Przez Wzgórza Ścinawskie i Góry Stołowe

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

opawski1
Turysta
Turysta
Posty: 85
Rejestracja: 30 lipca 2019, 20:50

Przez Wzgórza Ścinawskie i Góry Stołowe

Post autor: opawski1 » 06 sierpnia 2021, 12:43

Przez Wzgórza Ścinawskie i Góry Stołowe: Ścinawka Średnia, Wambierzyce i Szczytna
13 czerwca 2021 r.


Obrazek

Szukając palcem po mapie kolejnej stosunkowo krótkiej trasy na Ziemi Kłodzkiej tak by obrócić w ciągu jednego dnia i dojechać/wrócić pociągiem narysowała mi się trasa przez Wzgórza Ścinawskie i fragment Gór Stołowych. Trasę tę częściowo już znałem, bo 3 lata temu pokonywałem cały Główny Szlak Sudecki, będzie więc kolejna okazja przypomnieć sobie wędrówkę tym szlakiem. :)

Wzgórza Ścinawskie - to niewielkie i niewysokie pasmo w Sudetach Środkowych położone na Ziemi Kłodzkiej. Północną granicę regionu stanowi rzeka Ścinawka i to od niej wzgórza zaczerpnęły nazwę. Pasmo położone jest pomiędzy Wzgórzami Włodzickimi na północy oraz Górami Stołowymi na południu. Najwyższym szczytem do nie dawna był Gardzień (556 m), jednak działająca w pobliżu potężna kopalnia melafiru dosłownie zjadła już tą górę i obecnie najwyższym szczytem jest Nowa Kopa (549 m).

O godz. 7 ruszam pociągiem który o po 9 dociera na stację Kłodzko Miasto. Mam tutaj kilkadziesiąt minut przesiadki, jest więc czas by chwilę wyskoczyć do zabytkowego centrum Kłodzka. Starówkę też między przesiadkami na szybko zwiedzałem w listopadzie (LINK ) więc teraz postaram się pójść w inne miejsca. Na początek przechodzę obok barokowego kościoła Matki Bożej Różańcowej oo. Franciszkanów i wchodzę na piękny gotycki most nad Młynówką, który łączy ze sobą Wyspę Piasek i staromiejską część Kłodzka na Fortecznej Górze z rynkiem i twierdzą. Most zbudowano w połowie XIII w. na zaprawie z białka jaj kurzych, wapna i piasku. Most jest czteroprzęsłową konstrukcją łukową wymurowaną z piaskowcowych ciosanych klińców, ma długość 52,20 m i około 4 metrów szerokości, ograniczony jest masywnymi kamiennymi balustradami, bogato zdobionymi rzeźbami świętych i krucyfiksami. Posiada dwa przyczółki i trzy filary. Na filarach mostu stoi 6 kamiennych rzeźb, przedstawiających: Trójcę Świętą i Ukoronowanie NMP, św. Jana Nepomucena, Ukrzyżowanie, św. Franciszka Ksawerego, Pietę i św. Wacława. Za mostem na górce znajduje się rynek starego miasta. Otoczony jest okazałymi zabytkowymi kamienicami. W centrum placu stoi okazały piękny neorenesansowy ratusz zbudowany w latach 1887–1890. Budynek zdobi bogata elewacja z zegarem podtrzymywanym przez rzeźbę lwa z kłodzkiego herbu, który wskazuje na związki miasta z Czechami. Posiada także wieżę. Na rynku oprócz ratusza zobaczymy także fontannę z przełomu XVII i XVIII w. Jej elementem charakterystycznym jest duża koncha, wsparta na czterech delfinach, nad którą wspiera się na tarczy herbowej lew czeski w kielichowej koronie. Po drugiej stronie znajduje się figura Najświętszej Maryi Panny jako wotum dziękczynne za zatrzymanie wielkiego pożaru i epidemii dżumy, które nawiedzały miasto. Następnie idę zobaczyć kościół Wniebowzięcia NMP – najstarszą świątynię w mieście, która stoi tutaj od 1194 r. Obecny bogato zdobiony kościół w stylu gotyckim pochodzi z XV-XVI w. od 1624 r. jest świątynią Jezuitów. Wnętrza kościoła nie mogę zwiedzić bo trwa msza, obchodzę go więc wokół. Przy wejściu na plac kościelny znajduje się Czarna Brama. To barokowy element dawnych murów cmentarnych została postawiona przez Jezuitów w 1703 r. Na jej szczycie znajdują się figury świętych: Franciszka Ksawerego, Ignacy Loyola oraz Franciszka Borgiasza.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Czas się kończy, wracam więc na stację, wsiadam w pociąg i po kilkunastu minutach wysiadam w Ścinawce Średniej. Stacja PKP w tej miejscowości została zbudowana w 1879 r. i niegdyś była dużym węzłem kolejowym w kierunkach Kłodzko, Wałbrzych, Srebrna Góra (Dzierżoniów) (Kolej Sowiogórska z szyną zębatą), Radków (Kolej Stołowogórska) i Tłumaczów (Otovice). Dziś ruch pasażerski odbywa się tylko w kierunkach Kłodzko i Wałbrzych. Linia do Radkowa jest zlikwidowana, a do Tłumaczowa i Słupca prowadzony jest jedynie ruch towarowy. Stacja aktualnie przechodzi modernizację, odbudowywany jest tor w kierunku Radkowa, w przyszłości planuje się odbudowę tej linii w całości do podnóża G. Stołowych.

Obrazek

Obrazek
Układ torowy stacji - kierunek Kłodzko

Obrazek
kierunek Wałbrzych

Obrazek
kierunek Tłumaczów (niegdyś Otovice, linia miała połączenie z siecią czechosłowacką)

Obrazek
kierunek Radków

Opuszczam teren stacji i wchodzę na czerwony Główny Szlak Sudecki biegnący asfaltówką między polami z widokiem po Śnieżnik, teraz przez trochę km będę trzymał się tego szlaku. Przechodzę przez dość dużą wieś ( w zasadzie jest to trójwieś – Ścinawki Dolna, Średnia i Górna), następnie przekraczam rzekę o tej samej nazwie i opuszczam miejscowość. Rozpoczynam podejście na wzgórza, za plecami mam ładny widok na dolinę i Wzgórza Włodzickie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Szybko najpierw przez las potem wychodzę na widokowe pola. Na szczycie o nazwie Rozdroże (439 m) pośrodku pól stoi samotny pomniczek z figurą (Maryi z Dzieciątkiem?). Wokół roztacza się piękna panorama Gór Stołowych z charakterystyczną sylwetką Szczelińca Wielkiego, w dole widoczne jest sanktuarium w Wambierzycach do którego zmierzam. Miejsce to mi się bardzo podoba, urzekło mnie podczas przejścia GSS 3 lata temu. Wówczas jednak w kontemplacji widoków utrudniał kurz wydobywający się z traktorów pracujących na polach, trzeba było więc stąd uciekać. Dziś jest tu zupełna cisza, a więc przysiadam pod figurą na dłuższy odpoczynek. Następnie wstaję i wędruję w dół pośród pól mając ciągle przed sobą Szczeliniec Wielki i Wambierzyce.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I to właśnie Wambierzyce są kolejnym przystankiem na mojej drodze. Miejscowość ta nazywana jest „Śląską Jerozolimą” za sprawą układu miejscowości nad którą dominuje potężna barokowa bryła Sanktuarium Matki Bożej Wambierzyckiej. Historia Wambierzyc jako miejsca pielgrzymkowego sięga XII w. wówczas niewidomy Jan z Ratna miał w tym miejscu odzyskać wzrok, a jego oczom miała ukazać się postać Matki Bożej. Powstała wtedy kaplica z drewnianą figurą Maryi i sława tego miejsca rosła. Do kościoła prowadzi 57 schodów z rynku, otoczony jest krużgankami i 11 kaplicami, wnętrze świątyni jest bogato zdobione w kształcie owalu. Na przeciwległym stoku do sanktuarium znajduje się potężna kalwaria składająca się ze 100 kaplic, na którą prowadzą schody, powstawała ona od 1683 r. z inicjatywy Daniela von Osterberga – właściciela wsi, który pragnął by przypominała ona Jerozolimę. Oprócz kalwarii i sanktuarium we wsi znajduje się także 14 bram (niegdyś 16) tak jak w biblijnej Jerozolimie oraz ruchoma szopka z 800 figurami. Zwiedzam najpierw kościół, a następnie wchodzę na okazałą kalwarię pełną kaplic, są też ściągnięte leżące na ziemi dzwony, na których znalazłem datę 1948 r. Ciekawe dlaczego nie zawisły na wieżach. Z Kalwarii z łąki z łubinami roztacza się piękny widok na sanktuarium i Szczeliniec Wielki, tu robię sobie kolejną dłuższą przerwę.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Za Wambierzycami wkraczam już w Góry Stołowe, wędruję przez łąki z kwiatami lekko w górę, zdobywam Golec (536 m). Gdy wychodzę na stary asfalt i maszeruję przez Studzienno doganiam turystę z dużym plecakiem. Pytam czy idzie GSS? Odpowiada, że nie, ale robi sobie rajd wokół Ziemi Kłodzkiej. Od teraz idziemy razem aż do wiaty przy Skalnych Grzybach. W nowym drewnianym schronie robimy dłuższą przerwę, tutaj też rozstaję się z nim, turysta idzie dziś czerwonym na Szczeliniec, ja zaś wybieram szlak żółty.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dosłownie jedynie ocieram się Skalne Grzyby czyli fantazyjnie ukształtowanych skałek Gór Stołowych bo mijam kilka ostańców. Szlak żółty prowadzi mnie przez las koło strumieni i wodospadu z „czerwoną wodą” do Batorowa. W Batorowie muszę przyśpieszyć gdyż czasu coraz mniej, podążam zielonym szlakiem, a następnie czarnym, który wyprowadza mnie na łąki. Przed sobą mam widok na Zamek na Szczytniku i miasteczko Szczytna do którego schodzę. Przechodzę przez miejscowość i wędrówkę kończę na dworcu PKP, gdzie po chwili przyjeżdża pociąg.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dystans pokonany tego dnia to 23 km, większość trasy biegła GSS, którym już szedłem 3 lata temu. Teraz jednak było więcej czasu by się zatrzymać czy coś zwiedzić. Pogoda tego dnia dopisała, jednak było dość chłodno, zapowiadane opady nie nadeszły. Na szlaku spotkałem zalewie kilka osób.
Moja strona o Górach Opawskich: http://www.goryopawskie.eu/
ODPOWIEDZ