Ćwilin na dobry początek - o1.o3.2o11
: 02 marca 2011, 22:47
Ćwilin na dobry początek, czyli rozpoczęcie sezonu 2o11
Przełęcz Gruszowiec - Ćwilin - Czarny Dział - Mszana Dolna
Inauguracja sezonu górskiego w tym roku odbyła się o wiele za późno. Wcześniejsze próby spełzły na niczym. Jak to w życiu - jak nie urok to sraczka. Najważniejsze, że w końcu się udało! I to jak!
Wieczorem podejmuję decyzję co i jak. Pada na wschód słońca na Ćwilinie. Pogoda wszak ostatnio utrzymuje się znakomita i grzechem byłoby z tego nie skorzystać. Obliczam mniej więcej o której trzeba wstać i wyjechać, aby na wschód żdążyć.
Pobudka o 3 i obowiazkowa kawa na dzień dobry. 4o minut później mknę już pustymi ulicami Krakowa ku popularnej Zakopiance. Temperatura nawet znośna, mrozu większego nie ma. W dodatku jest bezwietrznie. Droga mija błyskawicznie i kawdrans przed 5 ruszam na szlak.
Jest ciemno jak w du#%^&e i zdecydowanie chłodniej. Wystarcza jednak kilka metrów na szlaku, żeby się rozgrzać. Lubię te podejścia w Wyspowym. Konkretne Jadąc miałem obawy co do ilości śniegu na tym północnym zboczu. Jednak obawy były nie potrzebne. Sniegu jak na lekarstwo, szlak wzorowo przedeptany. Gorsze są miejscowe oblodzenia, gdzie można wywinąć niezłego orła. Postanawiam zmienić też diody w czołówce na mocniejsze, bo te jakoś marne światło dają. No, ale czego oczekiwać od produktu tesco za kilka złotych?
Ostatnie metry i melduję się po godzinie od wyjścia na podszczytowej polanie. Jeszcze kilka kroków i staję jak wryty mówiąc sam do siebie: O ku@#$a! Bogactwo widoków jakie daje mi Polana Michurowa zadziwia mnie samego! Miód dla oczu! Po raz pierwszy widzę coś takiego z Wyspowego.
Wszystko jak na wyciągnięcie ręki - dominująca nad Wyspowym Mogielica, pasmo Radziejowej, Małe Pieniny z Wysoką, Gorce od Lubania po Stare Wierchy, ostre jak żyleta Tatry, Luboń Wielki, Szczebel i bezfochową dziś Babią w parze z Pasmem Polic . Dało się zauważyć również Małą Fatrę i Wielkiego chocza. A wszystko to w promieniach wschodzącego od ok 6.15 słońca.
2 godziny podziwiania widoków w samotności. I bez pośpiechu. Po 8 zawijam się na zółty szlak którym przez Czarny Dział schodzę do Mszany Dolnej. Po drodze kilka ciekawych miejsc widokowych i pierwszy tego dnia turysta. Łapię busa, którym podjeżdzam po samochód i przed 12 jestem już w domu.
Pierwsze kilometry za mną. Czekam na kolejne. I oby takie jak w dzisiejszym wydaniu!
Ps. Czuć wiosnę w powietrzu :-D
Reszta standardowo do zobaczenia tutaj!
Przełęcz Gruszowiec - Ćwilin - Czarny Dział - Mszana Dolna
Inauguracja sezonu górskiego w tym roku odbyła się o wiele za późno. Wcześniejsze próby spełzły na niczym. Jak to w życiu - jak nie urok to sraczka. Najważniejsze, że w końcu się udało! I to jak!
Wieczorem podejmuję decyzję co i jak. Pada na wschód słońca na Ćwilinie. Pogoda wszak ostatnio utrzymuje się znakomita i grzechem byłoby z tego nie skorzystać. Obliczam mniej więcej o której trzeba wstać i wyjechać, aby na wschód żdążyć.
Pobudka o 3 i obowiazkowa kawa na dzień dobry. 4o minut później mknę już pustymi ulicami Krakowa ku popularnej Zakopiance. Temperatura nawet znośna, mrozu większego nie ma. W dodatku jest bezwietrznie. Droga mija błyskawicznie i kawdrans przed 5 ruszam na szlak.
Jest ciemno jak w du#%^&e i zdecydowanie chłodniej. Wystarcza jednak kilka metrów na szlaku, żeby się rozgrzać. Lubię te podejścia w Wyspowym. Konkretne Jadąc miałem obawy co do ilości śniegu na tym północnym zboczu. Jednak obawy były nie potrzebne. Sniegu jak na lekarstwo, szlak wzorowo przedeptany. Gorsze są miejscowe oblodzenia, gdzie można wywinąć niezłego orła. Postanawiam zmienić też diody w czołówce na mocniejsze, bo te jakoś marne światło dają. No, ale czego oczekiwać od produktu tesco za kilka złotych?
Ostatnie metry i melduję się po godzinie od wyjścia na podszczytowej polanie. Jeszcze kilka kroków i staję jak wryty mówiąc sam do siebie: O ku@#$a! Bogactwo widoków jakie daje mi Polana Michurowa zadziwia mnie samego! Miód dla oczu! Po raz pierwszy widzę coś takiego z Wyspowego.
Wszystko jak na wyciągnięcie ręki - dominująca nad Wyspowym Mogielica, pasmo Radziejowej, Małe Pieniny z Wysoką, Gorce od Lubania po Stare Wierchy, ostre jak żyleta Tatry, Luboń Wielki, Szczebel i bezfochową dziś Babią w parze z Pasmem Polic . Dało się zauważyć również Małą Fatrę i Wielkiego chocza. A wszystko to w promieniach wschodzącego od ok 6.15 słońca.
2 godziny podziwiania widoków w samotności. I bez pośpiechu. Po 8 zawijam się na zółty szlak którym przez Czarny Dział schodzę do Mszany Dolnej. Po drodze kilka ciekawych miejsc widokowych i pierwszy tego dnia turysta. Łapię busa, którym podjeżdzam po samochód i przed 12 jestem już w domu.
Pierwsze kilometry za mną. Czekam na kolejne. I oby takie jak w dzisiejszym wydaniu!
Ps. Czuć wiosnę w powietrzu :-D
Reszta standardowo do zobaczenia tutaj!