12.07.2008 Orla Perć
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
12.07.2008 Orla Perć
Relacje uzupełni najwyżej Rafał, który miał ciekawy dojazd i poszukiwania po północy pokoju nr 9 ,
a ja teraz tylko w kilku słowach.
W schronisku brak zasięgu, dopiero pod Szpiglasem i Zawratem złapałam sieć, beznadziejna sprawa...
Ludzi multum, można się było przewrócić, bo spali wszędzie, gdzie się tylko dało
Z "piątki" startujemy o 4.45. Na zewnątrz piździ niesamowicie... Strach wychodzić...
Na Zawracie jesteśmy o 6.30, tam spotykamy Brian OConnor.
Czekał na nas 40 minut, żebyśmy mu nie uciekli... Podziw.
Tachał ze sobą cały majdan przez OP Chyba bym padła...
Zaczynamy więc w trójkę: Rafał, Brian i ja :>
Trasa bardzo fajna, choć akurat spodziewałam się większych trudności...
Urozmaicają ją łańcuchy, drabinki (2), klamry i widoki jak z bajki.
Nie wiem jak było wcześniej, ale widać, ze prawie wszystkie ubezpieczenia były wymienione na nowe.
Szło i wspinało się bardzo fajnie. Kilka przyjemnych postojów, dużo fotek,
choć mogłoby być więcej...
Pogoda znakomita pomijając fakt, że wiało ja diabli.
Jakichkolwiek turystów spotkaliśmy dopiero przed Granatami.
Trasa czasem w górę, czasem w dół Pod Krzyżnem już bardzo spokojna i sypka.
W schronisku byliśmy o 16.30. A jak miło się potem spało
Czekamy na resztę osób, które kończą OP, jedni nawet w nocy
A na koniec jeszcze kilka fotek i podziękowania za towarzystwo, było miło
a ja teraz tylko w kilku słowach.
W schronisku brak zasięgu, dopiero pod Szpiglasem i Zawratem złapałam sieć, beznadziejna sprawa...
Ludzi multum, można się było przewrócić, bo spali wszędzie, gdzie się tylko dało
Z "piątki" startujemy o 4.45. Na zewnątrz piździ niesamowicie... Strach wychodzić...
Na Zawracie jesteśmy o 6.30, tam spotykamy Brian OConnor.
Czekał na nas 40 minut, żebyśmy mu nie uciekli... Podziw.
Tachał ze sobą cały majdan przez OP Chyba bym padła...
Zaczynamy więc w trójkę: Rafał, Brian i ja :>
Trasa bardzo fajna, choć akurat spodziewałam się większych trudności...
Urozmaicają ją łańcuchy, drabinki (2), klamry i widoki jak z bajki.
Nie wiem jak było wcześniej, ale widać, ze prawie wszystkie ubezpieczenia były wymienione na nowe.
Szło i wspinało się bardzo fajnie. Kilka przyjemnych postojów, dużo fotek,
choć mogłoby być więcej...
Pogoda znakomita pomijając fakt, że wiało ja diabli.
Jakichkolwiek turystów spotkaliśmy dopiero przed Granatami.
Trasa czasem w górę, czasem w dół Pod Krzyżnem już bardzo spokojna i sypka.
W schronisku byliśmy o 16.30. A jak miło się potem spało
Czekamy na resztę osób, które kończą OP, jedni nawet w nocy
A na koniec jeszcze kilka fotek i podziękowania za towarzystwo, było miło
Moja krótkie uzupełnienie:)
W piątek do pracy jak zwykle z plecakiem.Nikogo już to nie dziwi.Do Zakopanego dotarłem z Cowboyem i Damianem samochodem Damiana.Pod Wodogrzmotami Mickiewicza pożegnałem się z nimi,oni te szli w Taterki.W międzyczasie minął nas samochód ochrony i rzucił "uwaga na niedźwiedzie" .Przed północą rozpocząłem samotną wędrówkę do pięciu stawów przez roztokę.Nocna samotna wędrówka ma swój klimat.Woda z potoków była rześka.Jak tam trafiłem wszyscy już spali była chyba przed druga. Przy pomocy Andrzeja ustaliłem kto jest kto i czy dobrze trafiłem.Wiedziałem tylko,ze chyba do pokoju nr 9 bo tak mówiła Patrycja przez telefon,ale z czołówką ominąłem wszystkich śpiących na podłodze jakoś,choć nie było to łatwe.Walnąłem się szybko spać.O 4 pobudka,szybkie śniadanko.I jak pisała Patrycja w trasę.Pogoda piękna,widoki prześliczne,lekki wiaterek.Wspaniałe towarzystwo,niezapomniana wycieczka.Szlak przy dobrej pogodzie nazwałbym miłym w dotyku.Dał mi sporo radości.Ale to moja subiektywna ocena.Ekspozycji spodziewałem sie nieco większej. Ludzi niewiele.W schronisku zasłużone zimne piwko za 8PLN,kąpiel w lodowatej wodzie,po prostu cud miód i orzeszki.Spać poszliśmy wcześnie.Dziękuje Patrycji i Brianowi za super wycieczkę.
W piątek do pracy jak zwykle z plecakiem.Nikogo już to nie dziwi.Do Zakopanego dotarłem z Cowboyem i Damianem samochodem Damiana.Pod Wodogrzmotami Mickiewicza pożegnałem się z nimi,oni te szli w Taterki.W międzyczasie minął nas samochód ochrony i rzucił "uwaga na niedźwiedzie" .Przed północą rozpocząłem samotną wędrówkę do pięciu stawów przez roztokę.Nocna samotna wędrówka ma swój klimat.Woda z potoków była rześka.Jak tam trafiłem wszyscy już spali była chyba przed druga. Przy pomocy Andrzeja ustaliłem kto jest kto i czy dobrze trafiłem.Wiedziałem tylko,ze chyba do pokoju nr 9 bo tak mówiła Patrycja przez telefon,ale z czołówką ominąłem wszystkich śpiących na podłodze jakoś,choć nie było to łatwe.Walnąłem się szybko spać.O 4 pobudka,szybkie śniadanko.I jak pisała Patrycja w trasę.Pogoda piękna,widoki prześliczne,lekki wiaterek.Wspaniałe towarzystwo,niezapomniana wycieczka.Szlak przy dobrej pogodzie nazwałbym miłym w dotyku.Dał mi sporo radości.Ale to moja subiektywna ocena.Ekspozycji spodziewałem sie nieco większej. Ludzi niewiele.W schronisku zasłużone zimne piwko za 8PLN,kąpiel w lodowatej wodzie,po prostu cud miód i orzeszki.Spać poszliśmy wcześnie.Dziękuje Patrycji i Brianowi za super wycieczkę.
I want to fly so high
I want to reach the sky
I want to little pice of heaven
As soon as possible
I want to reach the sky
I want to little pice of heaven
As soon as possible
- janek.n.p.m
- Członek Klubu
- Posty: 2035
- Rejestracja: 07 października 2007, 12:43
ale wycieczka mi śmignęła koło nosa, aż mnie ściska w dołku
"Żaden zjazd przygotowaną trasą narciarską nie dostarcza tak głębokiego przeżycia jak, najkrótsza nawet, narciarska wycieczka. Wystarczy, że zjedziecie na nartach z przygotowanej trasy, a potem w dziewiczym śniegu nakreślicie swój ślad. Jaką radość, jaki entuzjazm wywoła spojrzenie za siebie, na ten ślad na śniegu, na to małe dzieło sztuki!? To może pojąć jedynie sam jego autor". T. Hiebeler
...i dość silny tego dnia wiatr .Partycja pisze:Urozmaicają ją łańcuchy, drabinki (2), klamry i widoki jak z bajki.
Pisałem e-maila do TPN-u przed wyjazdem z zapytaniem o stan drabinki, ale teraz dopiero mi odpisali. Stan zabezpieczeń (nie tylko na Orlej Perci) jest na bieżąca monitorowany przez TOPR i jak coś jest nie tak, to automatycznie to naprawiają lub wymieniają na nowe. Natomiast drabinka nad Kozią Przełęczą jest w stanie dopuszczającym ją do użytku. Nieznacznie porusza się dolna część, która nie jest zespawana na stale, ale łączona ruchomo. Tyle odpowiedzi z TPN-u.Partycja pisze:Nie wiem jak było wcześniej, ale widać, ze prawie wszystkie ubezpieczenia były wymienione na nowe.
Wielki plus (choć nie jedyny) wczesnego wyjścia na szlak.Partycja pisze:Jakichkolwiek turystów spotkaliśmy dopiero przed Granatami.
Wiesz, takich subiektywnych opinii jest od groma . I ja się pod nią podpisuję rękami i nogami...RafalS pisze:Dał mi sporo radości.Ale to moja subiektywna ocena.
RafalS pisze:po prostu cud miód i orzeszki.
Jak długo Wam, każdemu z osobna, zabrało czasu schodzenie tą drabinką nad Kozią Przełęczą i jakie wrażenia po tym?
To byłem ja z Olą. Trochę za długo podziwialiśmy widoki i robiliśmy zdjęcia. W efekcie do D5S doszliśmy o 01.30.Partycja pisze:Czekamy na resztę osób, które kończą OP, jedni nawet w nocy
Nocne widoki były niepowtarzalne. A poza tym do relacji Patrycji nic już nie trzeba dodawać. Było suuuuper.
Patrycjo fajne zdjęcia oraz relacje z Twoich pozostałych dni.
Żałuję, że z Rafałem i Bogdanem dane mi było zamienić tylko parę słów w godzinach bardzo nocnych i bardzo wczesno rannych niemalże przez sen.
Dziękuję wszystkim za miłe, chociaż krótkie spotkanie.
Nasze zdjęcia z Orlej zamieści Ola.
A przy okazji mam pytanko. Jak wrzucać takie duże zdjęcia?
Ja też żałuje,moze jeszcze bedzie okazja:)OliTata pisze:Żałuję, że z Rafałem i Bogdanem dane mi było zamienić tylko parę słów w godzinach bardzo nocnych i bardzo wczesno rannych niemalże przez sen.
Odpowiedz masz tutaj.OliTata pisze:A przy okazji mam pytanko. Jak wrzucać takie duże zdjęcia?
http://www.goryszla.in5.pl/viewtopic.php?t=24
Ja schodzilem jak najwolniej .I wtedy jeszcze strzelalismy jakies fotki.Waldek pisze:Jak długo Wam, każdemu z osobna, zabrało czasu schodzenie tą drabinką nad Kozią Przełęczą i jakie wrażenia po tym?
Ostatnio zmieniony 14 lipca 2008, 21:27 przez RafalS, łącznie zmieniany 1 raz.
I want to fly so high
I want to reach the sky
I want to little pice of heaven
As soon as possible
I want to reach the sky
I want to little pice of heaven
As soon as possible
8ZŁ! Można sie udławić!RafalS pisze:W schronisku zasłużone zimne piwko za 8PLN
Komentarza to nie wymaga Zgroza! Kichałam na samą myśl, ze tam muszę wejść...RafalS pisze:kąpiel w lodowatej wodzie
Jeszcze sie uda Może w sierpniu?janek.n.p.m pisze:ale wycieczka mi śmignęła koło nosa, aż mnie ściska w dołku
Jak to określił Rafał: "Wiatr we włosach"Waldek pisze:i dość silny tego dnia wiatr
Troche skubana się ruszała, ale to dodawało tylko smaczkuWaldek pisze:Natomiast drabinka nad Kozią Przełęczą jest w stanie dopuszczającym ją do użytku. Nieznacznie porusza się dolna część, która nie jest zespawana na stale, ale łączona ruchomo.
Około 30-45 sekund? Ale do tego dochodziło: no to wracam i robię zdjęcia, ustawić się, itp.Waldek pisze:Jak długo Wam, każdemu z osobna, zabrało czasu schodzenie tą drabinką nad Kozią Przełęczą i jakie wrażenia po tym?
Wrażenia dla mnie b. fajne Więcej takich bajerów!
Wrzucę resztę zdjęć na picasa, ale jak mi przywrócą Internet w domu... po tych burzach na śląsku poszedł...OliTata pisze:Patrycjo fajne zdjęcia oraz relacje z Twoich pozostałych dni
Ja też bardzo załuję, ze z Wami nie pogadałam dłużej, ale tak wyszło: wczesne spanie i wczesne wstawanie...OliTata pisze:Żałuję, że z Rafałem i Bogdanem dane mi było zamienić tylko parę słów w godzinach bardzo nocnych i bardzo wczesno rannych niemalże przez sen.
Dziękuję wszystkim za miłe, chociaż krótkie spotkanie.
Nawet sie nie pożegnałam
Ale okazja jeszcze będzie!
Twoje sms dostałam dopiero na drugi dzień pod Zawratem, ważne, że wszystko z Wami było dobrze!
A mieliście przygodę wracając tak późno
Wspaniale!OliTata pisze:Nasze zdjęcia z Orlej zamieści Ola
Też w to gorąco wierzę!RafalS pisze:McGregor powiedział/-a:
Wiedziałem że będzie super
Szkoda,ze nie mogłeś dojechać,ale jeszcze sie tam kiedys razem wybierzemy
Tak jak obiecałam - pozostałe zdjęcia do wglądu z Orlej Perci (i dwóch pozostałych dni) są tutaj:
http://picasaweb.google.pl/PartycjaS/Ta ... 1113072008
PS. W końcu naprawili mi neta
http://picasaweb.google.pl/PartycjaS/Ta ... 1113072008
PS. W końcu naprawili mi neta