"W Krainie Deszczowców" - Kozia Góra 09.08.2008r.

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Królik
Turysta
Turysta
Posty: 6299
Rejestracja: 22 lipca 2007, 23:27

"W Krainie Deszczowców" - Kozia Góra 09.08.2008r.

Post autor: Królik » 09 sierpnia 2008, 15:36

Pobudka 6:00. Rzut okiem /ale nie dosłownie.../ za okno - leje. Strugi wody beznamiętnie spływają po dachach. Chwila zastanowienia czy w ogóle wystawiać nogi z łózka. Wystawiamy. 6:30 dzwoni tknp, że jest już spakowany, że już w samochodzie, że zara bedzie jechał do BB. Szybko dzwonię do mirka, wszak to on prowodyrem dziś jest. mirek mówi, że będzie, ale dopiero ok.9:00 w BB. Oddzwaniam do tknp, coby się wstrzymał z jazdą i był w BB dopiero na 9:00, to wszyscy razem wyruszymy.
9:00 - jesteśmy na, a właściwie za Dworcem PKS w BB, tknp czeka już w swoim autku. Ciągle leje. Czekamy na mirka. Jest. Dyskutujemy na temat gór, bo w planach było Skrzyczne, ale leje jak z cebra, wiec plan zmianie ulega i ruszamy autkiem tknp w stronę bielsko-bialskich Błoni. Cel na dziś: schronisko "Stefanka" na Koziej Górze 683m npm.
Na parkingu spotykamy samotnego starszego pana, który robi nam zbiorowe foto uczestników wyprawy. Uczestnicy ledwo mieszczą się w obiektywie - wszak to aż 4 osoby: Jadzia, mirek, tknp, ja.
Niebo ciągle nie oszczędza nam wody. Wyruszamy 9:45. Wg znaków za 1h będziemy u celu. 1h w strugach deszczu - da się wytrzymać.
Szlak ładny, malowniczy oczywiście przy ładnej pogodzie. Poprowadzony wzdłuż starego, ale niestety zdewastowanego, naturalnego toru saneczkowego. Przemykamy między kroplami deszczu mając baczenie na salamandry plamiste - towarzyszki naszej zmoczonej niedoli... dla nich taka wilgoć to raj, więc spotykamy aż dwie prawie na środku ścieżki.
Jest mokro, wystają śliskie korzenie i kamienie więc trza uważać.
U celu jesteśmy już o 10:25, czyli po 40 min. marszu w strugach lejącej się z nieba wody. Dochodzimy do schronisko i co widzimy... w środku pustki tylko jeden gość - ten starszy pan, który na parkingu robił nam zdjęcie :shock: Jak dotarł tu prędzej od nas? Może szedł drogą? - pytamy. "Troszkę podjechałem autkiem w górę" - pada odpowiedź. To wyjaśnia wszystko. Ściągamy mokre ciuchy, rozwieszamy na krzesłach do podsuszenia. Rozsiadamy się wygodnie w głównej sali. Na stół lądują kanapki, herbata w termosach i mała buteleczka miodówki na rozgrzewkę, bo na zewnątrz tylko 17st.C i wilgotność 89%. Pochwał dla gospodarzy schronu, że nie ma zakazu spożywania własnego prowiantu w głównej sali jadalnej. Rozmawiamy o życiu, górach, mirek opowiada legendę o smoku Kidzku z Suchej, która teraz jest Suchą Beskidzką. Pojawiają się na stole 2 Brackie piwa, a łyk miodówki rozgrzewa schłodzoną krew. Przenosimy się na zewnątrz, na taras pod dachem, coby nałykać się górskiego powietrza.Czas mija miło, przyjemnie, leniwie. Nikomu do niczego się nie spieszy. Tylko deszcz ciągle ten sam ta sama mgła jak okiem sięgnąć. Z mgły wyłania się nagle postać dziewczyny, która sama, samiuteńka, w tej ulewie przyszła do schroniska. Jest z Mikołowa. Przywitanie turystyczne i krótka informacja dla niej o naszym forum. Może skorzysta...
Czas ruszać w dół, bo mirek musi zdążyć na pociąg do domu. Godz. 12:45 wychodzimy z gościnnego schroniska. Po zejściu jakieś 200m w dół, Królik musi wrócić do schronu, bo zostawił i zapomniał zabrać swój barometro-termometro-wysokościomierz. Cóż... skleroza nie boli, tylko nogi :lol:
12:55 zaczynamy zejście w dół. Jak ktoś z nas myślał, że jak szliśmy w górę to padał deszcz, to teraz to już monsun chyba. Leje już nie jak z cebra, ale jak ze strażackiej sikawki. Brniemy niezmordowanie w dół. Byle szybciej do suchego wnętrza autka. Uff... już na parkingu. Jest 13:25. mirek spokojnie zdąży na pociąg. Wracamy do BB. Żegnamy się przy dworcu PKP. mirek na pociąg, tknp autkiem do Tychów, my na nóżkach do domu. Ironia losy i śmiech natury - w Bielsku już nie pada.
Wycieczka, choć po dużej zmianie planów i w dużym deszczu, bardzo udana. Taka, można powiedzieć, spokojna, wyciszona, odpoczynkowa.
Dziękuję uczestnikom za atmosferę jaką wspólnie zbudowaliśmy mimo gnębiącego nas deszczu. No i za wspólną mobilizację, by w taką pogodę jednak uciec w góry od tego miejskiego zgiełku.
mirek - podziękowania za pomysł i mobilizację
tknp - podziękowania za transport i nepalski wisiorek
Pozdrawiam. Do następnego razu.
P.S. zdjęcia wrzuci mirek, bo on był naczelnym fotografem wyprawy :)
Anonymous

Post autor: Anonymous » 09 sierpnia 2008, 18:44

że sobie zacytuję:
Mirek jedziesz bezwzględnie na pogodę bo coś zapowiadją deszcz też bym się wybrał
t.k.n.p choćby żabami ciepało.
Z relacji wynika, że ciepało nie tylko żabami, ale dobrym nastrojem mimo żab. Fajna relacja, a że ekipa znajoma z Wielkiej Raczy więc z dziwną łatwością wyobrażam Was sobie podczas tej wyprawy :)
tknp
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 471
Rejestracja: 20 października 2007, 22:36

Post autor: tknp » 09 sierpnia 2008, 18:48

no faktycznie Mirek te żaby to chyba wywołał z nieba bo tak pompowało w powrotnej drodze że nawet salamandry się pochowały ale warto było dziękuję Jadzi , Markowi i Mirkowi fajnie było .
jestem strażnikiem snów, błękitnego nieba i bezkresnej przestrzeni , słucham wiatru i odgłosów jesiennego deszczu (tknp),,
Mirek

W krainie deszczowców

Post autor: Mirek » 09 sierpnia 2008, 20:55

Królik :3: :3: :3: nic dodać nic ująć.lepiej nikt nie zrelacjonowałby wizyty w Krainie Deszczowców,zdjątka musi córa wpisać.Marynia t.k.n.p sam nie wiem co powiedzieć,Lało a w duszy tropik,Podziękowania nie tylko mnie się należą :spoko: Atmosferę tworzą ludzie(klubowicze-ki).Przepraszam za chaotytczny tekst , ale ciągle jestem pod wrażeniem. :spoko: A jak już to wolałem salamandry plamiste a nie Żaby, jedynie szkoda że przestało padać w Bielsku.A propo Miodunki superaśna kurdebalansik.Reszta jutro,Wszystkim dziękuję za każdą kroplę deszczu, która spadła na nas :spoko:
Mirek

W krainie deszczowców

Post autor: Mirek » 10 sierpnia 2008, 10:31

Oto fotki z Krainy Deszczowców.Zdjęcie z salamandrą plamistą bardzo żle wyszło, chyba ktoś mnie kopnął w gluteus maximus,tylko kto?, członkowie ekipy są poza podejrzeniem.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Królik
Turysta
Turysta
Posty: 6299
Rejestracja: 22 lipca 2007, 23:27

Post autor: Królik » 10 sierpnia 2008, 11:32

mirek pisze:Zdjęcie z salamandrą plamistą bardzo żle wyszło, chyba ktoś mnie kopnął w gluteus maximus,tylko kto?, członkowie ekipy są poza podejrzeniem.
mirek to pewnie ta druga salamandra cos na nia prawie że nie nadepnął :lol:

To już wszystkie foto :?:
Mirek

W krainie deszczowców

Post autor: Mirek » 10 sierpnia 2008, 11:52

Królik pewnie tak, ale myślę że to był;Szpieg z Krainy Deszczowców Carrrramba, co do zdjęć to tak, jedno nie weszło(chodzi o te piksele).spróbuję je obrobić i dodam.A poza tym zobacz pogodę za oknem :zly:
Anonymous

Post autor: Anonymous » 10 sierpnia 2008, 22:37

Ooo Mirek zmieniłeś uczesanie :)
Mirek

W krainie deszczowców

Post autor: Mirek » 11 sierpnia 2008, 9:22

marynia pisze:Ooo Mirek zmieniłeś uczesanie :)
Marynia raczej nie, od kilku lat ta sama fryzura.Tylko że byłem u fryzjera. :kukacz:
tknp
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 471
Rejestracja: 20 października 2007, 22:36

Post autor: tknp » 11 sierpnia 2008, 21:19

mirek pisze:Marynia raczej nie, od kilku lat ta sama fryzura.Tylko że byłem u fryzjera
popatrz Mirek jak te Kobiety są spostrzegawcze nawet fryzurę zauważą trzeba się mieć od teraz na bacznośći
jestem strażnikiem snów, błękitnego nieba i bezkresnej przestrzeni , słucham wiatru i odgłosów jesiennego deszczu (tknp),,
Mirek

W krainie deszczowców

Post autor: Mirek » 12 sierpnia 2008, 1:14

tknp pisze:
mirek pisze:Marynia raczej nie, od kilku lat ta sama fryzura.Tylko że byłem u fryzjera
popatrz Mirek jak te Kobiety są spostrzegawcze nawet fryzurę zauważą trzeba się mieć od teraz na bacznośći
:D :hura: :ha: :ha: :ha: :ha: :ha: :ha: marynia zauważyła a moja tak zwana lepsza połowa nie :kukacz:
Anonymous

Post autor: Anonymous » 12 sierpnia 2008, 23:15

Fajnie mieliście,Gratuluje wycieczki
Anonymous

Post autor: Anonymous » 12 sierpnia 2008, 23:23

To juz teraz zaden upal Wam nie straszny. 'Nawodniliscie' sie na calego :) Ze tez nie wiedzialam, ze tknp bedzie z Tychow jechal... :( Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Beti
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 573
Rejestracja: 14 marca 2008, 20:42

Post autor: Beti » 12 sierpnia 2008, 23:25

urokliwa wyprawa, wedrowki w deszczyku maja swoj klimat... :)
BRAVO :spoko:
Mirek

Post autor: Mirek » 13 sierpnia 2008, 0:37

Marshal1423 pisze:Fajnie mieliście,Gratuluje wycieczki
fajnie to fakt :hura:
ODPOWIEDZ