W krainie sztruksów, łat i kukurydzy, czy na szlaku Podgórza - Podgórze Wilamowickie 18 października 2022

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
laynn
Turysta
Turysta
Posty: 542
Rejestracja: 07 stycznia 2020, 9:52
Kontakt:

W krainie sztruksów, łat i kukurydzy, czy na szlaku Podgórza - Podgórze Wilamowickie 18 października 2022

Post autor: laynn » 19 października 2022, 13:17

(w ten temat będę wstawiał wycieczki, z rejonu Pogórzy i Podgórzy)

Wtorek ma być ostatnim ciepłym dniem złotej jesieni, więc postanawiam się wyrwać z domu.
Mam jednak za mało czasu by skoczyć w góry, ale że w ich stronę mnie ciągnie, postanawiam choć na nie popatrzeć. Jak mi się uda...
Obrazek

Często cel moich wycieczek to efekt przejazdu przez jakieś ciekawe, a przynajmniej wydające się za szyby samochodu miejsce.
Tak też jest i tym razem. Wracając kiedyś z gór nawigacja pokierowała mnie bocznymi drogami, dzięki czemu oglądałem te tereny. We wstecznym lusterku oglądałem znikające szczyty Beskidu Małego. Później, gdy bywałem w tym paśmie, kilkukrotnie specjalnie kierowałem się tą drogą. Drogi węższe, kręte, ale ruch dużo mniejszy, więc podróż była spokojniejsza. I niedawno jadąc kolejny raz tą trasą, pomyślałem, że chyba warto tu kiedyś zajrzeć. Pieszo.
Dziś dojeżdżam do Polanki Wielkiej by przejść się kawałkiem szlaku, który według mapy.cz kończy się nagle w terenie, w miejscu o ciekawej nazwie. Jest to część Szlaku Zabytków Ziemi Oświęcimskiej. Szlak ma ponad 50 km długości, ale mnie interesuje głównie część leżąca na Podgórzu Wilamowickim.
Podgórze, to teren u podnóża gór, zazwyczaj leżący w kotlinie śródgórskiej, lub jest to skrajna część przedgórza i w przeciwieństwie do Pogórza, ma charakter równiny, lub wysoczyzny.
Podgórze Wilamowickie jest wysoczyzną osiągającą wysokość między 280 a 300 m npm.
Rozciąga się między Pogórzem Śląskim na południu i wschodzie, a Doliną Górnej Wisły na północy, na zachodzie granicę wyznacza Soła. Nie jest to bardzo duży mezoregion. Czy ciekawy? Tyle informacji, czas na wycieczkę.
Parkuję pod nowym kościołem i ruszam, by po kilkunastu krokach obejrzeć starszy kościół, który stoi niżej:
Obrazek
Drewniany kościół św. Mikołaja w Polance Wielkiej, został wybudowany w I połowie XVI w, przebudowany w stylu barokowym w 1658r, używany do 1991roku.

Obrazek

Po krótkim obchodzie, ruszam dalej. Za sobą zostawiam wieś:
Obrazek

Obrazek
Po prawej "stary" kościół, po lewej nowy. Duży budynek to OSP Polanka Wielka.

O szlaku, można przeczytać na stronach Oświęcimia, Zatoru, ale w terenie...go nie ma, więc będę się dziś posiłkował częściej mapą w telefonie.
Na skraju wsi skręcam na zachód, by po krótkim odcinku zejść z asfaltu na szuter, tym razem w kierunku południowym, ku niewidocznym górom. Między domami, na polach rośnie dojrzała kukurydza. Fotografuję ją, nie przeczuwając, że będzie mnie ona cały dzień prześladować ;) .
Robi się spokojnie, sielsko, oraz malowniczo:
Obrazek

Na mapie przede mną powinien być jakiś staw. Mam nadzieję, że nad nim zrobię sobie pierwszą przerwę, widzę nawet jakąś konstrukcję z drewna i liczę, że to jakieś ławki, wiata, jednak okazuje się, że to ogrodzenie terenu prywatnego, więc zawracam na polną drogę, która wiedzie po grobli i po chwili, nad wodą przystaję, by odpocząć i podziwiać widoki:
Obrazek

Obrazek

Wychodząc z mieszkania rano, czułem chłód, tu jednak zdejmuję bluzę - w prognozach zapowiadano przekroczenie 20stu stopni, rzeczywiście robi się bardzo ciepło.
Po krótkiej przerwie ruszam. Droga wkracza między drzewa, za którymi wkraczam między...a jakże, pola kukurydzy!
Obrazek

Z jednej strony las, z drugiej szumiące pole kukurydzy... Ktoś ma ochotę na wycieczkę? Nocą? ;)
Obrazek

Za lasem wychodzę na wzniesienie, na którym liczę na jakieś widoki, mimo ostrego słońca, bo już prawie południe. Coś tam widać...
Pogórze Wielickie:
Obrazek

Oraz Beskid Mały:
Obrazek

Schodzę w dolinę, mijając kolejne gospodarstwa. Stoją tu traktory, są kury, później spotkam krowy, kozy, owce i konie. Na drzewach wiszą czerwone jabłka, a w sadach na sznurkach wisi pranie. Sielsko.
Obrazek

Ruszam ku rozwalonej chacie, widocznej z daleka. Nagle za drzew przelatuje wielkie ptaszysko. Oczywiście zanim zmienię obiektyw, ptak szybuje ku odległym koronom drzew, na których siada. Pięknie przedstawienie!
Gdy mijam ruderę, wśród pól widzę kolejne domostwo, bardzo ładnie usytułowane!
Gdy mijam ruderę, wśród pól widzę kolejne domostwo, bardzo ładnie usytułowane!
Obrazek

Oglądany ptak, startuje, ale znika za drzewami. Słychać tylko jego nawoływanie. Po jakimś czasie wylatuje nad drzewa, krąży dość daleko ode mnie, jednak udaje mi się zrobić mu jakieś zdjęcia.
Tu zdjęcie wykadrowane:
Obrazek

Z drugiej strony, nad lasem lata para kruków, z daleka słychać również ich krakanie. Śledzony przeze mnie drapieżnik, leci po chwili w ich stronę i oglądam jak następuje krótki atak, kruki odpierają go, ale odlatują z rejonu polowania łowcy. Znów krótkie polowanie i...znów wykadrowane zdjęcie kruka:
Obrazek

Dochodzę do skrzyżowania i niestety, kończy się przyjemniejsza część trasy, bo teraz zaczyna się asfalt, którym podchodzę na kolejne wzniesienie. Tradycyjnie na polach....kukurydza!
Obrazek

Oraz...kukurydza. Aż do Zatoru!
Obrazek

Widzę też stąd koniec szlaku czyli miejsce, do którego planowałem dziś dojść. Las, pod którym są stawy hodowlane. Trzeba jeszcze tylko zejść w dół i obok pól z...kukurydzą :D , przejść kolejną drogą, przez którą przeskakuje bażant. Po dwóch minutach, w końcu osiągam cel:
Obrazek

Woda w nich bura, po drugiej stronie grobli, w drugim stawie woda wygląda wręcz jak żur, ale co chwila jakaś ryba pluska. W las wrzyna kolejny staw:
Obrazek

Zaś za mną krajobraz niczym ze wschodu, co kojarzy mi się z Beskidem Niskim, czy też okolicami Tarnawy Niżnej w worku bieszczadzkim...
Obrazek

Wokół pada deszcz liści. Na mapie to miejsce oznaczone jest jako Leśna Chatka. Więc ruszam w głąb, ciekaw czy za groblą jest kolejny staw. Jest, a wokół niego jest jeszcze bardziej kolorowo. Pływa tu też para łabędzi.
Obrazek

I dostrzegam, chyba coś, co dało nazwę miejscu:
Obrazek

Jest i chatka! Leśna!
Obrazek

Zamknięta na kłódkę, z listą zakazów czego zabrania się "w lasach". Gdy ją obchodzę, widzę, że cała jest w pajęczynach...brrr. Las wokół mieni się na czerwono... Apogeum jesieni!

Czas na powrót ale by nie wracać po swoich śladach, postanawiam, ruszyć ku wsi Głębowice, licząc, że może uda mi się jeszcze zwiedzić ruiny pałacu i kolejny drewniany kościół, mieszczące się we wsi.
Ruiny są...z zakazem wejścia - teren prywatny. Niestety stoi jakieś dostawcze auto, więc nici z wejścia. Starałem się zrobić zdjęcie zza krzaków, gałęzi, ale jest za gęsto. Widać, że to są same ściany, dachu nie ma. Pod linkiem można zobaczyć zdjęcie w Wikipedii, jak pałac wyglądał ok roku 1930 -link .
Liczę, że choć kościół będzie ciekawy, tymczasem...jak to? To nie jest drewniany?
Obrazek

Ano jest. Ale od tyłu ;)
Obrazek

Kościół Matki Bożej Szkaplerznej w Głębowicach, zbudowano w 1518 roku, w XVIII wieku dobudowano od wschodu murowaną zakrystię, w 1860 roku dobudowano murowaną kaplicę fundacji Duninów, pod którą umieszczono katakumby. Obchodzę go w koło. Od zachodu przylega drewniana wieża. Obok stoją grobowce. Na wschodniej ścianie zakrystii widzę trupią czaszkę, zaciekawiony podchodzę bliżej. Na tablicy obok jest wyjaśnienie, że to epitafia nagrobne Adama Pisarzowskiego herbu Starykoń, który bohatersko zginął za Ojczyznę 07.03.1657 roku (w wieku 23 lat):
Obrazek

oraz kolejne epitafium Adama Pisarzowskiego herbu Starykoń, chorążego krakowskiego, generała, sędziego ziemskiego oświęcimskiego i zatorskiego, marszałka królewskiego, zmarłego 11.03.1781 roku, ufundowane przez jego żonę:
Obrazek

i jeszcze jedno epitafium, Jana Pisarzowskiego, herbu Starykoń (zm. ok 1679r), sędziego ziemskiego zatorskiego, działacza sejmikowego Małopolski:
Obrazek

Jednak najciekawsze jest na jednym z filarów bramy wejściowej. To wmurowana w 1854 roku płyta nagrobna śląskiego szlachcica Jakuba Saszowskiego z Gierałtowic (vel Gierałtowski z Gierałtowic), oświęcimskiego sędziego, z Domu Saszowskich, pochodząca z 1546 roku!
Obrazek

Jedna z najstarszych płyt nagrobnych na ziemi Małopolski...
Choć dopiero w domu doczytałem o tym, więc wtedy na miejscu, tylko czułem, że to coś musi mieć swoje lata. Poniżej kościoła jest szkoła, a przy drodze stoi jeszcze kolumna.
Ruszam już w kierunku auta. Wracam wzdłuż ruchliwej drogi, tą, którą nieraz wracałem z gór. Schodzę na pobocze, gdy z naprzeciwka jadą auta. Stoję (nie idę) z pół metra od drogi, ale niektórzy kierowcy praktycznie hamują do zera :rol
Obrazek

Podróżując tą drogą można zobaczyć jak wygląda krajobraz Podgórza. Są to tytułowe łaty na polach, sztruks bruzd na polu, oraz pola kukurydzy, na których jeżdżą kombajny, a wszystko to poprzecinane liniami napięcia, poprzeplatane gospodarstwami oraz wplątanymi między wzgórza stawami:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Docieram w końcu do auta.
Jeszcze słów kilka o wsi. Pierwsze wzmianki pochodzą z 1326 roku, jako Polenka. Jako, że jest jedną z siedmiu gmin, w których hodowano ryby, wchodzi również w obszar historycznego zagłębia hodowli karpia na Ziemi Oświęcimsko-Zatorskiej.
Czy zobaczyłem choć trochę gór? Trochę tak. Poniżej zdjęcie widoku z lotu ptaka, ale na wzniesieniu przed zejściem do centrum wsi, też je było widać:
Obrazek

Obrazek

Jestem zadowolony, tereny okazały się ciekawe, było spokojnie (poza powrotną drogą), ujrzałem kilka ptaków i wracam do domu opalony.
17km w nogach. Może niewiele wzniesień, ale dwie setki się uzbierały, najgorszy to jednak był asfalt, większość trasy po nim wiodła. Niemniej, dzisiejsza, krótka pięciogodzinna wycieczka doładowała mi baterię.
No to tyle, jeszcze pozdrawiam:
Obrazek
Ostatnio zmieniony 28 kwietnia 2023, 14:38 przez laynn, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
laynn
Turysta
Turysta
Posty: 542
Rejestracja: 07 stycznia 2020, 9:52
Kontakt:

Re: W krainie sztruksów, łat i kukurydzy, czy na szlaku Podgórza - Podgórze Wilamowickie 18 października 2022

Post autor: laynn » 28 kwietnia 2023, 14:37

Zielono biała wiosna na Annie...

(w ten temat będę wstawiał wycieczki, z rejonu Pogórzy, a wzgórze Góra Świętej Anny podciągam pod pogórza, choć oczywiście nie leży ona w Pogórzu, czy Podgórzu).

Tyle czekaliśmy na ciepło i w końcu jest! Więc w końcu czas zabrać rodziny na jakiś spacer...
Obrazek

Już kilka lat wstecz, zauważyłem, że szukanie wiosny w górach, w kwietniu jest bezcelowe. Jest jeszcze szaro, buro i ponuro, a w wyższych leży brudny śnieg. Więc zacząłem szukać miejsc gdzie można odbyć ciekawą wycieczkę, a zarazem móc naładować oczy kwitnącą wiosną. Po niższych górach ( Beskid Makowski , obrzeża Beskidu Żywieckiego ), szukaliśmy wiosny na Pogórzu Rożnowskim, poza oczywiście wycieczkami po okolicznych lasach. Dziś zaś relacja będzie z wycieczki z najwyższego wzgórza Chełmu.
Ale nie miasta 😉, a mezoregionu, będącym najbardziej wysuniętą na zachód częścią Wyżyny Śląskiej. Najwyższym punktem jest Góra Świętej Anny i to ona jest naszym celem na dziś - choć tak na prawdę jest to wzgórze, wznoszące się ok 220 metrów nad doliny Odry, wbrew swej nazwie.
Dziś tematem przewodnim jest zieleń i biel.

Pierwszy przystanek robimy nieco za Leśnicą by przejść się zobaczyć na własne oczy bielące się aleje czereśniowe, które powinny właśnie kwitnąć. Auta zostawiamy pod kąpieliskiem i ruszamy na spacer.

Czereśnie kwitną:
Obrazek

Obrazek

choć...im wyżej idziemy, tym kwiatów coraz mniej. Albo ich nie ma jeszcze, albo dopiero się rozwijają. Aleje wyglądaj dość fajnie, ale szczerze powiem, że spodziewałem się czegoś bardziej efektywnego...no cóż, może gdyby minęło jeszcze kilka dni...z drugiej strony idziemy zagadani, dawno się nie widzieliśmy, to i jest co nadrabiać, więc szybko dochodzimy do ścieżki, którą zaplanowałem powrót do aut.
Zostawiamy widok na klasztor:
Obrazek

mijamy zagajnik i zaczynamy zejście w dolinę, by wrócić do samochodów.
Już niedaleko kąpieliska widać u góry zielonych pól kwitnące czereśnie - tam biegnie droga, którą szliśmy chwilę wcześniej. Widać przerwę między drzewami - w tym miejscach są sadzone młode czereśnie, aby zachować to miejsce z tego z czego jest znane. Póki co drzewa są młode...
Obrazek

Pierwsza trasa i atrakcja za nami, teraz ruszamy dalej, choć to tylko cztery kilometry. Parkujemy przy punkcie widokowym i...zaczynamy od zjedzenie drugiego śniadania :P
Obrazek
nasza banda ;)

Posileni ruszamy zwiedzić kalderę dawnego wulkanu. Tak wulkanu, bo w Polsce mamy ich kilka, choć wszystkie są nieczynne.
Nad kalderą widzimy ścieżki prowadzące po niej, platformy i mostki jakie wokół niej zbudowano, za całkiem małą sumkę ;)
Obrazek

Z pierwszego podestu zaglądamy w głąb dziury, po czym ruszamy na zwiedzenie. Część ekipy schodzi na sam dół, cześć obchodzi kalderę wokół. W dół prowadzą wąskie schody:
Obrazek

Obrazek
widok na schody z głębi kaldery

Oglądamy odsłaniające się skały, z której zbudowany był wulkan:
Obrazek

I wracamy, by dojść ścieżką prowadzącą wokół do platformy na górze. Poniżej zdjęcie dla zobrazowania rozmiarów dziury ;) widać kolegę:
Obrazek

Na górze wchodzimy na kolejną platformę skąd możemy pooglądać panoramę kaldery, oraz, niestety niedalekie widoki wokół, jest dość mgliście:
Obrazek

Teraz czas na zabawę.
Podchodząc dostrzegliśmy tor saneczkowy, więc idziemy pozjeżdżać i to nie raz :-)
Obrazek

Jak widać, radocha jest niezła!
Obrazek

Kolejnym naszym celem jest...
Obrazek

amfiteatr zbudowany przez Niemców w dawnym kamieniołomie (w okresie międzywojennym). Widać pomnik Czynu Powstańczego, zbudowanego już po II WŚ w miejscu wysadzonego niemieckiego mauzoleum.
Więcej o historii tego miejsca można przeczytać w artykule
Wikipedii i warto, bo są choćby opisane błędy jakie władze komunistyczne popełniły na pomniku.
Obrazek

Sam amfiteatr leży 30 metrów niżej, więc schodzimy po starych schodach na sam dół i...miejsce robi wrażenie! Ciężko go też zmieścić w kadrze, tym bardziej, że specjalnie nie brałem dziś najszerszego obiektywu, więc robię dwie panoramy.
Pierwsza z przejścia między trybunami dolną i górną:
Obrazek

Drugą z samej góry, na którą wchodzę po stromych stopniach:
Obrazek

Zbliżenie na pomnik:
Obrazek

Po kilku minutach ruszamy do restauracji na zasłużony obiad, jednak w obu do których zajrzeliśmy pod GŚA trafiamy na brak miejsc, więc zjeżdżamy do Zdzieszowic, gdzie są miejsca, więc na obiad wjeżdża rolada z kluskami śląskimi i modrą kapustą :D .
Przez to, nie zwiedziliśmy wsi, oraz klasztoru na Górze Św. Anny, w zamian stwierdzamy, że podjedziemy jeszcze do Zamku w Mosznej. To znaczy pałacu,bo tak na prawdę nie był to obiekt obronny. O pałacu nie ma wzmianek sprzed 1845 roku, pałac posiada 99 różnych wież i wieżyczek, oraz 365 pomieszczeń. Podobno to polski Hogwart.
Obrazek

Niestety ale trochę pogoda się popsuła (zresztą zgodnie z prognozami) i dodając do tego spore tłumy turystów, dmuchane zjeżdżalnie dla dzieci, oraz niemałą opłatę za wejście na sam teren pałacu, spowodowało, że mam mocno mieszane uczucia. Sama budowla jest też w trakcie renowacji, więc jedno skrzydło świeci się jak nowe, co powoduje podobny efekt jak na Zamku w Bobolicach, ot taka cepeliada. Niemniej będę musiał tu podjechać zimą, kiedy wejście do parku jest darmowe, a podświetlony musi fajnie się prezentować.
Tym czasem obchodzimy budowle wokół i ruszamy do domu.
Obrazek

Choć jeszcze po drodze jemy lody w Krapkowicach ;)

Na pewno jeszcze muszę podjechać na wzniesienie GŚA by połazić po okolicach. Tyle razy człowiek przejeżdża tędy, więc warto będzie ten teren lepiej poznać. A skoro że las porastający wzgórze wyglądał podobnie jak w górach o tej porze, było po prostu za mało zielono w nim, więc sądzę, że warto będzie tu wrócić. Więc do...następnego ;)
Awatar użytkownika
olo23333
Turysta
Turysta
Posty: 391
Rejestracja: 05 listopada 2011, 11:58

Re: W krainie sztruksów, łat i kukurydzy, czy na szlaku Podgórza - Podgórze Wilamowickie 18 października 2022

Post autor: olo23333 » 30 kwietnia 2023, 12:42

Witam w moich terenach :)
GŚA ma wile do zaoferowania - to co zobaczyliście to taki pierwszy smaczek:)
Szkoda że mieliście kiepską widoczność, bo jak jest dobra to widoki robią piorunujące wrażenie.
W Zdzieszowicach pewnie byliście w Bazylii.
Trzeba było napisać że się wybierasz w te tereny - poznalibyśmy się i troszkę bym Wam poopowiadał.
Jak zawsze relacja szacun!
Awatar użytkownika
laynn
Turysta
Turysta
Posty: 542
Rejestracja: 07 stycznia 2020, 9:52
Kontakt:

Re: W krainie sztruksów, łat i kukurydzy, czy na szlaku Podgórza - Podgórze Wilamowickie 18 października 2022

Post autor: laynn » 02 maja 2023, 12:14

Dokładnie, w Bazylii :) całkiem smaczne jedzenie, choć...modrą kapustę robi moja żona, o teściowej nie wspomniawszy ;) lepszą :D .
Wiem, że dosłownie lizneliśmy ten teren. Ale to pierwsze wyjście rodzinne, z nowymi członkami, którzy nas opuścili po obiedzie, co spowodowało, że trochę mniej czasu mieliśmy.
Następnym razem, bo będzie na pewno, dam znać! :)
ODPOWIEDZ