Strona 2 z 4

: 29 sierpnia 2011, 19:23
autor: malgosiadg
PiotrekP pisze:No jak mogli w terenie chronionym mostek postawić, a gdzie ekolodzy :zly: ?
szczerze mówiąc bardziej ekologicznie komponuje się tam ten drewniany mostek niż ten asfalt, który się za nim zaczyna

: 29 sierpnia 2011, 20:14
autor: PiotrekP
Małgosia oczywiście masz racje.

: 29 sierpnia 2011, 21:40
autor: Pudelek
PiotrekP pisze:Faktycznie tego mostku tam nie było, tylko zwykły bród.
no nie do końca - w miejscu brodu była taka krzywa kładka (jest w jednym z linków powyżej), więc właściwie przy normalnym stanie potoku można go było przejść suchą nogą

No jak mogli w terenie chronionym mostek postawić,
akurat ten teren chroniony nie jest, rezerwat przyrody zaczyna się kawałek dalej w kierunku Orle :P

: 29 sierpnia 2011, 22:42
autor: Anonymous
Fajnie Małgosiu, że w końcu udało Wam się powędrować po górach Izerskich :)
Miałam też tam być wczoraj, ale ostatecznie wybraliśmy Karkonosze. Relacje postaram się napisać jak najszybciej :)

: 30 sierpnia 2011, 10:05
autor: malgosiadg
Odcinek IV Jakuszyce - Orle - Granicznik - Jizerka - Bukovec - Granicznik - Orle - Rozdroże pod Działem Izerskim - Polana Jakuszycka
Po wtorkowej Gross-Iser przyszedł czas na Klein-Iser. W tym celu podjechaliśmy malowniczą trasą przez zakręt śmierci do Jakuszyc. Tym razem samochodem, bo ze Świeradowa trzeba by jechać z przesiadkami. Ze Szklarskiej do Jakuszyc kursuje od roku szynobus, ale w tym dniu akurat kolejarze strajkowali :)
Jakuszyce trochę nas rozczarowały. Znamy tę miejscowość z radia, odbywają się tam międzynarodowe imprezy, a tu trzy chałupy na krzyż. Gdybym wiedziała, że droga do Orla jest płaska jak stół, wypożyczylibyśmy w Jakuszycach rowery. Ale nie wiedziałam i dzięki temu obejrzałam z bliska wszystkie kwiatki, jakie rosły przy czerwonym szlaku :D
Orle to dawna (XVIII/XIX wiek) osada skupiona wokół huty szkła http://www.goryizerskie.pl/?file=art&art_id=33. Ocalało z niej ładna leśniczówka z ciosanego kamienia, w której mieści się stacja turystyczna Orle. W moim przewodniku Pascala z 2001 roku piszą, że „można tu przenocować w niewielkiej i taniej stanicy turystycznej”. Hmm, ładnie tam i spokój, spytałam więc o miejsce w pokoju dwuosobowym – 40zł/os + 10zł za pościel. Cóż, pokój w Świeradowie zwyciężył w przetargu. W Orlu jest jeszcze jedna możliwość noclegu. W starym domu szklarzy (dawnej szlifierni) funkcjonuje muzeum i pokoje gościnne – 65zł/os. Za dwójkę z łazienką + śniadanie (podobno dobre, tak przynajmniej zapewniała gospodyni, u której zasięgaliśmy języka). Może kiedyś skorzystamy, tym razem nie zmieściło się nam to w urlopowym budżecie. Na polanie stoją jeszcze dwa duże budynki Grenzschutzu zbudowane tuż przed II wojną - „Breslau” i „Glogau”. Polska Straż Graniczna, której zostały przekazane, opuściła je podobno w latach 90-tych. Przydałby im się remont...
W stacji turystycznej Orle posililiśmy się racuchami (na oko ładne, ale nie polecam – tłuste i odbijało się nimi do samych Jakuszyc, brrr), po czym ruszyliśmy zielonym szlakiem przez Granicznik i most graniczny na Izerze z 2005 roku. Izera piękna, kamienista, brunatna i dzika. Dalej żółtym szlakiem do kolejnej hutniczej osady. Jizerka jest najwyżej położoną osadą po czeskiej stronie. http://www.goryizerskie.pl/?file=art&art_id=77 Kiedy porównaliśmy to co zostało z Gross-Izer na Izerskiej Hali z czeską Jizerką (Klein-Iser), doszliśmy do wniosku, że należałoby odwrócić ich niemieckie nazwy. Popijając kofolę na tarasie w Starym Tartaku (można płacić złotówkami) patrzyliśmy na rezerwat architektury wiejskiej z muzeum zorganizowanym w byłej szkole, restauracjami w historycznych dobrze zachowanych budynkach. Jak to się stało, że jakoś nikt tego nie zdewastował, nie pozwolił popaść w ruinę...?
Obeszliśmy Jizerkę czerwonym szlakiem, zahaczając o ścieżkę przyrodniczą przez bazaltowy szczyt Bukovca. Wracając zielonym szlakiem do Granicznika zmitrężyliśmy sporo czasu podziwiając barwny rój motyli przepychających się z pszczołami i innymi skrzydlatymi stworzeniami na przydrożnych ostach. Potem jeszcze zażyliśmy kąpieli pod mostem na Jizerce – woda ma tam kolor ciemnego piwa. Za mostem granicznym skręciliśmy tym razem w drogę w lewo dochodząc nią przez kolejny mostek do czerwonego szlaku prowadzącego obok budynków Grenzschutzu ścieżką dydaktyczną „Model układu słonecznego”.
Mam pytanie na marginesie – jak policzyć punkty GOT z odcinka wokół Jizerki – strzeliłam 6km i 300m – jak myślicie...?
Z Orla wróciliśmy do Jakuszyc zielonym szlakiem przez Dział Izerski i dalej wzdłuż linii kolejowej – cały czas asfaltem – trasa idealna dla rowerzystów i rolkarzy.
W sumie nasza środowa trasa to też jakieś 20km i około 600m podejść.

: 30 sierpnia 2011, 10:48
autor: PiotrekP
Prawda jak tam pięknie. Byliśmy tam w ubiegłym roku na zjeździe. Moczenie nóg w Izerce to sama przyjemność. My jedliśmy osławione racych w Orlu i nie mieliśmy żadnych sensacji. Czekamy na dalsze odcinki.
PS. Czy muzeum w Izerce było czynne? Jak my byliśmy to bylo zamknięte.

: 30 sierpnia 2011, 10:57
autor: malgosiadg
My też nie mieliśmy szczęścia - Muzeum miało być czynne dopiero od 16-tej.

: 30 sierpnia 2011, 11:32
autor: mariuszg
malgosiadg pisze:dorzucił z dolnej kopalni bryłę kwarcu z malutkimi szczotkami chyba-kryształu górskiego a z górnej kolejną z chyba-limonitem. Mężnie musiałam słuchać wykładów na ten temat - dodam, że Mariusz jest zupełnym laikiem i nie mamy żadnej pewności co do jego znalezisk, ale za to ile frajdy! Będziemy wdzięczni za opinię innych geomaniaków, co do domniemanych minerałów
Ta bryła kwarcu z dolnego zdjęcia , to chyba jest z domieszką fluorytu . Nie jestem na 100% pewien bo też jestem tylko amatorem , ale prawie identyczne zebrałem w rejonie Kletna. Na zdjęciu niezbyt wyrażny jest kolor przebarwień , ale jeśli delikatnie wchodzi w fiolet . to będzie to.
A tak swoją drogą , to widzę , że podzielamy zainteresowania. Może kiedyś jakaś wspólna , górska wycieczka połączona ze zbieractwem minerałów , co ...? Może w Kaczawskie na agaty ?

: 30 sierpnia 2011, 12:28
autor: Pudelek
malgosiadg pisze:Muzeum miało być czynne dopiero od 16-tej.
to jakaś przedziwna odwrotność niż w Polsce - tutaj większość muzeów jest czynna do 15 albo 16, a tam tak... :D

malgosiadg pisze:Mam pytanie na marginesie – jak policzyć punkty GOT z odcinka wokół Jizerki – strzeliłam 6km i 300m – jak myślicie...?
jest strona, na której podano punktację zagraniczną:
http://www.cotg.pttk.pl/got/got/sudety.html

ale dla tak krótkiego odcinka praktyczniej będzie zrobić to ręcznie - 1 pkt za każdy przebyty kilometr i 1 pkt za każde 100 metrów podejścia

: 30 sierpnia 2011, 13:34
autor: malgosiadg
Mariusz G. pisze:Ta bryła kwarcu z dolnego zdjęcia , to chyba jest z domieszką fluorytu . Nie jestem na 100% pewien bo też jestem tylko amatorem , ale prawie identyczne zebrałem w rejonie Kletna. Na zdjęciu niezbyt wyrażny jest kolor przebarwień , ale jeśli delikatnie wchodzi w fiolet . to będzie to.
A tak swoją drogą , to widzę , że podzielamy zainteresowania. Może kiedyś jakaś wspólna , górska wycieczka połączona ze zbieractwem minerałów , co ...? Może w Kaczawskie na agaty ?
o, cześć Mariusz :) Tak właśnie liczyłam, że się wypowiesz w sprawie tych kamyków. Rzeczywiście macie chyba podobne zainteresowania - może wszyscy Mariusze 45+ z Poznania tak mają...? :zoboc:
Kolor tego kwarcu jest trochę przekłamany, ale wpada raczej w bordo niż w fiolet. Za to domniemany limonit jest żółciutki z kryształowym połyskiem.
Co do Kaczawskich, to musiałbyś słyszeć to marudzenie, że przejeżdżamy przez te tereny i nie zostaniemy tam na parę dni - musiałam prawie własną krwią podpisać cyrograf, że kiedyś tam wrócimy i będziemy szukać tych agatów do upadłego, cedzić wodę w potokach i rozbijać kamienie pięciokilowym młotkiem. Jak to skrzywienie będzie dalej eskalować, to ja chyba oszaleję :krec:

: 30 sierpnia 2011, 13:39
autor: malgosiadg
Pudelek pisze:jest strona, na której podano punktację zagraniczną:
http://www.cotg.pttk.pl/got/got/sudety.html
dzięki, stronka przyda się na zaś (nie wiedziałam, że Jizera jest trzytysięcznikiem - zwróciłeś uwagę...? ;) )
Pudelek pisze: 1 pkt za każdy przebyty kilometr i 1 pkt za każde 100 metrów podejścia
to to ja wiem, tylko nie umiem za bardzo zliczyć z mapy tych kilometrów i warstwic

: 30 sierpnia 2011, 15:05
autor: Pudelek
malgosiadg pisze:nie wiedziałam, że Jizera jest trzytysięcznikiem - zwróciłeś uwagę...?
faktycznie, okazuje się, że Czesi mają tak wysokie góry :D

malgosiadg pisze: to to ja wiem, tylko nie umiem za bardzo zliczyć z mapy tych kilometrów i warstwic
przydaje się fotografowanie tablic z odległościami/czasami przejść i mierzenie według tego :) kiedy ja liczyłem to brałem linijkę i nieco zaokrąglałem, możesz też sobie odległość zmierzyć na www.mapy.cz

: 31 sierpnia 2011, 16:55
autor: malgosiadg
Odcinek V Świeradów Zdrój – Stóg Izerski – Smrk – Łącznik - Czerniawa Zdrój – Świeradów Zdrój
Trzecia trasa przebiegała przez trzecie (i ostatnie po polskiej stronie) izerskie schronisko oraz najwyższy szczyt czeskich Izerów - Smrk. Szczerze mówiąc chyba najmniej nam się podobała a to pewnie ze względu na kilometry asfaltu i spore jak na Izery tłumy na szczycie. Oczywiście wszystko przez kolej gondolową, która czyni ze Stogu atrakcyjny punkt wycieczkowy dla okolicznych urlopowiczów i kuracjuszy. Jedyną przeszkodą jest cena, o której już tu wspominałam – 28zł góra/dół – to sporo jak za 15 minut jazdy. Chociaż jak patrzyłam na ludzi o kulach i na wózku inwalidzkim, to ma to jednak troszkę sensu. My jednak jako pół krwi poznaniacy postanowiliśmy się posępić i wyruszyliśmy czerwonym asfaltowym szlakiem skoro świt, żeby zdążyć przed gondolierami. Asfalting dość mozolny. Ciekawie zaczyna się robić dopiero w miejscu, gdzie czerwony szlak z asfaltu schodzi. Stoi tam ława, gdzie można odsapnąć i popatrzeć na Świeradów. Ostatnie podejście wyciska trochę potu i już z daleka daje się słyszeć hałas kolejki, zanim jeszcze szlak wywiedzie nas wprost na jej górną stację. Stamtąd już tylko kilka kroków do Schroniska na Stogu Izerskim. Z tarasu rozciąga się bardzo ładna panorama na Świeradów przycupnięty koło zwalistego cielska Kamienickiego Grzbietu.
Ze Stogu część dzielnych urlopowiczów (w tym tylko my zziajani) maszeruje w stronę przejścia granicznego. Stoi tam jeszcze budka Straży Granicznej, w której niektórzy bywalcy tego forum podobno nawet nocowali – niestety dewastacja postępuje, wokół pełno rozbitego szkła i śmieci. Przez Łącznik dochodzi się do czeskiego Smrku (nazwa wzięła się podobno od samotnego świerku, który kiedyś rósł na szczycie. Teraz zamiast świerku wyrosła tam stalowa wieża widokowa z mini-wystawą na dole. Wstęp bezpłatny, panorama 360st., uwaga na pszczoły, które chyba ją polubiły.
Ze Smrku postanowiliśmy zejść innym... asfaltem, co by sobie urozmaicić. W tym celu na Łączniku trzeba skręcić w lewo bez szlaku i dojść do szlaku zielonego w kierunku Czerniawy. Cała droga jest obsadzona jarzębinami i ma mosorne nachylenie, na szczęście w dół ;) Trochę na skróty wyszliśmy w Świeradowie koło dolnej stacji gondoli a stamtąd wprost na zimne piwo i wspomnianego już pstrąga w Izerskiej Chacie.
Nasz czwartkowy szlak nie miał więcej niż 20km i ok. 600m przewyższenia, ale dał nam trochę w kość ze względu na rozpoczynającą się niespodziewaną falę upałów.

: 01 września 2011, 22:42
autor: Anonymous
Pogoda, jak widać, Wam dopisała :)
A ten asfalt ze Smrka do Czerniawy faktycznie daje w kość. Szczególnie po tylu przebytych kilometrach :)

: 01 września 2011, 23:15
autor: Królik
malgosiadg pisze:33_goryczka tojeściowa.jpg
Ponoć bardzo trująca roślina...
Zawsze dziwiłem się, że na Alpejskich łąkach owce tego nie jedzą, a jej skupiska omijają szerokim łukiem.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Goryczka_troje%C5%9Bciowa