Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
ceper
Turysta
Turysta
Posty: 388
Rejestracja: 13 kwietnia 2020, 17:33

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Post autor: ceper » 30 września 2021, 19:17

Poprawiłem/usunąłem/ jedno "mi".
Może to i lepiej, że nie kupiłeś Porsche

Dość off-topu, bo to nie forum motoryzacyjne, zaś przede mną jeszcze dziś parę górek do zdobycia. Wspinaczka bez szpeju bywa ryzykowna. ;)
Koniec miesiąca, znów będę zły. :( I zadowolony z tego samego powodu. :hmmm:
Enjoy your life - never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1055
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Post autor: sprocket73 » 03 października 2021, 22:14

Na sobotę wymyśliłem Kostrzę.
Jednak jak przyszło co do czego, umówiliśmy się ze znajomym i jego córką na Ćwilin z Mszany.
Córę kręci zdobywanie korony Beskidu Wyspowego. Jedni mówią, że korony są głupie, ale jeżeli motywują dzieciaka, żeby po 30 km biegiem zdobywać jeszcze jedną górą do korony, to znaczy, że inicjatywa jest dobra.
A na zdjęciu pozaszlakowa góra Grunwald, na która wyszliśmy na dobry początek dnia.

Obrazek

A to już góra do korony - Wsołowa. Trzeba do niej trochę zboczyć ze szlaku. Z widokiem na Luboń Wielki.

Obrazek

A to już żółty szlak na Ćwilin i suka imieniem Shani, która tego dnia ustanowiła swój rekord jeżeli chodzi o długość wycieczki.

Obrazek

Tak trochę jesiennie.

Obrazek

Nasz cel - Ćwilin.

Obrazek

Na górze już bardziej jesiennie.

Obrazek

Sporo ludzi. Choć na szlaku byliśmy sami. Widocznie wszyscy wychodzą krótszymi wariantami.

Obrazek

Widok na Mogielicę.

Obrazek

Z Ćwilina schodzimy bez szlaku. Tak się prezentuje z dołu.

Obrazek

Zielony szlak na Ostrą i Ogorzałą.

Obrazek

Bardzo malowniczy i praktycznie nieuczęszczany. Widok w stronę Jasienia.

Obrazek

Na zejściu skusiły nas rozległe łąki. Zadziałały jak narkotyk i zachęciły do pójścia nimi. Miało to wydłużyć tylko troszkę.

Obrazek

Ale okazało się, że wydłużyło bardziej, bo zeszliśmy nie tym grzbietem co początkowo planowaliśmy i wylądowaliśmy w innej miejscowości. Ot taka pomyłka nawigacyjna. W zasadzie nawet nie pomyka, tylko nieporozumienie.

Obrazek

Super wycieczka. Bawiliśmy się świetnie, szczególnie jak wracaliśmy po ciemku wzdłuż rzeki przez przysiółek Witki, gdzie skończyła się droga :D
Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1055
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Post autor: sprocket73 » 04 października 2021, 11:22

W niedzielę przyszedł czas na zaległą Kostrzę.
Świadomość o istnieniu takiej góry miałem już dawno, była w odległych planach. Na ostatniej wycieczce w B.Wyspowy dotarłem już w tamte okolice i bardzo mi się spodobały.
Podjechaliśmy do Wilkowiska, zaparkowaliśmy przy ładnym zabytkowym kościele.

Obrazek

Ale zamiast na mszę, udaliśmy się w góry. A dzień był piękny!

Obrazek

W drodze na Świnną Górę Tobi zdobył ambonę.

Obrazek

A to mogło być ostatnie jego zdjęcie. W zasadzie to również mogło być ostanie zdjęcie jakie ja zrobiłem ;)
Ambona była wysoka, drabinka dość wąska i lekko przekrzywiona. Uznałem, że za trudna, żeby próbował sam zejść. Wyszedłem więc na górę żeby go znieść... i załamał się pode mną ostatni szczebel. To ten, który jest widoczny na tym zdjęciu. Jakoś szczęśliwie nie spadłem. A potem jakoś udało się znieść Tobiego. Jednak zdejmowanie psa, w niewygodnej i niepewnej pozycji, stojąc na drabince ze świadomością, że szczeble odpadają - nowe doświadczenie. Następnym razem jak Tobi nie sprawdzi solidności drabiny, to zostaje na górze. Powiadomię tylko schronisko, skąd mają go zabrać.

Obrazek

A to kolejny widok mrożący krew w żyłach - Grojec.
Trochę niższy niż ten koło Żywca, ale wykorzystuję tą sama technikę maskowania prawdziwej wysokości. Mamy już doświadczenie w Grojcach. Wiedziałem, że należy zacząć od wypicia piwa i wtedy są szanse powodzenia. Akurat mieliśmy po piwku przy sobie :)

Obrazek

Widok wstecz na Świnną Górę.
(jeszcze nie atakujemy bezpośrednio Grojca, tylko idziemy w jego stronę)

Obrazek

Widok w bok na Ciecień.
(jeszcze nie atakujemy bezpośrednio Grojca, tylko wciąż idziemy w jego stronę)

Obrazek

A to już kolejna góra - Stronia.
Nie opiszę szczegółowo zdobywania Grojca. Nie chcę narażać czytelników na niebezpieczeństwo.

Obrazek

Widok wstecz - na Grojec. Możecie wierzyć lub nie, ale byliśmy na szczycie. Dużo czasu nam to zajęło, ponad rok. Kiedy zeszliśmy z niego, znowu była wczesna jesień.

Obrazek

Kolejna góra zdobyta - Zęzów i widoki z niego na wschód. Widać Sałasz i Miejską Górą nad Limanową, z krzyżem. A więc tam dalej wciąż są góry Beskidu Wyspowego, zupełnie nieznane.

Obrazek

My jednak zaczynamy powrót. Idziemy na Kostrzę szlakiem zielonym. Tak, to co widać to szlak. Szlak dla zawodowców, poprowadzony tak, że tylko najlepsi się na nim nie zgubią. A my jesteś najlepsi.

Obrazek

Wciąż jesteśmy na zielonym szlaku. Kostrza coraz bliżej.

Obrazek

Ależ strome podejście!
Ależ piękny las!

Obrazek

Schodzimy do auta. Tzn. tak myśleliśmy. Okazało się, ze schodzimy do doliny, a potem mamy jeszcze jeden garb do przejścia. Nie wyczaiłem tego wcześniej. Taki bonus.

Obrazek

To jest właśnie ten dodatkowy garb, jak się już na niego wyjdzie. Bardzo ładny.

Obrazek

A teraz już na pewno schodzimy do auta :)

Obrazek

Wycieczka była bardzo miłym zaskoczeniem. Na mapie te pagórki po 600-700 metrów nie wyglądają ciekawie. W terenie zupełnie inaczej. Muszę zapuścić się w B.Wyspowy jeszcze dalej na wschód. Tam jest pięknie i dziko.
Awatar użytkownika
ceper
Turysta
Turysta
Posty: 388
Rejestracja: 13 kwietnia 2020, 17:33

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Post autor: ceper » 05 października 2021, 21:44

Coraz krótsze te trasy spacerowe urządzacie. Rozumiem, że w niedzielę należy świętować, ale bez przesady. Nie udało nam się spotkać, ale znam winnego... ;)
Chociaż w weekend operowaliśmy na zbliżonym terenie, to jednak nie dało rady. Szkoda. Ty znałeś szczegółowo moją trasę, mogłeś mi napisać swą i spotkalibyśmy się na Zęzowie (miałem nadwyżki czasowe w Tymbarku pomimo spacerku tego dnia ponad 25km i podejść 1.300m). Byłem niepocieszony, bo ostatnio obniżam spalanie i pozostał mi balast: 2x Kinder Bueno (dla Małgosi), 2x Knoppersy dla Ciebie i 2 paczki kabanosów exclusive (z cielęciną, drobiowe) dla Tobiego (ponoć jada ludzkie żarcie). Dobra te taszczyłem do ceprolandu. :(
Przejechałbym się Yariską i może bym ją skomplementował, że taki fajny, malutki samochodzik z bestią pod maską. Wszystko zepsułeś. Foty przyzwoite. :spoko:
Enjoy your life - never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1055
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Post autor: sprocket73 » 06 października 2021, 7:43

Ale ja też lubię Kinder Bueno! Czemu taki podział niesprawiedliwy?
Awatar użytkownika
ceper
Turysta
Turysta
Posty: 388
Rejestracja: 13 kwietnia 2020, 17:33

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Post autor: ceper » 06 października 2021, 9:00

Ja też, ale spalam coraz mniej = staję się bardziej ekologiczny, stąd nadwyżki w plecaku i w budżecie. Knoppers brzmi bardziej męsko. :zoboc:
Żonie niczego nie odmawiam, czasem śpię i ona bierze wszystko, na co ma ochotę. Staram się spełnić wszelkie jej zachcianki i fantazje. ;)
Enjoy your life - never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1055
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Post autor: sprocket73 » 06 października 2021, 12:15

ceper pisze:
06 października 2021, 9:00
czasem śpię i ona bierze wszystko, na co ma ochotę
Jeżeli śpisz, to znaczy, że żona wykorzystuje niemożność wyrażenia świadomej zgody przez Ciebie na czynności seksualne. To jest gwałt.
Teraz już rozumiem dlaczego zawsze wyjeżdżasz bez niej.
Awatar użytkownika
ceper
Turysta
Turysta
Posty: 388
Rejestracja: 13 kwietnia 2020, 17:33

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Post autor: ceper » 06 października 2021, 13:51

Dzięki za uświadomienie. Dyspensę na wszystko w formie pisemnej otrzymała zaraz po ślubie /miała ją w ramce powiesić na ścianie w salonie/. :zoboc:
Ma wyrozumiałość i tolerancja dla żony nie zna granic. Kochałbym ją, nawet gdyby wzięła paczkę pogan i wróciła z pustymi rękoma po tygodniu. ;)
Zamiast łazić po bezdrożach, woli z młodymi posiedzieć na pogaduchach lub w kawiarence. Jej też należy się odrobina wolności - chociaż w weekend.
Mi też pozwala na wszystko - to dobra i pracowita kobieta jest. Nie próżnuje w weekendy nabywając artykuły pierwszej potrzeby. Dba o mnie we dnie i w nocy. Taka żona to skarb. Sam pisałeś, że Ci Ukochana nie pozwala (nie będę pisał na co...), ale młodzi jeszcze jesteście. ;)
Enjoy your life - never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1055
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Post autor: sprocket73 » 10 października 2021, 20:35

Pomyślałem, że wybiorę się na wycieczkę, żeby zrobić fotkę i pochwalić się jaką mam piękną żonę, pięknego psa i piękny samochód.

Obrazek

A potem poszliśmy zobaczyć, czy jest już piękna jesień.

Obrazek

Jeszcze nie ma takiej najpiękniejszej, ale jedno drzewo było piękne.

Obrazek

Kapliczka myśliwska była brzydka. Był na niej piękny jeleń i pijany myśliwy, który przed nim klęczał.

Obrazek

A ta skałka przy Dolinie Będkowskiej była piękna.

Obrazek

A z niej taki widok, nie piękny, ale też i nie brzydki.

Obrazek

Słońce zaszło i zrobiło się brzydko, to wróciliśmy do domu.

Obrazek
Awatar użytkownika
ceper
Turysta
Turysta
Posty: 388
Rejestracja: 13 kwietnia 2020, 17:33

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Post autor: ceper » 10 października 2021, 22:49

Nie było warto. Fota zrobiona na parkingu i należało wracać do domu. ;)
Już Ci pisałem, że czerwone to mam dwie kosiarki na agro i trzecią w mieście. Próbowałeś nowym nabytkiem kosić trawę? Moje koszą siano, gdy trawy brak. :roll:
Enjoy your life - never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1055
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Post autor: sprocket73 » 10 października 2021, 23:06

Kolejne dość malownicze wyjście w Tatry, o którym nie należy za dużo opowiadać.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1055
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Post autor: sprocket73 » 17 października 2021, 21:05

Jeden z forumowiczów, którego danych nie podam, aby nie dobijać gościa całkowicie, zorganizował w jego mniemaniu najfajniejszą wycieczkę, w niebywale atrakcyjną okolicę Doliny Twardorzeczki. Zaczęło się od dobrej informacji, że Iza odpuściła sobie nasze towarzystwo, niestety okazało się to żartem. Zanim zrozumieliśmy że to żart, mogło dojść do rodzinnej tragedii. Jak widać od początku było ostro.

Na szczęście pogoda dopisała i ruszyliśmy na szlak w 6 osobowym składzie. Ja z Ukochaną i Tobim, Adrian z Izą oraz nasz Przewodnik-Organizaor, którego danych nie ujawnię.

Obrazek

Początek był nawet miły. Zdobyliśmy polankę ze stolikiem. Okazało się, że ktoś ma urodziny i stawia. Słonko rozgoniło poranne przymrozki. Ale... miłe złego początki.

Obrazek

Aby zachować obiektywizm, muszę przyznać, że jesień mogła się podobać.
Trzeba było tam zostać, wypić wszystko i wracać.

Obrazek

Jak widać impreza była mocna. Niektórzy o słabszych głowach zasypiali przy stole na stojąco.

Obrazek

A potem ruszyliśmy. Jeden osobnik zaczął terroryzować grupę i wskazywać kierunek iścia.

Obrazek

Dziewczyny lekko wstawione, zataczały się na gałęziach.

Obrazek

Jedynie Tobi szczytował nalezycie.

Obrazek

Przewodnik, którego danych nie ujawnię, przewodził... a my za nim jak to stado baranów.
Na tym zdjęciu są 3 osoby.

Obrazek

Tu też są 3 osoby (te same). Świeć panie nad ich duszami.

Obrazek

Jak okazało się, że tak chaszczując zatoczyliśmy koło i znaleźliśmy się dokładnie w tym samym miejscu, to dostałem ataku irracjonalnego samurajskiego śmiechu.
Finalnie nie doszliśmy do podobno najfajniejszej skały, która robi magię - widać tylko głowę i nóżki.

No nic, poszliśmy potem w inną stronę. I było lepiej.

Obrazek

Jest jesień.

Obrazek

Organizator, którego danych nie ujawnię, organizował postoje w krzakach i częstował wszystkich wódką, a niezaszczepiona Iza piła z gwinta. Mówię Wam: sodomia i gomoria.

Obrazek

No i te kamienie w lesie, których wciąż szukaliśmy. Po co to?

Obrazek

W końcu wyszliśmy na fajny grzbiet.

Obrazek

Tobi sobie zdobywał ambonki.

Obrazek

Fajnie było, ale Tyran, którego danych nie będę ujawniał, wskazał kolejne chaszcze na pionowej ścianie i kazał nam tam iść.

Obrazek

Wzywałem do buntu, do opamiętania się, ale dziewczynom to się chyba spodobało, bo chciały więcej i więcej.

Obrazek

No i dostały co chciały...

Obrazek

Wołałem, błagałem, wróćmy się... ale nie... szły dalej...

Obrazek

Trzeba obiektywnie przyznać, że jakieś widoki po drodze były.

Obrazek

Nawet droga się znalazła.

Obrazek

Ładna trawiasta góra.

Obrazek

Wytrzyszczona.

Obrazek

Szliśmy sobie potem grzbietem, wzdłuż pasu skałkowego.

Obrazek

I wtedy nasz Przewodnik, którego danych nie ujawnię, postanowił popełnić samobójstwo rzucając się z ambony... ale to mu też nie wyszło.

Obrazek

Po tym paśmie porażek zeszliśmy na dół.

Obrazek

Gdzie wykonałem zdjęcie mojego nowego samochodu.
Pozwoliłem Adrianowi zajrzeć do środka, niech ma coś z życia.

Obrazek

Wycieczka była krótka, ale to dobrze, bo dłuższej nikt by nie wytrzymał :)
Serdecznie przepraszam wszystkich że musieli brać w tym udział. Jeżeli ktoś doczytał do końca to też przepraszam. PRZEPRASZAM.
Awatar użytkownika
ceper
Turysta
Turysta
Posty: 388
Rejestracja: 13 kwietnia 2020, 17:33

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Post autor: ceper » 18 października 2021, 7:02

Słusznie przepraszasz, bo nic ciekawego w tej relacji nie znalazłem poza ostatnią fotą. Nawet stół jakby "po spożyciu" lub autor nie wypoziomował zdjęcia. Oczekiwania co do zdjęć i relacji były wyższe. Ocena: pała. :spoko:
Enjoy your life - never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1055
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Post autor: sprocket73 » 18 października 2021, 8:31

Ceper, zdjęcie jest wypoziomowane - czasem rzeczywistość jest zakrzywiona ;)
Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1055
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Post autor: sprocket73 » 24 października 2021, 21:20

Ukochana stwierdziła, że ostatnio za dużo jeździmy na wycieczki i mimo fajnej pogody nie ma ochoty. Trudno. Pomyślałem, że poszukam jesieni w zaniedbywanym w tym roku Beskidzie Małym. Rano patrząc na najaktualniejsze prognozy zmieniłem na Żywiecki.
Zacząłem w Rajczy. Poranne rozpływające się mgiełki. Rosa na trawach. Wychodzę bezszlakowo na Surpaja Groń.

Obrazek

Widok na Suchą Górę. Wielka - szczyt ginie w chmurach. Nieznana - nigdy tam nie byłem.

Obrazek

Nikt nie lubi odcinków leśnych. No chyba, że mamy taką jesień :)

Obrazek

Przysiółek Sarnówka. Droga zamknięta, przejścia nie ma.

Obrazek

Obchodzę bokiem. Sucha Góra na wprost.

Obrazek

Znowu jesienny las, tym razem bukowy.

Obrazek

Natrafiam na chatkę turystyczną.

Obrazek

Jeszcze tak dobrze wyposażonej "bezpańskiej" chatki nie widziałem. Jedno tylko niepokoi - nie wolno spożywać w niej alkoholu (jest regulamin).

Obrazek

Sucha Góra jest przepiękna. Rozległe wykaszane łąki, z pojedynczymi drzewami. Widoki na Romankę i Rysiankę.

Obrazek

Sam szczyt mniej ciekawy. Drzewa już bez liści, ostatnie wichury są temu winne,

Obrazek

Są też trawki ostatnio lubiane.

Obrazek

Idę w stronę bardziej uczęszczanych szlaków.

Obrazek

Ten tego... czy mówiłem już, że jesień?

Obrazek

Turyści potrzebują schroniska z piwem i jedzeniem - czyli ja nie jestem turysta.

Obrazek

Tobi w oknie.

Obrazek

Posiadówka na Redykalnym Wierchu.

Obrazek

Kolorystyka bez drzew lisciastych.

Obrazek

Obrazek

Fajnie, że wykaszają te hale, Redykalna parę lat temu była już prawie całkiem zarośnięta,

Obrazek

Tak - jesień :)

Obrazek

Miałem wejść i zapytać, czy nie chcą sprzedać...

Obrazek

Widok z Zapolanki na Suchą Górę.

Obrazek

I w drugą stroną na Trzy Kopce.

Obrazek

A ja sobie idę do Rajczy. Najpierw szlakiem, a potem bez grzbietem przez Wilczy Groń.

Obrazek

Z widokami na Muńcuł.

Obrazek

Dzień się kończy.

Obrazek

Taka to była piękna jesienna wycieczka.
Sucha Góra jest the best!
Czasem w górach jest fajnie nawet po trzeźwemu ;)
ODPOWIEDZ