Kilka fotek z Elbrusa, Rosji i Ukrainy.

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Anonymous

Kilka fotek z Elbrusa, Rosji i Ukrainy.

Post autor: Anonymous » 28 kwietnia 2008, 11:23

Kilka fotek z wyjazdu. Wybaczcie za niski poziom artystyczny, ale aparat zanabyłem przed wyjazdem i uczyłem się nim pstrykać fotki niejako przy okazji.

Obrazek
Widok z hotelowego okna - Czeget.

Obrazek
Szczyt wydaje się być bliski, ale to tylko złudzenie.

Obrazek
Te pola śnieżne zmieściłyby kilka stadionów. Kaukaz to góry tak potężne, że musiałem się przyzwyczajać kilka dni, do tego że góry mogą być tak ogromne. Ciekawi mnie jakie będę miał odczucia, gdy pierwszy raz pojadę teraz w Tatry :)

Obrazek
Uszba.

Obrazek
Darek jeszcze zdrowy i żwawy :)

Obrazek
Obrazek
Beczki.

Obrazek
Priut.

Obrazek
Obrazek
Priut 11 kuchnia.
Obrazek
Kiss the Cook. Największym problemem z jedzeniem było to, że zawsze było zamarznięte. Chleb, pasztety a nawet smalec trzeba było odmrażać na palniku przed włożeniem do ust. Gdy zagadałeś się przy herbacie, to niestety, trzeba było ją kruszyć widelcem już po 10 minutach.

Obrazek
Priut 11 wejście. Na drzwiach napis głoszący, żeby nie lać na śnieg, bo potem herbata będzie śmierdziała. Ja i tak brałem śnieg leżący powyżej głowy :) Tam co najwyżej mogło być naplute ;)

Obrazek
Priut 11 sypialnia. Darek już zalegiwał na "grypę". Mój śpiwór 800g puchu okazał się być w tych temperaturach mało przydatny. Ratowałem się ogrzewaczami położonymi na nogach i na splocie słonecznym. Darek na szczęście miał topowy model Małacha i dawał radę. Bez niego wątpię czy by wyszedł z Priuta na własnych nogach.

Obrazek
Ja bardzo szybko się regeneruję i rano, została mi tylko minimalna opuchlizna. W nocy nie było widać mi oczu. O świcie już byłem gotowy wchodzić na Pastuchy. Porządny trening na Fajkówce przynosił nadzwyczaj dobre efekty :)

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Pogoda była świetna, ale wiało przepotężnie. Niestety zmiany pogody ze świetnej na tragiczną, następowały w ciągu 15 minut, kilka razy dziennie. Przed sezonem to podobno tam norma.

Obrazek
Obrazek
Terskol. Takie klimaty to tam niestety częsty widok.

Obrazek
Utylizacja śmieci. Tam nawet o ekologii nie słyszeli. To miejsce znajduje się 5 metrów od głównej (jedynej) drogi w Terskolu.

Obrazek
Obrazek
Dolna stacja kolejki na Mir.

Obrazek
Przed wejściem do rozkołysanej i sypiącej się kolejki dobrze było zmówić pacierz. Zastanawiało nas tylko to, że przestrzelina w wagoniku powstała od wewnątrz, nie zaś pod wpływem strzału z ziemi.

Obrazek
Look przez okno naszej nowej miejscówki.

Obrazek
Terskol-center. Wbrew pozorom można tu kupić wszystko, co potrzeba. Zmorą jest natomiast sędziwy wiek towarów. Otwierając topiony serek ze stycznia zaprószyłem oko zieloną pleśnią, pasta do opalania (~10PLN) była wypuszczona z fabryki w roku 2001. Kremik działał świetnie, bo była to jedyna niezamarzająca rzecz w Priucie, po użyciu nawet niedużo syfów wyskakiwało nam na twarzy. Ekskluzywny krem Darka, za ponad stówę z faktorem 61+ był w formie kamiennej i nie nadawał się do użycia. Do większości miejscowych rozwiązań podchodziłem z respektem, bo jakie by nie były nieestetyczne, to w tamtych warunkach sprawdzały się świetnie.

Obrazek
Miejscowy TOPR. Nie chcę być niesprawiedliwym, ale jakoś na nas dobrego wrażenia nie wywarli.

Obrazek
Widok ukazujący się naszym oczom, zaraz po wyjściu z bistro, w którym się stołowaliśmy.

Obrazek
Niestety prawa zwierząt w Bałkarii nie istnieją. Ktoś strzelał chyba do tych psów dla zabawy :(


Poniżej kilka fotek, które cykałem w drodze do Mineralnych Wód, jakość nie powala, ale były robione przez szybę busa, który podskakiwał na dziurach przy prędkości 120km/h. Zwróćcie uwagę na fascynujące i zróżnicowane formacje. Dodam, że te widoki towarzyszyły nam przez ponad godzinę. Myślę, że aby to obejść, to roku by nie starczyło, a przecież to tylko jedna z dolin.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek


"Druga strona medalu"


Obrazek
W pociągach spędziliśmy łącznie kilka dni, gdyby nie środki czasoprzyspieszające (w tym przypadku domowe, mołdawskie wino), to byśmy się zagadali o górach na śmierć ;)

Obrazek
Nasz towarzysz niedoli - wesoły Ukrainiec Igor. Na Elbrusie uprawiał speedglide. W MinWodach wojsko nie chciało Go puścić na pociąg za nieprawidłowości w bumagach, ale jakoś dał radę się im "urwać". Widziałem, że robili mu zdjęcie "do akt", ot taki lokalny folklor. Od nas coś tam chcieli, ale łaziliśmy robiąc tępe miny jak barany, każdy w innym kierunku i nam odpuścili, po pół godzinie bez łapówki. Nota bene właściwie nigdzie i nikomu nic nie daliśmy, załatwiliśmy za to trochę spraw urzędowych gratis.

Obrazek
Darek kuruje "grypę" :)

Obrazek
Igi - opierałem się żyletce jak mogłem. Broda, jak ustalaliśmy kiedyś przy piwie z jck na większych wysokościach posiada same zalety. Potwierdziło się.

Poniżej kilka fotek z przepięknego Kijowa. Atmosfera tego miasta, jest bardzo europejska. Ludzie bardzo tolerancyjni i nowocześni a dziewczyny prześliczne i to w dużych ilościach, karki nas bolały od kręcenia głowami ;)
Obrazek
Center Kijowa.

Obrazek
Hmm, czyżby Love Parade ;)

Obrazek
Drugie oblicze naszego wyjazdu - parki i włóczęgostwo. Spożycie piwa na Ukrainie jest dozwolone w miejscach publicznych. Wszyscy "walą w kocioł" na każdym kroku :kukacz:

Obrazek
Inny park ;)

Obrazek
Za tym pomnikiem rozpościera się panorama Kijowa i wije się Dniepr, po którym żegluje wielka ilość barek i łodzi.

Obrazek
Stadion Dynamo Kijów. Tutaj Euro 2012 raczej się nie odbędzie.

Obrazek
Cerkiew polowa w parku.

Obrazek
Budynek parlamentu.

Obrazek
Na UA można podziwiać pałac prezydencki z bliska. Prezydent nie izoluje się tam od narodu tak bardzo jak w naszym kraju :> Siedzieliśmy na schodach pałacu prezydenckiego w środku nocy i nikt nas nie pogonił.

Obrazek
Rada miasta.

Obrazek
Pociąg relacji Kijów - Lwów. Syf, mogiła i pijaństwo. Za chwilę ten miły pan puści pawia na łóżko poniżej. Ciężko mi tam potem było na nim spać :|

Obrazek
Lwów dworzec kolejowy i marszrutki. Stąd np można pojechać do Kałusza.

Obrazek
Lwów hotel przy cyrku. Za "nieremontnyj" pokój płaci się 20Hr mniej, niż za wyremontowany :)

Obrazek
Home sweet home - czyli Przemyśl i wreszcie coś normalnego do jedzenia i picia.
Ostatnio zmieniony 28 kwietnia 2008, 13:49 przez Anonymous, łącznie zmieniany 10 razy.
Awatar użytkownika
Dariusz Meiser
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1944
Rejestracja: 16 stycznia 2008, 10:40
Kontakt:

Post autor: Dariusz Meiser » 28 kwietnia 2008, 11:28

Piękne zdjęcia !!!

Kurdę, Igi - bez slajdowiska się nie obędzie :)

A propos - masz jakieś plany na 17 maja ?
Tolerancja dla niejednoznaczności.
Awatar użytkownika
Beti
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 573
Rejestracja: 14 marca 2008, 20:42

Post autor: Beti » 28 kwietnia 2008, 11:32

Igi niesamowitość i jeszcze raz niesamowitość...
Dariusz Meiser pisze:bez slajdowiska się nie obędzie, a propos - masz jakieś plany na 17 maja ?
jeśli to możliwe to nie 17... mam wesele kumpla i muszę być :blink:
Anonymous

Post autor: Anonymous » 28 kwietnia 2008, 11:38

Dariusz Meiser Jeszcze nie wiem co będę robił 17. Teraz mnie czeka trochę roboty w Krakowie. Muszę już szporować na przyszłoroczny wyjazd :) Na pewno się gdzieś spotkać musimy :)

Beti Nie bój żaby, z racji tego, że teraz będę często pobywał w KRK, to można się gdzieś umówić. Kompa będę miał ze sobą :)
Awatar użytkownika
Dariusz Meiser
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1944
Rejestracja: 16 stycznia 2008, 10:40
Kontakt:

Post autor: Dariusz Meiser » 28 kwietnia 2008, 11:43

Igi - o co konkretnie mi chodzi, to Ci wyślę na priva :)
Tolerancja dla niejednoznaczności.
Anonymous

Post autor: Anonymous » 28 kwietnia 2008, 13:41

Igi, super zdjęcia! :) Dzieki, że wrzuciłeś. Nie wiem jak inni ale mnie skręcało z ciekawości :D. Koniecznie, koniecznie będziemy Cię namawiać na jakieś slajdowisko z bardziej szczegółowymi opowieściami :P

Góry są cudne, zupełnie inna bajka. Mmmm. A klimaty wschodnie..też zupełnie inna bajka :lol: Ale warto; przygoda jednym słowem.
Anonymous

Post autor: Anonymous » 28 kwietnia 2008, 14:46

Rewelka Igi , world press photo jest Twoje :spoko: Co do spotkania to jestem napalony jak szczerbaty na suchary :D , więc jak się ustabilizujesz i doprowadzisz wszytsko do porządku daj znać na forum. :jupi:
Anonymous

Post autor: Anonymous » 28 kwietnia 2008, 15:12

Elik pisze:A klimaty wschodnie..też zupełnie inna bajka
Oj tak, ale pod żadnym pozorem, nie należy do jednego kotła wrzucać Rosji i Ukrainy. Ta pierwsza roi się od wojska, milicji i blokad drogowych. Na dworcu, żeby kupić bilet, to musiałem dać paszport. Baba, oglądała go przez wielką lupę i szukała dziury w całym. Uparła się, że my Polaki, to musimy mieć wizy na Ukrainę :)
Na UA zaś, obywatel ma więcej swobód niż w Polsce. Tam ludzie łażą na czerwonym świetle, z piwem w ręku i rzucają papiery gdzie popadnie. Milicja na to nie zwraca uwagi. W McDonaldsie widziałem, jak sam gliniarz w mundurze zapijał BigMaca piwskiem. U nas to nie do pomyślenia. W Kijowie w nocy parki tętnią życiem, nikt nie robi burd, choć mundurowych nie widziałem.
Noel pisze:więc jak się ustabilizujesz i doprowadzisz wszytsko do porządku
Sugerujesz, że moja wątroba potrzebuje odpoczynku? :lol:
Anonymous

Post autor: Anonymous » 28 kwietnia 2008, 15:20

W Rosji nie byłam, natomiat klimatów ukraińskich kiedyś troszkę posmakowałam. We Lwowie babuszki sprzedające mięso i warzywa własnej produkcji prosto z płacht zalegających na chodniku. A że zajmowały cały chodnik ludziska pchali się bez pardonu ulicą. No w końcu jakoś musieli przejść. :lol:
Ale za to "na prowincji" spaliśmy u pani w domu bez prądu i bieżącej wody. Przy świeczkach jedliśmy przepyszny chleb własnej roboty! :)
Anonymous

Post autor: Anonymous » 28 kwietnia 2008, 15:23

Sugerujesz, że moja wątroba potrzebuje odpoczynku? :lol:
O tym nie pomyślałem :D, ale skoro o tym piszesz to cos musi byc z tą wątrobą :spoko:
Anonymous

Post autor: Anonymous » 28 kwietnia 2008, 15:45

Elik pisze:natomiat klimatów ukraińskich kiedyś troszkę posmakowałam.
Oj tak dieriewnia na Ukrainie to inna bajka :) A i Lwów specyficzny i nie aż tak znowu wielkomiejski :)
Oto wesoły obrazek prosto z centrum Lwowa, ze świnią na sznurku w roli głównej ;)
Obrazek
Właściciel owej maciorki, zresztą człowiek wykształcony i bardzo mądry, wykładał nam potem bardzo ciekawe historie o budowlach tego pięknego miasta.
Awatar użytkownika
jck
Turysta
Turysta
Posty: 3181
Rejestracja: 14 listopada 2007, 22:57
Kontakt:

Post autor: jck » 28 kwietnia 2008, 15:56

Szacunek!
Ładna fotorelacja. Teraz jeszcze poodpowiadasz przy piwie /niejednym/ i będzie można myśleć o kolejnym wyjeździe.
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
Anonymous

Post autor: Anonymous » 28 kwietnia 2008, 16:01

igi świetna fotorelacja :)te góry powalają z nóg :)
Anonymous

Post autor: Anonymous » 28 kwietnia 2008, 16:09

Igi k.....a foty wyrwały mnie z butów ale moje wyobrażenie o tej wyprawie...wolę już nie myśleć. Pokłony gościu dla Was!!! 8)
Anonymous

Post autor: Anonymous » 28 kwietnia 2008, 16:22

Dzięki Wam za uznanie. Zwłaszcza, że fotografuję czysto dokumentacyjnie.
jck pisze:będzie można myśleć o kolejnym wyjeździe.
Prawdę powiedziawszy, o kolejnym wyjeździe, to ja myślałem już miesiąc temu ;)
Nie wiedziałem tylko, że będę "musiał" wracać na Kaukaz w przyszłym roku. Bardzo chciałbym zobaczyć coś poza: Terskolem, Azau, Czegetem i Elbrusem. Bo jak powiedziała Karina te góry powalają (niekiedy dosłownie).
ODPOWIEDZ