11.03.2012, Śnieżnobiałe Siwce, Beskid Niski
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
11.03.2012, Śnieżnobiałe Siwce, Beskid Niski
Lajtową trasę na wycieczkę z Piotrkiem wyszukałam już tydzień temu, ale wtedy nie znaleźliśmy sprzymierzeńców, a wyjazdy we dwoje są mało ekonomiczne - zrezygnowaliśmy .
Aż tu wczoraj duuużo po dobranocce dzwoni jeden sprzymierzeniec i oznajmia - wyrobiłem się, mogę jechać jutro . I do tego będzie nas dwóch
Sprawdziłam prognozę - w nocy i rano opady ciągłe, od południa bezchmurnie. Jedziemy!
Rano nie wyrywamy się zbyt wcześnie, bo za oknem buro i ponuro, leje równo i intensywnie!
Dojeżdżając do Dukli stwierdzamy, że tu nie deszcz, a śnieg pada Robi się biało wokół, ale i na jezdni!
Zaczynamy od rekonesansu w Lipowcu koło Jaślisk, gdzie rozważam zlokalizowanie letniego zjazdu. Brniemy 4 km drogą pokrytą 20 cm warstwą ubitego, chwilami rozmarzającego śniegu w strachu, że się zakopiemy. Na miejscu nie zastajemy żywej duszy, za to dopada nas intensywna śnieżyca. Rozglądamy się więc tylko dookoła - okolica nas zachwyca i na pewno tam wrócimy! Tam naprawdę diabeł mówi dobranoc
Wątpiąc już w rozpogodzenie (jest 12.30) wracamy do Jaślisk, a potem przez Szklary na Przełęcz Szklarską, gdzie jest początek naszej trasy. I wystarczyło 20 min i 10 km, żeby ustał śnieg, a pojawił się błękit nieba urozmaicony różnorodnymi chmurami.
Przez Siwce nie prowadzi żadem szlak, a jedynie droga polna - całkowicie pokryta grubą warstwą rozmiękającego śniegu, w który często wpadamy po kolana, a nawet po uda.
Trasa prowadzi odsłoniętymi wzgórzami (Siwce, Kamionka), z których cały czas towarzyszą nam przepiękne, rozległe widoki. Dochodzimy nimi do zaznaczonego na mapie punktu widokowego (jakbyśmy go nie mieli przez te wszystkie kilometry ) na Popowej Polanie. Stamtąd już całkiem blisko do Cergowej.
Cały dzień towarzyszył nam przecudny spektakl chmur na błękitnym niebie, mniej cudny, intensywny wiatr, rozległe widoki we wszystkie strony świata i doskonały humor!
Porównując z Adamkiem i gazą nasze osiągi, to:
przeszliśmy ok. 10 km
w blisko 4 godziny,
a podejścia to oszałamiające 250 metrów
Zaskoczyła nas prawdziwa zima, którą tam zastaliśmy, bo u nas świat już pachnie przedwiośniem, a Beskid Niski to nie Tatry! A jednak!
Reszta zdjęć: https://picasaweb.google.com/1012409058 ... ce11032012
Aż tu wczoraj duuużo po dobranocce dzwoni jeden sprzymierzeniec i oznajmia - wyrobiłem się, mogę jechać jutro . I do tego będzie nas dwóch
Sprawdziłam prognozę - w nocy i rano opady ciągłe, od południa bezchmurnie. Jedziemy!
Rano nie wyrywamy się zbyt wcześnie, bo za oknem buro i ponuro, leje równo i intensywnie!
Dojeżdżając do Dukli stwierdzamy, że tu nie deszcz, a śnieg pada Robi się biało wokół, ale i na jezdni!
Zaczynamy od rekonesansu w Lipowcu koło Jaślisk, gdzie rozważam zlokalizowanie letniego zjazdu. Brniemy 4 km drogą pokrytą 20 cm warstwą ubitego, chwilami rozmarzającego śniegu w strachu, że się zakopiemy. Na miejscu nie zastajemy żywej duszy, za to dopada nas intensywna śnieżyca. Rozglądamy się więc tylko dookoła - okolica nas zachwyca i na pewno tam wrócimy! Tam naprawdę diabeł mówi dobranoc
Wątpiąc już w rozpogodzenie (jest 12.30) wracamy do Jaślisk, a potem przez Szklary na Przełęcz Szklarską, gdzie jest początek naszej trasy. I wystarczyło 20 min i 10 km, żeby ustał śnieg, a pojawił się błękit nieba urozmaicony różnorodnymi chmurami.
Przez Siwce nie prowadzi żadem szlak, a jedynie droga polna - całkowicie pokryta grubą warstwą rozmiękającego śniegu, w który często wpadamy po kolana, a nawet po uda.
Trasa prowadzi odsłoniętymi wzgórzami (Siwce, Kamionka), z których cały czas towarzyszą nam przepiękne, rozległe widoki. Dochodzimy nimi do zaznaczonego na mapie punktu widokowego (jakbyśmy go nie mieli przez te wszystkie kilometry ) na Popowej Polanie. Stamtąd już całkiem blisko do Cergowej.
Cały dzień towarzyszył nam przecudny spektakl chmur na błękitnym niebie, mniej cudny, intensywny wiatr, rozległe widoki we wszystkie strony świata i doskonały humor!
Porównując z Adamkiem i gazą nasze osiągi, to:
przeszliśmy ok. 10 km
w blisko 4 godziny,
a podejścia to oszałamiające 250 metrów
Zaskoczyła nas prawdziwa zima, którą tam zastaliśmy, bo u nas świat już pachnie przedwiośniem, a Beskid Niski to nie Tatry! A jednak!
Reszta zdjęć: https://picasaweb.google.com/1012409058 ... ce11032012
gratki
oj tam, ważny jest sam fakt że jest się w górachDżola Ry pisze:Porównując z Adamkiem i gazą nasze osiągi
Beskid Niski też jest ładny. Mnie spodobał się na zjeździe w Radocynie i cieszę się że w czerwcu będzie powtórkaDżola Ry pisze:Beskid Niski to nie Tatry
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
Adasiu, Łukaszu! Moje porównanie osiągów nie ma zupełnie nic wspólnego z kompleksami! To było wyłącznie dla żartu!gaza pisze:adamek powiedział/-a:
Dżola Ry powiedział/-a:
Porównując z Adamkiem i gazą nasze osiągi
oj tam, ważny jest sam fakt że jest się w górach
dokładnie,każdą ładną pogodę trzeba wykożystać
Dżola Ry pisze:Beskid Niski to nie Tatry!
Pisząc, że BN to nie Tatry miałam na myśli różnicę wysokości i warunków, które panują w obu tych pasmach i wynikające z tego zaskoczenie, że na swojej trasie zastaliśmy jeszcze zupełnie zimowe warunki. Spodziewamy się, że w Tatrach wciąż jest zima, ale sądziliśmy, że w BN będzie bardziej wiosennie.adamek pisze:Beskid Niski też jest ładny
...Bo jeśli chodzi o urodę, to ja bym raczej napisała - Tatry też są ładne!
I przy okazji wyłuszczę swoje osobiste odczucia w tej kwestii...
Zrodziło się kiedyś w mojej głowie takie porównanie i bardzo się w niej rozgościło.
Otóż Tatry, to dla mnie taki supermarket albo McDonald - mnóstwo ludzi, anonimowość, wspaniałe "osiągi", rywalizacja, pośpiech. To bardzo dobre dla zdobywców!
Beskid Niski to maleńki osiedlowy albo wiejski sklepik albo bar przydrożny w "Koziej Wólce". Tu pogadasz z człowiekiem, leniwie się posnujesz, a nawet Tobą się zainteresują (nie tylko jako klientem ). To bardziej dla włóczęgów (czyli dla mnie )
Bywam w supermarketach, cieszę się z osiągów (promocja, wyprzedaż ), ale wolę swój mały sklep na osiedlu z tymi samymi, miłymi ekspedientkami od lat.
Bywam w Tatrach, zachwyca mnie ich potęga i uroda, ale naprawdę gorące serce mam dla Beskidu, Bieszczadów itp. To za nimi tęsknię najbardziej i ich uroda przemawia do mnie o wiele mocniej!
Jolu, pięknie to napisałaś
chociaż ja nie rozróżniam wędrowania po Tatrach od wędrówki po innych górach, to Twoje porównanie ładnie przemawia do wyobraźni i pokazuje wyższość wędrowania nad zdobywaniem jeśli mogę to tak ująć.
(to oczywiście rzut okiem z mojej perspektywy. ale każdy ma swoją i każda jest ok)
chociaż ja nie rozróżniam wędrowania po Tatrach od wędrówki po innych górach, to Twoje porównanie ładnie przemawia do wyobraźni i pokazuje wyższość wędrowania nad zdobywaniem jeśli mogę to tak ująć.
(to oczywiście rzut okiem z mojej perspektywy. ale każdy ma swoją i każda jest ok)
Wszystkie nasze (i nie tylko) góry warte są przewędrowaniaDżola Ry pisze:Beskid Niski to nie Tatry
Wracając w niedzielę z Bieszczadów na granicy Bieszczady/Beskid Niski czuliśmy się jakbyśmy wracali z innego świata. W Bieszczadach niedziela to gęsty śnieg i ciemne chmury, a BN cudna pogoda. Super, że aura Wam sprzyjała.
Widać, że w BN warto wybrać się o każdej porze roku. Gratuluję udanej wyrawy
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |
Przestraszyłam się, że tak zabrzmiało . Miało żartobliwie pokazać różnice, jakie ja odczuwam! Nie miało być o lepszych i gorszych - po prostu innych!bluejeans pisze:pokazuje wyższość wędrowania nad zdobywaniem
I każdy człowiek ma dwa oblicza (tylko 2?), bywa zdobywcą i włóczęgą. Czasem bardziej tym, czasem tym. Ja też. Z tym, że najczęściej włóczęgą.
no właśnie!(to oczywiście rzut okiem z mojej perspektywy. ale każdy ma swoją i każda jest ok)
Zgadzam się! Dlatego po wszystkich chodzę z radościątidżej pisze:Wszystkie nasze (i nie tylko) góry warte są przewędrowania
Myślę, że było podobnie - gdy jechaliśmy cały czas nieprzerwanie lało. Najpierw deszcz, a w rejonie Dukli zaczął się śnieg. Chwilami były prawdziwe śnieżyce. A potem nagle wszystko ustało i wyszło słońce.tidżej pisze:Wracając w niedzielę z Bieszczadów na granicy Bieszczady/Beskid Niski czuliśmy się jakbyśmy wracali z innego świata. W Bieszczadach niedziela to gęsty śnieg i ciemne chmury, a BN cudna pogoda
Poranek w Bieszczadach był taki, żeby Wam przykro nie było, że wyjeżdżacie
Wspaniała wycieczka. Widzę ze wszystkich już powoli nosi i czekamy na wiosnę.
Jolu lepiej bym tego nie napisał. Trafiłaś w sedno sprawy, góry ciche, spokojne i bez pośpiechu.Dżola Ry pisze:Otóż Tatry, to dla mnie taki supermarket albo McDonald - mnóstwo ludzi, anonimowość, wspaniałe "osiągi", rywalizacja, pośpiech. To bardzo dobre dla zdobywców!
Beskid Niski to maleńki osiedlowy albo wiejski sklepik albo bar przydrożny w "Koziej Wólce". Tu pogadasz z człowiekiem, leniwie się posnujesz, a nawet Tobą się zainteresują (nie tylko jako klientem ). To bardziej dla włóczęgów (czyli dla mnie )
Bywam w supermarketach, cieszę się z osiągów (promocja, wyprzedaż ), ale wolę swój mały sklep na osiedlu z tymi samymi, miłymi ekspedientkami od lat.
Jolu, co prawda moje serce skradly Tatry, ale Beskid Niski, który mi pokazałaś na zjeździe w maju 2011 zawsze wspominam bardzo miło i takiej natury (żeby nie powiedzieć "dziczy" ) nie widziałam nigdzie i na pewno chętnie w Beskid Niski wrócę.
Gratuluję fajnego wędrowania w weekend i pozdrawiam cieplutko
Gratuluję fajnego wędrowania w weekend i pozdrawiam cieplutko
"(...) Rozmiłowana, roztęskniona,
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
ależ... "o wyższości..(itd.) nad.. (itd.)" pamiętam z wykładów Mniemanologii Stosowanej próbowałam posłużyć się parafrazą, czyli z uśmiechem i przymrużeniem oczka, Jolu, pisałam (stąd kursywa)Dżola Ry pisze:Przestraszyłam się, że tak zabrzmiało . Miało żartobliwie pokazać różnice, jakie ja odczuwam! Nie miało być o lepszych i gorszych - po prostu innych!
Dla mnie wędrowanie jest ponad zdobywaniem (w kontekście gór), sprawia mi większą frajdę.
Pewnie już kiedyś wspominałam gdzieś na forum, że jest mi wszystko jedno, gdzie idę, jak mam chęć połazić, byle daleko od betonu i od zgiełku.
Wspomniałam o perspektywie, bo to indywidualna sprawa, co komu lepiej leży no przecież.
Najpiękniejsza w przyrodzie jest różnorodność – zawsze to powtarzam
adamek pisze:gratki
Mike pisze:Gratuluję udanego wypadu i pozdrawiam
pysiek pisze:Brawa za całokształt spontanicznych wypadów
tidżej pisze:Gratuluję udanej wyrawy
HalinkaŚ pisze:Brawa dla Was wszystkich za świetny weekend, :>
PiotrekP pisze:Wspaniała wycieczka.
goska pisze:Zdjęcia cudne
Dzięki wszystkimMalgo2malgo pisze:Gratuluję fajnego wędrowania w weekend i pozdrawiam cieplutko
To jeszcze Twój rewir?Mike pisze:Faktycznie w tych okolicach można znaleźć jeszcze takie miejsca.
Już rozmyślam nad miejscem i trasamiadamek pisze:Mnie spodobał się na zjeździe w Radocynie i cieszę się że w czerwcu będzie powtórka
PiotrekP pisze:Widzę ze wszystkich już powoli nosi i czekamy na wiosnę.
Oby jak najkrócej trwała faza burości pomiędzy bielą, a zieleniągoska pisze: i faktycznie wiosna się już pcha i bazie ,a zima iść nie chce śniegu po tyłek.
No i to jest właśnie świetne, że jak napisała Julka:Malgo2malgo pisze:Jolu, co prawda moje serce skradly Tatry, ale Beskid Niski,
Każdy ma swoje preferencje, a Tidżej wyjął mi z ust (pod swoją relacją), że:bluejeans pisze:Najpiękniejsza w przyrodzie jest różnorodność – zawsze to powtarzam
tidżej pisze:Podoba mi się na naszym forum m.in. to, że są zdjęcia i relacje z różnych pasm, można sobie porównać, czasem pomarzyć zza biurka , podpatrzeć pomysły
Ależ, ależ! Naturalnie! Ja tak w ogólności się przestraszyłam! Nie żebym Cię nie zrozumiała Tak tylko sobie cytat wykorzystałam, żeby swoje strachy wyartykułowaćbluejeans pisze:ależ... "o wyższości..(itd.) nad.. (itd.)" pamiętam z wykładów Mniemanologii Stosowanej
(Ach, ten mój język giętki... niby )