Strona 3 z 3

: 13 października 2016, 16:55
autor: Grochu
WAR pisze:Grochu jestem za! Jeżeli nie przeszkadzałoby Ci towarzystwo kolegi z nadwagą, to przy odrobinie szczęścia w wyborze terminu byłbym zainteresowany
No tylko wiesz - nie wiem kiedy znajdę na to czas. Za dużo planów, za mało urlopu. Już dawno do mnie dotarło, że pewne rzeczy będą musiały poczekać na "najdłuższe wakacje życia" ;)

: 13 października 2016, 21:26
autor: PiotrekP
Grochu pisze:Za dużo planów, za mało urlopu.
Jeżeli Ci praca przeszkadza w realizacji planów, trzeba zmienić pracę lub zaprzestać tej nierównej walki pracoholizmem. ;)
Od pracoholizmy lepszy jest góroholizm :kukacz: .

: 13 października 2016, 22:39
autor: Grochu
Przemyślę temat ;)

: 14 października 2016, 11:22
autor: Kovik
Tak. dolomity uzależniają jak się raz tam pojedzie to człowiek już jest stracony

: 14 października 2016, 12:02
autor: jck
Tak. dolomity uzależniają jak się raz tam pojedzie to człowiek już jest stracony
To niestety (albo i "stety") prawda. A rejonów, które warto odwiedzić w tych górach jest tyle, że na emeryturę trzeba by przejść zaraz po podstawówce...

: 14 października 2016, 16:24
autor: PiotrekP
jck pisze:na emeryturę trzeba by przejść zaraz po podstawówce...
Jacek i to jest słuszny kierunek, tego się trzymajmy. ;)

: 18 października 2016, 11:44
autor: jck
Jacek i to jest słuszny kierunek, tego się trzymajmy.
Czyli zmarnowałem już sporo czasu... ;)

Łukasz, wrzucaj kolejne części :)

: 19 października 2016, 20:18
autor: gaza
jck pisze:Łukasz, wrzucaj kolejne części :)
No to wrzucam :)

Dzień-5 Trek,a miała być Sowa

Civetta była jednym z głównych punktów wyjazdu w Dolomity,przełożyliśmy ją ze środy na czwartek ze względu na zmęczenie Punta Penią.
W środę wieczorem zaczyna nas straszyć deszcz :pada: .Pada około 1-1,5 h.
dość mocno,ale z przerwami.Wstajemy rano,niebo zachmurzone,ale mamy nadzieję że to poranne mgły i ze przejdą do południa.Jedziemy do miejscowości Palafavera,gdzie zostawiamy auto przy schronisku
Obrazek
Pierwszym celem jest schronisko Coldai (2132m.)
Obrazek
Niebo ciągle zachmurzone,do tego zaczyna pokropywać deszcz,ale ciągle mamy nadzieje że się to rozwieje.Idziemy szlakiem 556
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Po 1.45 h. jesteśmy przy Rif. Coldai
Obrazek
Obrazek
Wchodzimy do środka na drugie śniadanie,gorąca kawę i herbatę,okazuje się że jest nawet wifi :)
Obrazek
Sprawdzamy prognozy pogody,okazuje się ze zamiast się przejaśnić to zapowiadają opady od południa :( .Postanawiamy,że jednak spróbujemy i zbieramy się w kierunku ferraty Alleghesi.Zaraz za schroniskiem są jakieś prace z drewnem więc idziemy z prawej strony i mijamy tabliczkę,która jak się później okazało pokazywała odbicie w lewo.
Obrazek
Przez chwilę wychodzi nawet słońce :)
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Zauważamy,że jesteśmy na złym szlaku,tracimy ok 40 min.
Obrazek
Wracamy na właściwy szlak i kierujemy się w stronę ferraty
Obrazek
Rif. Coldai i za nim Monte Pelmo
Obrazek
W końcu dochodzimy do jakiejś drogi ubezpieczonej,mając nadzieje ze zaraz będzie ferrata
Obrazek
Niestety po 5 minutach się lina kończy i dalej szukając ferraty.Znajdujemy niewyraźny napis Alleghesi i strzałkę do góry,więc idziemy ścieżką przez zsypujące się piarżysko we mgle
Obrazek
Niestety ścieżka prowadzi pod jakieś drogi wspinaczkowe,do tego zaczyna kropić :| .Dziewczyny mówią,ze odpuszczają i wracają do schroniska,gdzie będą na nas czekać.Po 10 min.w końcu dochodzimy pod początek ferraty,ale deszcz zaczyna przybierać na sile.Kryjemy się pod olbrzymie głazy i stoimy z 20 min. wpatrując się w ferrate.Chłopaki mówią,że jednak rezygnują,że góra poczeka i że będzie pretekst by tu kiedyś jeszcze wrócić,co mnie w końcu przekonuje.Wracamy do schroniska i zaczyna się ulewa :) ,siedzimy jeszcze z 1,5h. deszcz ciągle pada,więc przybieramy maskowanie :)
Obrazek
Obrazek
I schodzimy w dół.Deszcz chyba się tych peleryn wystraszył bo po około 5 min. przestaje padać i wypełzają takie potwory
Obrazek
Kilka zdjęć z zejścia
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Około 17.30 jesteśmy przy samochodzie,na Civettę nie udało się wejść,ale chociaż zrobiliśmy trek na 2300 m. z czego byłem zadowolony w gruncie rzeczy.
Wróciliśmy na camping,na ostatnią posiadówę przy kochrach :D.Piątek przeznaczony był już tylko na dojazd do domu i tak się skończyła przygoda z Dolomitami :zoboc:


Fine

Więcej zdjęć: https://goo.gl/photos/iR3g2iZgKzvYn4m66

Zdjęcia Marcina z całości: https://goo.gl/photos/2Vk9MJxbo6ydB1127

: 20 października 2016, 0:28
autor: Dżola Ry
Dlaczego nie ma zdjęć w relacji? Co je zżarło?
Bo luknęłam tu jakiś czas temu i widziałam je.
Zarówno tamte (niektóre) jak i dzisiejsze to znane mi piękne miejsca, które niedawno przeszłam. I muszę powiedzieć, że gdy tacy wyjadacze przemierzają te ścieżki co ja, to czuję się jakaś taka nobilitowana! :aniolek: :jupi: ;)
(Wy oczywiście zrobiliście więcej)
Piękne są te góry :)

: 20 października 2016, 10:19
autor: gaza
Dżola Ry pisze:Dlaczego nie ma zdjęć w relacji? Co je zżarło?
U mnie są wszystkie zdjęcia :),sprawdź jeszcze raz,może coś u Ciebie nie tak :)

: 20 października 2016, 11:51
autor: Barbórka
Dolomity jak narkotyk, nawet w deszczu są piękne ;)

: 20 października 2016, 12:28
autor: jck
Na Civettę to i ja bym chętnie poszedł...

U mnie w pracy zdjęcia się nie wyświetlają, ale to raczej kwestia blokad niektórych serwerów. Na komórce jest ok.

: 21 października 2016, 14:35
autor: Dżola Ry
Dżola Ry pisze:Dlaczego nie ma zdjęć w relacji? Co je zżarło?
gaza pisze:U mnie są wszystkie zdjęcia :),sprawdź jeszcze raz,może coś u Ciebie nie tak :)
No!! Pokrzyczałam i wróciły ;) :D
To dobrze, bo piękne :)