Butorowy Wierch-Dolina za Bramka-Trzydniowianski Wierch
: 08 sierpnia 2009, 20:28
Po nieoczekiwanym naglym zakonczeniu wyprawy w Beskid Zywiecki postanowilem ze zemszcze sie na losie wybierajac sie w Tatry.
Zemsta nie nalezala do slodkich bo Tatry przywitaly nas, czyli moja rodzinke deszczem.
Bylem zly na wszystko, mimo to decyzja zapadla ze wybieraby sie na Butorowy Wierch i szlakiem do Doliny Koscieliskiej.
Deszcz padal falami, wiec zielony szlak byl zabezpieczeniem ze w kazdej chwili mozna sie gdzies ukryc.
W pewnym momencie przestalo padac i bylo pochmurno juz do wieczora, dzieki temu zaliczylismy spacerek Droga Pod Reglami plus Doline Za Bramka, tak zakonczyl sie pierwszy dzien.
Nastepnego poranka bylo dobrze nie padalo wiec jedziemy od razu do Doliny Chocholowskiej. Pomyslalem sobie ze jak nas zlapie deszcz to w schronisku jakos przekiblujemy, i tak tez bylo.
Deszczyk byl slaby ale gesty wiec zastanawialem sie co dalej.
Przestaje padac a dziewczyny mowia to idziemy na Trzydniowianski Wierch, jak zmokniemy to trudno, normalnie szok.
Zakladamy peleryny i idziemy szlak jest bardzo przyjemny i lagodny, czasem pada mocniej czasem mniej,raz nawet przebily sie promienie slonca doslownie na kilka sekund.
Mijamy pare grupek turystow i dochodzimy do miejsca gdzie panuje juz mgla.
Szlakiem caly czas plynie strumien wody narastajacy z kazda chwila. U szczytu zaczynaja przemakac nam buty.
Na szczycie wieje bardzo mocno, pada deszcz, duze klople deszczu uderzaja w twarz powodujac nieprzyjemne uczucie.
Zaryzykowalem wyciagniecie aparatu szybkie foty i musimy schodzic bo zaczynamy tracic cieplo.
Schodzimy dalej czerwonym. Szlak jest niewygodny i nieprzyjemny mnostwo korzeni a pozniej dosc wysokie schody z kamieni i drewna, monotonny strasznie.
Jakos to przebrnelismy.
fotorelacja pod linkiem:
http://picasaweb.google.pl/heatthcliff/ ... nskiWierch#
Zemsta nie nalezala do slodkich bo Tatry przywitaly nas, czyli moja rodzinke deszczem.
Bylem zly na wszystko, mimo to decyzja zapadla ze wybieraby sie na Butorowy Wierch i szlakiem do Doliny Koscieliskiej.
Deszcz padal falami, wiec zielony szlak byl zabezpieczeniem ze w kazdej chwili mozna sie gdzies ukryc.
W pewnym momencie przestalo padac i bylo pochmurno juz do wieczora, dzieki temu zaliczylismy spacerek Droga Pod Reglami plus Doline Za Bramka, tak zakonczyl sie pierwszy dzien.
Nastepnego poranka bylo dobrze nie padalo wiec jedziemy od razu do Doliny Chocholowskiej. Pomyslalem sobie ze jak nas zlapie deszcz to w schronisku jakos przekiblujemy, i tak tez bylo.
Deszczyk byl slaby ale gesty wiec zastanawialem sie co dalej.
Przestaje padac a dziewczyny mowia to idziemy na Trzydniowianski Wierch, jak zmokniemy to trudno, normalnie szok.
Zakladamy peleryny i idziemy szlak jest bardzo przyjemny i lagodny, czasem pada mocniej czasem mniej,raz nawet przebily sie promienie slonca doslownie na kilka sekund.
Mijamy pare grupek turystow i dochodzimy do miejsca gdzie panuje juz mgla.
Szlakiem caly czas plynie strumien wody narastajacy z kazda chwila. U szczytu zaczynaja przemakac nam buty.
Na szczycie wieje bardzo mocno, pada deszcz, duze klople deszczu uderzaja w twarz powodujac nieprzyjemne uczucie.
Zaryzykowalem wyciagniecie aparatu szybkie foty i musimy schodzic bo zaczynamy tracic cieplo.
Schodzimy dalej czerwonym. Szlak jest niewygodny i nieprzyjemny mnostwo korzeni a pozniej dosc wysokie schody z kamieni i drewna, monotonny strasznie.
Jakos to przebrnelismy.
fotorelacja pod linkiem:
http://picasaweb.google.pl/heatthcliff/ ... nskiWierch#