Orla Perć, Szpiglasowy Wierch
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
Orla Perć, Szpiglasowy Wierch
19-20 sierpnia. Kolega, jego ojciec i ja. Piękna Pogoda przez dwa dni.
1 dzień
O 8 rano bylismy w Palenicy Białczańskiej. Stamtąd Doliną Roztoki do schroniska w Dolinie Pięciu Stawów. Meldujemy sie trochę po 10. Załatwiamy sobie noclegi (2 na łózkach, jedno na podłodze, jest dobrze), zjadamy co mamy zjeść, korzystamy z kibelka i przeżywamy zaskoczenie! Juz nie ma dziur w podłodze! Są zwykłe cywilizowane muszle! Wspaniała sprawa:) Zostawiamy duże bagaże i o 11.30 wyruszamy. Najpierw czarnym szlakiem od Kozi wierch. Strasznie męczący szlak. Zresztą tego dnia byłem strasznie osłabiony, jak sie później mialo okazac jakims wirusem żołądkowym. Docieramy pod Kozi, nie wychodzimy na szczyt, bo nie po drodze. Naszym celem na dzisiaj jest przejść z tego miejsca do Przeł. Krzyżne. I nie zagłebiając sie w szczegóły, dokonujemy tego po jakichś 4h. Ah, ważną sprawą jest, że w trakcie przejścia dostalem sms'a, że po raz pierwszy w życiu zostałem szczęśliwym wujkiem zdrowego chłopaczka:) Do tej pory z Orlej, przeszedłem tylko odcinek od Zawratu do Koziej Przełęczy i myslałem, że generalnie to jest trudna część, później już tak hardkorowo nie jest. Zdziwiłem się, bo cała Orla to naprawdę trudny szlak. Ale jakże piekny. I jak wspaniale jest patrzec na szczęsliwych ludzi w Krzyżne, gdzie każdemu zostają 3 krople wody w butelce. Szczególnie w tak ciepły dzień. Nam nie zostało nic, ale całe szczęście napotkaliśmy źródło w drodze z Krzyżnego do Schroniska. Dotarlismy na nocleg około 19. Po wypiciu dużego Okocimia i zjedzeniu części obiadu okazało sie, że ze mną coraz gorzej. Dośc rzec, że kladłem sie czym prędzej spać z gorączką i drgawkami.
2 dzień
Długi sen pod gruba warstwa kocy całe szczęcie pomógł. Obudziłem sie w dużo lepszej formie niż wczoraj. Ok.9 wyszlismy i udalismy sie w strone Szpiglasowego wierchu. W okolicach 11 już bylismy na szczycie i napawaliśmy sie panoramą (pogoda znów byla cudowna). Potem juz tylko zejście do Morskiego Oka, frytki, cola i jazda do samochodu.
Wycieczka świetna, oby przy następnej okazji mój organizm był w lepszej formie;)
1 dzień
O 8 rano bylismy w Palenicy Białczańskiej. Stamtąd Doliną Roztoki do schroniska w Dolinie Pięciu Stawów. Meldujemy sie trochę po 10. Załatwiamy sobie noclegi (2 na łózkach, jedno na podłodze, jest dobrze), zjadamy co mamy zjeść, korzystamy z kibelka i przeżywamy zaskoczenie! Juz nie ma dziur w podłodze! Są zwykłe cywilizowane muszle! Wspaniała sprawa:) Zostawiamy duże bagaże i o 11.30 wyruszamy. Najpierw czarnym szlakiem od Kozi wierch. Strasznie męczący szlak. Zresztą tego dnia byłem strasznie osłabiony, jak sie później mialo okazac jakims wirusem żołądkowym. Docieramy pod Kozi, nie wychodzimy na szczyt, bo nie po drodze. Naszym celem na dzisiaj jest przejść z tego miejsca do Przeł. Krzyżne. I nie zagłebiając sie w szczegóły, dokonujemy tego po jakichś 4h. Ah, ważną sprawą jest, że w trakcie przejścia dostalem sms'a, że po raz pierwszy w życiu zostałem szczęśliwym wujkiem zdrowego chłopaczka:) Do tej pory z Orlej, przeszedłem tylko odcinek od Zawratu do Koziej Przełęczy i myslałem, że generalnie to jest trudna część, później już tak hardkorowo nie jest. Zdziwiłem się, bo cała Orla to naprawdę trudny szlak. Ale jakże piekny. I jak wspaniale jest patrzec na szczęsliwych ludzi w Krzyżne, gdzie każdemu zostają 3 krople wody w butelce. Szczególnie w tak ciepły dzień. Nam nie zostało nic, ale całe szczęście napotkaliśmy źródło w drodze z Krzyżnego do Schroniska. Dotarlismy na nocleg około 19. Po wypiciu dużego Okocimia i zjedzeniu części obiadu okazało sie, że ze mną coraz gorzej. Dośc rzec, że kladłem sie czym prędzej spać z gorączką i drgawkami.
2 dzień
Długi sen pod gruba warstwa kocy całe szczęcie pomógł. Obudziłem sie w dużo lepszej formie niż wczoraj. Ok.9 wyszlismy i udalismy sie w strone Szpiglasowego wierchu. W okolicach 11 już bylismy na szczycie i napawaliśmy sie panoramą (pogoda znów byla cudowna). Potem juz tylko zejście do Morskiego Oka, frytki, cola i jazda do samochodu.
Wycieczka świetna, oby przy następnej okazji mój organizm był w lepszej formie;)
Gratulacje zostaniem wujkiem no i gratki za udaną wycieczkę
KOCHAJ ŚNIEG UNIKAJ LAWIN
http://www.firebirds.pl/
http://www.firebirds.pl/
No ja troche cykałem, ale tylko na postojach i to jest wieeeeeelka amatorszczyzna. Jakoś nie bawi mnie robienie zdjęć. Ojciec kolegi robił pewnie lepsze, ale ich nie mam. Daje linka do galerii.Turystykon pisze: A czy jakieś zdjęcia przewidujesz?
http://picasaweb.google.pl/wiechec.mari ... ry19200808
Widok ze Szpiglasowego Wierchu. Ten trójkąt na samym końcu to Gerlach, prawda?
O, a tak wyglądam, lekko schorowany, ale szczęsliwy na Szpiglasowym. Pytanie zagadka... Z jakim wierszem i jakim poetą, kojarzy sie ta dolina za mną??
Jesli chodzi o wiersz to zdecydowanie nie! Brawo. Co do szczytu to ja nie jestem pewien. Na przełęczy szpiglasowej troche rozprawialiśmy z ludźmi czy to Gerlach czy nie... Ja pewien nie jestem.radek83 pisze:Ten szczyt na "końcu" to wg mnie Wysoka chyba 2540 m n.p.m. A z tyłu za tobą Ciemne Smreczyny- Jan Kasprowicz "Krzak dzikiej róży w Ciemnych Smreczynach". Dobra poezja o przemijaniu.
Chyba nie walnąłem nigdzie byka, co??
Turystykon-----> dzieki. 18 fotka jest z pierwszego postoju na Orlej, gdzies w okolicach Buczynowej Strażnicy (tak sądzę, po zajrzeniu do mapy). A widac na niej: z lewej Świnica, w centrum Kościelec, z prawej Hala Gąsienicowa, w tle Giewont, Czerwone Wierchy
Ostatnio zmieniony 22 sierpnia 2008, 9:42 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Tak, ta trójkątna piramida to Wysoka, 2560 albo 2547 mnpm- zależnie od źródeł. Na prawo od niej: Mięguszowiecki Wielki, Cubryna i Koprowy Wierch.radek83 pisze:Ten szczyt na "końcu" to wg mnie Wysoka chyba 2540 m n.p.m.
Na lewo: grań na pierwszym planie: Rysy, Nizne Rysy, Kopa Spadowa, Żabi Wyżni i Żabi Niżni. Żabi Koń jest nie odcina się z msywu Żabiego Wyżniego. Na planie drugim od prawej: Staroleśna /poszarpane turnie, 4 wierzchołki/, następnie dość szerokie na lewo od Żabiego Wyżniego: Świstowy Szczyt. Dwa bliźniacze szczyty po lewej stronie Mały Lodowy /Słow. Sedielkova Kopa, nie mylić z Kopą Lodową, slow. Maly L'adovy Stit/ i Jaworowy Szczyt /z prawej/.
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
Dzięki. Dużo wiesz... albo masz dobre panoramy;)jck pisze:Tak, ta trójkątna piramida to Wysoka, 2560 albo 2547 mnpm- zależnie od źródeł. Na prawo od niej: Mięguszowiecki Wielki, Cubryna i Koprowy Wierch.radek83 pisze:Ten szczyt na "końcu" to wg mnie Wysoka chyba 2540 m n.p.m.
Na lewo: grań na pierwszym planie: Rysy, Nizne Rysy, Kopa Spadowa, Żabi Wyżni i Żabi Niżni. Żabi Koń jest nie odcina się z msywu Żabiego Wyżniego. Na planie drugim od prawej: Staroleśna /poszarpane turnie, 4 wierzchołki/, następnie dość szerokie na lewo od Żabiego Wyżniego: Świstowy Szczyt. Dwa bliźniacze szczyty po lewej stronie Mały Lodowy /Słow. Sedielkova Kopa, nie mylić z Kopą Lodową, slow. Maly L'adovy Stit/ i Jaworowy Szczyt /z prawej/.
Dziękuję za opis. Na tatrzańskich szczytach się nie znam, więc niewiele mi to mówi, jednak dobrze mieć chociaż pozory wiedzy co się podziwia... tym niemniej dziękuję Tobie za opis!Mithape pisze:Turystykon-----> dzieki. 18 fotka jest z pierwszego postoju na Orlej, gdzies w okolicach Buczynowej Strażnicy (tak sądzę, po zajrzeniu do mapy). A widac na niej: z lewej Świnica, w centrum Kościelec, z prawej Hala Gąsienicowa, w tle Giewont, Czerwone Wierchy
No przecież, żartowałem sobie. Po kilkunastu dniach na forum zorientowałem się, którzy to wymiatacze (pije do jck, ale nie tylko jego mam na mysli:), ale pije przyjaźnie i z podziwem)Partycja pisze:Dużo wiemithape pisze:Dzięki. Dużo wiesz... albo masz dobre panoramy;)
Dzięki!Gratuluję wypadu i pogody.