30.07-14.08.2011 Dolomity

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
adamek
Moderator
Moderator
Posty: 2649
Rejestracja: 27 stycznia 2011, 12:24

30.07-14.08.2011 Dolomity

Post autor: adamek » 22 sierpnia 2011, 23:08

Czas: 30 lipiec – 13 sierpień 2011
Miejsce: Dolomity (Włochy) – grupy Marmolada, Sella, Catinaccio, Sassolungo
Osoby: Dzwonek, Mike, adamek
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

dzień 1 – 30 lipiec sobota

Po przejechaniu ok. 1200 km docieramy w Dolomity, które raczą nas pięknymi widokami i zachodem słońca. Rozbijamy biwak na 1740 m npm – jak się później okazało spędzimy tu większość następnych nocy.
Obrazek
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

dzień 2 – 31 lipiec niedziela
grupa: Marmolada (Valacia)
trasa: okolice Pozza di Fassa [1410] – Bivacco di Zeni [2100] – ferrata Franco Gadotti – Sas Aut [2555] – ferrata Sass Aut – przełęcz Baranchie [2569] - Punta Della Vallaccia [2637] – SchroniskoValacia [2275] - okolice Pozza di Fassa [1410]
min wysokość: okolice Pozza di Fassa [1410]
max wysokość: Punta Della Vallaccia [2637]
suma podejść: ok. 1500 m (w tym 250 m ferratą)
długość trasy: ok. 13 km

ferrata Franco Gadotti i ferrata Sass Aut – trudność uśredn. 2,5; wg.Tkaczyka 2/6 (3/6); wg.Atlasa trudna
Jak na początek to trafiliśmy dobrze, na dość łatwą ferratę, coś w rodzaju trudniejszych odcinków wejścia na Przełęcz pod Chłopkiem. Ferrata Gadotti prowadzi na zachodnią grań grupy Valaci, a Sass Aut schodzi ostro w dół ze szczytu Sas Aut. Ta druga jest o tyle trudniejsza, że niedawno zeszła nią lawina błotna przysypując część lin i schodząc brodzi się w błocie.
Tego dnia non stop osiągaliśmy kolejne rekordy wysokości 2555 – 2569 – 2637 (toż to prawie Gerlach)
Obrazek
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

dzień 3 – 1 sierpień poniedziałek

grupa: Sassolungo
trasa: Campitello [1402] – kolejka Col Rodela [2387] – ferrata Col Rodela – Col Rodela [2484] – Schronisko Friedrich August [2298] - Campitello [1402]
min wysokość: Campitello [1402]
max wysokość: Col Rodela [2484]
suma podejść: ok. 150 m (w tym 100 m ferratą)
długość trasy: ok. 7,5 km

ferrata Col Rodela – trudność uśredn. 3; wg.Tkaczyka -; wg.Atlasa nieco trudna
Bardzo przyjemna krótka ferratka. W zdecydowanej większości techniczna i trochę siłowa.
Obrazek
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

dzień 4 – 2 sierpień wtorek

grupa: Marmolada
trasa: Alba, kolejka Ciampac [1517] – kolejka Ciampac - Ciampac[2160] – ferrata dei Finanzieri – Colac [2715] – ferrata Colac - via normale – Ciampac[2160] – kolejka Ciampac – Alba, kolejka Ciampac [1517]
min wysokość: Ciamp de Salaa [ok.2100]
max wysokość: Colac [2715]
suma podejść: ok. 650 m (w tym 550 m ferratą)
długość trasy: ok. 5,5 km

ferrata dei Finanzieri – trudność uśredn. 3,5; wg.Tkaczyka 4/6; wg.Atlasa trudna
Wysoka ferrata, o wysokości 550 m !. Na ferracie jest wiele przewieszek i przewieszonych drabinek. Ciekawa i dość trudna, ale chyba przede wszystkim ze względu na wysokość.
ferrata Colac - via normale – trudność uśredn. 2; wg.Tkaczyka 3/6; wg.Atlasa trudna
Nie za bardzo ciekawa ferrata, którą schodzi się ze szczytu Colac. Wysokość ferraty ok. 250-300 m.
Obrazek

Obrazek
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

dzień 5 – 3 sierpień środa
grupa: Sassalungo
trasa: Przełęcz de Sella, kolejka Telecabin Forcella del Sassolungo [2150] – kolejka Telecabin Forcella del Sassolungo – Forcella Sassolungo [2681] – Schronisko Vicenza [2253] - ferrata Oskar Schuster – Sasso Piatto [2958] – Friedrich August Weg – Przełęcz de Sella [2183]
min wysokość: Przełęcz de Sella [2183]
max wysokość: Sasso Piatto [2958]
suma podejść: ok. 700 m (w tym 250 m ferratą)
długość trasy: ok. 10 km

Aby zaoszczędzić czas i kolana na przełęcz Forcella Sassolungo [2681] wjeżdżamy kolejką. Następnie schodzimy ponad 400 m szlakiem do Schroniska Vicenza, by ponownie wspiąć się do początku ferraty na wysokość ok. 2650-2700.
ferrata Oskar Schuster – trudność uśredn. 2,5; wg.Tkaczyka 3/6; wg.Atlasa trudna
Jedna z ciekawszych ferrat. Na trasie jest wszystko - zarówno ubezpieczone ścianki, drabiny jak i czysto wspinaczkowe nie ubezpieczone odcinki. Ferrata wychodzi bezpośrednio na najwyższy dostępny szczyt Sassalungo, prawie trzytysięcznik – Sasso Piasto (następny rekord – 2958)..
W drodze powrotnej dorwał nas ulewny deszcz i grad, bardzo utrudniając marsz i wszystko mocząc.
Obrazek
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

dzień 6 – 4 sierpień czwartek

dzień odpoczynku i leniuchowania

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

dzień 7 – 5 sierpień piątek
grupa: Sella
trasa: Przełęcz Podoi Pordoti [2239] – podejście pod ferratę - ferrata Piazzetta – Piz Boe [3152] – Mauzoleum – Przełęcz Podoi Pordoti [2239]
min wysokość: pomiędzy Mauzoleum a Przełęczą [2198]
max wysokość: Piz Boe [3152]
suma podejść: ok. 1100 m (w tym ok. 200 m ferratą)
długość trasy: ok. 11 km

Przyszła pora na Królową Ferrat – Piazzettę.
ferrata Piazzetta – trudność uśredn. 4,5; wg.Tkaczyka 6/6; wg.Atlasa bardzo trudna
Uważana za jedną z trzech najtrudniejszych ferrat w Dolomitach. Zaczyna się pionową iście wspinaczkową ścianą wysokości ok. 30-50 m. Pierwsze 10 m z tego odcinka to naprawdę pionowa prawie lita skała. Tam trzeba się wciągać prawie na samych rękach. Później jest troszkę, troszkę lepiej. Mostek nad 50 m przepaścią, komin, którym nie da rady przecisnąć się z plecakami itd. Ta ferrata jest dla osób, które przynajmniej liznęły już trochę wspinaczki. Niezbędne oprócz standartowego sprzętu jest posiadanie jeszcze dodatkowych szpejów (sztywnej lonży, ekspresów, taśm i karabinków, w początkowym odcinku przydaje się lina) i trochę wiedzy we wspinaczce i wiązaniu węzłów.
My zaczęliśmy wchodzić kiedy skały były jeszcze mokre po deszczu. Nim doszliśmy do mostku już wyschły, ale … w połowie ferraty dopadła nas następna ulewa. Mokre ubrania i skały, po których płynęły strumienie wody, bardzo utrudniały wspinaczkę.
Po wejściu na górę ferraty pozostaje jeszcze do szczytu Piz Boe 300 m przewyższenia, kamienistą trudną ścieżką. Na szczycie jest niewielkie schronisko.
W dół schodziliśmy przy czołówkach, zwiedzając przy okazji Mauzoleum żołnierzy z I wojny światowej (przerażające miejsce, szczególnie w nocy, przy latarkach i zbliżającej się północy).
Ciekawostka: byliśmy bardzo przemoczeni i było już późno dlatego zdecydowaliśmy się na nocleg w schronisku na Piz Boe. Niestety nie było już miejsc, a na glebę nie przyjmowali. Szkoda bo byłoby taniej niż w cenniku – obsługa schroniska jak zobaczyła naszywkę GS-ów na plecakach uznała nas za członków klubu górskiego i przyznała ulgę na nocleg.
Obrazek
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

dzień 8 – 6 sierpień sobota


dzień odpoczynku i leniuchowania

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

dzień 9 – 7 sierpień niedziela
grupa: Catinaccio
trasa: Malga Frommem Alm [1743] – kolejka – Schronisko Frenza [2339] – ścieżka 542 - ferrata Passo Santner – Schronisko Passo Santner [2734] – Schronisko Vaiolet [2243]
min wysokość: Schronisko Vaiolet [2243]
max wysokość: Przełęcz Santner [2741]
suma podejść: ok. 550 m (w tym ok. 200 m ferratą)
długość trasy: ok. 4,5 km

Pora na wyprawę dwudniową.
ferrata Passo Santner – trudność uśredn. 2; wg.Tkaczyka 2/6 (3/6); wg.Atlasa trudna
Już sama ścieżka podejściowa od wyciągu, jest trudna. Ale sama ferreta nie jest niezbyt trudna. Dzień był pochmurny i szliśmy w chmurach co potęgowało wrażenie „dzikości”.
Na szczycie małe schronisko i zejście w dół 500 m do następnego schroniska Violet na nocleg. Po drodze piękne Vajolety, niestety prawie całe w chmurach.
Obrazek

Obrazek
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

dzień 10 – 8 sierpień poniedziałek
grupa: Catinaccio
trasa: Schronisko Vaiolet [2243] – Schronisko Passo Principe [2599] – ferrata Catinaccio d’Antermoia Ovest – Catinaccio d’Antermoia [3004] – ferrata Catinaccio d’Antermoia Est Przełęcz de Antermoa [2770] - Schronisko Vaiolet [2243] – Przełęcz de Coronele [2630] - Schronisko Frenza [2339] - Malga Frommem Alm [1743]
min wysokość: Malga Frommem Alm [1743]
max wysokość: Catinaccio d’Antermoia [3004]
suma podejść: ok. 1200 m (w tym ok. 400 m ferratą)
długość trasy: ok. 13 km

Po noclegu w Schronisku Violet na wysokości 2243 m jeszcze w deszczu ruszamy w górę. Na szczęście pogoda poprawia się.
ferrata Catinaccio d’Antermoia Ovest – trudność uśredn. 2; wg.Tkaczyka 3/6; wg.Atlasa nieco trudna
ferrata Catinaccio d’Antermoia Est – trudność uśredn. 1,5; wg.Tkaczyka 2/6 (3/6); wg.Atlasa nieco trudna
Przyjemne ferryty. Pierwsza wejściowa, a druga zejściowa z trzytysięcznika Antermoia. Przy samym szczycie, na obu ferratach jest kilkudziesięciometrowe przejście bardzo wąską graniówką. Ferrata Est jest wyraźnie łatwiejsza, można się pokusić o nieużywanie ubezpieczenia na znacznej jej długości.
Na Przełęcz de Coronele [2630] prowadzi długie strome podejście.
Obrazek
Obrazek
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

dzień 11 – 9 sierpień wtorek

dzień odpoczynku i leniuchowania

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

dzień 12 – 10 sierpień środa
grupa: Marmolada
trasa: parking przy zaporze [2044] – podejście pod ferratę [2584] – ferrata Trinceé – Bivacco Bontadini [2552] – zejście na dół i droga nad zalewem – parking przy zaporze [2044]
min wysokość: parking przy zaporze [2044]
max wysokość: La Masola [2727]
suma podejść: ok. 1000 m (w tym ok. 150 m ferratą i ok. 200 m podejść na ścieżce w drugiej części ferraty)
długość trasy: ok. 9 km

ferrata Trinceé – trudność uśredn. 4; wg.Tkaczyka 5/6; wg.Atlasa trudna
Najciekawsza ze wszystkich zwiedzonych ferrat. Początek ferraty, ok. 50 m, bardzo trudny, czysto wspinaczkowy. Później trochę łatwiej. Po przejściu szczytu La Masola już dużo łatwiej, a zarazem coraz ciekawiej. Zaczynają się pozostałości umocnień wojennych z I wojny światowej. Ruiny budowli, resztki ścieżek i ułatwień sprzed 100 lat wraz z licznymi tunelami i kazamatami wykutymi w skale. Najciekawsza jest sama końcówka – przejście prawie kilometrowe w wykutym w skale tunelu z licznymi odgałęzieniami i pomieszczeniami. Do przejścia tego odcinka konieczne jest latarka.
Na końcu ferraty bardzo fajny biwak na wysokości 2552, a w dole przy wyciągu zabytkowa stuletnia armata.
Na dole, na wysokości 2070 m, urządziliśmy sobie nocleg w pobliżu zapory zalewu Fedaia.
Obrazek
Obrazek
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

dzień 13 – 11 sierpień czwartek

dzień odpoczynku i leniuchowania

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

dzień 14 – 12 sierpień piątek
grupa: Marmolada
trasa: parking przy kolejce [2074] – kolejka – Schronisko Pian dei Fiacconi [2626] – podejście po lodowcu wraz z małą ferratą – Punta Penia (Marmolada) [3343] – zejście na dół lodowcem i małą ferratą – kolejka – parking przy kolejce [2074]
min wysokość: Schronisko Pian dei Fiacconi [2626]
max wysokość: Punta Penia (Marmolada) [3343]
suma podejść: ok. 750 m (w tym ok. 100 m ferratą i 600 m po lodowcu)
długość trasy: ok. 5,5 km

Wejście na najwyższy szczyt Dolomitów - Punta Penia (Marmolada) [3343], wyżej już się nie da, a szkoda. Na początku kawałek drogi prowadzi po skałach, a później kilka km po lodowcu. Tam wspinamy się w rakach z czekanami, a od około 3000 m npm również powiązani liną. Po drodze przekraczamy dwie lodowe szczeliny. Jedna z nich jest głęboka na kilkanaście metrów i szeroka na metr. Na trasie jest także niewielka, łatwa ferratka. Całe podejście na Marmoladę nie jest trudne, coś jak zimowe wejście na Wołowiec lub Kończysty.
Na Marmoladę wspinało się także wielu Polaków. Na szczycie w pewnym momencie na 20 osób, 17 to byli Polacy.
Na dole przy wyciągu jest ciekawe muzeum wojenne z walk z okresu I wojny światowej jakie toczyły się w Dolomitach.
Obrazek
Obrazek
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

dzień 15 – 13 sierpień sobota
grupa: Sella
trasa: parking [1956]– ferrata Tridentina – Schronisko Cavazza [2585] – zejście na dół ferratą i trudną ścieżką – parking [1956]
min wysokość: parking [1956]
max wysokość: Schronisko Cavazza [2585]
suma podejść: ok. 700 m (w tym ok. 550 m ferratą)
długość trasy: ok. 6 km

ferrata Tridentina – trudność uśredn. 3; wg.Tkaczyka 4/6; wg.Atlasa trudna
Ciekawa ferrata, bardzo oblegana przez turystów, przez co często się blokuje. Początek to wejście drabinkami. Później kilkaset metrów podejścia ścieżką i wreszcie właściwa ferrata. Miejscami siłowa i raczej trudna. Szczególnie w końcówce, gdzie są prawie same pionowe ściany, częściowo z drabinkami. Na zakończenie jest wiszący most nad wysoką skalistą szczeliną.
Wzdłuż ferraty, wśród skał widać ciekawy wodospad Pisciadù.
Zejście w dół jest ścieżką 666, która w części jest łatwą ferratką. Trudniejsza jest dalsza część trasy – stroma ścieżka pokryta drobnymi kamieniami i odłamkami skalnymi. Tą ścieżką i ferratą schodzi wiele osób nie przystosowanych do chodzenia ferratami (bez sprzętu, kasków itp.).
Obrazek
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

Pora zakończyć przygodę z Dolomitami. Po zejściu ze szlaku ruszamy do kraju, by po kilkunastu godzinach nocnej jazdy dotrzeć do domu.

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

To była SUPER wyprawa. :hura: Daliśmy radę i teraz możemy myśleć o następnych wyprawach, teraz to już na co najmniej 4000 metrów . :spoko:

Podziękowania dla całej ekipy: Dzwonka, Mike i Adamka – za wspólną wspaniałą zabawę.

więcej fotek:

adamek:
https://picasaweb.google.com/104236090441874942334
Dzwonek:
https://picasaweb.google.com/111267934733982164796
Mike:
https://picasaweb.google.com/mkarlin.net1

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

Szczególne podziękowania dla Vikinga za porady, sugestie i informacje, bez których ta wyprawa na pewno nie byłaby tak udana :) .
Tylko Viking – czemu tam gdzie miała być „mała ferratka” była trudna :shock: , a 10 m trudnej ściany przeradzało się w 50 m – Viking my nie mamy takiej kondycji i siły jak Ty. Ale udało się wykonać cały plan :hura: - jeszcze raz wielkie dzięki.

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Ostatnio zmieniony 25 sierpnia 2011, 10:18 przez adamek, łącznie zmieniany 8 razy.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://picasaweb.google.com/adamkostur

Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
Awatar użytkownika
Królik
Turysta
Turysta
Posty: 6299
Rejestracja: 22 lipca 2007, 23:27

Post autor: Królik » 22 sierpnia 2011, 23:24

adamek pisze:Dzwonek, Mike, adamek
Wy gamonie, a dlaczego nie dali znać Adminom, że tam będziecie. Byliśmy (wprawdzie tylko przez dwa dni) 60-80km od Was !!!
Gratulacje wyprawy :brawo: :spoko:
Awatar użytkownika
pysiek
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 363
Rejestracja: 07 października 2010, 8:22

Post autor: pysiek » 22 sierpnia 2011, 23:34

Królik pisze:Wy gamonie
Ale nie takie zwykłe..bo wysokogórskie i "zagramaniczne " :D
Adam, świetna rzeczowa i finezyjno-estetyczno-fotograficzna relacja. Nie znam się na terminologii "wspinaczkowo-ferratowej",ale mimo to napisałes w bardzo przystępny sposób :)
Co za wakacje.. :) To teraz Tatry chyba tylko na rozgrzewke? ;)
"Odwaga to nic innego jak strach,którego sie nie okazuje.."
Awatar użytkownika
xVRoBVx
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 224
Rejestracja: 28 kwietnia 2010, 20:47

Post autor: xVRoBVx » 23 sierpnia 2011, 7:46

Super wyprawa!!! :spoko:, relacja napisana wzorowo :brawo:
Dzwonek

Post autor: Dzwonek » 23 sierpnia 2011, 8:35

Adam, relacja wzorcowa - krótko, zwięźle i na temat :brawo:

pozwolę sobie dodać parę słów od siebie;
Valacia - bardzo fajna traska na 1 dzień z niezwykłą atrakcją - polem świstakowym po drodze
Col Rodela - pierwsze doświadczenia z tarciem na ferracie na całkowicie pionowej skale
f. Finanzieri - pierwsze przewieszone miejsca i moje słabe rączki :(
Sassolungo - super! dużo łatwej wspinaczki bez ubezpieczeń, pustki na szlaku, pięknie :)
f. Piazzetta - okropnie trudno, miałam tam kilka razy wizje lotu..., rozczarowanie w schronisku na Piz Boe - zamiast noclegów dla turystów, wszystkie miejsca zajęte przez wycieczkę z dziećmi :oczynoela:
Violety i Catinaccio - piękne pasmo i żałuję, że poświęciliśmy mu tylko 2 dni; wskazany nocleg w schroniskach
f. Trinceé - kolejna trudna ferrata z bardzo trudną pierwszą ścianą; bardzo ładna, jedyna, która w większości wiedzie granią z dodatkowymi historycznymi atrakcjami
Marmolada - jak to napisał Adam - porównywalna z zimowym wejściem na Kończysty
Tridentina - cały czas pionowo w górę; dość męcząca ferrata, ale warto tam wejść dla późniejszych widoków

ogólnie było SUPER!!! rozpoznaliśmy teren i na pewno będziemy wracać w Dolomity w kolejnych latach :D
podziękowania dla Vikinga za wszelkie wskazówki i plan wyprawy :brawo:
Ostatnio zmieniony 23 sierpnia 2011, 10:36 przez Dzwonek, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
janek.n.p.m
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2035
Rejestracja: 07 października 2007, 12:43

Post autor: janek.n.p.m » 23 sierpnia 2011, 8:42

Gratulacje tyle czasu w Alpach :)
"Żaden zjazd przygotowaną trasą narciarską nie dostarcza tak głębokiego przeżycia jak, najkrótsza nawet, narciarska wycieczka. Wystarczy, że zjedziecie na nartach z przygotowanej trasy, a potem w dziewiczym śniegu nakreślicie swój ślad. Jaką radość, jaki entuzjazm wywoła spojrzenie za siebie, na ten ślad na śniegu, na to małe dzieło sztuki!? To może pojąć jedynie sam jego autor". T. Hiebeler
Awatar użytkownika
Katarynka
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 907
Rejestracja: 17 sierpnia 2010, 13:44

Post autor: Katarynka » 23 sierpnia 2011, 9:18

WOW pięknie :!:, ja nic więcej nie napisze, bo brak mi słów :hura: jesteście wielcy, wspaniale się czyta i ogląda fotki :D
Gratulacje ogromne :> Wspaniała wyprawa, a ja na Marmoladę na narty się wybieram ;) :7: :7:
Królik pisze:a dlaczego nie dali znać Adminom, że tam będziecie. Byliśmy (wprawdzie tylko przez dwa dni) 60-80km od Was
Czy admini też napiszą relację :?:
:D :oki:
Awatar użytkownika
Han-Ka
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1313
Rejestracja: 05 lutego 2011, 21:02

Post autor: Han-Ka » 23 sierpnia 2011, 9:26

Gratuluję tak udanego urlopu i wspaniałych górskich osiągnięć. :brawo: :brawo: :brawo:
Relacja znakomita, fotki przecudne, oczu nie mogłam oderwać.
"...A przed nami nowe życia połoniny, blaski oraz cienie, szczyty i doliny.
Niech nie gaśnie ogień na polanie, złe niech znika, dobre niech zostanie ..."
Zbychu

Post autor: Zbychu » 23 sierpnia 2011, 9:39

Ech! Co tu dużo pisać - PIĘKNIE!!! :brawo: :>
Awatar użytkownika
adamek
Moderator
Moderator
Posty: 2649
Rejestracja: 27 stycznia 2011, 12:24

Post autor: adamek » 23 sierpnia 2011, 9:40

Królik pisze:Wy gamonie, a dlaczego nie dali znać Adminom, że tam będziecie
a Admini dali znać :P
oj pełno wokoło gamoniów ... :lol:
już siedzę cicho bo mnie zablokują
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://picasaweb.google.com/adamkostur

Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
Awatar użytkownika
Inga
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 839
Rejestracja: 20 marca 2010, 0:48

Post autor: Inga » 23 sierpnia 2011, 11:08

Jesteście teraz moimi idolami ;) :3: :3: :3: gratuluję TAKIEGO urlopu!!! Zdjęcia przepiękne
"Szalony kto sądzi, że ludzkiego szczęścia trzeba szukać w zaspokajaniu pragnień,
przekonany, że dla idących liczy się przede wszystkim dojść do kresu.
A kresu przecież nigdy nie ma."
Antoine de Saint-Exupéry
Awatar użytkownika
zbig9
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1946
Rejestracja: 24 sierpnia 2009, 22:36

Post autor: zbig9 » 23 sierpnia 2011, 12:17

:7: Kawał solidnej roboty. Teraz widzę, że moje Dolomity w zeszłym roku to były emeryckie spacerki. Ile razy bw ciągu tego czasu padał deszcz? Wspinaliście się w deszczu?
Dzwonek

Post autor: Dzwonek » 23 sierpnia 2011, 12:24

padało praktycznie codziennie, raz więcej raz mniej, największy deszcz dopadł nas na najtrudniejszej ferracie (Piazzetta), zupełnie bez deszczu był 1 lub 2 dni w ciągu całych dwóch tygodni - takie włoskie wakacje :twisted:
Awatar użytkownika
adamek
Moderator
Moderator
Posty: 2649
Rejestracja: 27 stycznia 2011, 12:24

Post autor: adamek » 23 sierpnia 2011, 12:30

Dzwonek pisze:największy deszcz dopadł nas na najtrudniejszej ferracie (Piazzetta)
po skale płynęły istne strumienie wody
na zdjęciach po deszczu widać wodospad, którego nie ma na zdjęciach wcześniejszych o godzinę
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://picasaweb.google.com/adamkostur

Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
Montenero

Post autor: Montenero » 23 sierpnia 2011, 12:31

Padało boście grzesznicy ;) Ja byłem zaledwie 8 dni w Alpach ale padało,właściwie mżyło pół dnia.
ODPOWIEDZ