też żałujęKrólik pisze:No fakt - Browar Rybnik już nie istniejeZrzęda pisze:u nas nie ma takich gwiazd
Jak Małgosia i Mariusz poznali Grzesia
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
Tak, przejście tą doliną zresztą jak i innymi w Tatrach jest...mhm...Marzena pisze:JolaR pisze:bo nas zniechęca Dolina Chochołowska, szczególnie spowrotem.
A już myślałam, że tylko ja mam takie odczucia w stosunku do dolinki....
Elizzzzzzzzzz...kijaszki sobie kup bo te patyki, z którymi pomykasz po szlakach no to................hmmmmm......sama wieszElizz pisze:teraz się muszę zastanowić, co by sobie kupić za zaoszczędzone 128 zł
1. długie
2. jednak dobija po całodniowej łazędze. (subiektywne odczucie)
No, ale góry bez dolin...eee
Jak coś, to patyków nie szkoda tak na misia, albo innego włochatego stwora spotkanego w lesie...
Tak, jak pisałem wcześniej mnie zaprosił do siebie Rakoń z Grzesiem tak:
Ale poźniej było ciut lepiej:
DokładnieHalinkaŚ pisze:Małgosia
Teraz już wiem, że kiedy raz zobaczy się Tatry, to każde inne góry znajdą się na drugim miejscu Późno do tego doszłam, ale doszłam :
Gratuluję pięknej wycieczki,wspaniałych widoków i tak na marginesie.Ja w Tatry chodzę dopiero od tamtego roku,nigdy nie jest za późno.
Ostatnio zmieniony 07 października 2009, 8:32 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
ooj, gdyby dojazd nie zabierał mi ponad połowy dnia, to bardzo chętnie bym Tam wróciła... póki co stawiam na bliższe rejony, też fajniutkiemalgosiadg pisze:Elizz, ja już wiem! kolejny weekend w Tatrach
kiedyś na pewno! Ale te drewniane też niczego sobieMarzena pisze:Elizzzzzzzzzz...kijaszki sobie kup
No, Chochołowska tak mi się właśnie kojarzy w 1-szą stronę jeszcze jest OK, ale powrót asfaltem po całym dniu jest mało przyjemny... Ale za to można kupić BUNDZ ...cokolwiek to jestCo do Doliny, to faktycznie kawał drogi do przejścia ale to mały Pikuś( PAN PIKUŚ) ....droga troszkę monotonna ale to też kwestia subiektywna. Natomiast to co mi tam przeszkadza okropnie, to rozpoczynający się od pewnego odcinka ruch samochodów, które przemykają tuż obok z prędkością 80 km/h, zmuszająć do wędrówki rowem...
heheheheheheheElizz pisze: Ale za to można kupić BUNDZ ...cokolwiek to jest
Ojoj włochate stwory były, a jakże...co prawda nie w lesie ale na szczycie Niestety umieszczenie zdjęcia naruszałoby dobra osobiste "stwora" więc tego nie uczynię...Johny pisze:Tak, przejście tą doliną zresztą jak i innymi w Tatrach jest...mhm...
1. długie
2. jednak dobija po całodniowej łazędze. (subiektywne odczucie)
No, ale góry bez dolin...eee
Taaakkk dolinki musza być ..ale jakby pojazdy mechaniczne zniknęły z ich krajobrazu to... hmm.. marzenia
Jak coś, to patyków nie szkoda tak na misia, albo innego włochatego stwora spotkanego w lesie...
Ostatnio zmieniony 07 października 2009, 8:58 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
oooj, włochaty Pan z Czerwonych Wierchów śni mi się po nocachMarzena pisze:Ojoj włochate stwory były, a jakże...co prawda nie w lesie ale na szczycie Niestety umieszczenie zdjęcia naruszałoby dobra osobiste "stwora" więc tego nie uczynię...
a kolana moje niedorobione wyją!Johny pisze:Zawsze tak jest, jak się schodzi ze szlaku. Nogi płaczą
- malgosiadg
- Turysta
- Posty: 929
- Rejestracja: 03 kwietnia 2009, 11:47
Halinko, to i tak lepiej późno niż wcale Pani, u której nocowaliśmy w Witowie, przyznała nam się, że wcale w góry nie chodzi i że turyści, którzy do niej przyjeżdżają, nauczyli ją nazw szczytów, które widać z okien jej domu, żeby wstydu nie robiła A widoki ma bajeczne - na Giewont i Czerwone WierchyHalinkaŚ pisze:Ja w Tatry chodzę dopiero od tamtego roku,nigdy nie jest za późno.
„Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach.”