13.01.2013 r. - Pilsko - ... nie wiem co napisać ...
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
13.01.2013 r. - Pilsko - ... nie wiem co napisać ...
Pilsko ...
Niby nic, a jednak ...
Niby małe, a jednak ...
Niby szlaków setka, a jednak ...
Co stało się rok temu na zboczach tej strasznej GÓRY wie każdy ... W Encyklopediach Chimalaizmu już o tym piszą. W przedszkolach dzieci drżą słysząc tą nazwę ... Uświadomieni turyści kończą trasy na Hali Miziowej ... I to nie z powodu dużego wyboru gorzały ... Nawet eko teroryści przestali tam działać, mimo pewnych łapówek ...
Mrok zapadł nad Żywiecczyzną ...
Amen.
Ale mrok rożna rozpędzić. Znaleźli się dzielni jak czterej pancerni, którzy zdecydowali się ponownie spojrzeć w oczy POTWORA. Nie chcieli tego dla siebie. Oni to altruiści, a nie złośliwi egoiści. Nie typy plujące jadem, nie zdegenerowane osobniki, które są złośliwe dla samej złośliwości, nie ludzie patrzący tylko swej chwały i chały ... O nie !!!
Oni chcieli przywrócić PILSKO dla Wszystkich !!!
Mimo tego, że byli świadomi zagrożenia i ofiar.
Niby nic, a jednak ...
Niby małe, a jednak ...
Niby szlaków setka, a jednak ...
Co stało się rok temu na zboczach tej strasznej GÓRY wie każdy ... W Encyklopediach Chimalaizmu już o tym piszą. W przedszkolach dzieci drżą słysząc tą nazwę ... Uświadomieni turyści kończą trasy na Hali Miziowej ... I to nie z powodu dużego wyboru gorzały ... Nawet eko teroryści przestali tam działać, mimo pewnych łapówek ...
Mrok zapadł nad Żywiecczyzną ...
Amen.
Ale mrok rożna rozpędzić. Znaleźli się dzielni jak czterej pancerni, którzy zdecydowali się ponownie spojrzeć w oczy POTWORA. Nie chcieli tego dla siebie. Oni to altruiści, a nie złośliwi egoiści. Nie typy plujące jadem, nie zdegenerowane osobniki, które są złośliwe dla samej złośliwości, nie ludzie patrzący tylko swej chwały i chały ... O nie !!!
Oni chcieli przywrócić PILSKO dla Wszystkich !!!
Mimo tego, że byli świadomi zagrożenia i ofiar.
Ostatnio zmieniony 18 stycznia 2013, 14:15 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
edit - szkoda słów ( jednak napisał )
Ostatnio zmieniony 15 stycznia 2013, 14:11 przez aniołek, łącznie zmieniany 7 razy.
Przygotowania były długie. Ludzie myśleli, zastanawiali się, testamenty pisali, trenowali. Skład wyprawy mieszał się. Od początku Grypa Chimalajowa była gotowa na wszystko ( no prawie ... ), inni rzucali pytania i czekali na odpowiedzi. No cóż - wyprawa na PILSKO to nie byle co. Zwlaszcza, że mrok nad okolicą gęstniał. Zło i złoczyńcy opanowali okolicę, a Oko Saurona latało nad wzgórzami. Czyli lekko nie ma. Było tak ciężko, że nawet padł pomysł oddania walki z PILSKIEM walkowerem i udania się na wycieczkę w Tatry. Ale nie !!! Do boju !!!
I tak oto dzielna ósemka spotyka się o godzinie 2 w nocy na Rynku w Żywcu. Ja mam najdalej - muszę tam dojechać z Warszawy ( 100 minut opóźnienia, pociąg jechał z Moskwy, wszystko wina komunistów ). Inni bliżej - ze Śląska i z Małopolski. Co za dureń wymyślił takie miejsce ?!?! Witamy się w ciszy i dostojnie. Kobiety i mężczyźni. Aniołek, Mysia, Vaterri. Dobromił, Grochu, Piter, Sokół i Vision. Wybrańcy Bogów. Np Obogakaca. zasiadamy czwórkami do aut i ruszamy ku Górze Przeznaczenia. Czyli na początek na stację benzynową. A potem jazda ku przeznaczeniu. Wychodzimy w ciemną, mroczną, okrutną beskidzką noc. W milczeniu przebieramy się, w milczeniu patrzymy w górę wypatrując Oka i Mrocznych Jeźdźców Saurona. I rzeczywiście - są. Przebrani za samoloty pasażerskie. Nic to - urok należy odczynić a my poświęciliśmy się dla tej sprawy. O równej 3 w nocy 13 stycznia 2013 roku Naszej Ery wnikamy w Sopotni na żółty szlak prowadzący ( ogólnie pisząc ) do Mordoru ( zwanego też Halą Miziową ). Wróg mącił, mieszał, zakłócał drogę. Ale pokonaliśmy bydlaka na tym odcinku. Zmęczeni ale bojowo nastawieni docieramy do połaczenia szlaków ( tzw Przełęcz Przysłopy ). Tym razem obieramy drogę na czarno. A jak wiadomo Zły w czerni czuje się najlepiej ( co widać np po kolorze sukienek noszonych przez niejakich księży ). Idziemy lasem, czasem nie lasem. Orki, gobliny, trole i urzędnicy skarbowi wystawiają łby za drzew. Śniegi na drzewach przekształcają się w podopiecznych Lovecraffta. Z bieli wychodzi Saruman Biały i rzuca klątwą za klątwą. Do tej pory nie wiem jak to przetrwaliśmy. A co dopiero się dzialo gdy z mroku puszczy weszliśmy w mrok polany. Nieprzetartej ludzką nogą. Zmieniamy się na prowadzeniu ale ileż można wytrzymać ataki Zła ? Okazało się, że można wiele. Wiedząc, że nie jest to wycieczka dla przyjemności tylko dla idei maszerujemy dalej. Nie musimy nikogo dobijać ponieważ Wszyscy idziemy na własnych nogach. A w pewnym momencie czerń zmienia się w zieleń ( z Hali Uszczawne wkraczamy na Halę Górową ). A jak zieleń to znaczy, że Mordor co raz bliżej. Zresztą było to czuć w powietrzu. Doszło do kilku prób morderstw. Nie udanych. Ale wiedzielismy , że dalej będzie jeszcze groźniej. Idziemy, walczymy, padamy, wstajemy, idziemy, idziemy, patrzymy przed siebie, widzimy przedstawicieli Zła, oni widzą nas, z prawej strony ze śniegów wychodzą skaly, Mordor zaczyna szczerzyć kły, idziemy, padamy, świadomość podnioslości chwili trzyma nas na nogach, idziemy, widzimy ... światła !!!! Ale z czegu tu się cieszyć ... To złe światło ... Jednego z zamczysk Saurona - Schroniska na Hali Mizowej. My jednak musimy tam dojść. Aby przegnać Mrok musimy się upodlić, musimy tam wejść ... A jak rzeczą mądre, turystyczne głowy - w schronisku na Hali Mizowej nie ma klimatu ... A to w górach największa zbrodnia. Wchodzimy tam o 6.05, porankiem 13 stycznia 2013 roku. Ery wiadomej. To co dzialo się później to groza w czystej postaci. Sauron wiedząc, że jesteśmy gotowi wejść na Górę Przeznaczenia i pokonać Mrok, trzyma nas w Zamczysku. Wydarzenia nalbliższych trzech godzin mieszają mi się w głowie. Nie wiele pamiętam, liczę , że pozostali uczestnicy wyprawy dodadzą coś od siebie. O !!! Jednak coś pamiętam !!! Dowiedzielismy się co to jest kuchenka lawinowa. Walka, mrok, zimno, zimno, dwie nieudane próby wysłania grupy szturmowej na PILSKO, potem reanimowanie straceńców i w końcu ... O 9.15 rozpoczynamy atak. W koło dziesiątki przedstawicieli Zła. Orki, gobliny, trole. Wszyscy na nartach !!!!!! Widząc, że jest ich dużo rozciągamy naszą grupę na zboczu. Idziemy znów na czarno więc Zło hasa. Atakuje, mami, kieruje na manowce, namawia na wódkę ( to co prawda był mój sąsiad ale też w sumie Zły ), kusi skarbami. Wszystko to po to abyśmy nie odczynili Mroku. Widać nawet Oko Saurona ( ktoś twierdził, że to slońce przebijające się za ściany chmur ale to nie prawda ). Na początek grupy szturmowej wychodzi Grochu. Za nim Dobromił, potem sporo przerwy i reszta osobników. Widać, że walczą. Jednak na miejsce każdego ubitego goblina, z Mroku wyłaniają się trzy. Tak samo z orkami, trolami i innymi milusińskimi. Na ciemnym niebie pojawili się dawni królowie, obecnie słudzy Saurona. Oni wiedzą, że ich żywot skończy się z chwilą pokonania Mroku. Pisząc w skrócie - jest strasznie. Im wyżej tym potworniej. Ze śniegu wyłaniają się koledzy Wielkiego Przedwiecznego. Widzę, jak Grochu walczy z nimi. Nie mam słów żeby to opisać. Jednak przechodzimy ten teren i wkraczamy na ostatnią prostą ku Górze Przeznaczenia. Przerażająca biel, wycie upiorów i potworów. niby blisko a jednak tak daleko. Czołgamy się, widzimy że pozostała szóstka też walczy dalej. Mrok, groza, stwory i telesfory. W pewnym momencie Dobromił zmienia na szpicy Grocha i teraz on przyjmuje na ryj ciosy Zła. Zło atakuje podwójnie bo domysla się, że Dobromił nazywa się Dobromił. Biedak ... Ale przetrwał !!! Pokonał demony !!! i o 9.58, 13 stycznia 2013 roku pada zmęczony pod pomnikiem Złego ( co niektórzy twierdzą, że to tablica z mapą Beskidów ). Sekundy po nim pada strudzony Grochu. Szybko powstają ( tradycja Powstań Styczniowych w Narodzie nie ginie ) . Zło w tym momencie oszalało. Pozostała szóstka z wielkim trudem pokonuje ostatnie metry. Dzielne kobiety i mężni mężczyźni. I ... cała Ósemka staje wspólnie na ( polskim ) szczycie Góry Przeznaczenia, PILSKA. Zło zawyło z bólem i spierdoliło. Na Słowację. Nic nie pisze radości jaka zajrzała w serca tych młodych, dzielnych ludzi. Mrok poszedł sobie ( Mrok duchowy, bo mrok wizualny stale tam stał ), dobro i podatki zapanowaly nad Światem. Pomnik Saurona zmienił się w miejsce triumfu, Słowacji pokazaliśmy żeby oddaliła się gwałtownie ( Zło zawsze wraca ... , choć niekoniecznie od razu ), a my, świadomi, że dokonaliśmy Cudu dostojnie zaczelismy staczać się w stronę zrujnowanego zamczyska Saurona. Sam Sauron leżał i dogorywal obok szlaku. Szlag go trafił. Orki, gobliny i inni rozpadali się w pył. Na stoku co prawda dalej przemykaly osobniki na nartach, ale nie były to Złe, tylko zwykłe narciarze. W sumie też ludzie. Zmęczeni, radośni, dochodzimy do celu ( co niektórzy próbowali zjechać, róznie Im to szło ) - Schroniska na Hali Miziowej ( dom saurona poszedł w cholerę ). Co było robić z tak pięknie i dzielnie rozpoczętym dniem ? Ano wartało poskakać. Tak jak 14 grudnia 2005 roku na Górze Skrzyczne. Dzielni Dobromil, Grochu, Sokół i Vision ruszyli do walki. Skoki były ... malownicze. O długości kroniki niech zamilkną. Ale za to technika, styl, odwaga !!! Wygraliśmy wszyscy. Żywi i cali wracamy do Schroniska. Tam Aniołek i Piter już czekają przy stole. Dobrze, że nie pod. Czas na odpoczynek, zadumę, uświadomienie sobie co dokonalismy. A na zwenątrz ... Mrok wizualny też się zaczął oddalać. Nie chwaląc się - myśmy to uczynili. Bezinteresownie. Tym razem GOPR nie musial pochodzić w teren.
Jestem dumny z tej Ósemki !!! Wspanialej Ósemki !!!
Droga powrotna przebiagła bez problemów. Tylko w Przysłopach Dobromił obral kurs na wprost ( żółty do Korbielowa, wyszedł koło kościoła, ale i tym razem Zło nie było silniejsze od niego ), a Mysia, Vaterii, Grochu, Sokół i Vision poszli do Sopotni, też na żółto. Pozostała dwójka dotarła później.
Dziękuję za uwagę.
Koniec.
https://picasaweb.google.com/velvetsens ... koRocznica
https://picasaweb.google.com/1129537785 ... oOPBibzOUw#
https://picasaweb.google.com/1129537785 ... ai4rbyymAE#
I tak oto dzielna ósemka spotyka się o godzinie 2 w nocy na Rynku w Żywcu. Ja mam najdalej - muszę tam dojechać z Warszawy ( 100 minut opóźnienia, pociąg jechał z Moskwy, wszystko wina komunistów ). Inni bliżej - ze Śląska i z Małopolski. Co za dureń wymyślił takie miejsce ?!?! Witamy się w ciszy i dostojnie. Kobiety i mężczyźni. Aniołek, Mysia, Vaterri. Dobromił, Grochu, Piter, Sokół i Vision. Wybrańcy Bogów. Np Obogakaca. zasiadamy czwórkami do aut i ruszamy ku Górze Przeznaczenia. Czyli na początek na stację benzynową. A potem jazda ku przeznaczeniu. Wychodzimy w ciemną, mroczną, okrutną beskidzką noc. W milczeniu przebieramy się, w milczeniu patrzymy w górę wypatrując Oka i Mrocznych Jeźdźców Saurona. I rzeczywiście - są. Przebrani za samoloty pasażerskie. Nic to - urok należy odczynić a my poświęciliśmy się dla tej sprawy. O równej 3 w nocy 13 stycznia 2013 roku Naszej Ery wnikamy w Sopotni na żółty szlak prowadzący ( ogólnie pisząc ) do Mordoru ( zwanego też Halą Miziową ). Wróg mącił, mieszał, zakłócał drogę. Ale pokonaliśmy bydlaka na tym odcinku. Zmęczeni ale bojowo nastawieni docieramy do połaczenia szlaków ( tzw Przełęcz Przysłopy ). Tym razem obieramy drogę na czarno. A jak wiadomo Zły w czerni czuje się najlepiej ( co widać np po kolorze sukienek noszonych przez niejakich księży ). Idziemy lasem, czasem nie lasem. Orki, gobliny, trole i urzędnicy skarbowi wystawiają łby za drzew. Śniegi na drzewach przekształcają się w podopiecznych Lovecraffta. Z bieli wychodzi Saruman Biały i rzuca klątwą za klątwą. Do tej pory nie wiem jak to przetrwaliśmy. A co dopiero się dzialo gdy z mroku puszczy weszliśmy w mrok polany. Nieprzetartej ludzką nogą. Zmieniamy się na prowadzeniu ale ileż można wytrzymać ataki Zła ? Okazało się, że można wiele. Wiedząc, że nie jest to wycieczka dla przyjemności tylko dla idei maszerujemy dalej. Nie musimy nikogo dobijać ponieważ Wszyscy idziemy na własnych nogach. A w pewnym momencie czerń zmienia się w zieleń ( z Hali Uszczawne wkraczamy na Halę Górową ). A jak zieleń to znaczy, że Mordor co raz bliżej. Zresztą było to czuć w powietrzu. Doszło do kilku prób morderstw. Nie udanych. Ale wiedzielismy , że dalej będzie jeszcze groźniej. Idziemy, walczymy, padamy, wstajemy, idziemy, idziemy, patrzymy przed siebie, widzimy przedstawicieli Zła, oni widzą nas, z prawej strony ze śniegów wychodzą skaly, Mordor zaczyna szczerzyć kły, idziemy, padamy, świadomość podnioslości chwili trzyma nas na nogach, idziemy, widzimy ... światła !!!! Ale z czegu tu się cieszyć ... To złe światło ... Jednego z zamczysk Saurona - Schroniska na Hali Mizowej. My jednak musimy tam dojść. Aby przegnać Mrok musimy się upodlić, musimy tam wejść ... A jak rzeczą mądre, turystyczne głowy - w schronisku na Hali Mizowej nie ma klimatu ... A to w górach największa zbrodnia. Wchodzimy tam o 6.05, porankiem 13 stycznia 2013 roku. Ery wiadomej. To co dzialo się później to groza w czystej postaci. Sauron wiedząc, że jesteśmy gotowi wejść na Górę Przeznaczenia i pokonać Mrok, trzyma nas w Zamczysku. Wydarzenia nalbliższych trzech godzin mieszają mi się w głowie. Nie wiele pamiętam, liczę , że pozostali uczestnicy wyprawy dodadzą coś od siebie. O !!! Jednak coś pamiętam !!! Dowiedzielismy się co to jest kuchenka lawinowa. Walka, mrok, zimno, zimno, dwie nieudane próby wysłania grupy szturmowej na PILSKO, potem reanimowanie straceńców i w końcu ... O 9.15 rozpoczynamy atak. W koło dziesiątki przedstawicieli Zła. Orki, gobliny, trole. Wszyscy na nartach !!!!!! Widząc, że jest ich dużo rozciągamy naszą grupę na zboczu. Idziemy znów na czarno więc Zło hasa. Atakuje, mami, kieruje na manowce, namawia na wódkę ( to co prawda był mój sąsiad ale też w sumie Zły ), kusi skarbami. Wszystko to po to abyśmy nie odczynili Mroku. Widać nawet Oko Saurona ( ktoś twierdził, że to slońce przebijające się za ściany chmur ale to nie prawda ). Na początek grupy szturmowej wychodzi Grochu. Za nim Dobromił, potem sporo przerwy i reszta osobników. Widać, że walczą. Jednak na miejsce każdego ubitego goblina, z Mroku wyłaniają się trzy. Tak samo z orkami, trolami i innymi milusińskimi. Na ciemnym niebie pojawili się dawni królowie, obecnie słudzy Saurona. Oni wiedzą, że ich żywot skończy się z chwilą pokonania Mroku. Pisząc w skrócie - jest strasznie. Im wyżej tym potworniej. Ze śniegu wyłaniają się koledzy Wielkiego Przedwiecznego. Widzę, jak Grochu walczy z nimi. Nie mam słów żeby to opisać. Jednak przechodzimy ten teren i wkraczamy na ostatnią prostą ku Górze Przeznaczenia. Przerażająca biel, wycie upiorów i potworów. niby blisko a jednak tak daleko. Czołgamy się, widzimy że pozostała szóstka też walczy dalej. Mrok, groza, stwory i telesfory. W pewnym momencie Dobromił zmienia na szpicy Grocha i teraz on przyjmuje na ryj ciosy Zła. Zło atakuje podwójnie bo domysla się, że Dobromił nazywa się Dobromił. Biedak ... Ale przetrwał !!! Pokonał demony !!! i o 9.58, 13 stycznia 2013 roku pada zmęczony pod pomnikiem Złego ( co niektórzy twierdzą, że to tablica z mapą Beskidów ). Sekundy po nim pada strudzony Grochu. Szybko powstają ( tradycja Powstań Styczniowych w Narodzie nie ginie ) . Zło w tym momencie oszalało. Pozostała szóstka z wielkim trudem pokonuje ostatnie metry. Dzielne kobiety i mężni mężczyźni. I ... cała Ósemka staje wspólnie na ( polskim ) szczycie Góry Przeznaczenia, PILSKA. Zło zawyło z bólem i spierdoliło. Na Słowację. Nic nie pisze radości jaka zajrzała w serca tych młodych, dzielnych ludzi. Mrok poszedł sobie ( Mrok duchowy, bo mrok wizualny stale tam stał ), dobro i podatki zapanowaly nad Światem. Pomnik Saurona zmienił się w miejsce triumfu, Słowacji pokazaliśmy żeby oddaliła się gwałtownie ( Zło zawsze wraca ... , choć niekoniecznie od razu ), a my, świadomi, że dokonaliśmy Cudu dostojnie zaczelismy staczać się w stronę zrujnowanego zamczyska Saurona. Sam Sauron leżał i dogorywal obok szlaku. Szlag go trafił. Orki, gobliny i inni rozpadali się w pył. Na stoku co prawda dalej przemykaly osobniki na nartach, ale nie były to Złe, tylko zwykłe narciarze. W sumie też ludzie. Zmęczeni, radośni, dochodzimy do celu ( co niektórzy próbowali zjechać, róznie Im to szło ) - Schroniska na Hali Miziowej ( dom saurona poszedł w cholerę ). Co było robić z tak pięknie i dzielnie rozpoczętym dniem ? Ano wartało poskakać. Tak jak 14 grudnia 2005 roku na Górze Skrzyczne. Dzielni Dobromil, Grochu, Sokół i Vision ruszyli do walki. Skoki były ... malownicze. O długości kroniki niech zamilkną. Ale za to technika, styl, odwaga !!! Wygraliśmy wszyscy. Żywi i cali wracamy do Schroniska. Tam Aniołek i Piter już czekają przy stole. Dobrze, że nie pod. Czas na odpoczynek, zadumę, uświadomienie sobie co dokonalismy. A na zwenątrz ... Mrok wizualny też się zaczął oddalać. Nie chwaląc się - myśmy to uczynili. Bezinteresownie. Tym razem GOPR nie musial pochodzić w teren.
Jestem dumny z tej Ósemki !!! Wspanialej Ósemki !!!
Droga powrotna przebiagła bez problemów. Tylko w Przysłopach Dobromił obral kurs na wprost ( żółty do Korbielowa, wyszedł koło kościoła, ale i tym razem Zło nie było silniejsze od niego ), a Mysia, Vaterii, Grochu, Sokół i Vision poszli do Sopotni, też na żółto. Pozostała dwójka dotarła później.
Dziękuję za uwagę.
Koniec.
https://picasaweb.google.com/velvetsens ... koRocznica
https://picasaweb.google.com/1129537785 ... oOPBibzOUw#
https://picasaweb.google.com/1129537785 ... ai4rbyymAE#
Ostatnio zmieniony 15 stycznia 2013, 13:44 przez Anonymous, łącznie zmieniany 25 razy.
- sprocket73
- Turysta
- Posty: 1063
- Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06
Nie dało się. Góra żyła, ruszała się jak tam byliśmy.sprocket73 pisze:A zmierzył ktoś chociaż ile ma wzniesienie szczytowe Pilska ?
Racja.sokół pisze:No, ch. było widać, a to już coś.
- Załączniki
-
- P1150290.JPG
- (100.1 KiB) Pobrany 1034 razy
-
- P1150283.JPG
- (119.11 KiB) Pobrany 1034 razy
-
- P1150277.JPG (61.46 KiB) Przejrzano 2072 razy
-
- P1150267.JPG
- (81.87 KiB) Pobrany 1034 razy
-
- P1150424.JPG
- (122.6 KiB) Pobrany 1030 razy
-
- P1150421.JPG
- (118.26 KiB) Pobrany 1030 razy
-
- P1150412.JPG (74.64 KiB) Przejrzano 2068 razy
-
- P1150409.JPG
- (102.6 KiB) Pobrany 1030 razy
-
- P1150403.JPG
- (100 KiB) Pobrany 1030 razy
-
- P1150392.JPG
- (76.43 KiB) Pobrany 1030 razy
-
- P1150381.JPG
- (71.42 KiB) Pobrany 1030 razy
-
- P1150376.JPG
- (103.47 KiB) Pobrany 1030 razy
-
- P1150369.JPG
- (127.44 KiB) Pobrany 1030 razy
-
- P1150363.JPG (76.06 KiB) Przejrzano 2068 razy
-
- P1150360.JPG
- (102.91 KiB) Pobrany 1030 razy
-
- P1150353.JPG (64.97 KiB) Przejrzano 2068 razy
-
- P1150352.JPG
- (86.33 KiB) Pobrany 1030 razy
-
- P1150351.JPG
- (109.59 KiB) Pobrany 1030 razy
-
- P1150346.JPG
- (103.56 KiB) Pobrany 1030 razy
-
- P1150340.JPG
- (67.01 KiB) Pobrany 1030 razy
-
- P1150332.JPG
- (71.37 KiB) Pobrany 1030 razy
-
- P1150330.JPG
- (73.2 KiB) Pobrany 1030 razy
-
- P1150327.JPG
- (70.66 KiB) Pobrany 1030 razy
-
- P1150316.JPG
- (75.42 KiB) Pobrany 1030 razy
-
- P1150315.JPG
- (69.58 KiB) Pobrany 1030 razy
-
- P1150313.JPG
- (91.03 KiB) Pobrany 1030 razy
-
- P1150310.JPG
- (83.79 KiB) Pobrany 1030 razy
-
- P1150307.JPG
- (86.56 KiB) Pobrany 1030 razy
-
- P1150301.JPG
- (49.52 KiB) Pobrany 1030 razy