Strona 1 z 2

Kościelec-pół Świnica 02-05-2008

: 27 maja 2008, 18:55
autor: Anonymous
Wyjazd miał być co prawda z założenia typowo kondycyjnym, ale pusty i ośnieżony Kościelec miał być też przyjemnością samą w sobie. Wyruszyliśmy z Mooliczkiem bladym świtem z Kuźnic, po nieprzespanej nocce. Boczań, Przełęcz między Kopami, Murowaniec, czyli standardowa trasa, której przebiegu nigdy nie pamiętam, chodząc tam na wyłączonej świadomości. Z Murowańca wyszliśmy o 8:00 i przeszliśmy czarnym szlakiem, koło Litworowego i okolicznych stawków, odbiliśmy niebieskim na Karb. Jako, że widoczność była bardzo kiepska i nie widać było praktycznie nic, to z Karbu szliśmy bardo uważając, żeby nie zbaczać zbytnio na pola śnieżne, urywające się przepaścią w kierunku Długiego Stawu. Kominek pod szczytem osiągnęliśmy bardzo szybko, Ania weszła pierwsza, ja musiałem pokombinować i wgramoliłem się pięć minut po Niej - było tuż przed 10:00 rano. Ani zerowa widoczność, ani dość silny wiatr nie był wstanie zepsuć nam samotnej kontemplacji na pustym jeszcze Kościelcu, ciężko się było zebrać. Droga zejściowa była fajna, śnieg trzymał, a tylko w dwóch miejscach schodziłem tyłem, resztę robiliśmy twarzą do... chmury, więc raczej przyjemności z ekspozycji nie mieliśmy. Z powrotem na Karbie byliśmy trochę po 11:00. Jakoś tak, w tym samym momencie spojrzeliśmy na Świnicką Przełęcz - decyzja o dalszej drodze właściwie zapadła bez słów. Śniegu było nie za wiele, więc przetrawersowaliśmy nad Długim Stawem i weszli Kotlinką Świnicką w żleb. Nawis nad nim był solidny i końcówka dostarczyła mi trochę wrażeń. Na przełęczy spotkaliśmy Patrycję z ojcem, którzy też mieli w planach Świnicę. Warunki były już niezbyt zimowe, grań pomiędzy oboma szczytami była już niestety wytopiona do gołej skały, a na wejście letnie było jeszcze za dużo śniegu. Ja skończyłem 5 metrów od szczytu na nawisie, Patrycja wspięła się szybciutko na górę po skale na samiutki szczyt Świnicy. Wracałem już trochę zmęczony, śnieg zaczynał już ujeżdżać, więc tempo mi spadło - dziewczyny pędziły gdzieś z przodu - słyszałem tylko strzępki ich wesołych rozmów. Nisko przetrawersowaliśmy Pośrednią od południa i na Liliowym zeszliśmy zielonym do Murowańca na placek z gulaszem.
Kilka dokumentacyjnych fotek z wycieczki:

Obrazek
Zadni Kościelec.

Obrazek
Widok z Kościelca w kierunku Czarnego Stawu Gąsienicowego.

Obrazek
Sesja pod Karbem.

Obrazek
Nogi aż się rwą do góry, gdy widać cel.

Obrazek
Żleb do Świnickiej Przełęczy. U góry nawis, który stąd jeszcze wygląda niepozornie.

Obrazek
To tylko zoom, tak naprawdę Ania ładowała ponad 50 metrów ode mnie, żeby jak najmniej obciążać pokrywę.

Obrazek
Na Przełęczy.

Obrazek
Po zejściu ze Świnicy, nagle rozpętała się pogoda.

Obrazek
Słowacka część Tatr.

Obrazek
Trawers Pośredniej.

Obrazek
Trawers Pośredniej by Patrycja.

Obrazek
Gdzieś na Skrajnej(?) by Patrycja.

Obrazek
Ładne widoki.

Obrazek
Piękne widoki...

Obrazek
Niestety taka pogoda podczas szczytowania, nie była nam dana.

Obrazek
Na Orlej w tym momencie raczej nieprzyjemnie...

Obrazek
Prawie widać oba nasze cele.

Obrazek
Landszaft, czyli monidło.

: 27 maja 2008, 19:02
autor: Anonymous
Ale fotki - niesamowite wrażenie.

: 27 maja 2008, 19:06
autor: Psychotic
Przepiękną końcówkę mieliście :)

: 27 maja 2008, 19:24
autor: Anonymous
Pięknie :)

: 27 maja 2008, 19:29
autor: Pati
Tak, zdjęcia z Tatr jak zwykle cudowne :)
Bardzo się cieszę, ze spotkaliśmy się na Świnickiej Przełęczy :)

: 27 maja 2008, 19:57
autor: tknp
co tu dużo mówić następnym razem weźcie mnie ze sobą jak nie dam rady to będę szedł na czterech albo położę się pod górą i będę wył

: 27 maja 2008, 20:11
autor: Anonymous
Dzięki za uznanie, ale ośnieżone Tatry w słoneczny dzień, zawsze wychodzą dobrze! Wystarczy tylko pstrykać, pstrykać, pstrykać. Anię trzeba będzie przycisnąć, żeby swoje pokazała - Ona pracowicie je kadruje i ustawia przesłony, dlatego ja dokumentuje a Ona robi fotografie :)
co tu dużo mówić następnym razem weźcie mnie ze sobą jak nie dam rady to będę szedł na czterech albo położę się pod górą i będę wył
Nie ma sprawy, będziemy Cię poganiać czekanem :twisted: Ty na czterech a ja okulawiony, oj będziemy się uzupełniać ;)

: 27 maja 2008, 20:23
autor: maga
przepiękne zdjęcia. ja bym się chyba bała. ale piękne zdjęcia!

: 27 maja 2008, 20:36
autor: Beti
niesamowite... gratulacje :)

: 27 maja 2008, 20:40
autor: Anonymous
Wypad niesamowity, ale najbardziej ścieło mnie z nóg to zdjęcie z zachmurzona Orlą...tam być o tej porze to tragedia, ale takie są góry zmienne i pełne niespodzianek :8) Dlatego góry też są takie niesamowite.

: 27 maja 2008, 20:44
autor: Anonymous
Super fotki. :shock:

: 27 maja 2008, 20:50
autor: janek.n.p.m
Podobało mnie się :oki:

: 27 maja 2008, 22:10
autor: Anonymous
Noooo....miło powspominać :) Ależ wtedy była forma! A i jakaż niespodzianka miła w postaci spotkania z Pati :) Fajno, fajno :)

: 27 maja 2008, 22:13
autor: Anonymous
To to wszyscy razem; Mulik, Mulik! Pokaż Twoje fotki!! :):P
Ach i ochh i jeszcze raz sobie westchnę. :)

: 27 maja 2008, 22:46
autor: Anonymous
Partycja pisze:Bardzo się cieszę, ze spotkaliśmy się na Świnickiej Przełęczy
Niespodzianka była przednia, jak wylazłem z tego nawisu, to byłem w lekkim szoku, bo myślałem, że mam omamy :D
maga pisze:ja bym się chyba bała
Zdrowy odruch, ja też się bałem tu i ówdzie :D Jak się ostatnio niezbyt bałem, to przypłaciłem to tylko wykręconym kolanem, a mogło być i gorzej.
Elik pisze:To to wszyscy razem; Mulik, Mulik! Pokaż Twoje fotki!!
No właśnie: Muuulik! Muuulik!