Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
malgosiadg
Turysta
Turysta
Posty: 929
Rejestracja: 03 kwietnia 2009, 11:47

Post autor: malgosiadg » 09 marca 2015, 15:27

Szkoda, mało brakowało :) Tym razem parkowaliśmy w Grabowej, stamtąd do skałek w Niegowonicach sprawdzić przylaszczki a potem żółtym szlakiem do Hutek Kanek.
„Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach.”
Awatar użytkownika
Dziadek;)
Moderator
Moderator
Posty: 1152
Rejestracja: 20 maja 2014, 15:14

Tobi

Post autor: Dziadek;) » 09 marca 2015, 19:25

Zajrzałem tutaj dzisiaj po raz pierwszy i przypomniała mi się dyskusja z pewną osobą którą odbyłem jakiś czas temu. Kiedyś wysłuchałem reportażu w którym weterynarze opowiadali o swoich kontaktach z "ludźmi' właścicielami czworonogów którzy domagali się uśpienia swoich zwierząt np z powodu wyjazdu na wczasy albo dlatego że psu śmierdziało z pyska lub równie niedorzecznych przyczyn ...Dyskusja rozgorzała o to czy lepiej ulec takiemu żądaniu czy skazać takiego psa np na ewentualność pozostawienia go gdzieś w lesie przywiązanego do drzewa ...Dla mnie nie ulegało wątpliwości że usypianie zwierzęcia dla wygody i fanaberii właściciela jest niedopuszczalne ... dla tej osoby niekoniecznie to było tak oczywiste
Myślę że taka sytuacje jak z Tobim mogą się zdarzać a i one jak widać mają szczęśliwe zakończenie .. uśpienie psa czy kota dla własnej wygody nie ma szczęśliwego zakończenia nigdy ! Miarą człowieczeństwa jest nasz stosunek do zwierząt... Ale żeby to zrozumieć trzeba być człowiekiem.
>Nec temere, nec timide. Bez zuchwałości, ale i bez lęku.<
>Pielęgnujcie przypadkową życzliwość i piękne czyny pozbawione sensu.<
>Kobiety nie zmienisz-możesz zmienić kobietę ale to nic nie zmieni :)<
Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1055
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

Post autor: sprocket73 » 22 marca 2015, 9:08

Każde postanowiłem sprawdzić doniesienia o pojawieniu się krokusów ;)

Zostawiliśmy auto w Rzykach-Jagódkach i skierowaliśmy się na Klimaskę. W dole i na południowych stokach Gancarza śniegu brak.

Obrazek

Ale na Klimasce śniegu sporo. Twardy zmrożony, biały.
Dodatkowo cały czas słyszeliśmy muzykę i to bardzo brzydką - jakiś łomot.
Zagadka Muzyki wyjaśniła się Na Beskidzie - to wyciąg w Praciakach. Słyszeliśmy go nawet po drugiej stronie, na zielonym szlaku w okolicach Czarnej Góry - masakra.

Obrazek

W końcu dotarliśmy do krokusowych polan w Targoszowie :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na koniec weszliśmy jeszcze raz w strefę śniegu, bo trzeba było jakoś wrócić do auta.

Obrazek
Jędral
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1349
Rejestracja: 25 lutego 2009, 8:29

Post autor: Jędral » 23 marca 2015, 20:40

sprocket73 pisze: Na Beskidzie - to wyciąg w Praciakach
Byłem tam jesienią z Koleżeństwem GS. Jakiś miejscowy powiedział nam, że ten wyciąg jest wybudowany bez pozwolenia, stoi od kilku lat i ma być rozebrany. Widać właściciel ma wszystkich w "poważaniu" i go uruchomił. Może chce zarobić na karę ??? jaką mu naliczyli za samowolkę. :>
Sam możesz wybierać los, zrozum to, wejdź na szczyt! - Adam Sikorski
NORMALNOŚĆ TO ILUZJA. TO CO JEST NORMALNE DLA PAJĄKA ... JEST CHAOSEM DLA MUCHY - Morticia Addams
Awatar użytkownika
Dziadek;)
Moderator
Moderator
Posty: 1152
Rejestracja: 20 maja 2014, 15:14

wyciąg

Post autor: Dziadek;) » 23 marca 2015, 22:05

Podobno działa to na tymczasowym zezwoleniu poza tym dotyczy to tylko krzesełka cała reszta działa legalnie a jak znam życie to gość wykorzysta wszystkie możliwości odwoływania się co potrwa kilka lat a na biednego nie trafiło :)
>Nec temere, nec timide. Bez zuchwałości, ale i bez lęku.<
>Pielęgnujcie przypadkową życzliwość i piękne czyny pozbawione sensu.<
>Kobiety nie zmienisz-możesz zmienić kobietę ale to nic nie zmieni :)<
Awatar użytkownika
Dziadek;)
Moderator
Moderator
Posty: 1152
Rejestracja: 20 maja 2014, 15:14

wyciąg

Post autor: Dziadek;) » 23 marca 2015, 22:09

Wróć poczytałem trochę i ..działa bez zezwolenia :) cała reszta tak jak pisałem :)
>Nec temere, nec timide. Bez zuchwałości, ale i bez lęku.<
>Pielęgnujcie przypadkową życzliwość i piękne czyny pozbawione sensu.<
>Kobiety nie zmienisz-możesz zmienić kobietę ale to nic nie zmieni :)<
Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1055
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

Post autor: sprocket73 » 12 kwietnia 2015, 10:21

Czas na pierwszą prawdziwie wiosenną wycieczkę. Dzień słoneczny, wręcz upalny, chodziłem w krótkich spodenkach i koszulce na ramiączkach. Zaczynamy na parkingu przy Dolinie Kobylańskiej, gdzie rozpoczyna się seria ćwiczeń sprawnościowych dla Tobiasza i Juniora.

Obrazek

Schodzimy do doliny, zdobywamy skałki, najpierw te najmniejsze.

Obrazek

Drzewa jeszcze bezlistne, ale miejscami poszycie soczystozielone.

Obrazek

Zdaję sobie sprawę, że Tobi jeszcze nigdy nie leżał na świeżej trawce. Chyba mu się to podoba.

Obrazek

Zdobywamy duże skałki. Tobi na górze ma lęk wysokości, trzęsą mu się łapki. Siedzimy tam chwilę, przyzwyczaja się.

Obrazek

Ćwiczymy dalej... najpierw niskie powalone pieńki...

Obrazek

...potem wysokie.

Obrazek

Zawilcowe dywany...

Obrazek

Odbijamy w las w kierunku Doliny Bolechowickiej.

Obrazek

Ćwiczymy pokonywanie progów skalnych w wąwozach. To nie wychodzi jeszcze Tobiemu najlepiej.

Obrazek

Otwarte przestrzenie.

Obrazek

Jesteśmy w Dolinie Bolechowickiej.

Obrazek

Ładne przylaszczki.

Obrazek

Ładna zielona trawka.

Obrazek

Wracamy z powrotem do Doliny Kobylańskiej i zdobywamy kolejne skałki.

Obrazek

Oczywiście my je zdobywamy od tyłu, łatwą ścieżką. A niektórzy zamiast pomyśleć to atakują centralnie i na jedną skałkę tracą pół dnia.

Obrazek

Cały dzień nie chaszczowaliśmy, więc na koniec Ukochana poprowadziła kawałek przez krzaki, żeby wycieczka była udana. W środku lasu znaleźliśmy najzieleńszą trawę tego dnia.

Obrazek

A w niej czerwone kosmiczne grzyby.

Obrazek

Ostatni zdobyty pieniek.

Obrazek

Psy wyglądają na szczęśliwe.

Obrazek

Wracamy do domu. Ktoś kiedyś pytał mnie jak przewożę psy. Leżą sobie z przodu przed siedzeniem pasażera.

Obrazek

To był piękny dzień :)
Ostatnio zmieniony 12 kwietnia 2015, 12:58 przez sprocket73, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
HalinkaŚ
Moderator
Moderator
Posty: 4600
Rejestracja: 10 września 2009, 8:11

Post autor: HalinkaŚ » 12 kwietnia 2015, 10:59

Twoje psy są szczęśliwe, widać to po całym dniu wycieczki, ich oczy a takie cudne :brawo: :brawo:
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.:)
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8703
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Post autor: PiotrekP » 12 kwietnia 2015, 11:01

sprocket73 pisze:To był piękny dzień
I tak trzymać, widać wiosna u Was już na dobre zawitała.
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1055
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

Post autor: sprocket73 » 23 kwietnia 2015, 23:38

Czwartek to nie jest wycieczkowy dzień, ale pogoda miała być wyjątkowo dobra, więc wziąłem urlop i tym razem bez Ukochanej pojechałem na Jurę w Skałki Rzędkowickie.

Obrazek

Głównym celem wyjazdu było obeznać Tobiego ze wspinaczką. Oj biedny on był dzisiaj. Tyle stresujących wrażeń i wyzwań.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tu żywcuje prawie jak profesjonalista ;)

Obrazek

Obrazek

Wychodzenie zawsze wychodzi lepiej niż schodzenie. Ale jak się wyszło, to zejść trzeba.

Obrazek

Skałki Rzędkowickie w słońcu prezentują się doskonale - wapienne, białe, lśniące.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek[/img]

W lesie jeszcze mało zielonego. Jest bardzo sucho, przydałby się deszcz.

Obrazek

Odwiedziliśmy jeszcze Górę Zborów i pobliskie skałki.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Będą poziomki...

Obrazek

Ostatnia skałka na powrocie. Tobi patrzy w dół i myśli "jak mi tu każe schodzić to już po mnie..."

Obrazek

Psy dostały niezły wycisk - ponad 11 godzin łażenia i sporo adrenaliny przy wspinaczce.

Obrazek

Obrazek

A jutro do pracy i weekend. Znowu będzie można pojechać na wycieczkę :)
Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1055
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

Post autor: sprocket73 » 10 maja 2015, 10:04

Pogoda nie najlepsza, ale że lubię majową przyrodę, to trzeba korzystać.
Wybraliśmy się w Beskid Śląski odwiedzić parę miejsc, w których nas jeszcze nie było.
Na początek idziemy z Tawrdorzeczki (miejscowość) na Wytrzyszczoną (widoczny na zdjęciu pozaszlakowy szczyt)

Obrazek

Chodzenie szlakiem jest nudne. Bezszlakowo cały czas jest fajna zabawa. Np. zgadywanie czy ta ścieżka dobrze nas poprowadzi?

Obrazek

Spotykamy ciekawostki po drodze. To wcale nie jest żabi skrzek.

Obrazek

A to są szyszki jodły.

Obrazek

Na szczycie Wytrzyszczonej jest ciekawy pas skałkowy i nawet wyszło na chwilę słońce.

Obrazek

Tobi w jagodach.

Obrazek

Przez Halę Radziechowską idziemy na Magurkę Radziechowską, gdzie osiągamy najwyższy punkt wycieczki.

Obrazek

Następnie schodzimy przez widoczną na zdjęciu Murońkę.

Obrazek

Szlak omija szczyt Murońki, a my nie. Zawsze go mijałem, teraz był czas go odwiedzić i poszukać skał. Z racji, że wszystko strasznie zawalone drzewami Ukochana ucięła sobie popołudniową drzemkę na szczycie a ja i psy walczyliśmy.

Obrazek

Skały zostały odnalezione. Jaskinie nie.

Obrazek

Na koniec wyszło słońce.

Obrazek
Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1055
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

Post autor: sprocket73 » 17 maja 2015, 10:39

Zieleń, już nie taka wczesnowiosenna, ale głęboka majowa. Doświadczyliśmy jej wychodząc na Królewską Górę w Gorcach.

Obrazek

Obrazek

Na szczycie wypasiona wieża widokowa.

Obrazek

W stronę Babiej.

Obrazek

Następnie zeszliśmy stokiem narciarskim z widokiem na Luboń Wielki - nasz cel.

Obrazek

Rozkwitają jabłonie i grusze (tu jabłoń).

Obrazek

Idziemy zielonym szlakiem wśród zielonych łąk.

Obrazek

Potem zielonym lasem.

Obrazek

Jesteśmy na szczycie Lubonia Wielkiego...

Obrazek

...gdzie spotykamy ciekawą ekipę. Dziecięcą wycieczkę. Dzieci są trochę jak szarańcza. Tobi wyskoczył na drewnianą głowę, dzieciaki na wyścigi też wychodzą.

Obrazek

Na szczycie siedzimy parę godzin, pieczemy kiełbaski, a potem schodzimy Percią Borkowskiego. Dzieciaki stromiznę pokonują na pupach.

Obrazek

Na skałach pomagają rodzice.

Obrazek

Odpoczynek na gołoborzu.

Obrazek

Imponujący las w rezerwacie.

Obrazek

Łąki w dole z pięknym widokiem na Gorce.

Obrazek

Niestrudzeni bohaterowie dzisiejszego dnia. Przeżyli wszyscy, w dobrych nastrojach do samego końca. Widoczne braki w uzębieniu nie mają związku z wycieczką. Dla nich była to wyprawa życia. Miłość go gór została zaszczepiona :)

Obrazek
Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1055
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

Post autor: sprocket73 » 05 lipca 2015, 16:40

Można powiedzieć, że Tobi jest już dorosły. Niesamowite jak czas szybko leci. Jeszcze niedawno nie umiał przejść lezącego na ścieżce pnia, a teraz został zdobywcą Sławkowskiego Szczytu w Tatrach Wysokich - 2452 m n.p.m.
A było to tak...

Wstajemy wcześnie, jedziemy... kiedy jesteśmy już prawie u celu jemy sobie śniadanko z takim widokiem na Tatry Bielskie

Obrazek

Następnie dojeżdżamy do Starego Smokowca i wyruszamy. Jest pogodowa żyleta.

Obrazek

Nawet za gorąco... upał taki, że ciężko iść, ale walczymy o wysokość, bo tam w górze powinno być chłodniej.

Obrazek

Zaczyna robić się pięknie... pierwsze widoki.

Obrazek

Tobi z Łomnicą w tle.

Obrazek

Momentami widać nawet stację kolejki zza chmurki, która cały czas wisi nad Łomnicą.

Obrazek

Napieramy dalej.

Obrazek

W oddali widać już cel. Niestety im wyżej, tym więcej chmur.

Obrazek

Opłaciło się ćwiczyć w skałkach... Tobi śmiga bez najmniejszych trudności.

Obrazek

Na szczycie siedzieliśmy 1,5 godziny w nadziei, że pojawi się więcej słońca... niestety to co na zdjęciu to max.

Obrazek

Ludzie na szczycie robili sobie z Tobim zdjęcia i nazywali go górskim psem. Chyba nie ma w tym ani trochę przesady.

Obrazek

Rekord wysokości... 2452 + 2 metry... a Tobi jeszcze wyciąga tylną łapkę, jakby chciał dotknąć nieba.

Obrazek

A na zejściu znowu wyszło słońce...

Obrazek
Awatar użytkownika
malgosiadg
Turysta
Turysta
Posty: 929
Rejestracja: 03 kwietnia 2009, 11:47

Post autor: malgosiadg » 08 lipca 2015, 13:05

Co Wy wyprawiacie z tym psem, to przechodzi ludzkie pojęcie :D Zdjęcie ze szczytu bardzo oryginalne! Rzeczywiście wydoroślał, a jako szczeniak był taki cudownie nieproporcjonalny.
„Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach.”
Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1055
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

Post autor: sprocket73 » 11 lipca 2015, 21:30

Czy to my wyprawiamy, czy on sam z siebie taki dzielny... trudno powiedzieć.
Tymczasem donoszę, że Tobi potrafi już chodzić po drabinie.

Obrazek
ODPOWIEDZ