HalinkaŚ, nie wiem czy moje jęki w stylu "nigdzie nie idę!" nie przeważyły i nie zniechęciły reszty ekipyHalinkaŚ pisze:Co przeważyło?, rozsądek czy niechęć spotkań z Goprowcami bo byliście świetnie przygotowani.
13.01.2013 r. - Pilsko - ... nie wiem co napisać ...
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
Całkiem ciekawa relacja i zdjęcia również.
Dobromił, Twoje teksty rozwalają mnie na łopatki
Dobromił, Twoje teksty rozwalają mnie na łopatki
"(...) Rozmiłowana, roztęskniona,
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
Masz rację. Trzeba podnieść poprzeczkę, bo klubowicze mnożą się, jak króliki. Rzuć pomysłem.Grochu pisze:warto by może go nieco zradykalizować dla następnych kandydatów ( a co, jak ja to mam już za sobą ).
Mało patetycznie to zabrzmi, ale chyba... nam się nie chciało (nie pierwszy raz tego dnia). Ale faktycznie na polskim wierzchołku budowaliśmy taki nastrój, wspominając sytuację sprzed roku, że co poniektórzy (głównie Mysia ) truchleli ze strachu.HalinkaŚ pisze:Co przeważyło?, rozsądek czy niechęć spotkań z Goprowcami bo byliście świetnie przygotowani.
Torowanie do słowackiego wierzchołka, kiedy zapadaliśmy się po tyłki, zajęło by sporo czasu. A pogoda jakoś tak nie zachęcała. Gdybyśmy wiedzieli, że jak tylko zejdziemy wyjdzie słońce Wniosek: trzeba było marznąć w schronisku dłużej.
Ja mam dość Pilska na jakiś czas. Przypuszczam, że kolejny raz pojawię się tam na drugą rocznicę zagubienia
A poza tym, żeby tradycji stało się zadość, w nocy dwukrotnie zgubiliśmy szlak na Miziową Jakiś ten aniołkowy gps bublowaty
na pierwszej Hali dobrze powiedziałam...na drugiej się pomyliłam, cóż ...dziś odkryłam, że można raz przybliżyć i ten krzyżyk widać lepiej , tak samo jak ustawienić podświetlenia na dłużej - choć tak czy siak, w trudnych warunkach się kiepsko z tego korzysta (w woreczku zwłaszcza )Jakiś ten aniołkowy gps bublowaty
Vision dzięki za "zestaw majsterkowicza"
Trzecią Rocznice sobie daruję, albo pójdę sama - to może się pogoda trafi
Ostatnio zmieniony 15 stycznia 2013, 19:24 przez aniołek, łącznie zmieniany 1 raz.
Tak apropos "drogi" z polskiego na słowacki, śmiać mi się chce na wspomnienie o tym, jak dziarsko zaczęłam iść i po dwóch krokach dosłownie zrezygnowałam, bo co jeden krok to głębiej się zapadałam i w tym momencie Vatteri wyprzedziła mnie i normalnie udało jej się przejść obok mnie i ktoś z tyłu powiedział "no Mysia patrz, Magda idzie" : D
Mysia, tu wychodzą braki w treningach Opuściłaś poprzedni obóz przygotowawczy na Raczy i takie efekty.
Ania, ale przecież Ty byłaś jakby sama Sama w jadalni, sama na pięterku, skoki Cię nie interesowały, i wracałaś sama. Tzn nie w grupie. Więc może jednak ta pogoda to do Ciebie się przyczepiła
Poza tym, jak za rok odpuścisz, to z pierwotnego składu niewielu nas już zostanie.
Ania, ale przecież Ty byłaś jakby sama Sama w jadalni, sama na pięterku, skoki Cię nie interesowały, i wracałaś sama. Tzn nie w grupie. Więc może jednak ta pogoda to do Ciebie się przyczepiła
Poza tym, jak za rok odpuścisz, to z pierwotnego składu niewielu nas już zostanie.
byłam też na jadalni, a że tam piździło...po co się męczyć jak można na mięciutkiej kanapie u góry - Grochu też tam chwile byłvatteri pisze:Sama w jadalni, sama na pięterku,
nie mam zdrowia na takie coś... - Ledwo przyszłam a Wy wołacie...no wybacz . Popatrzyłabym, tylko chciałam coś zjeść, bo ostatni posiłek jadłam dzień wcześniej .vatteri pisze:skoki Cię nie interesowały
ani Waszego tempa - wychodzenia i schodzeniavatteri pisze:i wracałaś sama. Tzn nie w grupie
Oszzz Ty złośliwcze jeden ( to widzę, że kolejna relacja pod Sapkowskiego będzieDobromił pisze:Wybrańcy Bogów. Np Obogakaca.
Bo to były trzy godziny przeżyć z rodzaju tych "mistycznych" Ja pamiętam, że nie chciało mi się drugi raz startować na szczyt po pierwszym wycofie. I że jadłem banananana I że narciarze tak dziwnie chodzą - jakby mieli nasrane w gaciach. I parę innych rzeczy jeszcze ...Dobromił pisze:To co dzialo się później to groza w czystej postaci. ... Wydarzenia nalbliższych trzech godzin mieszają mi się w głowie. Nie wiele pamiętam, liczę , że pozostali uczestnicy wyprawy dodadzą coś od siebie.
Dobromił. Sorry, ale nie mogę się powstrzymać:
Relacja super
Ostatnio zmieniony 15 stycznia 2013, 22:23 przez Grochu, łącznie zmieniany 1 raz.
Nieważne: gdzie. Ważne: z kim
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )