31.07-05.08.2017 Alpy Julijskie. Słowenia.
: 28 sierpnia 2017, 13:10
W trasę wyruszyliśmy w sobotni poranek ostatniego lipca w składzie : Tidżej, Agu, Gosia i ja.
Głównym celem było wejście na najwyższy szczyt Słowenii: Triglav najdłuższą i najbardziej wymagającą trasą.
Na bazę noclegową wybrałem camping w miejscowości Trenta. Na miejsce udało się dotrzeć wieczorem. Pierwszy dzień pobytu minął na odpoczynku po podróży, gdyż od rana było deszczowo, co nie zachęcao do działalności górskiej. Wg prognoz – do wieczora front deszczowy miał się wypadać i na następne dni prognozowano już słoneczną i suchą pogodę, więc wykorzystaliśmy pierwszy dzień na spacery po okolicy.
Natomiast w poniedziałek przystąpiliśmy już do realizacji planu: z Trenty przez całą dolinę u podnóża masywu Zadnjicy wyszliśmy na przełęcz Luknja.
Dalej już szlak był przeplatany odcinkami via ferrat aż do samego szczytu.
Trasa rzeczywiście uciążliwa, dodatkowo nad okolicę nadciągnęły afrykańskie upały, co wymuszało jeszcze bardziej spokojne tempo. Szczyt udało się osiągnąć późnym popołudniem,
by przed wieczorem zejść do Domu Planika na nocleg.
Następnego dnia trzeba było pokonać 6-godzinną trasę zejściową przez Dolica do Trenty.
Upał nadal 40-stopniowy mocno nam dokuczał.
Kolejny dzień przeznaczyliśmy na miłą regenerację sił, a w związku z faktem, że fala upałów zadomowiła się na dobre – postanowiliśmy pozostały wolny czas wykorzystać na pobyt nad wodą
Reszta moich fotek:
https://photos.google.com/share/AF1QipN ... NXR3VHTzNn
Głównym celem było wejście na najwyższy szczyt Słowenii: Triglav najdłuższą i najbardziej wymagającą trasą.
Na bazę noclegową wybrałem camping w miejscowości Trenta. Na miejsce udało się dotrzeć wieczorem. Pierwszy dzień pobytu minął na odpoczynku po podróży, gdyż od rana było deszczowo, co nie zachęcao do działalności górskiej. Wg prognoz – do wieczora front deszczowy miał się wypadać i na następne dni prognozowano już słoneczną i suchą pogodę, więc wykorzystaliśmy pierwszy dzień na spacery po okolicy.
Natomiast w poniedziałek przystąpiliśmy już do realizacji planu: z Trenty przez całą dolinę u podnóża masywu Zadnjicy wyszliśmy na przełęcz Luknja.
Dalej już szlak był przeplatany odcinkami via ferrat aż do samego szczytu.
Trasa rzeczywiście uciążliwa, dodatkowo nad okolicę nadciągnęły afrykańskie upały, co wymuszało jeszcze bardziej spokojne tempo. Szczyt udało się osiągnąć późnym popołudniem,
by przed wieczorem zejść do Domu Planika na nocleg.
Następnego dnia trzeba było pokonać 6-godzinną trasę zejściową przez Dolica do Trenty.
Upał nadal 40-stopniowy mocno nam dokuczał.
Kolejny dzień przeznaczyliśmy na miłą regenerację sił, a w związku z faktem, że fala upałów zadomowiła się na dobre – postanowiliśmy pozostały wolny czas wykorzystać na pobyt nad wodą
Reszta moich fotek:
https://photos.google.com/share/AF1QipN ... NXR3VHTzNn