15.01.2012 - Zagubieni na Pilsku

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Anonymous

Post autor: Anonymous » 16 stycznia 2012, 12:51

zbig9 pisze: Brakuje mi tylko pewnych - precyzyjnych informacji dotyczących opadów sniegu. Kiedy była porządna zadymka a kiedy przestało?
Prószyło, czy też lekko sypało od samego parkingu, po polski wierzchołek Pilska. Prawdziwa zamieć śnieżna złapała nas nagle, gdzieś w drodze na szczyt słowacki. Od razu padło hasło odwrotu, ale nie było już po czym wracać (myślę o naszych śladach). W ciągu może 2 minut wszystko się zatarło. Czy dobrym pomysłem było zejść w las... Wtedy wydawało nam się, że tak. Wg danych chłopaków z Gopru, na szczycie rozpętała się burza śnieżna.
Co do info z gazet czy radio, mogę tylko powiedzieć, że o 20:00 piliśmy już ciepłą herbatę w goprówce na Hali Miziowej.

Ja również dziękuję wszystkim za ten dzień i mam nadzieję, że nie było to nasze ostatnie wspólne wyjście :)
Anonymous

Post autor: Anonymous » 16 stycznia 2012, 12:52

Szkoda, że nie poszłam z Wami, bo Pilsko mam w jednym paluszku i na pewno lepszą orientację, bo znam te tereny...ale nie rozumiem dlaczego chcieliście schodzić czerwonym jak śnieżyca u nas była już od trzech dni i to najgorszy z możliwych szlaków w takich warunkach! Dobrze, że wszystko skończyło się ok:)
Pati

Post autor: Pati » 16 stycznia 2012, 12:52

W pierwszym momencie jak przeczytałam temat, to myślałam, że ktoś jest poszukiwany w tej chwili, a tu potem czytam, że to już relacja i że to Was poszukiwano wcześniej.
sokół pisze:chcemy zatytuowac naszą relację "Zimowy krzyż 2"
To są tak dwie różne relacje i jeszcze ta trzecia co też jest w tym dziale i pisane jak innymi słowami... Na forum brakuje ostatnio pouczających relacji i Twoją się dobrze czyta. Nie napiszę że więcej takich powinno być, bo nie chodzi o to żeby kogoś spotkała taka sytuacja, ale o to, że powinno być więcej takich, z których się czegoś uczymy. Zdjęć mi więc tutaj wystarczy, a tekst jest najważniejszy.

Kompas pewnie się pojawi na przyszłość, a co do GPS-u to jakoś nie ufam temu sprzętowi. Może krótko dlaczego - kiedyś jak byłam z Rafałem i Mariuszem na Koziej Grani, to Mariusz miał właśnie jakiegoś GPS-a czy coś takiego i pokazywał dokładnie lokalizację, ale do pewnego momentu... W chwili zjazdu całkowicie zgłupiał i stracił orientację. Nawet nie wiem czy to jest możliwe, ale faktycznie coś takiego się stało. Gdyby było zero widoczności i nie widziało by się gdzie iść, to można znaleźć by się w czarnej, albo raczej białej dupie. Tak samo wiem że telefon w górach mam, a ile razy jest brak zasięgu...

Dobrze że nic Wam się nie stało, że nabraliście doświadczenia, że grupą daliście radę, myślę, że wiadomo o co chodzi. Gratki za 'opanowanie' sytuacji na ile się tylko dało :)
Ostatnio zmieniony 17 stycznia 2012, 11:06 przez Pati, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
adamek
Moderator
Moderator
Posty: 2649
Rejestracja: 27 stycznia 2011, 12:24

Post autor: adamek » 16 stycznia 2012, 12:55

zbig9 pisze:Brakuje mi tylko pewnych - precyzyjnych informacji dotyczących opadów sniegu. Kiedy była porządna zadymka a kiedy przestało?
podejście z Korbielowa żółtym szlakiem dziewiczy śnieg przeważnie do kolan, choć zdarzało się trochę więcej. Bardzo słaby śnieżek, temperatura ok. -3

ze schroniska na Pilsko - widoczność 100m, słaby wiatr, średnie opady śniegu. Śniegu ok. 50 cm

z polskiego na słowackie Pilsko i do ok. godziny później (do wejścia w las) - silny wiatr, spory zawiewający śnieg, widoczność 10m, temperatura -9. Śniegu bardzo dużo - kijek 125cm nie zawsze sięgał ziemi. Bardzo dużo przysypanej kosodrzewiny.

po godz.14 czyli zejściu ze szczytu - widoczność ok 200-300m, prawie brak wiatru, lekki opad śniegu. Śniegu bardzo dużo raczej powyżej 120cm, miejscami ponad 150cm

na polskiej stronie, w drodze do schronu w godz. 18-20 silny wiatr, trochę śniegu

czyli śniegu było bardzo dużo ale raczej już po zejściu ze szlaków

Han-Ka pisze:Jest jeszcze czas na zakup kompasu.
kompasy to prawie wszyscy mają - ale w domu :(


prośba do wszystkich - nie atakujmy innych i nie róbmy sobie głupich żartów z innych GS-ów i ich wypraw - najważniejsze że nikomu nic się nie stało (dotyczy wszystkich wypraw i świątecznej i Giewontu i Pilska) a idąc w góry trzeba myśleć i przewidywać na dwa ruchy do przodu. A takie zdarzenia jak wczoraj mogą zdarzyć się wszystkim i na każdej nawet małej górce, to nie muszą być Tatry.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://picasaweb.google.com/adamkostur

Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
Awatar użytkownika
Tidżej
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2722
Rejestracja: 15 listopada 2011, 8:35

Post autor: Tidżej » 16 stycznia 2012, 12:56

sokół pisze:zbig9 powiedział/-a:
Szkoda, że nie było z wami Michała albo Justyś
Myślę, że całe szczęście, ze ich nie było.
Zadarzenie powinno uczyć pokory na wielu płaszczyznach :kukacz:

Dobrze, że trafiło na doświadczoną grupę! Dobrze, że nic Wam się nie stało.
Podobne załamanie pogody i utratę widoczności zaliczyłem na Czarnohorze, tylko teren był bez szlaku. Mimo, że kompas noszę od zawsze na niewiele się wtedy zdał (u Was na pewno by się przydał do wskazania kierunku). Zaliczyłem wtedy wycof i postanowiłem kupić GPS i kompletować mapy. Na codzień to fajny bajer, ale jak widać każdemu z nas wcześniej czy później się przydaje.
Gratuluję zdrowego rozsądku w stresowej sytuacji.
Ostatnio zmieniony 16 stycznia 2012, 13:08 przez Tidżej, łącznie zmieniany 2 razy.
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |
Awatar użytkownika
zbig9
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1946
Rejestracja: 24 sierpnia 2009, 22:36

Post autor: zbig9 » 16 stycznia 2012, 12:57

vatteri pisze:
zbig9 pisze: Brakuje mi tylko pewnych - precyzyjnych informacji dotyczących opadów sniegu. Kiedy była porządna zadymka a kiedy przestało?
Prószyło, czy też lekko sypało od samego parkingu, po polski wierzchołek Pilska. Prawdziwa zamieć śnieżna złapała nas nagle, gdzieś w drodze na szczyt słowacki. Od razu padło hasło odwrotu, ale nie było już po czym wracać (myślę o naszych śladach). W ciągu może 2 minut wszystko się zatarło. Czy dobrym pomysłem było zejść w las... Wtedy wydawało nam się, że tak. Wg danych chłopaków z Gopru, na szczycie rozpętała się burza śnieżna.
Co do info z gazet czy radio, mogę tylko powiedzieć, że o 20:00 piliśmy już ciepłą herbatę w goprówce na Hali Miziowej.

Ja również dziękuję wszystkim za ten dzień i mam nadzieję, że nie było to nasze ostatnie wspólne wyjście :)

A do której trwała zadymka do 20.00 do 22.00? No ... Adamek już odpowiedział, dzięki? Bo tak zastanawiałem się czy się przejaśniało i sami byście się połapali w terenie..
Ostatnio zmieniony 16 stycznia 2012, 13:01 przez zbig9, łącznie zmieniany 2 razy.
Anonymous

Post autor: Anonymous » 16 stycznia 2012, 12:57

nadi184 Sokół ma orientację w Beskidach w jednym paznokciu, a mimo to na niewiele się zdała bez kompasu. Po zdjęciach chyba widać, że nie było się na podstawie czego orientować. Żadnych punktów odniesienia czy szczegółów naprowadzających. W pewnych momentach musieliśmy iść zwartym szykiem, gdyż oddalając się na 3m nie widzieliśmy się nawzajem. Zatarta linia horyzontu, wszystko zlewało się w jedną szarość, w zacinająca w oczy, czy gogle śnieżyca, umożliwiała patrzenie głównie pod nogi.

Zbig9

Zadyma była tylko na szczycie i grani. 200 m niżej owszem wiało i sypało, ale nie było już tak skrajnych warunków. Ogólnie śnieg padał przez cały czas, aż do naszego powrotu na parking.
Ostatnio zmieniony 16 stycznia 2012, 13:04 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Inga
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 839
Rejestracja: 20 marca 2010, 0:48

Post autor: Inga » 16 stycznia 2012, 12:58

WOW, sporo wrażeń mieliście. Zastanawiałam się wczoraj, jak Wam idzie, (jak pogoda i widoczność)... Dobrze, że skończyło się tak a nie inaczej. Zawsze to jakieś doświadczenie na przyszłość. Faktycznie warto by się zaopatrzyć w kompas. W każdym bądź razie cieszę się, że nikomu nic się nie stało i wróciliście cali i zdrowi :)
"Szalony kto sądzi, że ludzkiego szczęścia trzeba szukać w zaspokajaniu pragnień,
przekonany, że dla idących liczy się przede wszystkim dojść do kresu.
A kresu przecież nigdy nie ma."
Antoine de Saint-Exupéry
Awatar użytkownika
Grzegorz
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1677
Rejestracja: 08 maja 2007, 22:47
Kontakt:

Post autor: Grzegorz » 16 stycznia 2012, 13:00

vatteri pisze:W pewnych momentach musieliśmy iść zwartym szykiem, gdyż oddalając się na 3m nie widzieliśmy się nawzajem.
Mieliśmy podobnie z ekipą GS-ów w zeszłym roku na Babiej Górze. Nam się jeszcze wtedy udało jakoś zejść do Markowych. Następnych po nas już niestety szukali...
zdobyć świata szczyt...
Awatar użytkownika
grzegorz65
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 68
Rejestracja: 26 sierpnia 2009, 13:11

Post autor: grzegorz65 » 16 stycznia 2012, 13:09

Jak przyjemnie czytać , jacy to ratownicy GOPR mili ludzie :hura: a tydzień temu , jak sięgam pamięci wstecz to jeszcze głupkiem i debilem byłem :twisted: :twisted: :twisted:
Ostatnio zmieniony 16 stycznia 2012, 13:11 przez grzegorz65, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Ptoszek
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1098
Rejestracja: 15 kwietnia 2010, 15:12

Post autor: Ptoszek » 16 stycznia 2012, 13:09

No to mieliście przygodę, oby więcej takich nie było. Sam nie wiem jak bym się zachował na Waszym miejscu. Cieszę się że wszystko dobrze się skończyło.
"Cisza, wszędzie cisza. Jeszcze chwilę temu rozmawialiśmy ze sobą, żartowali. A teraz słyszą już tylko głuchy dźwięk kamieniającego śniegu, pod którym leżą. I czekają na pomoc. "
Awatar użytkownika
aniołek
Turysta
Turysta
Posty: 912
Rejestracja: 23 września 2011, 16:42

Post autor: aniołek » 16 stycznia 2012, 13:11

Kochani dziekuje za towarzystwo,w którym sie czułam pewnie mimo sytacji ,szególnie panom za torowanie :brawo: -
ps.jeszcze trochę i poćwiczę to koło domu żeby w drodze na Gubałówkę było "zastępstwo" :8p:

sokół pisze:Aniołek wyskakuje z pomysłem ubrania raków, przez co dwóch prześmiewców (Vision i ja) ma ubaw po pachy
oj tak żartowniczka nie wyrabia przy was nerwowo :roll: połączenie sokołowsko-visionowskie nie ma sobie równych :roll: :spoko:

tylko pare fotek
https://picasaweb.google.com/1129537785 ... 7144956866 ;)
Pati

Post autor: Pati » 16 stycznia 2012, 13:12

Grzegorz pisze: Mieliśmy podobnie z ekipą GS-ów w zeszłym roku na Babiej Górze. Nam się jeszcze wtedy udało jakoś zejść do Markowych. Następnych po nas już niestety szukali...
Czy to jest ta ze zjazdu?
Dla mnie było wtedy ciekawie, bo hamowałam pierwszy raz czekanem po poziomie, jak wiatr mną miotnął... A jeszcze się nabijano, oczywiście nie złośliwie, że czekan biorę na Babią Górę :)
Anonymous

Post autor: Anonymous » 16 stycznia 2012, 13:13

zbig9 pisze:tak zastanawiałem się czy się przejaśniało i sami byście się połapali w terenie..
Jak uzyskaliśmy nasze położenie od GOPR-u to wiedzielismy, gdzie mniej więcej jesteśmy. Wiedziałem, że musimy podejść na ok 1300 m.n.p.m. wzdłuz koryta strumienia, a potem mniej więcej w lewo na grzbiet ku granicy. Prawda jest jednak taka, że była to tylko wiedza "mniej więcej", a kilka godzin wcześniej, przy schodzeniu ze szczytu "mniej wiecej" na polską stronę pomyliłem sie o 10 stopni. Myslę, że druga taka pomyłka mogłaby być tragiczna w skutkach, toteż z pewnością wszyscy poczulismy się o wiele pewniej, gdzy sam trawers od tej wysokości 1300 m, gdzie umówiliśmy się z Ratownikami, poprowadzili Fachowcy.

Mało tego - będąc w kotlince strumienia zauważyliśmy poprawę pogody - natomiast, jak się później okazało - burza śnieżna na kopule Pilska utrzymywała się do godzin wieczornych. Mało tego - granica przywitała nas równie mało sympatycznie - i dopiero nieco poniżej grzbietu znów było o wiele spokojniej.

Może i bez pomocy udałoby sie nam dostać na grzbiet graniczny - ale niekoniecznie zostałby on rozpoznany przez nas. Nie było na nim widać tablic ani słupków granicznych. Mogłoby się więc zdarzyć, ze i owszem, przeszlibysmy na naszą stronę, ale zamiast do ciepłego schroniska, błąkalibyśmy się w rejonie Skałki schodząc (albo i nie) do Sopotni.
Awatar użytkownika
Grzegorz
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1677
Rejestracja: 08 maja 2007, 22:47
Kontakt:

Post autor: Grzegorz » 16 stycznia 2012, 13:21

Pati pisze:Czy to jest ta ze zjazdu?
tamto też było ciekawe, ale mi chodziło o to spotkanie:
viewtopic.php?t=4951&highlight=
zdobyć świata szczyt...
ODPOWIEDZ