Styczniowe Łazikowanie

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Kovik
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2118
Rejestracja: 18 maja 2010, 22:59
Kontakt:

Styczniowe Łazikowanie

Post autor: Kovik » 02 marca 2023, 19:21

W tym roku pierwszy długi weekend przypadł bardzo szybko, bo już na święto Trzech Króli. Postanawiamy, że w tym czasie odwiedzimy Marka w Krakowie i przy nadarzającej się okazji pojedziemy w jakieś nieodległe góry, a wybór nie jest mały. Przy okazji wyciągniemy Marka na tak nielubiany przez niego zimowy trekking. W piątek popołudniu podejmujemy decyzję o planie na następny dzień. Wybór pada na Królową Beskidów - Babią Górę. Wieczorem pakujemy plecaki nie zapominając o zimowym sprzęcie w postaci raków i raczków. W sobotę budzik dzwoni "w środku nocy" o 5.15, termosy z gorącą herbatą gotowe, ruszamy do Zawoi. Na miejsce docieramy około godziny 7.30. Na podejście wybieramy czerwony szlak z Przełęczy Krowiarki, by na trasie zejściowej zahaczyć o schronisko Markowe Szczawiny. Dojeżdżamy na najbliżej położony parking, jednak nie ma już wolnych miejsc i zostajemy przekierowani na kolejny - wg parkingowego położony kilkaset metrów dalej. Nie jest jednak tak źle, bo miejsca postojowe widać już za pierwszym zakrętem. Na miejscu przebieramy buty, zakładamy dodatkową warstwę skarpet, stuptuty. Wcześniej wspomniane raki lądują na razie w plecakach. >>>>> http://gorolotni.blogspot.com/2023/03/b ... na-po.html

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Po powrocie do domu rozmyślamy nad planem na następny dzień. Wybieramy opcję z Mogielicą. Tym razem nie będzie to standardowa wersja z Jurkowa, lecz najkrótsza opcja z Przełęczy Rydza-Śmigłego. Ok. 9 startujemy z darmowego i dużego (!!!) parkingu i zmierzamy ku najwyższemu szczytowi w paśmie Beskidu Wyspowego. Początkowo szlak ma lekkie nachylenie i mozolnie nabieramy wysokości. Odziwo już z parkingu widać wieżę widokową. Nie powinno nas to dziwić, gdyż szlak ma ok. 3.5 km. Omijamy przysiółek Do Sarysza i małe polanki z widokami na okolicę i dochodzimy do trasy narciarskiej okalającej szczyt. Od tego momentu zmienia się charakter trasy. Robi się stromo, a środek ścieżki jest błotnisty, przez co trzeba uważać, aby nie powtórzyć sytuacji sprzed paru miesięcy i błotnych kąpieli. Powolnym krokiem dochodzimy do Polany Wyśnikówka ochrzczonej przeze mnie "Wiśniówka" (przypadek – nie sądzę). Tutaj czeka nas dłuższy postój, bo i warunki ku temu są kozackie. Brak wiatru, słoneczko opalające nasze gęby, lekki przymrozek no i te widoki. Pojawiły się Tatry, ośnieżona wczorajsza Babia Góra, Beskid Sądecki i inne okoliczne wzniesienia. >>>>> http://gorolotni.blogspot.com/2023/03/p ... elice.html

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
http://gorolotni.blogspot.com

Życie zaczyna się po trzydziestce
ODPOWIEDZ