w tytule relacjiVision pisze: po prawej jakaś góra,
co poniektórzy zakładali lewego raka na prawego butaVision pisze:Czynimy przygotowania
a Ci co gubili to bardzo się z tego powodu martwili nawet bardziej niż jak hamować ,Vision pisze: niektórzy pogubili czekany, inni je odzyskiwali.
oczywiście temu kto znalazł należy się 10% wartości
dłuuuuga ta sesja byłaVision pisze:Po drodze jeszcze sesja z Karczmiska
...
No ba... na samą myśl o Kościelcu, mnie trzęsie... w tamtym roku cała zimą się na niego czaiłem, a teraz tak jakoś przypadkiem od razu wyszłoIw-ona pisze:no góra taka straszna,że aż strach napisać jej nazwę w tytule relacji
Przemilczmy to...Iw-ona pisze:co poniektórzy zakładali lewego raka na prawego buta
To mu daj... Masz szczęśćie, że w promocji był, to wisisz gazie tylko 18 złIw-ona pisze:oczywiście temu kto znalazł należy się 10% wartości
Ja z tym co używałem dojechałem do stawu, pomimo, że pętli nie mam... więc nie odpowiadam za skutki używania tego drugiego przez inne osoby... byle po wyjeździe był znów u mnie w bagażnikuIw-ona pisze:Właścicielu Ty jeden prawowity Ty mnie nie wnerwiaj
No, szczególnie jak w nich starnęłaś...Iw-ona pisze:ale za to ile śmiechu było
Ostatnio zmieniony 29 stycznia 2013, 20:50 przez Vision, łącznie zmieniany 1 raz.