Też mam takie zdanie. Od strony Wilder Freigera, Wilder Pfaff prezentuje się okazalej.
SEVEN SUMMITS STUBAI by Skadi
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
Re: SEVEN SUMMITS STUBAI by Skadi
Też mam takie zdanie. Od strony Wilder Freigera, Wilder Pfaff prezentuje się okazalej.
Re: SEVEN SUMMITS STUBAI by Skadi
SEVEN SUMMITS STUBAI - Zuckerhütl 3507 m n.p.m
W ciągu trwającego już 5 dni pobytu w Austrii, udało się nam wleźć na cztery szczyty z wyzwania Seven Summits Stubai! Ostatni z nich - Wilder Freiger - pozostawił nam możliwość wejścia jedynie w trybie jednodniowym i wyczerpującym kondycyjnie. Po tej akcji koniecznie potrzebowaliśmy jednego dnia odpoczynku. Tak naprawdę nie pogardzilibyśmy nawet dwoma, ale prognozy pogody zapowiadały się wciąż obiecująco, więc po prostu nie mieliśmy za bardzo alibi by odpuszczać bądź odwlekać w czasie kolejnych wyjść w góry. Tym bardziej, że w zestawieniu wciąż czekał na swoją kolej król Alp Sztubajskich - Zuckerhütl vel Zukierasek o którym marzyłam od dawna...
RELACJA: http://www.skadinagrani.pl/2021/03/seve ... 507-m.html
W ciągu trwającego już 5 dni pobytu w Austrii, udało się nam wleźć na cztery szczyty z wyzwania Seven Summits Stubai! Ostatni z nich - Wilder Freiger - pozostawił nam możliwość wejścia jedynie w trybie jednodniowym i wyczerpującym kondycyjnie. Po tej akcji koniecznie potrzebowaliśmy jednego dnia odpoczynku. Tak naprawdę nie pogardzilibyśmy nawet dwoma, ale prognozy pogody zapowiadały się wciąż obiecująco, więc po prostu nie mieliśmy za bardzo alibi by odpuszczać bądź odwlekać w czasie kolejnych wyjść w góry. Tym bardziej, że w zestawieniu wciąż czekał na swoją kolej król Alp Sztubajskich - Zuckerhütl vel Zukierasek o którym marzyłam od dawna...
RELACJA: http://www.skadinagrani.pl/2021/03/seve ... 507-m.html
Re: SEVEN SUMMITS STUBAI by Skadi
To my nawet nie wiedzieliśmy, że robimy I/II na "cukierku" . Bardzo fajna droga, wchodziliśmy od schroniska Hildesheimer, w którym spaliśmy. Piękna góra, a widoki powalają. Gratulacje za dach Stubai'u.
Re: SEVEN SUMMITS STUBAI by Skadi
Czytam sobie o tych Alpach Sztubajskich i ubolewam dość solidnie, że znam je tak słabo. Dużo ładnych rejonów, ciekawych wycieczek, niespecjalnie trudnych a satysfakcjonujących, tym bardziej jeśli rozszerzyć obszar działania poza samą dolinę Stubai.
Mam nadzieję, że w którymś poście pojawi się zdjęcie wodospadu Grawa
PS. Ja akurat na Zuckerhutla z Pfaffensattel poszedłem stricte granią i się zdziwiłem, że jest dość solidnie. Dopiero w zejściu znalazłem obejścia, które sprawiły, że kopuła szczytowa jest znacznie bardziej przyjazna. Warto więc przeczytać przed wyjściem w góry nieco więcej niż 'na szczyt granią wschodnią'
Mam nadzieję, że w którymś poście pojawi się zdjęcie wodospadu Grawa
PS. Ja akurat na Zuckerhutla z Pfaffensattel poszedłem stricte granią i się zdziwiłem, że jest dość solidnie. Dopiero w zejściu znalazłem obejścia, które sprawiły, że kopuła szczytowa jest znacznie bardziej przyjazna. Warto więc przeczytać przed wyjściem w góry nieco więcej niż 'na szczyt granią wschodnią'
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
Re: SEVEN SUMMITS STUBAI by Skadi
SEVEN SUMMITS STUBAI - Serles 2718 m n.p.m
Mamy za sobą dwa bardzo wymagające kondycyjnie wejścia na: Widler Freiger oraz Zuckerhütl, lecz aura nad Doliną Stubai wciąż nie daje nam wytchnienia. Choć widać w prognozach pogody nadciągające bardzo duże załamanie pogody (włączając w to pierwsze jesienne opady śniegu), to o jeszcze jedno wyjście w góry możemy być spokojni. W puli siedmiu szczytów pozostały dwa, z którego jeden - Serles - jest dla nas kompletnie nieznany, drugi natomiast- Habicht - kilka lat temu tchnął w nas pokłady odwagi w realizację górskich marzeń. Okoliczności wciąż sprzyjają więc nie zwalniamy tempa. Idziemy na Serles!
RELACJA: http://www.skadinagrani.pl/2021/03/seve ... m-npm.html
Mamy za sobą dwa bardzo wymagające kondycyjnie wejścia na: Widler Freiger oraz Zuckerhütl, lecz aura nad Doliną Stubai wciąż nie daje nam wytchnienia. Choć widać w prognozach pogody nadciągające bardzo duże załamanie pogody (włączając w to pierwsze jesienne opady śniegu), to o jeszcze jedno wyjście w góry możemy być spokojni. W puli siedmiu szczytów pozostały dwa, z którego jeden - Serles - jest dla nas kompletnie nieznany, drugi natomiast- Habicht - kilka lat temu tchnął w nas pokłady odwagi w realizację górskich marzeń. Okoliczności wciąż sprzyjają więc nie zwalniamy tempa. Idziemy na Serles!
RELACJA: http://www.skadinagrani.pl/2021/03/seve ... m-npm.html