27.01.2013 r. - Tatry Zachodnie - czyli modlitwa na Giewoncie
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
27.01.2013 r. - Tatry Zachodnie - czyli modlitwa na Giewonci
Tak sobie pomyślałem że głupio byłoby przesiedzieć weekend w domu więc wpadł mi do głowy pomysł na jednio-dniowy wypad w Tatry Zachodnie w których rzadko do tej pory bywałem. Wybór padł na Giewont na którym w zimie jeszcze nie byłem a który ma w sobie jakąś magiczną moc przyciągania , nie tylko piorunów . Wycieczkę rozpocząłem tradycyjnie od Kuźnic potem przez Kalatówki i dalej na halę Kondratową , później obok schroniska i po śladach zmierzając w kierunku krzyża . Po drodze spotkałem kilku piechurów z którymi spotkałem się na szczycie po jakimś czasie i jakież było moje zdziwienie kiedy za nami wszedł chłopak w pół-butach typu ,,adidas,, i do tego bez czekana o rakach już nie wspominając , pomyślałem sobie że albo mu życie nie miłe albo jest na tyle dobry że wie co robi. Po krótkim popasie i zrobieniu obowiązkowych zdjęć pod krzyżem udałem się wraz z napotkanymi górołazikami na dół w stronę schroniska . Zapraszam do obejrzenia zdjęć z mojej wędrówki : https://picasaweb.google.com/1033812334 ... directlink Ps. aha i przepraszam za datę pod zdjęciami zapomniałem skasować ją wcześniej z aparatu , po prostu widoki mnie tak zachwyciły że nie miałem do tego głowy
Ostatnio zmieniony 28 stycznia 2013, 19:11 przez dorokusai, łącznie zmieniany 1 raz.
Hmm na Giewoncie byłam raz i na dodatek w letnim sezonie, nigdy nie widziałam co widać na północ (takie były tłumy), no muszę powiedzieć, że te zbocza Długiego Giewontu wyglądają niesamowicie. Chyba warto wrócić na Giewont...
Ostatnio zmieniony 28 stycznia 2013, 19:21 przez Malgo, łącznie zmieniany 1 raz.
"(...) Rozmiłowana, roztęskniona,
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
Re: 27.01.2013 r.- Tatry Zachodnie czyli modlitwa na Giewonc
Raki na "adiasach", to byłby widok .dorokusai pisze:wszedł chłopak w pół-butach typu ,,adidas,, i do tego bez czekana o rakach już nie wspominając
Dla mnie Giewont zimą, to istne "Chimalaje", raczej preferuję Czantorię .
Pogodę trafiłeś super
Włóczęga: człowiek, który nazywałby się turystą, gdyby miał pieniądze.
(J. Tuwim)
(J. Tuwim)
Dobra pora na Giewont - przynajmniej tłumów nie ma
W 8 klasie podstawówki w zimie wylazłem z kolegą na Giewont od Dol. Małej Łąki. Jak sobie wspomnę buty jakie wtedy mieliśmy, sprzęt i doświadczenie to do dziś nie wychodzę z podziwu dla mojego Anioła Stróża. Na zejściu przy schronisku na Kondratowej WOP nas zatrzymał. Wydawało się, że rodzice nas będą musieli odbierać, bo żadnych dokumentów nie mieliśmy, a przecież to strefa graniczna była. Gadanie po góralsku nas uratowało Ech, młodość
W 8 klasie podstawówki w zimie wylazłem z kolegą na Giewont od Dol. Małej Łąki. Jak sobie wspomnę buty jakie wtedy mieliśmy, sprzęt i doświadczenie to do dziś nie wychodzę z podziwu dla mojego Anioła Stróża. Na zejściu przy schronisku na Kondratowej WOP nas zatrzymał. Wydawało się, że rodzice nas będą musieli odbierać, bo żadnych dokumentów nie mieliśmy, a przecież to strefa graniczna była. Gadanie po góralsku nas uratowało Ech, młodość
Po pierwsze nie ,,Dokorusai,, kolego sokół tylko Dorokusai co w wolnym tłumaczenu z japońskiego oznacza wojownika , a jeśli chodzi o głupoty to dalej mi w głowie harcują jak na przykład zimowa wyprawa na Gerlach .sokół pisze:Dokorusai, głupoty czasem pisałeś (sam wiesz...) ,
Nie przypominam sobie żebym czymkolwiek pluł ostatnio , no może poza śliną .Dobromił pisze:I dodam, że poza głupotami plułeś też jadem.