W Alpach na majówce...

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
laynn
Turysta
Turysta
Posty: 542
Rejestracja: 07 stycznia 2020, 9:52
Kontakt:

W Alpach na majówce...

Post autor: laynn » 01 maja 2022, 21:51

Ale w Andrychowskich Alpach ;)
Obrazek

Chyba to rok temu, na wiosnę próbowaliśmy się w kilka osób umówić na wycieczkę w góry. Z pośród wielu propozycji, jedna padła na niższe szczyty Beskidu Małego, które do tego zostały nazwane Alpami Andrychowskimi. Z wycieczki wtedy nic nie wyszło, ale pomysł zapisałem w pamięci, by rok później po części go zrealizować. (znów Sokołowi zajumałem wycieczkę :P ).
Według planu mieliśmy pojechać w Beskid Makowski, jednak poranne prognozy pokazały, że słońce wbrew wcześniejszym zapowiedzią, jednak się pojawi, więc docieramy w pasmo obok...
Obrazek

Celem jest spotkanie wiosny. Gdy wysiadamy z auta, wokół jest zielono! Do tego ciepło, kurtki lądują w plecakach, a po chwili do nich dołączają i polary, jest ciepło. Póki co, trafiliśmy idealnie, powyżej widok na opadające zbocza Jaroszowickiej Góry, za Skawą, na wprost wzniesienia Pogórza Wielickiego, gdzie byliśmy na koniec lutego, poniżej droga do starego domostwa:
Obrazek

Dziś będziemy wędrować w Paśmie Bliźniaków. Jest to niskie i długie pasmo górskie, w całości zarośnięte, co w połączeniu z nienajlepszą widocznością, oznacza brak widoków - nie spodziewajcie się ich w tej relacji. Im bliżej Iłowca, pierwszego szczytu, tym głośniejsze są ptaki, a szum dobiegający od krajówki cichnie...
Obrazek

Po wdrapaniu się na Iłowiec, szlak robi się bardziej płaski. Dopiero pod Łysą Górę, trzeba będzie się znów wdrapać. A wokół wiosna.
Obrazek

Mrówki również nie próżnują, na mrowiskach się mienią ich tysiące, a samych mrowisk w tej okolicy bardzo dużo.
Obrazek

Na zdjęciu widać cztery mrowiska:
Obrazek

Z racji braku widoków, więcej spoglądam po runie leśnym. Tu też widać wiosnę!
Obrazek

Obrazek

Zdobywamy Łysą (zalesioną) Górę i rozpoczynamy krótkie, ale treściwe zejście. Oj nie chciałbym podchodzić od tej strony, jest krótko, ale na prawdę stromo. Na Przełęczy pod Łysą Górą, spotykamy pierwszych turystów. Teraz pozostało nam podejście na szczyt, od którego pasmo to wzięło swą nazwę, na Bliźniaki. Znów podejście jest treściwe, szczyty te, choć niewysokie, mają nieco ponad 500metrów wysokości, to podejścia na nie są, naprawdę ostre.
Obrazek

Jeden z niewielu widoków, na stoki opadające od Łysej Góry:
Obrazek

Po zejściu na przełęcz między wierzchołkami, odbijamy ze szlaku. Chcemy dojść do polan, na grzbiecie Gancarza.
Robi się ponuro, bo nad główną granią Beskidu Małego od kilku chwil się chmurzyło i teraz niebo zrobiło się granatowe. Spotykamy nietypową chatkę:
Obrazek
Czy to chatka na kurzych nóżkach? Czuć jeszcze dym... :P
Teraz trzeba dotrzeć do tych polan. Wędrując leśną drogą płoszymy ptaki, jeden z nich siada na drzewie przed nami; to dzięcioł, pod Jaworzem mi jeden uciekł, zanim mu zrobiłem zdjęcie, ten oczywiście robi to samo; zanim przełożę obiektyw...to go już dawno nie ma. Są za to, kwiatki, kałuża wyglądająca jakby była bez wody, choć spróbowane - jednak jest w stanie ciekłym, są różne drzewa, z korą, oraz bez, a dokładniej, z korą leżącą pod nim.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Gdy dochodzimy do skraju lasu, zaczyna kropić. Na szczęście na postraszeniu się kończy. Niestety ale słońca dalej nie ma, za to jest mrok. A szkoda, bo słońce dodało by uroku temu miejscu:
Obrazek

Obrazek

Wiosnę widać, ale widać, też, że u góry jest jeszcze buro, im niżej, tym zieleń jest bardziej soczysta:
Obrazek

Wiosna rządzi na łąkach:
Obrazek

Schodzimy do wsi. Mijamy ambonę, oraz drzewa pozbawione kory, to zapewne sprawka jeleni. Droga jest pobielona, przez płatki:
Obrazek

Nawet kolorowe kwiaty mało co rozjaśniają ponurość:
Obrazek

Obrazek

We wsi sporo jest domów drewnianych, ale takich jednoizbowych. Ten jeden nawet się wpasował w klimat ponurości:
Obrazek

Obrazek

Fajne komórki:
Obrazek

Gdzieś niżej, we wsi, domy za to są kolorowe:
Obrazek

Przed nami dolina wydaje się zamknięta. To znak, że zbliżamy się do auta.
Obrazek

Tuż przed nim ostatnie kwiaty i kolory:
Obrazek

Obrazek

Po kilkunastu kilometrach, szczególnie po marszu asfaltem, jest radość, bo stopy odpoczną. Teraz tylko pozostaje nam powrócić do domu...
Koniec.
ODPOWIEDZ