10-11.12.2011 Hala Lipowska, czyli Nie Ma Rysianki Bez Ynta

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Elizz
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 469
Rejestracja: 19 lipca 2009, 13:49

10-11.12.2011 Hala Lipowska, czyli Nie Ma Rysianki Bez Ynta

Post autor: Elizz » 13 grudnia 2011, 19:55

Sobotni poranek. Zabieram Sztygara Kobiego prosto z szychty i kierujemy się do Żabnicy. Zostawiamy auto pod małym sklepikiem, czynimy ostatnie przygotowania do wędrówki, szybkie śniadanie, ciepła herbata i wyruszamy niebieskim szlakiem przez Prusów na Halę Boraczą. Wspominamy z radością, jak to niemal równy rok temu (27.11.2010), w niemal tym samym składzie (wówczas z Sonią), wędrowaliśmy niemal tą samą trasą (właściwie dokładnie tą samą, tylko w odwrotnym kierunku). Ooooj, co się wtedy działo, do dziś noszę blizny...

viewtopic.php?t=4918

I wspominamy tak nasze ostatnie wypadki, i nie mija 10 minut drogi, jak niespodziewanie na śliskiej nawierzchni tracę panowanie nad własnym ciałem i padam bezwładnie na glebę. Chwilę jeszcze tak sobie leżę, zastanawiając się, czy dokończymy wędrówkę, a Kobi przyciska do mej twarzy chusteczkę higieniczną (nie, nie płaczę i nie, nie cieknie mi z nosa). Po pierwszym szoku podnoszę się i nie mogąc opanować śmiechu, zastanawiam się, co tym razem powiem w domu, i czy moja mama puści mnie jeszcze z Kobim w góry ;)
Na szczęście tylko przez chwilę wygląda to groźnie, więc mocno rozbawieni wędrujemy dalej.

Po pewnym czasie docieramy do Boraczej, gdzie posilamy się (a może tylko połowa z nas się posila) drugim śniadaniem. W schronisku jest prawie pusto. Pogoda jest coraz lepsza, chmury rozchodzą się i coraz mocniej świeci słońce. Wędrujemy dalej, przez Redykalny Wierch w kierunku Hali Lipowskiej. Prawdopodobnie mijamy się z Sokołem, który w tym samym czasie wędruje z Hali Lipowskiej na Boraczą zielonym szlakiem. Śniegu coraz więcej, od Redykalnego idzie się już coraz trudniej. Na szczęście ktoś przed nami wydeptał ślady, w które z trudem próbujemy celować.

Obrazek

Do Lipowskiej docieramy o zachodzie słońca. Planowaliśmy nocować na Rysiance, ale już wiemy, że nie ma tam miejsc (sezon biegówkowy rozpoczęty), więc zostajemy na Lipowskiej. Lądujemy w pokoju 10-osobowym, gdzie łączymy siły najpierw z 6-osobową grupą, potem dołącza jeszcze 2-jka. Jakiś czas integrujemy się w pokoju, później schodzimy do jadalni, gdzie - niespodzianka - wśród licznej młodzieży spotykamy Han-Kę ;) Wieczór spędzamy bardzo miło, a gdy większość z nas udaje się na zasłużony spoczynek, ja udaję się na przejażdżkę skuterem śnieżnym z nowo poznanymi kolegami. Przejażdżki o tak późnej porze nie kończą się jednak dobrze, po całym dniu na szlaku, człowiek już nie koncentruje się zbytnio... Postanawiam więc, nieco potłuczona, wziąć przykład z reszty i również spocząć...

Niedziela. Ok. 8 rano opuszcza nas 6-osobowa grupa. Po ich wyjściu zbieramy się z Kobim i udajemy się na śniadanie na Rysiankę. Pogoda jest cudowna, a widoki przepiękne.

Obrazek

Po śniadaniu udajemy się czerwonym szlakiem przez Słowiankę i Abrahamów z powrotem do Żabnicy. Szlak jest bardzo fajny, wiedzie stromymi zboczami Romanki, w jednym miejscu szlak jest nawet zabezpieczony łańcuchem :olaboga:
Aż do skrzyżowania ze szlakiem niebieskim na Romankę nie ma ani jednego ludzkiego śladu, za to mnóstwo tropów zwierzęcych (małe łapki, duże łapki, raciczki, wielkie racice itp...). Na Słowiance kolejne śniadanko, a potem już prosto do samochodu...

I tak się kończy kolejna niezapomniana wędrówka, dzięki Kobi raz jeszcze za towarzystwo, było super i żadne siniaki (nawet na twarzy) tego nie zepsują :)

https://picasaweb.google.com/1076477836 ... qngncGStgE
Anonymous

Post autor: Anonymous » 13 grudnia 2011, 22:25

Jedno z ładniejszych miejsc (wg mnie) w Beskidzie Żywieckim, tym bardziej w scenerii zimowej. Najwyraźniej w miniony weekend przeżyło nalot, sądząc po liczbie relacji ;)
A domniemaną gawrę misia znaleźliście? ;)
Anonymous

Post autor: Anonymous » 13 grudnia 2011, 22:46

Fajna relacja i zdjęcia też super :) Pogody można pozazdrościć. Przed kim Kobi tak bił pokłony ?
Awatar użytkownika
sonia
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 222
Rejestracja: 02 lipca 2010, 13:06

Post autor: sonia » 13 grudnia 2011, 23:03

Elizz
dziękuję za taką dedykację!
ty wiesz co ja bym z tym zrobiła!
;-)
sceneria bajkowa, tęskno trochę za taką zimą
siniaki są więc wyjazd był udany;-)
mam nadzieję ,że jeszcze w tym roku gdzieś w górki pojedziemy Kobi,Elizz?

Wy...orły naszych gór;-)
"Nie wystarczy mówić do rzeczy, trzeba mówić do ludzi"
Awatar użytkownika
Kobi
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 224
Rejestracja: 27 sierpnia 2010, 16:02

Post autor: Kobi » 14 grudnia 2011, 10:07

Nic dodać, nic ująć! Elizz super relacyja :spoko: Też dzięki za kolejny udany wyjazd! :) Tu mój link do zdjęć:
https://picasaweb.google.com/1009347255 ... 19Lipowska
Anna pisze:Przed kim Kobi tak bił pokłony ?
Prosiłem Elizz co by mnie na barana wzięła bo iść mi się nie chciało :P
sonia pisze:mam nadzieję ,że jeszcze w tym roku gdzieś w górki pojedziemy Kobi,Elizz?
No jeszcze trochę Grudnia zostało, także szansa jest, bo chęci są na pewno. Tylko czy mama Elizz puści ją ze mną?? :)
ODPOWIEDZ