16/17.06.2012 - Urodziny w najwyżej położonej strefie kibica
: 18 czerwca 2012, 23:51
Od razu zaznaczam że pomysł na tą wyprawę zrodził się w głowie innego GSa, który niestety wycofał się z wycieczki.
Mnie pomysł spodobał się bardzo, myślałem już dawniej o czymś takim, ale ten termin ... 17 czerwiec , lepszego nie dałoby się wymarzyć. Obserwowana przez cały tydzień pogoda nawet wymuszała taki wypad. Zapowiadała się przecudna bezdeszczowa i bezwietrzna noc, z temperaturą na 2,5 tys metrów prawie +10 ... marzenie
Po niewielkich przetasowaniach osobowo-transoprtowych na punkcie zbornym na parkingu w Popradzkim Plesie zebrała się po godzinie 15 (kto rusza w góry tak późno ) grupka w składzie Atina, Joanka, Katarynka, gaza i adamek. Startujemy pod górę asfaltem do czekającej już na nas na końcu asfaltu ekipie częstochowsko-wadowickiej w składzie GosiaB, zbig i GórolJoCi.
Następne kilka godzin - gazie to zajęło 52 minuty mniej - pięliśmy się do góry w przeciwną stronę do schodzących z gór potoków turystów. Pokonaliśmy łańcuchy oraz zalegający jeszcze śnieg i dotarliśmy do schronu. Chata pod Rysami, to ostatnie na kilka godzin "cywilizowane" miejsce, uraczyło nas sławnym czajem (niestety tym razem nie za ciepłym) za 1 euro oraz piwem za 3 euro.
Słońce powoli zachodzi, robi się chłodniej, a my wyruszamy na szczyt. Zostało nam jeszcze niecała godzina. Powyżej 2350 m npm same chmury, nic nie widać. Pierwsi dochodzą na szczyt i ... nic nie widać. Już się pojawiają pierwsze głosy gdzie ten adamek nas wyprowadził, gdzie ten zapowiadany piękny zachód słoń..... aż tu nagle ukazało się słoneczko, wiatr rozwiewa chmury i ukazują się Tatry oświetlone promieniami zachodzącego słońca. Nie więcej nie da się wyrazić słowami to trzeba zobaczyć.
Pół godzimy sesji foto
i pora zorganizować Strefę Kibica. Najwyżej położoną Strefę Kibica w Polsce na 2499, a jak się stanęło na słupku i jeszcze podskoczyło to było nawet wyżej. Uruchomiliśmy wtaszczony na szczyt telewizor
i podziwiając "przepiękną" grę Naszych dopingowaliśmy ... "Polska do boju ...". Oprócz naszej ósemki na szczyt przybyła dopingować naszych jeszcze pięcioosobowa ekipa podobnych szaleńców z innego forum (e-góry).
Przygnębieni porażką we Wrocławiu ułożyliśmy się, każdy przy swoim kamieniu, próbując wygodnie przespać tą jedną z najkrótszych nocy w roku. Pomimo starań - gaza nawet wniósł kilka kamieni na szczyt budując sobie łoże, przy okazji zwiększył wysokość Rysów o pół metra - ciężka to była noc i w większości nie wyspaliśmy się.
A o północy ... to dopiero się działo
Zaczął się 17 dzień czerwca i adamkowi licznik przeskoczył następny roczek. Świetna okazja na świętowanie i to w takich warunkach.
Bardzo Wam dziękuję - dostałem piękny czekoladowy z 42 świeczkami
i podusię (ze wspaniałym napisem: JESTEŚ WIEEELKI!!!", aby mi było wygodnie sypiać na szczytach zdobytych gór.
WIELKIE DZIĘKI
Było też wniesione ciasto z truskawkami które jedliśmy w środku nocy.
Lekko zmarznięci, z bolącymi kośćmi i nie wyspani - ja się wyspałem mając tak mięciutką podusię pod głową nie mogło być inaczej, o godzinie 4 zrobiliśmy pobudkę aby podziwiać wschód słońca nad Tatrami.
Pierwsze promienie słońca rozgrzały nas i poprawiły niektórym markotnym humory. Jeszcze tylko wejście na te wyższe słowackie Rysy
i trzeba schodzić w dół.
Oj, niektórzy "wygodniccy" turyści śpiący w ciepłej pościeli w schronie byli zdziwieni że tak wcześnie ktoś dotarł już tak wysoko. Jak na pytanie o której ruszyliśmy, usłyszeli, że "o 20 wyszliśmy stąd" ... widok bezcenny obserwując ich wyraz twarzy. W schronie herbatka i parówki
i w dół - na zdobycie czekał jeszcze Koprowy. Na rozstajach szlaków żegnamy GosięB, Górala i zbiga spieszących się do cywilizacji, a sami podążamy w kierunku Koprowego Szczytu. Jednak rozgrzewające słoneczko i piękne widoki rozleniwiły nas i na sam szczyt ruszył super cyborg gaza wraz z pretendującą do tej roli Atiną. Reszta - Joanka, Katarynka i adamek - rozłożyła się wygodnie nad Hińczowym Stawem.
Po pobiciu rekordu przez szybkobiegaczy - pokonali trasę w 40% czasu mapowego - jeszcze ostatnia zbiorowa fotka
i schodzimy w dół.
Cała wyprawa trwała dokładnie 24 godziny. Pokonaliśmy 28,2 km (zdobywcy Koprowego) może mało ale liczy się jakość. Dla prawie wszystkich noc spędzona na Rysach była nocą spędzoną na największej wysokości w życiu i to jeszcze dodatkowo nocą pod chmurką. Na razie powtórki nie planujemy, ale ...
Z mojej strony bardzo dziękuję za wspaniale spędzony dzień moich urodzin. To Wy jesteście Wieeelcy!!!
Cała ekipa na szczycie Polski: Katarynka, zbig, Atina, GosiaB, adamek, Joanka, gaza, GóralJoCi
nasze fotki:
Katarynka
https://picasaweb.google.com/1031643500 ... 7fJ9MXcwwE#
gaza
https://picasaweb.google.com/1046701672 ... directlink
adamek
https://picasaweb.google.com/1042360904 ... erwiec2012
Mnie pomysł spodobał się bardzo, myślałem już dawniej o czymś takim, ale ten termin ... 17 czerwiec , lepszego nie dałoby się wymarzyć. Obserwowana przez cały tydzień pogoda nawet wymuszała taki wypad. Zapowiadała się przecudna bezdeszczowa i bezwietrzna noc, z temperaturą na 2,5 tys metrów prawie +10 ... marzenie
Po niewielkich przetasowaniach osobowo-transoprtowych na punkcie zbornym na parkingu w Popradzkim Plesie zebrała się po godzinie 15 (kto rusza w góry tak późno ) grupka w składzie Atina, Joanka, Katarynka, gaza i adamek. Startujemy pod górę asfaltem do czekającej już na nas na końcu asfaltu ekipie częstochowsko-wadowickiej w składzie GosiaB, zbig i GórolJoCi.
Następne kilka godzin - gazie to zajęło 52 minuty mniej - pięliśmy się do góry w przeciwną stronę do schodzących z gór potoków turystów. Pokonaliśmy łańcuchy oraz zalegający jeszcze śnieg i dotarliśmy do schronu. Chata pod Rysami, to ostatnie na kilka godzin "cywilizowane" miejsce, uraczyło nas sławnym czajem (niestety tym razem nie za ciepłym) za 1 euro oraz piwem za 3 euro.
Słońce powoli zachodzi, robi się chłodniej, a my wyruszamy na szczyt. Zostało nam jeszcze niecała godzina. Powyżej 2350 m npm same chmury, nic nie widać. Pierwsi dochodzą na szczyt i ... nic nie widać. Już się pojawiają pierwsze głosy gdzie ten adamek nas wyprowadził, gdzie ten zapowiadany piękny zachód słoń..... aż tu nagle ukazało się słoneczko, wiatr rozwiewa chmury i ukazują się Tatry oświetlone promieniami zachodzącego słońca. Nie więcej nie da się wyrazić słowami to trzeba zobaczyć.
Pół godzimy sesji foto
i pora zorganizować Strefę Kibica. Najwyżej położoną Strefę Kibica w Polsce na 2499, a jak się stanęło na słupku i jeszcze podskoczyło to było nawet wyżej. Uruchomiliśmy wtaszczony na szczyt telewizor
i podziwiając "przepiękną" grę Naszych dopingowaliśmy ... "Polska do boju ...". Oprócz naszej ósemki na szczyt przybyła dopingować naszych jeszcze pięcioosobowa ekipa podobnych szaleńców z innego forum (e-góry).
Przygnębieni porażką we Wrocławiu ułożyliśmy się, każdy przy swoim kamieniu, próbując wygodnie przespać tą jedną z najkrótszych nocy w roku. Pomimo starań - gaza nawet wniósł kilka kamieni na szczyt budując sobie łoże, przy okazji zwiększył wysokość Rysów o pół metra - ciężka to była noc i w większości nie wyspaliśmy się.
A o północy ... to dopiero się działo
Zaczął się 17 dzień czerwca i adamkowi licznik przeskoczył następny roczek. Świetna okazja na świętowanie i to w takich warunkach.
Bardzo Wam dziękuję - dostałem piękny czekoladowy z 42 świeczkami
i podusię (ze wspaniałym napisem: JESTEŚ WIEEELKI!!!", aby mi było wygodnie sypiać na szczytach zdobytych gór.
WIELKIE DZIĘKI
Było też wniesione ciasto z truskawkami które jedliśmy w środku nocy.
Lekko zmarznięci, z bolącymi kośćmi i nie wyspani - ja się wyspałem mając tak mięciutką podusię pod głową nie mogło być inaczej, o godzinie 4 zrobiliśmy pobudkę aby podziwiać wschód słońca nad Tatrami.
Pierwsze promienie słońca rozgrzały nas i poprawiły niektórym markotnym humory. Jeszcze tylko wejście na te wyższe słowackie Rysy
i trzeba schodzić w dół.
Oj, niektórzy "wygodniccy" turyści śpiący w ciepłej pościeli w schronie byli zdziwieni że tak wcześnie ktoś dotarł już tak wysoko. Jak na pytanie o której ruszyliśmy, usłyszeli, że "o 20 wyszliśmy stąd" ... widok bezcenny obserwując ich wyraz twarzy. W schronie herbatka i parówki
i w dół - na zdobycie czekał jeszcze Koprowy. Na rozstajach szlaków żegnamy GosięB, Górala i zbiga spieszących się do cywilizacji, a sami podążamy w kierunku Koprowego Szczytu. Jednak rozgrzewające słoneczko i piękne widoki rozleniwiły nas i na sam szczyt ruszył super cyborg gaza wraz z pretendującą do tej roli Atiną. Reszta - Joanka, Katarynka i adamek - rozłożyła się wygodnie nad Hińczowym Stawem.
Po pobiciu rekordu przez szybkobiegaczy - pokonali trasę w 40% czasu mapowego - jeszcze ostatnia zbiorowa fotka
i schodzimy w dół.
Cała wyprawa trwała dokładnie 24 godziny. Pokonaliśmy 28,2 km (zdobywcy Koprowego) może mało ale liczy się jakość. Dla prawie wszystkich noc spędzona na Rysach była nocą spędzoną na największej wysokości w życiu i to jeszcze dodatkowo nocą pod chmurką. Na razie powtórki nie planujemy, ale ...
Z mojej strony bardzo dziękuję za wspaniale spędzony dzień moich urodzin. To Wy jesteście Wieeelcy!!!
Cała ekipa na szczycie Polski: Katarynka, zbig, Atina, GosiaB, adamek, Joanka, gaza, GóralJoCi
nasze fotki:
Katarynka
https://picasaweb.google.com/1031643500 ... 7fJ9MXcwwE#
gaza
https://picasaweb.google.com/1046701672 ... directlink
adamek
https://picasaweb.google.com/1042360904 ... erwiec2012