Post
autor: Anonymous » 12 września 2012, 11:49
Ja na MPpCh wchodziłem w towarzystwie swojej dziewczyny, która owszem lubi góry, chodzi ze mną wytrwale, jednakże jak słyszy, że będą łańcuchy, klamry, niedźwiedzie itp. to widzę przerażenie w jej oczach, ale idzie. Na przełęcz weszła i zeszła bez problemu, na dole powiedziała, że szlak się jej wyjątkowo podobał i nienastręczał większych trudności. Zaznaczę, że warunki były bdb. Z tego co słyszałem zanim rozpocząłem ten "mityczny" szlak to trudności miały się pojawić w jednym kominie w podejściu pod Kazalnicę, i niebezpieczeństwo na galeryjce, która została uszkodzona przez obryw skalny w jednym miejscu, ani przy jednym ani przy drugim nie było strachu ani jakiegokolwiek zagrożenia, no chyba, że spadający kamień (przypomnę, że warunki były idealne). Jedyna zamotka była przy zejściu, ale to był wypadek przy pracy troszę się zagalopowałem i przeoczyłem znak, nie pamiętam, ale było to chyba poniżej Kazalnicy. Siodło przełęczy szerokie także jest gdzie się uwalić i napawać widokami np. na grań Baszt.
Jak ja byłem, para turystów schodziła z przełęczy wariantem na stronę słowacką, nie wiem jak wygląda szlak z tamtej strony, ale chyba zachęcająco. Oficjalnie szlak na stronie słowackiej jest zamknięty dla ruchu turystycznego, wejść można tylko z uprawnionym przewodnikiem.